agnieszka.com.pl

Pegaz pisze:Z genitaliami na górze jak rozumiem

no, coś w tym stylu Albo ekstrakrótka mini i nóżka na nóżkę, jakby to wrażenie na komisji robiło. Jeśli tak, to negatywne, bo to nie rekrutacja do burdelu czy osiedlowej tancbudy, a do codziennej orki. Skromnie, schludnie, z klasą.
U mnie jest tak: ten ubiór może okazać się zwykłym detalem, rzeczą mało istotną ale... sposób wypowiadania, czyjś zasób słownictwa, umiejętność wybrnięcia z jakiegoś dziwnego pytania, które zadaję najczęściej przesądza o tym, jak wypełnię arkusz. Tu najwięcej można ugrać, tu można wszystko przerżnąć.

pani_minister pisze:...to chyba nie sekretarka / recepcjonistka? <hmmm>

To przykład.. Każdy kto ma odrobine samokrytyki nie wystartuje na recepcjonistkę z twarzą quasimodo

Pegaz pisze:Zapewniam cie moon że dobra kadrowa nie ma twarzy wszyscy wiedzą kim jest ale ważne tylko to co wie.. co potrafi..

Kady a recepcja/sekretariat/pierwsza osoba jaka widzi czlowiek wchodzac do firmy to co innego...

księżycówka pisze:Prawie zawsze pomaga. Wyjatkiem sa sytuacje kiedy uroda jest narzedziem co osiagniecia potepianego ogolnie celu.
Kazde ladniejsze dziecko ma przypisywanie bardziej badz mniej swiadmie te lepsze cechy - jest grzeczniejsze, madrzejsze, bardziej uprzejme itp itd. I to sie zbytnio potem nie zmienia.

zgzadzam sie z moon

TedBundy pisze:Cóż, uważałem i uważam to za jedną z bardziej bzdurnych teorii, niestety. Dlaczego? Człowiek myślący nie ocenia innych powierzchownie i po okładce I to nie od teraz, a odkąd pamiętam.

a od kiedy ludzie myslacy są w wiekszosci?

Uroda zdecydowanie w zyciu pomaga, na kazdym kroku, jedynymi minusami sa chyba takie nieco groteskowo - malo prawdopodobne jak to ze ladna kobieta ma wieksze szanse stac sie ofiarą gwałtu lub to ze facet poleci na ladna tylko ze wzgledu na jej urode itd

[ Dodano: 2008-01-13, 02:55 ]
gadki ze uroda wcale bardzo nie pomaga to raczej element politycznej poprawnosci

TedBundy pisze:Wypindrzone panienki przejeżdzam najbardziej ostro, mają u mnie ujemny handicap na starcie.

Tylko co ma piernik do wiatraka? Co ma wypindrzona panienka do pięknej kobiety? Urody się nie liczy ilością zuzytego podkładu....

Gosia... pisze:Powiem więcej, często mają gorzej.

Zawsze mogą tak pocieszać się ludzie narzekający na deficyt w tej kwestii :-)

Jawka pisze:Gosia... napisał/a:
Powiem więcej, często mają gorzej.
Zawsze mogą tak pocieszać się ludzie narzekający na deficyt w tej kwestii :-)

Niestety, nietrafiony żart. Ted jest dowodem na to co mówię.
Nie czuję deficytu w kwestii urody.

Gosia... pisze:Ted jest dowodem na to co mówię.

Nie, Ted nie jest dowodem na to co mówisz Ted jest dowodem na to, że nie rozumie o czym się tu mówi. Tedowi pomysliły się pojęcia, on nie mówi o osobach ładnych, a o wypindrzonych panienkach. A kiedy przyjmniemy punkt widzenia Teda, to zmieniamy w ogole sens dyskysji. Bo tak jak bezdyskusyjne jest to, że ładnym ludziom jest w zyciu lepiej, to tak samo bezdyskusyjnym jest to, że kobietom, które "robią" z siebie choinki jest gorzej. Kiedy widzisz na ulicy dziewczyną w różnowych kowbojach, z tipsami, mocno umalowaną, w lateksowej mini i z 4 kilogramami bizuterii to nawet będąc oosbą bardzo tolerancyjną nie pomyślisz, że ma ona doktorat...

Gosia... pisze:Nie czuję deficytu w kwestii urody.

Skoro tak, to najlepiej powinnaś wiedzieć na czym polega różnica w odbieraniu przez osoby trzeciej kogoś "urodziwego" a kogoś kto w tej kwestii został potraktowany skromniej.

Nie mów, że ładni nie mają łatki "głupi", albo "mniej zdolny". Często tak jest.

Przecież jest wprost odrotnie. Ludziom ładnym przypisywane są podswiadomie, bezwarunkowo cechy, których nie posiadają. Np. ładne dziecko postrzegalne jest jako dziecko zdolne, grzeczne itd, itd...

Jawka pisze:Przecież jest wprost odrotnie. Ludziom ładnym przypisywane są podswiadomie, bezwarunkowo cechy, których nie posiadają. Np. ładne dziecko postrzegalne jest jako dziecko zdolne, grzeczne itd, itd...

jeśli o dzieci chodzi to się z Tobą zgodzę, jednak rzadko kiedy dotyczy to kobiet

larena pisze:jeśli o dzieci chodzi to się z Tobą zgodzę, jednak rzadko kiedy dotyczy to kobiet

To dotyczy wszystkich, podałam przykład dzieci, bo akurat u nich w tej kwestii ta tendencja jest nasiolona.

Ja osobiście uważam że to troszkę niesprawiedliwe.. Bo ktoś może się w ogóle na niczym nie znac ale uśmiechem zdobędzie zachwyt przyszłego szefa i jakby głupia nie będzie uśmiech wszystko załatwi...

