Ciekawe co powiecie
Moderator: modTeam
Ciekawe co powiecie
Hej
To znowu ja i moje rozterki,hehe.
Ale liczę i cenię sobie wasze opinie i przemyslenia dlatego piszę.
Po moich ostatnich przezyciach z byłym facetem jakos trudno mi zaufać.
Może opowiem od początku o co mi chodzi.
Otóż poznałam naprawdę fajnych ludzi ,ale mój dylemat dotyczy dwóch kolegów z którymi świetnie sie dogaduje.Spotykam się z nimi (oczywiście z jednym i z drugim z osobna )
Jest super.Bawimy się ,śmiejemy, po prostu super.
I jeden i drugi chce ze mną być,tyle,że ja nie wiem czy potrafię być teraz z kims w związku.
Z drugiej strony boję się,że jesli nie spróbuję to będę załować a z innej nie chce skrzywdzić ani jednego ani drugiego,bo bycie z któryms z nich oznacza skrzywdzenie drugiego
Wiem,że moje podejście wynika poniekad z obawy przed odrzuceniem,przed tym,ze ktos znowu mnie oszuka...ale jeśli dalej tak bedę podchodzić to zostanę sama
Mija czas odkad jestem sama i tak jakos coraz bardziej mi smutno.
I z powodu samotności i z tego powodu,że nie wiem czy jeszcze kiedyś zaufam na tyle,zeby z ta osoba byc.
Może to was śmieszy ale mnie zaczyna już to martwić.
Heh...
To znowu ja i moje rozterki,hehe.
Ale liczę i cenię sobie wasze opinie i przemyslenia dlatego piszę.
Po moich ostatnich przezyciach z byłym facetem jakos trudno mi zaufać.
Może opowiem od początku o co mi chodzi.
Otóż poznałam naprawdę fajnych ludzi ,ale mój dylemat dotyczy dwóch kolegów z którymi świetnie sie dogaduje.Spotykam się z nimi (oczywiście z jednym i z drugim z osobna )
Jest super.Bawimy się ,śmiejemy, po prostu super.
I jeden i drugi chce ze mną być,tyle,że ja nie wiem czy potrafię być teraz z kims w związku.
Z drugiej strony boję się,że jesli nie spróbuję to będę załować a z innej nie chce skrzywdzić ani jednego ani drugiego,bo bycie z któryms z nich oznacza skrzywdzenie drugiego
Wiem,że moje podejście wynika poniekad z obawy przed odrzuceniem,przed tym,ze ktos znowu mnie oszuka...ale jeśli dalej tak bedę podchodzić to zostanę sama
Mija czas odkad jestem sama i tak jakos coraz bardziej mi smutno.
I z powodu samotności i z tego powodu,że nie wiem czy jeszcze kiedyś zaufam na tyle,zeby z ta osoba byc.
Może to was śmieszy ale mnie zaczyna już to martwić.
Heh...
Carpe diem!
zawsze mozesz powiedziec jednej osobie zebysmy zostali tylko i wylacznie przyjaciolmi a wybrac ta druga osobe na ktorej czujesz ze ci zalezy jakos bardziej pozatym twoje obawy sa jak najbardziej uzasadnione po wczesniejszym rozstaniu ze moze spotkac cie krzywda itd mysle ze ukierunkuj sie sercem i gdzie czujesz to wieksze uczucie to po prostu tam mknij tej drugiej osobie napewnio nie zrobissz krzywdy mowiac jej ze to tylko przyjazn oszukiwaniem bylo by bycie zaluzmy z ta pierwsza osoba i oszukiwanie i spotykanie sie z ta druga osoba ktora moze czekac na cos wiecej niz tylko przyjazn pozatym zle jest byc samotnym samotnosc jest zla i gorsza od najwiekszych tortur ciesz sie szczesciem i sluchaj serca bo to najlepsze rozwiazanie wybierz tego z kim chciala bys byc i czujesz cos wiecej niz przyjazn a druga osobe potraktuj jak przyjaciela mowiac jej o tym napewnio jej nie skrzywdzisz i napewnio to zrozumie
Kocurku, sama doskonale wiesz, co może być, jeśli się nie odważysz - będziesz żałować.
