Jak reagowac na przeszłość bliskiej osoby

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
rrq
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:30
Skąd: Wawa
Płeć:

Jak reagowac na przeszłość bliskiej osoby

Postautor: rrq » 22 cze 2005, 12:14

No taki temacik, jak to u was jest czy swobodnie gadacie z drugą osobą o byłych chłopakach, dziewczynach, związkach, czy moze któreś z was jest nieodporne na te tematy i sie zamyka. Lepiej nie wiedzieć całej prawdy, czy może wiedzieć wszystko. Jakie są wasze opinie.

Jeżeli chodzi o mnie jestem zupełnie nieodporny i jak słysze o kimś kto był wcześniej szlak mnie trafia okrutie. Nie wybucham gniewem tylko dlatego że nie chce urazic dziewczyny. No ale to skrajna postawa i doskonale o tym wiem.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 22 cze 2005, 12:20

Ja zawsze chciałam wiedzieć sama się nawet dopytywałam ale zauważyłam potem że lepiej nie wiedziećbo jak sie odzywa była to już nie jest tak wesoło i nawet choc facet mówi że to już skończone to i tak trudno wyrzucić zazdrość ... ja ostatnio powiedziałam że chyba wole nie wiedzieć a już na pewno szczegółow bo to potem kiedyś się pojawi a w sumie to życie jest juz za nami i sama nie lubię opowiadać o swoich byłych bo facet sadzi ze go do nich porównuje...
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 cze 2005, 12:20

Jak dla mnie, oczywiście, że lepiej wiedzieć. Przeszłość partnera ma przecież na Niego wpływ i w jakimś tam stopniu Go ukształtowała. Wciąż dowiaduję się nowych rzeczy, wcale mi to nie przeszkadza, przeciwnie, pozwala na ustosunkowanie się do wielu aktualnych zachowań, i po co tu nerwy. <aniolek2>
Odporna jestem, rozmawialiśmy na tego typu tematy, choć nie przeczę, że zdarzały mi się chwile słabości ale zaznaczam, iż miałam ku temu powody...
Kropka.

Pozdrawiam :-)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 22 cze 2005, 12:29

rrq pisze:Lepiej nie wiedzieć całej prawdy, czy może wiedzieć wszystko. Jakie są wasze opinie.

Wolę gorszą prawdę niż lepsze kłamstwo.
Ale tylko tracę na tym.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 22 cze 2005, 12:33

Ale jestes wporzadku wobec siebie :)

Jkvbym uslyszal ze moja partnerka miala kogos(gdyby nie byla dziewica) to tez by mnie szlak trafil. Nie dojrzelismy do mysli, ze ktos mogl byc :) Jestesmy za mlodzi - moje zdanie :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 cze 2005, 12:37

Wolę gorszą prawdę niż lepsze kłamstwo.
Ale tylko tracę na tym.


A co niby tracisz?
Przeciwnie, twierdzę, że zyskuję, bo buduję pełne, nie wybiórcze, zaufanie.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 22 cze 2005, 12:39

Koko pisze:
Wolę gorszą prawdę niż lepsze kłamstwo.
Ale tylko tracę na tym.


A co niby tracisz?
Przeciwnie, twierdzę, że zyskuję, bo buduję pełne, nie wybiórcze, zaufanie.


No to się cieszę, że u Ciebie to buduje nie rujnuje.
U mnie niestety nie jest to takie łatwe.
Zbyt długie na opisywanie, na co z resztą nawet nie mam ochoty.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 cze 2005, 12:42

No to się cieszę, że u Ciebie to buduje nie rujnuje.

Nie Kochana... to nie tak...
Tutaj nie przeszłość może rujnować, a niezgoda i niezrozumienie, tak jak w przysłowiu...
Też miałam wiele do "przetrawienia", i cieszę się, że miałam do wszystkiego zdrowe podejście. :-)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 22 cze 2005, 12:44

Wszystko w tym temacie...trzeba mieć zdrowe podejście. Dobrze napisane.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 22 cze 2005, 13:44

Ja bardzo nie lubię tego tematu i zawsze tracę przy nim humor. Wolałabym już nigdy o tych sprawach nie myśleć, bo z pewnymi faktami nadal mi się ciężko pogodzić. Czasami też sobie myślę, że lepiej by było, gdybym jednak o pewnych rzeczach nie wiedziała i pewnych słów nie słyszała. Z drugiej jednak strony... tak przecież nie można. Przeszłość partnera też jest w pewnym stopniu ważna, w końcu rzutuje na to, co jest teraz.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 cze 2005, 13:45

Wiedziec tak.
Ze szcegółami naszpikowanymi choćby sentymentem - nie.

