pomóżcie, bo jest mi tak trudno z tym żyć...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

pomóżcie, bo jest mi tak trudno z tym żyć...

Postautor: firana » 29 sie 2006, 14:39

pomóżcie proszę, tylko nie oceniajcie pochopnie, zanim nie przeczytacie do końca. Mam pewien problem i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jestem w związku od 5 lat, raz jest lepiej raz gorzej, ale generalnie jest ok. Mam również przyjaciółkę, kóra również od dłuższego czasu jest w stałym związku. Jakieś 3 miesiące temu poznałam dopiero jej drugą połówkę, a muszę zaznaczyć, że na podstawie jej opowiadań, wiedziałam, że jest to toksyczny związek. Jej chłopaka poznałam na imprezie, i tam jak wiadomo alkohol itd. ale od pierwszego spojrzenia coś między nami zaiskrzyło, to było ekstra uczucie, wiecie taka chemia. On mnie bardzo zaintrygował, ma w sobie to coś czego w moim związku już nie ma, minęło. Wieczór skończył się tak, że ta moja kumpela i on pokłócili się tak ostro, że myślałam, że się pozabijają, i w rezultacie zostałam u nich na noc, a oprócz nas był jeszcze jego kumpel. Nie będę opisywać szczegółów, ale wyszło tak, że spaliśmy w czwórkę w jednym łóżku. No i facet mojej kumpeli zaczął się do mnie dobierać, a że wszyscy byliśmy pijani, ja najpierw protestowałam, ale później doszło do pettingu, pozostała dwójka spała obok. Do podobnego scenariusza doszło raz jeszcze tylko w nieco innych okolicznościach. Za każdym razem, gdy się spotykamy jest między nami taka erotyczna "gra", rozmowy których treść rozumiemy tylko my, swego rodzaju kod, którego nie rozumie ani mój facet, ani kumpela. Nie rozmawiamy tak normalnie o tym co się dzieje, tylko to po prostu ma miejsce. On zaczął przyjeżdżać do swojej dziewczyny coraz częściej i dziwnym trafem zawsze staje się tak, że się spotykamy. Ja wiem, że to co robię jest po prostu świństwem, zastanawiam się nad tą sytuacją, analizuję dlaczego tak się dzieje, a mimo to wyczekuję tych spotkań, podnieca mnie ta gra, nie potrafię się jej wyrzec. Nie chcę stracić przyjaciółki, bardzo mi na niej zależy i dlatego bardzo was proszę o jakąś radę, jak wy oceniacie tą sytuacje, co zrobilibyście na moim miejscu.
Awatar użytkownika
miś
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 114
Rejestracja: 09 lut 2006, 08:05
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: miś » 29 sie 2006, 14:45

Życie nie kręci się tylko obok sexu. Uświadom sobie co on chce, mu chodzi tylko o cielesne przezycia. Po prostu postaw sprawe na ostrzu noża, zaczyna sie do ciebie dobiera to strzał w buzike. Niech wie ,że nie może sobie za dużo pozwalać. Jeżeli kochasz swojego chłopaka to zrobisz jak ci radze. Przyjaciółka też powinna cie zrozumieć.

Inne rozwiazanie to po prostu rozmowa z nim, szczera.
"Polityczny Żołnierz może szanować swego wroga - lecz zdrajcą i dezerterem będzie tylko pogardzał."
Grace

Postautor: Grace » 29 sie 2006, 14:49

Stracisz przyjaciółkę i chłopaka, a ten od petiingu też Cie rzuci, także w rezultacie będziesz sama i dobrz,e może to Cię czegoś nauczy.
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 14:54

uważasz że powinnam jej o tym powiedzieć - to by znaczyło koniec znajomości, na której mi bardzo zależy, najgorsze w tym wszystkim jest to, że on nie jest jej wart, bo skoro zrobił coś takiego... a ona planuje z nim życie, bo muszę zaznaczyć, że jestesmy juz grubo po dwudziestce. A seks owszem jest ważny, ale nie najważniejszy, ale gdy widzę się z nim to nie wiem co się ze mną dzieje, myślę, że można to określić słowem pożądanie. On jest spoza mojego miasta i ja nawet nie mam okazji z nim pogadać, to co się między nami dzieje jest zrozumiałe tylko dla nas (spojrzenia, podteksty, ukryte objęcia itd.). Pisząc to czuję się jeszcze gorzej. Dzięki za radę.
Awatar użytkownika
olecxka
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 266
Rejestracja: 07 mar 2006, 21:05
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: olecxka » 29 sie 2006, 14:54

firana pisze:Ja wiem, że to co robię jest po prostu świństwem

Niestety nie zaprzeczę.
Moja rada: skończ z tym! zwłaszcza jesli zależy Ci na przyjaciółce.
Ten koleś zabawia się bo mu na to pozwalasz, gdyby napotkał na trudności prowadopodobnie wcale nie zabiegałby o Ciebie.
firana pisze:wyczekuję tych spotkań, podnieca mnie ta gra, nie potrafię się jej wyrzec.

Na razie to takie ekscytujące, ale na pewno nie warto dla chwili podniety oszukiwac dwóch bliskich osób. Ja bym tego ogiera pogoniła w cholere.

[ Dodano: 2006-08-29, 14:57 ]
firana pisze:uważasz że powinnam jej o tym powiedzieć - to by znaczyło koniec znajomości,

Nie mów przyjaciółce, po prostu przestań sie obmacywać z jej facetem po kryjomu. Nic takiego tragicznego się nie wydarzyło. Wyciągnij wnioski na przyszłość i tyle.
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 29 sie 2006, 15:01

Gosia... pisze:Stracisz przyjaciółkę i chłopaka, a ten od petiingu też Cie rzuci, także w rezultacie będziesz sama i dobrz,e może to Cię czegoś nauczy.

no tez tak mysle.
jestes nim zafascynowana bo to cos nowego..ale to samo mozesz odzyskac w zwiazku..wiadomo zxe z czasem jest rutyna itd..no ale bez przesady..nie mozna od tak zmarnowac 5 lat bycia razem dla kolesia ktory i tak zCie zostawi bo dla niego jestes latwa w dostepie..przepraszam ze tak pisze ale faceci nie szanuja takich dziewczyn co to od razy dasja sobie reke w majtki wsadzic...

nie warto..chyba ze nie kochasz swojego faceta a na przyjaciolce Ci nie zalezy..
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 29 sie 2006, 15:04

I puść tu kobietę na impreze samą...

Rozumiem alkohol, rozumiem, wszystko, ale jak to, jest, że ja będą nap... jak stodoła potrafie pewne odruchy kontrolować ??
Smutno mi się to czyta, nie napisałas nic o swoim facecie, co może sugerować, ze twój związek jest martwy... powiedz, czy coś jeszcze do niego czujesz ?

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 29 sie 2006, 15:07

heh no dla mnie to tez jest dziwne..bo sama jestem w zwiazku od 4 lat..moj facet wyjechal 3 miesiace temu ...wraca za 10 dni <banan> no ale...nie raz bylam na imprezie i nie raz bylam wstawiona ale nigdy nie dalam zadnemu facetowi znakow jakich kolwiek...a jak juz jakis cos sie na mnie dziwnie patrzyl to szlam do znajomych i z nimi sie bawilam:) nie wchodzi w gre jakies dotykanie itd jak jestem w zwiazku i mi zalezy.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 sie 2006, 15:08

Pytanie czy to tylko pozadanie, czy ma szanse na cos wiecej? Czasami pozadanie jest pierwszym wskaznikiem tego, ze ludzie swietnie do siebie pasuja. Bo chemia juz jest, a reszta sie tworzy. Chemie trudno wzbudzic. Pytanie dlaczego, skoro jest tak cudownie razem, a w Waszych zwiazkach tak zle, nie rzucicie partnerow i nie zdecydujecie sie na bycie razem? Ja nie widze problemu. A jesli przyjaciolka chce na sile ciagnac zwiazek, bo nie zostac stara panna, to ma problem.
Tylko wlasnie pytanie, czy to jest prawdziwe uczucie?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 15:16

dzieki za odzew, rozumiem waszą krytykę, jest przynajmniej konstruktywna. Jestem w związku od 5 lat, kocham mojego faceta, mieszkamy razem od 2 lat. Nigdy go nie zdradziłam, gdy coś się działo na imprezach, to również spławiałam gościa. Jednak nie zrobiłam tak tym razem, trudno to opisać, to nie było takie proste, że dałam sobie włożyć rękę w majtki, tu nie tyle chodzi o seks, co o tą całą otoczkę z tym związaną. Wiem, że to egoizm, ale ja nie chcę stracić ani mojego faceta, ani kumpeli, no i nie widze wyjścia z tej sytuacji, bo wiem, że ona z nim nie skończy, ona wręcz myśli (boze...), że ja i jej facet złapaliśmy wspólny klimat i że teraz będziemy tworzyć paczkę fajnych kumpli, a ja nie wiem jak to pogodzić. Zwróciłam się do Was o pomoc, bo nawet nie mam komu się z tego zwierzyć.
Awatar użytkownika
a.b1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 210
Rejestracja: 22 cze 2006, 15:31
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: a.b1 » 29 sie 2006, 15:20