Po dużym rozczarowaniu pozostaje lęk przed kolejnymi, ale czy ma on Cię pozbawiać szansy na szczęście? Skąd wiesz, czy jeden z tych kolegów nie okaże się kimś, na kogo właśnie Ty czekałaś? Nawet jeśli znów to nie będzie to, nie załamuj się. I nie bój się ryzykować. "Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa" - jak głosiły swojego czasu napisy na kapslach Tymbarku Warto próbować, a po jakichkolwiek porażkach nie załamywać się tylko iść do przodu. Jeśli w którymś z tych kolegów odnajdziesz to, czego szukasz u mężczyzny - nie wypuszczaj go z rąk
Pozdrawiam
Po dużym rozczarowaniu pozostaje lęk przed kolejnymi, ale czy ma on Cię pozbawiać szansy na szczęście? Skąd wiesz, czy jeden z tych kolegów nie okaże się kimś, na kogo właśnie Ty czekałaś? Nawet jeśli znów to nie będzie to, nie załamuj się. I nie bój się ryzykować. "Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa" - jak głosiły swojego czasu napisy na kapslach Tymbarku Warto próbować, a po jakichkolwiek porażkach nie załamywać się tylko iść do przodu. Jeśli w którymś z tych kolegów odnajdziesz to, czego szukasz u mężczyzny - nie wypuszczaj go z rąk
Pozdrawiam
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
KocurekV, z żadnym nic nie kombinuj. tez tak mialam po swoim bylym ze nie zeden facet tylko sex bez zobowizan itp. bo sie balam. A jak poznalam mojego to tak jakby zapomnialam o tym ze sie boje... Nie ze stwierdzialm ze moge mu zaufac czy cos tylko zpaomnialam
Życze Ci kogoś takiego. Albo nie ten czas albo nie ten a raczej Ci faceci.
Życze Ci kogoś takiego. Albo nie ten czas albo nie ten a raczej Ci faceci.
moon pisze:Albo nie ten czas albo nie ten a raczej Ci faceci.
dokładnie. zobacz wyobrax sobie, że wybrałas, nie wyszło, będziesz myslała, na pewno z tamtym było by inaczej. Narazie musisz pobyc ze soba, przetrawic emocje, poukładac to wszystko. Tajk jak pisze moon pojawi sie ktos i zapomnisz o obawach, chec bycia z nim bedzie silniejsza niz lęki
Heh...chyba macie racje.
Chociaż to co napisała ptaszek też jest prawdą "Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa".
Ale mam dylematy
Mówisz Dzindzer że powinnam pobyć sama?Heh...może to nie jest taki głupi pomysł,tyle,że znając siebie rzucę się w wir pracy i treningów i zupełnie zapomnę o świecie ...a fajnie byłoby mieć kogos do kogo chciałoby się wracać.
Chociaż to co napisała ptaszek też jest prawdą "Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa".
Ale mam dylematy
Mówisz Dzindzer że powinnam pobyć sama?Heh...może to nie jest taki głupi pomysł,tyle,że znając siebie rzucę się w wir pracy i treningów i zupełnie zapomnę o świecie ...a fajnie byłoby mieć kogos do kogo chciałoby się wracać.
Carpe diem!
KocurekV pisze:...a fajnie byłoby mieć kogos do kogo chciałoby się wracać.
Wiec postaraj sie o to To jest Twoje zycie, jezeli odczuwasz taka potrzebe, to podazaj ku temu, bo przeciez (przynajmniej podswiadomie) tego chcesz.
"Serca przepełnione miłością
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
Oj nie bylbym taki tego pewien, byc moze po prostu nie chcesz byc sama i chcesz miec zapchajdziure, a to roznica. Czesto jest tak ze sie ludzi krzywdzi po prostu jak sie zaangazuja a my sie przekonujemy ze to wlasnie zapchajdziura, bo pojawia sie ktos inny.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
KocurekV pisze:...a fajnie byłoby mieć kogos do kogo chciałoby się wracać.
rozumiem, kazdy chce miec kogos takiego. tylko zeby zwiazek miał szanse sie rozwinac trzeba byc na to gotowym
KocurekV pisze:Chociaż to co napisała ptaszek też jest prawdą "Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa".
Oczywiscie, tylko zobacz, nie jestes tak własciwie na zwiazek, masz mase watpliwosci i tu jeszcze musisz dokonywac wyboru.