Wystarczy mi ilośc, jak dawno i co to było [przelotne, cierpiał, zdrada czy coś].
Ważen było dla mnie jakie postępy z nimi erotyczne przerabiał. Ale tez nie bardzo szcegółowo.

On z kolei się dopytuje, a ja nie powiem. Bo wiem jaka będzie reakcja.
Awatar użytkownika
Kamela12
Maniak
Maniak
Posty: 662
Rejestracja: 27 gru 2004, 22:41
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Kamela12 » 22 cze 2005, 14:31

Ja chciałabym wiedziec i w sumioe mówił mi o poprzednich dziewczynach, trochę sie złościłam, ale niedługo, bo o co? Wybrał mnie, jest ze mna tyle czasu -to coś znaczy. cos naprawdę szczególnego. Nigdy mnie nie oszukał, nie kłamie - nie mam potrzeby się zlościć o jego przeszłość, z którą potrafię się pogodzić.
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 22 cze 2005, 15:08

Hmmm skoro to bliska osoba to nie mozna mieć do niej pretensji o wcześniejsze związki. Trudno też oczekiwać, żeby dziewczyna czekała w cnocie na swojego "księcia z bajki" zresztą przecież nikt nie ma gwarancji, że jest ostatni :)
Grzeczne dziewczynki idą do nieba

Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Johnnie
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 22 cze 2005, 15:59
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Johnnie » 22 cze 2005, 18:08

Nigdy nie powinno sie poruszac tego tematu gdy zwiazek jest jeszcze w powijakach

rrq nie taka skrajna, wiem cos o tym :)
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 22 cze 2005, 22:12

Mój chłopak opowiedział mi dosc sporo o swojej przeszłosci ...nie polegało to na tym ze ja pytałam albo on stwierdził ze jezeli juz razem jestesmy to warto by było abym ja widziała po prostu jeszcze zanim stalismy sie para duzo rozmawialismy i temat naszych "byłych" tez sie pojawiał w trakcie swobodnej rozmowy.....Jak reagowałam na tematy dotyczące przeszosci chłopaka?? nie gniewałam sie, nie wymagałam takze aby nie poruszał tych tematów,ciesze sie ze wiem jak to z nim było, wiem co przezył(ma za soba kilka zwiazków z czego jeden był szczególnie wazny) to z kim był i jak mu sie z tym kims układało jakby nie było uksztaltowało jego dzisiejsza osobowosc...Mozemy spokojnie rozmawiac o naszej przeszłosci bo dzis i tak najwazniejsze jest ze jestesmy MY no i dlatego tez te romowy sa obecnie juz rzadkoscia....choc fakt zawsze jest jakas mała nutka zazdrosci :)
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 23 cze 2005, 12:09

Mam nadzieję, że i ja w takim punkcie się w końcu znajdę i dotrze do mnie, że teraz liczy się dziś i jutro. Wczoraj już dawno za nami...
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Pogosia » 23 cze 2005, 12:22

Hmm...ja też wolę wiedzieć dlaczego reaguję w penych sytuacjach tak a nie inaczej, bo:

Koko pisze: Przeszłość partnera ma przecież na Niego wpływ i w jakimś tam stopniu Go ukształtowała.


Nie przeżywam tego jakoś specjalnie, bo to tylko PRZESZŁOŚĆ, która potrzebna jest do stworzenia szerszej perspektywy :)
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 24 cze 2005, 18:06

Ciągle się nad tym zastanawiam: lepiej wiedzieć czy nie. Czasem o coś spytam tak troche z ciekawości i potem najczęściej żałuję. Z drugiej strony nie mogę oczekiwać, ze Jego zycie zaczęło się gdy mnie spotkał - to by było naiwne. No i ja przecież też mam swoją jakąś tam przeszłość. No więc czasem pytam ale nie szczegółowo, daje Jemu pole - niech powie mi tyle ile sam chce. Nie reaguję jokoś specjalnie, spokojnie sobie trawie, rzuce komentarz, na pewno sie nie wściekam, bo o co - normalna rozmowa. Mnie interesuje On, a nie jego byłe.
Ale gdyby to On stale mi opwiadał o swoich byłych to tego bym nie zniosła. Chyba naturalne, ze czułabym sie porównywana... gorzej.... to by jakieś chore było.
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 24 cze 2005, 18:53

Podobne tematy były już kilka razy. Ale warto jeszcze coś napisać na ten temat.

Otóż przeszłość partnera (jeżeli była seksualna) można zaakceptować lub nie. Ktoś kto nie akceptuje tego że jego dziewczyna w przeszłości współżyła z kimś, powinien się zastanowić czy będzie mimo to potrafił darzyć ją szczerym i trwałym uczuciem. Jeżeli będzie mu to ciągle przeszkadzało to lepiej chyba żeby dał sobie spokój, bo męczyć się razem ze sobą to też nie jest dobry wybór. Ja kiedyś jak nie miałem nikogo to też poznawałem różne dziewczyny. Większość była dziewicami ale zdarzały się takie które nimi nie były, oczywiście ja potrafiłem mniej więcej rozeznać, czy dana dziewczyna jest dziewicą czy nie. Kilka razy myślałem że zaakceptuję nie-dziewicę jako moją dziewczynę, ale to były złudne nadzieje. Miałem psychiczną blokadę przed takimi dziewczynami. Zrezygnowałem z każdej dziewczyny która nie była dziewicą. Jakoś nie potrafiłbym tego zaakceptować. Nie dlatego że ktoś taki może być kimś złym czy coś w tym stylu bo nie o to chodzi. Chodzi o sam fakt braku dziewictwa, że mi to przeszkadzało, tym bardziej jak widziałem że moi znajomi znajdują sobie dziewice i śpią z nimi to już w ogóle zazdrość mnie zżerała i było mi strasznie przykro... I nawet jakby "się zaszyła" albo odbudowała sobie błonę dziewiczą to i tak dla mnie by nic nie znaczyło, bo sam fakt że spała z kimś. Niekiedy bywa tak, że dziewczyna która nie jest dziewicą może być gorsza od dziewicy bo wiadomo, spała już z jakimś chłopakiem, mogła obrosnąć w piórka i szukać tylko podbojów seksualnych, nie być wierna... Z moich obserwacji zauważyłem że dziewczyny z reguły najbardziej się przywiązują do swoich pierwszych partnerów seksualnych i to właśnie im są wierni, a kolejnym już nie zawsze... Półtora roku temu miałem taką dziewczynę, zakochałem się w niej ale nie była dziewicą i ja od początku jak ją poznałem wiedziałem na 100% że nie jest. Miesiąc czasu się męczyliśmy, nie mogłem pracować bo ciągle mnie nachodziły depresyjne myśli, że inni mają dziewice a ja muszę mieć to co mam... Mówiłem jej o tym, ostrzegałem że nasza znajomość nie przetrwa. Ona mi cały czas mówiła że od tego związku nie ma odwołania, usługiwała mi, przynosiła jedzenie do pracy, dawała wyrazy miłości. Potrafiliśmy się gadać do 3 w nocy. Często nasze rozmowy się kręciły wokół jej i jej byłego, doszło do tego że mi opowiadała jak uprawiała z nim sex w jakich pozycjach i w ogóle... I to mnie jeszcze bardziej dobijało a jak już go widywałem to już w ogóle było niedobrze. Ja jej mówiłem że nie będę z nią spał ani teraz ani potem... W końcu się tak pożarliśmy że powiedziała mi że jakby ze mną była to nie jest pewna czy by po trzech miesiącach mnie nie zostawiła i nie wróciła do tego swojego byłego chłopaka... Powiedziałem jej że kończę to bo już nie mam siły. Rozstawaliśmy się stopniowo, nie było to łatwe bo czuliśmy do siebie niezłą chemię, ale co z tego. No i w końcu po latach otrzymałem mój skarb, dziewicę, i uważam że to największe szczęście jakie mnie spotkało. To było wspaniałe uczucie być pierwszym dla dziewczyny. To było coś niesamowitego. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Ale teraz jakoś moje podejście się zmieniło i wiem że gdybym stracił moją obecną partnerkę to bym już tak nie patrzał na brak dziewictwa u dziewczyny. Choć na pewno jej przeszłość by nie była dla mnie aż tak bez znaczenia.

U chłopaków jest trochę inaczej, chłopak tak może nie przeżywać straty swojej pierwszej partnerki seksualnej, bo inaczej psychika reaguje, dziewczyna jak traci dziewictwo to nie tylko traci psychicznie ale i fizycznie, a chłopak to czuje inaczej. Wiadomo o co chodzi.
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 24 cze 2005, 21:39

No to mogę powiedzieć że mnie Krystian zaszokowałeś...