firana pisze:Nie chcę stracić przyjaciółki, bardzo mi na niej zależy

jesteś pewna, że możesz jeszcze używać tego określenia???? Takich rzeczy nie robi sie przyjacielom. Jeśli ten facet Cię kręci to rób wszystko, żeby go unikać. Masz racje to co robisz to zwykłe świństwo, niema okoliczności usprawiedliwiających.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 sie 2006, 15:25

Czyzbym mial "deja vi" <aniolek> ktos tu kiedys napisal calkiem podobnego posta , wprawdzie dawno temu , ale jednak <aniolek>
Nie wazne , co sie bedziesz szczypac , ja tam jestem zwolennikiem tego , iz jak zycie ci cos podsówa , a do starcenia nie ma za wiele, to sie to brac powinno .Przyjaciułka ? wielka mi rzecz , jak znam zycie zwykał kolezanka ! która juz za pare/nascie lat moze cie kopnac w dupsko <aniolek>
Jak Pujdziesz drogą i znajdziesz 10000zł bo gdzies cos dojrzysz i sie po to wrucisz schylisz i wezmiesz to , to czy podielisz sie z idaca obok kolezanką ?? która sie nie wruciła ? jesli tak ...tos frajerka <aniolek>
I tyle co mam do powiedzenia <browar>

Jakie swinstwo ?? moze nie podzielenie sie tą kwota o której pisalem też nim jest ? :>

zycie kochani , zycie !! a przyjaciuł kochani to poznaje sie w biedzie , bowiem jak jest dobrze to wszyscy nimi są ! za stary jestem bym nie wiedzial o czym piszę ! zawsze też jednak mogę sie mylic <aniolek>
Ostatnio zmieniony 29 sie 2006, 15:27 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 sie 2006, 15:25

Dajcie zyc dziewczynie, co taka afere robicie? Wielkie mi rzeczy. Kolejnosc troche powinna byc inna, ale jeszcze straszne rzeczy sie nie staly. Rozmawialas z nim co dalej, czy tylko tak jojczysz, ze sie stalo? A on co na to wszystko? Cos mysli, czy tylko ma rozrywke?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
amelka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 12 kwie 2006, 17:13
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: amelka » 29 sie 2006, 15:26

firana pisze:Nigdy go nie zdradziłam,

wg mnie zdradziłaś może nie uprawiałaś z nim sexu, ale uważam, że w jakimś stopniu zdradziłaś:/
firana pisze:ale ja nie chcę stracić ani mojego faceta, ani kumpeli

to zakończ tą dziwną "znajomość" z tym facetem, żadnych flirtów !
miś pisze:zaczyna sie do ciebie dobiera to strzał w buzike

popieram ! tak powinnaś postąpić już na początku, dziwi mnie, że tego nie zrobiłaś, bo to znaczy, że chyba nie kochasz swojego faceta, albo się kocha i nie daje się dotykać innym, albo się nie kocha i ...
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 15:43

on jest tzw. facetem z "gatunku" zimny drań, moja kumpela i on sa ze sobą jakieś 4 lata, ona jest w nim zakochana, jest wręcz od niego uzalezniona, on robi co tylko mu się podoba. Nie mieszka w tym samym mieście co my, więc widzą się rzadko, wówczas ona robi dla niego dosłownie wszystko - chory układ. Ja o wszystkim wiedziałam już zanim go poznałam, radziłam jej, żeby go zostawiła, że to nie jest facet dla niej, bo naprawdę tak uważam, on wiedział, że go nie znoszę i z wzajemnością. Jeszcze się nie znaliśmy a już wiedzieliśmy o sobie bardzo dużo. Jak już się spotkaliśmy, to nic się nie zmieniło, rzeczywiście różnimy się w weilu kwestiach, dyskutujemy o tym, jest po prostu inaczej niż w moim związku i inaczej niż w ich związku. Takie "uczucie", że coś nas do siebie ciągnie jest rzadkie i może dlatego mnie tak fascynuje. A co do tego, żeby dać mu w pysk, to raz, że nie mam jak, gdyż wszystko by się wydało, nie wytłumaczyłabym się z tego ani przed kumpelą, ani przed chłopakiem, a po drugie, to równie dobrze on mógłby to samo zrobić mnie bo przecież jestem tak samo winna. Tylko pytanie jest takie, czy ja chcę to skończyć i powtarzam nie chodzi tu o seks, tylko o ten intrygujący flirt. Wiecie co mam już tyle lat, myślałam, że już mnie coś takiego nie zaskoczy, że będę wiodła życie takie jak dotychczas, czyli praca, dom, z czasem dzieci, ale kurcze, odkryłam, że są takie uczucia i takie zawirowania, że mi tego po prostu szkoda. Ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Czy to jest miłość - nie, nie wydaje mi się, to jest raczej jakaś fascynacja. Mam rozdwojenie jaźni i stąd ten post.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 sie 2006, 16:17

Andrew pisze:zycie kochani , zycie


ano życie :D I w takich sytuacjach wychodzi, kto jest kur.wą, a kto ma klasę <evilbat> Przykro mi , Krzysiu, ale fanzolisz straszne farmazony :/ Nigdy nie można stracić z oczu najważniejszych priorytetów i trzymać pion. I swój moralny kręgosłup
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 29 sie 2006, 16:17

fascynacja kims nowym.kims kto jest inny od Twojego faceta...
zafascynowal bo pewnie z Twoim zwiazku panuje pewnego rodzaju rutyna jak w wiekszosci stalych zwiqazkow z czasem sie wkrada i trzeba z nia jakos walczyc.

wiesz..niewinny flirt niekomu nie zaszkodzil:) ale sama musisz sie zastanowic na spokojnie czego chcesz.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 sie 2006, 16:34

firana - mogłoby zdarzyć się tak, że kiedyś, np. po 5ciu latach znowu byłabyś w tym samym miejscu, ale z tym właśnie facetem, do którego teraz czujesz pociąg. Tak może być, ale nie musi. Myślałaś o tym?
To, czy w związek wkradnie się rutyna, zależy tylko od nas samych, bo to my tworzymy codzienne życie z partnerem.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 29 sie 2006, 16:42

Mona pisze:To, czy w związek wkradnie się rutyna, zależy tylko od nas samych, bo to my tworzymy codzienne życie z partnerem.


dokladnie tak jak piszesz..jednak czesto jest tak ze po takim czasie mezczyzna juz sie tak nie stara bo wkoncu upolowana kobieta jest jego i nie wyobraza sobie ze moglaby odejsc i juz nie ma "powodow aby o nia zabiegac" tak jak keidys.To dziala tez w druga strone bo kobiety tez tak czesto robia.
a zeby bylo dobrze trzeba nad tym pracowac.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 sie 2006, 17:04

Candy Killer pisze:dokladnie tak jak piszesz..jednak czesto jest tak ze po takim czasie mezczyzna juz sie tak nie stara bo wkoncu upolowana kobieta jest jego i nie wyobraza sobie ze moglaby odejsc i juz nie ma "powodow aby o nia zabiegac" tak jak keidys.To dziala tez w druga strone bo kobiety tez tak czesto robia.
a zeby bylo dobrze trzeba nad tym pracowac.

Każdy nazywa to "brakiem starania się". Partnerzy starają się cały czas, tylko już na innym poziomie. On pracuje, robi coś w domu, a ona tak samo. Robią sobie prezenty bez okazji, wychodzą gdzieś razem, a jak nie mają możliwości, to spędzą miło wieczór w domu.
To logiczne, że ten partner, który niejednokrotnie pracuje od rana do wieczora, nie będzie już taki, jak na początku znajomości i uważam, że wręcz nietaktem jest wymagać tego od niego, bo czyż nie najważniejsze jest, że żyje z nami? Razem jemy, kupujemy coś, śpimy, po prostu - żyjemy. Przecież nie będzie do końca życia śpiewał serenad pod naszym oknem. To codzienne życie i okazywanie sobie miłości poprzez drobiazgi, jest więcej warte, niż sam pociąg fizyczny, który jeśli kochamy partnera i tak będzie, zawsze.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 17:20

Mona, zgadzam się z tobą, ale mimo to, nie wiem jak wyjść z tej sytuacji tak, aby nikogo nie skrzywdzić i nie ukrywam, aby nie zrobić źle sobie. Mój związek jest taki "normalny", ale w dobrym tego słowa znaczeniu i może dlatego, że taki właśnie jest, posunęłam się do tego co się stało, bo to uczucie było takie intensywne i tak nowe. Nie chcę zrywać znajomości z kumpelą, ale wówczas spotkania z jej facetem będą nieuniknione. Porozmawiać z nim, ale o czym, jak tą rozmowę przeprowadzić? Czuję się jak dziecko w labiryncie, a dzieckiem już dawno nie jestem i aż mi głupio, że muszę prosić o radę.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 sie 2006, 17:30

Ja doskonale rozumiem, o czym piszesz, firana. Jedyne lekarstwo na taką sytuację, to czas. Porozmawiać z facetem koleżanki też możesz. O tym, aby przestał zachowywać się tak, jak zachowuje się.
Jeśli to nie pomoże, to albo będziecie musieli przestać spotykać się Wszyscy albo skończ obecny związek i zacznij nowy.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
olecxka
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 266
Rejestracja: 07 mar 2006, 21:05
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: olecxka » 29 sie 2006, 19:22

Ja mino wszystko jestem za tym żeby firana nie pakowała się w to dalej. Nic z tego dobrego nie wyjdzie. Jak się to wyda może stracić 5-letni związek. Czy chwilowa przyjemność jest tego warta?
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.

Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,

lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać

S.G.Colette
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 29 sie 2006, 20:40

Daj mu dupy i bedzie po klopocie, a jak nie bedzie to daj mu drugi raz i trzeci i 10-ty. Ted Cie dobrze podsumowal. Petting z gosciem w lozku na ktorym obok spi jego panna(to to juz ch... ), TWOJ UKOCHANY FACET( swinia jestes chociaz byscie poszli do lazienki) i Twoja wspaniala przyjaciolka(bosko). Nic Ciebie nie tlumaczy. Widac szukasz mocnych wrazen. Wez partnera jedz na dyskoteke i niech patrzy jak cie rznie kilku takich jak chlopak Twojej przyjaciolki. Jakbym byl na twoim misjecu to bym sie najpierw rozszedl ze swoja kobieta a potem bawil z nowa.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 29 sie 2006, 21:16

Mona ja sie z Toba zgadzam w 100 % jednak niektorzy nie radza sobie z tym po prostu i nadal chca by partner byl taki jak na poczatku..aby ciagle zabiegal itd.niektore dziewczyny nie radza sobie z tym ze nagle ich ksiaze zmeczony moze byc po pracy ze nie jest taki jak na poczatku ze nie przynosi kwiatow itd...i wtedy..jak taka dziewczyna nie radzi sobie z tym i znajdzie sie taki co w jakis sposob zabiega o jej wzgledy to jej nogi miekna.

ja jestem tez w stalym zwiazku i jakos nie mialam takiego problemu bo dla mnie to jest normalna kolej rzeczy..najpierw fascynacja..zaloty itd..a pozniej wspolne zycie i okazywanie milosci w inny sposob co jak piszesz jest bardziej wartosciowe niz te poczatkowe zaloty bo wiemy dla kogo zyjemy z kim i co ten ktos do nas czuje.

ja uwazam ze firana powinna pogadac z tym facetem...tak szczerze..jakie on ma zamiary itd..bo moze to byc tylko i wylacznie zabawa a moze jednak cos i do siebie ciagnie i to moze sie przerodzi w cos powazniejszego...
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 29 sie 2006, 22:25

Po pierwsze, dlaczego uważasz, że to jest zimny drań ?

Po drugie, skoro nie jesteście jeszcze małżeństwami, to nic się takiego nie stało. Nie ma zdrady, bo nie było obietnicy.

Po trzecie, zazdroszczę, wbrew pozorom takie fascynacje nie zdarzają się w życiu tak często, i nie wolno tego marnować... :)