Bądz z nimi jak z kumplami, powiedz im, że po prostu nie jestes gotowa, że nie chcesz im mydlic oczu.
TFA pisze:Oj nie bylbym taki tego pewien, byc moze po prostu nie chcesz byc sama i chcesz miec zapchajdziure, a to roznica.
to nie jeste tak, podejzewam, że chce kogos tak na prawde, ale jest wielka szansa, że własnie ten ktos stanie sie zapchajdziura, bo nie bedzie tym nim, który jeszcze w jakis sposób jejs w jej zyciu
Skoro sie zastanawiasz, skoro to sa koledzy i "fajnie" sie z nimi spedza czas, to gdzie tu uczucie, zafascynowanie, zapomnienie o wszystkim? Jak tego nie ma, to nie ma o czym rozprawiac, tylko spotykac sie z nimi, ale nie dawac im nadziei na cos wiecej. I czekac na tego trzeciego, ktory nie pozostawi watpliwosci. Wtedy bedziesz musiala jedynie popracowac nad tym, zeby dawne rzeczy na wierzch nie wylazily, ale to bedzie zastanawianie po, nie przed.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:gdzie tu uczucie, zafascynowanie, zapomnienie o wszystkim?
KocurekV calkiem niedawno cierpiala z powodu utraty faceta, wiec na pewno ciezko jest sie Jej pozberac po czyms takim, gdzies gleboko w pamieci na pewno ma jeszcze bylego chlopaka, zaufanie do facetow takze sie zmniejszylo
wiec przynajmniej na razie ma prawo nie czuc zafascynowania itp. bo bol po utracie faceta ma wyzszy priorytet niz owo zafascynowanie.KocurekV pisze:Po moich ostatnich przezyciach z byłym facetem jakos trudno mi zaufać.
"Serca przepełnione miłością
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
Miltonia pisze:Chcialam tylko powiedziec, ze skoro tego nie ma, to jeszcze nie jest to
Wiem, ze o to Ci chodzilo, a ja tylko mowie, ze na razie ma prawo nie czuc takich uczuc bo jest po nieudanym zwiazku wiec zaufanie do facetow sie Jej obnizylo.
"Serca przepełnione miłością
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Po przemyśleniach i po tym co napisaliście...dochodzę do wniocku,ze nie jestem jeszcze gotowa na związek.
Mateo dobrze myśli...za dużo mnie kosztował ostatni i dlatego teraz mam takie wątpliwości.
Fakt faktem czekam na to owo zafascynowanie o którym mówicie,ale niestety nie poczuje go jeszcze,bo jak narazie czuję tylko obawę przed kolejną porażką.
Nie mogę być ani z jdnym ani z drugim.Boję się tylko,że jak im powiem o tym co czuję i myślę to odwrócą się ode mnie.Niektórzy tak mają - albo wszystko albo nic.
Mateo dobrze myśli...za dużo mnie kosztował ostatni i dlatego teraz mam takie wątpliwości.
Fakt faktem czekam na to owo zafascynowanie o którym mówicie,ale niestety nie poczuje go jeszcze,bo jak narazie czuję tylko obawę przed kolejną porażką.
Nie mogę być ani z jdnym ani z drugim.Boję się tylko,że jak im powiem o tym co czuję i myślę to odwrócą się ode mnie.Niektórzy tak mają - albo wszystko albo nic.
Carpe diem!
tak skor umawiasz sie z dwoma facetami to nie mozesz pwoiedzieć że jesteś samotna... choć wiem dobrze co masz na myśli! radze przemyśleć dokałeni srpawe jeszcze raz i... czekać... czas jesten najlepszym lekiem na rozwój wypadków... sama zobaczysz co się wydarzy, i który wytrwa przy tobie dłużej jako kolega i przyjaciel, temu potem będziesz mogła poświęcić czas w inny sposób... wiesz co mam na myśli... nie podejmuj pochopnych decyzji, bo na dobre to ci ona nie wyjdą... a może dobra kolaezanka ci doradzi...? alboktóraś z ich koleżanek, która zna chłopców lepij niż ty... bo przykro by było jak okazało by sie to tylko wredna rywalizacją miedzy nimi o twoje względy... życze powodzenia... i poejęcia własciwej decycji...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości