Jakie są powody kłótni?
Moderator: modTeam
Jakie są powody kłótni?
Hello !
Teraz ja zadam pytanko. Jakie są powody kłótni w Waszych związkach?
Tylko proszę nie pisać, że nie ma takowych bo raczej nie uwierzę
Teraz ja zadam pytanko. Jakie są powody kłótni w Waszych związkach?
Tylko proszę nie pisać, że nie ma takowych bo raczej nie uwierzę
Re: Jakie są powody kłótni?
A w jakim zwiazku ?? tym legalnym , czy tym nie legalnym !
Po pierwsze , sex ! Ci co są w temacie wiedza o co chodzi ,ci co nie- wszystko przed wami i oby było inaczej niz u mnie ale da sie z tym zyc
Po drugie , przekrecanie razące faktów i utrzymywanie mienia racji czyli cos jest białe ale dla niej czarne
Po trzecie , co wazniejsze , czyli na co wydać pieniądze rozwinąć to ?? eee chyba nie !
Po czwarte , ja zostawiam cos na wierzchu by mi przypominało ze trzeba to załatwic , Ona chowa to bo jej to przeszkadza , co powoduje iz sprawa jest nie załatwiona ! albo ze dokumentu nie mozna znalesc !
Po pierwsze , sex ! Ci co są w temacie wiedza o co chodzi ,ci co nie- wszystko przed wami i oby było inaczej niz u mnie ale da sie z tym zyc
Po drugie , przekrecanie razące faktów i utrzymywanie mienia racji czyli cos jest białe ale dla niej czarne
Po trzecie , co wazniejsze , czyli na co wydać pieniądze rozwinąć to ?? eee chyba nie !
Po czwarte , ja zostawiam cos na wierzchu by mi przypominało ze trzeba to załatwic , Ona chowa to bo jej to przeszkadza , co powoduje iz sprawa jest nie załatwiona ! albo ze dokumentu nie mozna znalesc !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Nigdy nie byłem na tyle bliską z zadną kobietą zeby sie pokłócić, na serio jeszcze sie nie kłociłem, to co pisze krzyś, a mianowicie po pierwsze, po trzecie i po czwarte, nigdy tego nie doświadczyłem i pewnie w przyszłosći właśnie o takie rzeczy bede sie kłócił, a to po drugie mi jeszcze nigdy nie przeszkadzało...
hm..Ja jestem ze swoja Kobieta juz ponad 9 miesiecy i musze stwierdzic ze tak naprawde to sie nigdy jeszcze z nia niepoklocilem ...dziwne ? Ją tez to troche dziwi .. ale moze to dlatego ze tak do siebie pasujemy )) A moze jak juz sie poklocimy to nadobre hm mysle ze jeszcze mamy czas na klutnie niewiem i niemam zamiaru w to wnikac , narazie jest super i nic niewskazuje na to ze cos by sie mialo zmienic . Co do bykow Krzysia to mi one nie przeszkadzaja ... wazniejsza tresc nie forma
Moze tak moze nie moze ..pprrrryyykkk... kto to wie http://s5.bitefight.pl/c.php?uid=15837
No sprzeczki zdażyły się nawet troche ich było . Głównie o to, gdzie idziemy albo o różnice poglądów. Ale wiekszość z przeróżnych drobnostek. Narazie tylko raz doszło nam do takiej już kłótni. Troche zagmatwana to była sprawa ale na szczęście teraz jest oki.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
hmm kłotni takiej wielkiej to jeszcze nie miałamw zwiazku,ale jak najbardziej zdarzały sie sprzeczki o co??? hmmm raz popsztykalismy sie o kase tzn głupio mi było ze On tak na mnie wydaje pieniadze a dla niego to nic dziwnego w tym nie było i tutaj wyszła ta róznica pogladów (ale to było na poczatk zwiazku wiec.... ) a czasem to sie tak o nic potrafimy posprzeczac tylko dlatego ze któres z nas ma zły dzien,ale za chwile sie przepraszamy
Maelee pisze:Krzysiu, co prawda od niedawna jestem na tym forum, ale juz zauwazylem sporo twoich wypowiedzi. W wiekszosci sa ciekawe, tzn. widac, ze sie przynajmniej wyrozniasz . Ale wiesz co mnie razi? Bledy ortograficzne, co nieraz az po oczach kluje. Zwroc na to czasami uwage . Pozdrawiam!
No co Ty !! nie da sie własnie sie pokłuciłem z żoną bo ciągle sie tylko pytam jej co jak sie pisze i juz sie wkuzyła wiec teraz dopiero bede robił byki
Lubie sie wyrózniać a też nie wspomne ze mam wielka frajde jak kogos to wkuza !(me błedy )!! :547: :547: :547: :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
My się czesto sprzeczamy (bo kłótniami tego nie mozna nazwać) głównie z powodu róznicy poglądów. To się juz chyba nigdy nie zmieni, ale trwa tylko chwilę i potem przepraszamy i jest....mrrrr
o seks czasem, ale rzadko...i w czasie przeszłym bo od jakiegos czasu ich nie ma
o sposób spędzenia wolnego czasu ale to tez wynika z tego ze jestesmy calkowicie rozni
no i czasem po prostu że ktoś ma zły nastrój i powie cos "nie takim tonem" a druga strona tez ma zły nastrój i wezmie to do siebie, ale takie coś przechodzi po kilku minutach i kilku czułych słowach/gestach
duże kłótnie były tylko i wyłacznie z powodu podanego w temacie "problemy z wybaczaniem", ale nie bylo ich wiele na szczęście i nic nie wskazuje na kolejne
o seks czasem, ale rzadko...i w czasie przeszłym bo od jakiegos czasu ich nie ma
o sposób spędzenia wolnego czasu ale to tez wynika z tego ze jestesmy calkowicie rozni
no i czasem po prostu że ktoś ma zły nastrój i powie cos "nie takim tonem" a druga strona tez ma zły nastrój i wezmie to do siebie, ale takie coś przechodzi po kilku minutach i kilku czułych słowach/gestach
duże kłótnie były tylko i wyłacznie z powodu podanego w temacie "problemy z wybaczaniem", ale nie bylo ich wiele na szczęście i nic nie wskazuje na kolejne
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
No już to ktoś powiedział ale powtórze: najpiękniejsze w kłótni jest potem przepraszanie
Zresztą czasami warto jest się troche posprzeczać bo ponoć to cementuje związek. Wkońcu żadna para nie jest idealna, że się nie kłóci. Byle te kłótnie były o niewielkie sprawy.
Zresztą czasami warto jest się troche posprzeczać bo ponoć to cementuje związek. Wkońcu żadna para nie jest idealna, że się nie kłóci. Byle te kłótnie były o niewielkie sprawy.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Lepiej nie kłócić się wcale. Rozumiem wymianę poglądów, czasem nawet bardzo naładowaną emocjonalnie ale nie kłótnie. To nie cementuje związków wrecz przeciwnie stwarza pewne niedomówienia. Ludzie mają różne charaktery i niektórze nie lubią albo nie umieją przyznać sie do błędu.
I tu powstaje pytanie? Co nazwać klótnią a co wymianą poglądów. :561:
Osobiście znam parę która nigdy (bynajmniej przy mnie, a znamy się bardzo długo i często się spotykamy) nie kłóci się. Dyskutuje, czasem zacięcie ale to nie jest kłótnia. I da się odczuć różnicę.
Oby jak najmniej kłótni.
I tu powstaje pytanie? Co nazwać klótnią a co wymianą poglądów. :561:
Osobiście znam parę która nigdy (bynajmniej przy mnie, a znamy się bardzo długo i często się spotykamy) nie kłóci się. Dyskutuje, czasem zacięcie ale to nie jest kłótnia. I da się odczuć różnicę.
Oby jak najmniej kłótni.
oboje nie mozemy uwierzyc w to, ze dla siebie jetsesmy najwazniejsi, z czego wychodza dziwne problemy, a tak naprawde jetsemy przeciez dla siebie stworzeni:-PPpoza tym ja jestem zazdrosna o wszystko, co sie rusza:] czego mu juz nawet nie mowie, jest tego naprawde wiele, ale dajemy rade, bo chwil, gdzie panuje pelna extaska jest o wiele wiecej;]
Ja niestety chorobliwie nie byłem i nie jestem zazdrosny. Wiąże się to z tym, co pisałem o zdradzie, że najbardziej bolało mnie zawiedzione zaufanie, a tamtemu złamasowi niechaj słoneczko świeci.
Piszę "chorobliwie", bo czasem zastanawiam się czy to normalne, rogi mi kwitną, serce i dusza boli, w okół pustka taka, że tylko echo moich myśli słychać, a ja dalej mam zadrość w głębokim poważaniu.
Uważacie, że to normalne ?
Może oznacza to, że jeszcze prawdziwie nie kochałem ?
Pytam bo sam nie wiem - nie spotkałem się jeszcze z podobnym podejściem u innych ludzi, a żeby było śmieszniej, to wielokrotnie moja ślubna mi opowiadała, co to ona by mi zrobiła gdybym skoczył na bok w krzaczury.
ps. wiem Mavericku, że z pewnością był już topik o zazdrości, ale ten tak ładnie się zapowiada, więc pokornie proszę o wybaczenie :564:
Piszę "chorobliwie", bo czasem zastanawiam się czy to normalne, rogi mi kwitną, serce i dusza boli, w okół pustka taka, że tylko echo moich myśli słychać, a ja dalej mam zadrość w głębokim poważaniu.
Uważacie, że to normalne ?
Może oznacza to, że jeszcze prawdziwie nie kochałem ?
Pytam bo sam nie wiem - nie spotkałem się jeszcze z podobnym podejściem u innych ludzi, a żeby było śmieszniej, to wielokrotnie moja ślubna mi opowiadała, co to ona by mi zrobiła gdybym skoczył na bok w krzaczury.
ps. wiem Mavericku, że z pewnością był już topik o zazdrości, ale ten tak ładnie się zapowiada, więc pokornie proszę o wybaczenie :564:
...
Może oznacza to, że jeszcze prawdziwie nie kochałem
Wiesz, że tak może być. Nie wiem czy jest to regułą ale byłem dłużej z czterema osobami a tylko byłem zazdrosny o pierwszą (żonę) i obecną (narzeczoną). Może więc zależy to faktycznie od sporego zaangażowania uczuciowego.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 510 gości