Po czwarte, nie możesz mieć wróbla W garści (twój porządny i zakochany w Tobie chłopak) i gołąbka na dachu (zimny drań, obiekt fascynacji)

więc ...... ZDECYDUJ SIĘ ! :)

jA BYM WYBRAŁA DRANIA ;)
Ostatnio zmieniony 29 sie 2006, 22:26 przez jabłoń, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 22:26

dzieki za pomoc wszystkim tym, którzy służą konstruktywna radą, uważam, że nazywanie mnie k... to lekka przesada. Muszę sobie to wszystko jakoś poukładać, przemysleć. Dwa słowa do Hyhy. Oceniasz mnie i klasyfikujesz do kategorii kobiet, które szastają ciałem na prawo i lewo, gdyby tak było nie byłoby tego temetu na tym forum. Dyskoteki, to raczej nie ten etap mojego życia. Zdziwiłbyś się gdybyś mnie poznał, zobaczył kim jestem i jak żyję. Przkonałbyś się, że jestem zwyczajną kobietą, jakich wiele. Owszem, to co zrobiłam było błędem, teraz chciałabym wyjść z tego w jak najdelikatniejszy sposób. Skupiłeś się na aspekcie fizycznym, a tu nie seks jest meritum sprawy, bardziej dręczy mnie wszystko to, co dzieje się obok. Dręczy, a jednoczesnie pociąga. Ale mimo wszystko dzięki za odzew.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 29 sie 2006, 22:32

Nie nazywam cie censored, tylko kur.estwem to co zrobilas. Kures.twem w stosunku do Twojego faceta. Domyslam sie ze jestes normalna kobieta, bo wiekszosc normalnych wlasnie robi takie swinstwa. Reszta to te dla ktorych to standard i robia to co drugi dzien a oprocz tych 2 grup sa jeszcze takie, ktore sie nigdy tego nie dopuszcza. Kwestia pozwalania sobie na takie rzeczy to kwestia moralnosci i cenienia siebie, swojej wartosci. Kwestia rowniez w pewnym sensie rozumu, ktorego w tym momencie wedlug mnie Tobie zabraklo. Wszystko byloby ok gdybys nie zrobila tego bo Ci brakowalo czegos u Twojego faceta. Mysle ze osobom ktore sie kocha takich rzeczy sie nie robi, jezeli sie kocha. Owszem mozna miec takie luzne podejscie do kontaktow i pociagu z kims innym, ale wtedy nie jest sie z kims w zwiazku. I wtedy nawet bym Cie pochwalil. Wiesz ja cenie sobie kobiety i mezczzn rowniez, ktorzy na pytanie - czy gdyby druga strona mi to zrobila, wszystko byloby ok potrafia jednoznacznie odpowiedziec - nie i tego nie zrobic :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
firana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 29 sie 2006, 14:15
Skąd: torun
Płeć:

Postautor: firana » 29 sie 2006, 22:34

dlaczego zimny drań? powinnam dodać zimny dran dla mojej kumpeli, traktuje ją powierzchownie, zawsze musi być tak, jak on chce, jest indywidualistą, ale w złym tego słowa znaczeniu, nonkonformistą, który myśli tylko o sobie. Jednak widzisz, mnie to właśnie pociąga, ta jego niezalezność, stanowczość, ma to dla mnie nieodparty urok, chociaż zdaję sobie sprawę, że w takim codziennym życiu byłoby to nie do zniesienia, dlatego ja nie myslę o nim w kategorich związku. Kocham mojego faceta i chcę z nim być, ale jest mi szkoda stracić to szaleństwo, ten wir zapomnianych już przeze mnie doznań. Wiem, że nie mogę mieć tego i tego, że muszę się zdecydować, tylko jak z tego wybrnąć, żeby nadal było ok? Tu mam problem, to taka schizofrenia uczuciowa.

[ Dodano: 2006-08-29, 22:38 ]
Hyhy, to co uważasz, że mam się teraz powiesić, szukam wyjścia z tej sytuacji, dlatego tu jestem. Moje ja sprzed miesiąca zgadza się z Toba w pełni, ale drugie ja czuje to co opisałam powyżej. Powiedz proszę co Ty byś zrobił na moim miejscu, zakładając oczywiście wirtualnie, że mógłbyś na moim miejscu się znaleźc?
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 29 sie 2006, 22:39

firana pisze:dlatego ja nie myslę o nim w kategorich związku. Kocham mojego faceta i chcę z nim być, ale jest mi szkoda stracić to szaleństwo, ten wir zapomnianych już przeze mnie doznań. Wiem, że nie mogę mieć tego i tego, że muszę się zdecydować, tylko jak z tego wybrnąć, żeby nadal było ok? Tu mam problem, to taka schizofrenia uczuciowa.



Jak z tego wybrnać ? Skoro nie myślisz o nim na poważnie, to przecież sprawa jest banalnie prosta. Ograniczyć kontakty na jakiś czas aż wam przejdzie.... i tyle...

oczywiście nie mów chłopakowi. Sama się z tym musisz uporać.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 475 gości