A ci jest złego w dziewczynie nie dziewicy...bo z tego wnioskuje że dzielisz dziewczyny na dwa gatunki dziewice które są Ciebie godne i cała reszte...wiesz co jest najśmieszniejsze faceci często zaliczają dziewczyne która jest dziewica a potem się tym chwalą tylko nikt nie pomyśli o dziewczynie :P a potem się wymaga żeby kolejna też nią była!!

ile dziewic może być na świecie :P ten gatunek coraz bardziej ginie <aniolek2>


Większość była dziewicami ale zdarzały się takie które nimi nie były, oczywiście ja potrafiłem mniej więcej rozeznać, czy dana dziewczyna jest dziewicą czy nie.


ciekawe jak bo uważam że nie można w większości przypadków poznać chyba że się jest ginekologiem :P szkoda że nie można po facecie rozpoznac czy jest prawiczkiem bo często jest tak dużo gada ale nic nie umie dobrze zrobic <boje_sie>
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 cze 2005, 22:42

Jedno mi przyszło do głowy odnośnie posta Krystina. To brzmi jakby nemal pisał:
Wszyscy mają nowe, a ja używaną, czemu ja jestem od nich gorszy?
Bleh po prostu <chory>
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 24 cze 2005, 22:46

anitka24 pisze:A ci jest złego w dziewczynie nie dziewicy...bo z tego wnioskuje że dzielisz dziewczyny na dwa gatunki dziewice które są Ciebie godne i cała reszte...wiesz co jest najśmieszniejsze faceci często zaliczają dziewczyne która jest dziewica a potem się tym chwalą tylko nikt nie pomyśli o dziewczynie a potem się wymaga żeby kolejna też nią była!!


Nie doczytałaś mojego postu. Tu nie chodziło o to że mi coś było złego w takiej dziewczynie. Po prostu miałem psychiczną blokadę przed wiązaniem się z taką dziewczyną. I nic na to nie mogłem poradzić, to było silniejsze ode mnie. Po prostu odpychało mnie to, nie moja wina. A o dziewczynie swojej myślę, jest moją żoną i bardzo ją kocham! I cenię za to że oddała mi dziewictwo. I nie tylko za to.

anitka24 pisze:ile dziewic może być na świecie ten gatunek coraz bardziej ginie


Nie do końca prawda. W niektórych krajach jest tzw. moda na dziewictwo. Dziewic wcale nie jest tak mało jakby się wydawać mogło. Są specjalne serwisy randkowe na których możesz wybrać sobie partnera/partnerkę jaką chcesz, możesz wybrać czy ma być dziewicą, jaki ma mieć wiek, znak zodiaku, wzrost, sylwetkę i tak dalej.

anitka24 pisze:ciekawe jak bo uważam że nie można w większości przypadków poznać chyba że się jest ginekologiem


Po stylu gadki, tym czy dziewczyna pali fajki czy nie, ruchach ciała podczas tańca na dyskotece, stylu malowania, ubierania. A jak dziewczyna to sprytnie ukrywa i zewnętrznie nie widać to wtedy się z nią rozmawia, zadaje tzw. zakamuflowane pytania i raz dwa się wygada. Już nie raz próbowałem tych sposobów i każda się wygadała, a jak się nie wygadała to i tak po minie widziałem że już zakosztowała co nieco. Trzeba psychologicznie podejść do sprawy i wtedy się wie!

[ Dodano: 2005-06-24, 22:48 ]
moon pisze:Jedno mi przyszło do głowy odnośnie posta Krystina. To brzmi jakby nemal pisał:
Wszyscy mają nowe, a ja używaną, czemu ja jestem od nich gorszy?
Bleh po prostu


No i co ja na to poradzę skoro nie mogłem mieć wpływu na takie myśli?
Ostatnio zmieniony 24 cze 2005, 23:04 przez Krystian, łącznie zmieniany 6 razy.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 24 cze 2005, 22:48

Nie powiedziałeś Krystian jednego. Czy Ty też byłeś dla tej Twojej dziewicy pierwszy?

Załóżmy taką sytuację. Facet oczekuje, ze jego dziewczyna będzie dziewicą. Ale on miał już różne partnerki i pierwszy raz dawno za sobą. Jakim więc prawem oczekuję, ze będzie pierwszy dla swojej dziewczyny. Oczywiście może na taką trafić. Ale potem się np. rozstaną i co? ktoś następny będzie miał jej za złe ze nie jest dziewicą. tak samo te jego wcześniejsze kobiety... ile razy był dla kogoś pierwszy? Dlaczego facet może "mieć" kilka dziewic podczas gdy one mogą raz?
Oczywiście, ze jeśli również dla chłopaka jest to pierwszy raz to wtedy rozumiem, ze chciałby żeby jego dziewczyna była dziewicą. inaczej mogłoby by być mu przykro czy coś... Pewnie troche inaczej jest z dzewczynami bo ja to nie mam nic przeciw, ze mój chłopak kochał się już z kimś wcześniej. Nawet to dla mnie lepiej, że ma doświadczenie.
Naprawde nie rozumiem dlaczego niektórym tak strasznie zależy na tym dziewictwie.
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 24 cze 2005, 22:51

Mróweczka pisze:Czy Ty też byłeś dla tej Twojej dziewicy pierwszy?


A jak myślisz? Czy mógłbym wymagać jeżeli sam nie zachowałbym tego? Pisałem już o tym zresztą kiedyś w innych moich postach.

Mróweczka pisze:Naprawde nie rozumiem dlaczego niektórym tak strasznie zależy na tym dziewictwie.


Chyba dlatego że teraz przyszła jakaś taka moda na dziewictwo. Chyba ze Stanów. Czytałem że tam są nawet puby, cluby i dyskoteki dla dziewic. Ciekawe czy dla prawiczków też? :D
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 24 cze 2005, 23:09

chociaz w jenym masz racje...
to Silver Ring Thing
mam nadzieje ze niedlugo cos takiego tez powstanie w polsce...
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 24 cze 2005, 23:19

kurek pisze:chociaz w jenym masz racje...


To znaczy że w innych rzeczach w ogóle nie miałem racji, tylko w tej? No wiesz ja nikogo nie zmuszam żeby myślał tak jak ja. Chociaż przeważnie mam swoje zdanie, korzystam z rad innych i przyznaję się do błędu kiedy trzeba, bo nie uważam się na nadczłowieka.

kurek pisze:mam nadzieje ze niedlugo cos takiego tez powstanie w polsce...


No ja też mam nadzieję. Pewnie fajne towarzycho się schodzi na takie impry :)
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 25 cze 2005, 00:22

kurek pisze:to Silver Ring Thing
mam nadzieje ze niedlugo cos takiego tez powstanie w polsce...

Tak... czytałam o tym. Tyle że z sondaży wynika, że i tak spora część tych dziewczyn, które wstąpiły do stowarzyszenia "Srebrnych Obrączek" nie wytrzymała i straciła dziewictwo przed ślubem. Tyle że... ponoć organizacja ta sprzeciwia się antykoncepcji. No i właśnie: dziewczyny współżyją z chłopakami bez zabezpieczenia, co wiadomo jak się kończy... Więc nie jestem przekonana, czy to na pewno zdaje egzamin.

Krystian -> chyba rozumiem Twoje odczucia...
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 cze 2005, 02:45

To chodzi o jakiś klub dziewic? :|
Ludzie już naprawdę schizują.......

mam nadzieje ze niedlugo cos takiego tez powstanie w polsce...

Przerażasz mnie....... <boje_sie>
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 25 cze 2005, 20:21

ptaszek pisze:Tyle że z sondaży wynika, że i tak spora część tych dziewczyn, które wstąpiły do stowarzyszenia "Srebrnych Obrączek" nie wytrzymała i straciła dziewictwo przed ślubem.


No to już ich problem. Same są sobie winne.

ptaszek pisze:ponoć organizacja ta sprzeciwia się antykoncepcji.


Bez sensu. Dzisiaj są nieciekawe czasy, nie ma pracy, nie ma nic. Więc trzeba się zabezpieczać przed niepożądaną ciążą. Antykoncepcja nie jest niczym złym.
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 25 cze 2005, 20:47

Krystian pisze:Bez sensu. Dzisiaj są nieciekawe czasy, nie ma pracy, nie ma nic. Więc trzeba się zabezpieczać przed niepożądaną ciążą. Antykoncepcja nie jest niczym złym.


Mysle, ze gdybym nawet mial pare baniek $ na koncie, a drugie tyle w nieruchomosciach, jachtach, samochodach wyscigowych itp., to i tak jednak nie chcialbym, zeby moja kobieta co roku zachodzila w kolejne ciaze, zwlaszcza, ze z seksu nie mialbym zamiaru rezygnowac.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 405 gości