Ja zgodzę się z moim przedmówcą - wydaje mi się że w pracy przede wszystkim liczą się umejętności, a niestety tak często bywa że Ci "ładniejsi" pod tym względem mają w życiu lepiej - za to ci "mniej ładni" się marnują z bardzo dobrymi kwalifikacjami

Czytałam artykuł ostatnio, ale nie mogę go odnaleźć, że w niektórych zawodach i niektórych firmach, ładni mają dużo trudniej w pracy, więc ogólnie różnie z tym bywa.

Suma sumarum, łatwiej mają Ci z odpowiednim podejściem.
Mnóstwo jest sytuacji kogoś z niesamowitą wiedzą i doswiadczeniem w temacie, ale kto boi się/wstydzi zawalczyć o swoje w firmie, i tylko wieczorami narzeka, że nikt go nie docenia.
Niestety, kapitalizm jest dość brutalnym systemem, w większości firm docenia się ludzi, którzy są widoczni, a nie ludzi, którzy zapierdzielają w tle na sukces innych.

Alamakota pisze:ogólnie różnie z tym bywa

Niby tak, ale efekt halo czy tam aureoli jest już milion razy udowadniany. Nie pamiętam czy sama takich badań nawet nie robiłam.

Generalnie - tak, ładni mają w życiu łatwiej.
Dlatego ja np. pracuję/pracowałam w takich branżach jak prawo czy informatyka nie mając pojęcia co to procesor, RAM albo jak wygląda nakaz sądowy. Sympatyczna buzia się przydaje.

księżycówka pisze:

Alamakota pisze:ogólnie różnie z tym bywa

Niby tak, ale efekt halo czy tam aureoli jest już milion razy udowadniany. Nie pamiętam czy sama takich badań nawet nie robiłam.

Generalnie - tak, ładni mają w życiu łatwiej.
Dlatego ja np. pracuję/pracowałam w takich branżach jak prawo czy informatyka nie mając pojęcia co to procesor, RAM albo jak wygląda nakaz sądowy. Sympatyczna buzia się przydaje.

No cóż, ja nadal uważam, że zależy gdzie i na jakim szczeblu.

W informatyce coś tam sobie można dziobać, ale jak chcesz wejść na wyższy poziom (czy to głębiej w techniczne sprawy, czy wyżej w kwestii pozycji kierowniczych) to trzeba dużo udowadniać już z natury będąc kobietą. Kobieta, niedajboże młoda, z ładną buzią, domyślnie przez większość współpracowników jest traktowana jak maskotka. Na początkowych etapie to może dużo pomagać, a potem trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem.

W życiu co dziennym często jest tak, że ładni są po prostu bardziej pewni siebie. A ładni vs brzydcy dość często oznacza tylko zadbani vs niezadbani. A pewność siebie uważam, rzutuje na karierze dużo bardziej niż wygląd.

Naprawdę, nie wiele jest kobiet naturalnie pięknych, że i w worku na ziemniaki będą powalać. Większość po prostu dba o siebie, dobiera ubrania, makijaże i inne takie, żeby wydobyć co najlepsze. I niektóre kobiety to potrafią, a inne nie i tu leży główna dla mnie różnica.

Problemem mogą być spore mankamenty - plamy, bruzdy, zniekształcenia, które naprawdę rzucają się w oczy. Ale na większość takich również są sposoby.

http://www.poradnik-praca.pl/w-pracy/ko ... za-w-pracy
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,904 ... adzka.html

Jak to w artykułach jest napisane - każdy kij ma dwa końce.

No jasne, że efekt aureoli zachodzi bardzo często, ten, kto jest ładny, w wielu sytuacjach nie musi się męczyć tak bardzo jak osoba, której brakuje naturalnego uroku, czy urody... Własnie, bo to nie chodzi tyle o piękno, urodę, ale raczej o właśnie urok osobisty, zdolności interpersonalne, to, jak ktoś się ogólnie prezentuje...

nilireda pisze:No jasne, że efekt aureoli zachodzi bardzo często, ten, kto jest ładny, w wielu sytuacjach nie musi się męczyć tak bardzo jak osoba, której brakuje naturalnego uroku, czy urody... Własnie, bo to nie chodzi tyle o piękno, urodę, ale raczej o właśnie urok osobisty, zdolności interpersonalne, to, jak ktoś się ogólnie prezentuje...

Dokładnie, dodatkowo pewność siebie i wysokie poczucie własnej wartości i sukces murowany

Sir Charles pisze:Hm, a czemu nikt nie zadaje pytań czy wysoki wzrost pomaga, czy przeszkadza?
Pomaga, bo prościej sięgnąć na wysoką półkę, przeszkadza, bo łatwo można się walnąć w łeb, a ciężej czasem zmieścić na łózku, zwłaszcza takim, na którym się śpi goscinnie.
Tak samo uroda. Zwraca uwagę, daje innym estetyczną przyjemność, ale bardzo często przyćmiewa wszelkie inne przymioty. I w powszechnym przeswiadczeniu czyjąś główną cechą staje się to, że jest ładny. Co może być dla tej osoby dość przykre.

Dużo tzw. PRAWDY ♥♥♥♥♥

Ja uważam, że wygląd ma znaczenie w życiu osobistym. Wcześniej miałam problemy z nadwagą ale zastosowałam dietę i muszę przyznać, że cieszę się większym powodzeniem

Wiktoria trafila w sedno, Zdrowa z reszta tez. Uroda zarówno pomaga jak i przeszkadza. Z reszta slowo "uroda" nie mowi o tym ze ktos jest piekny czy brzydki. To potoczne stwierdzenie ktore sie utarlo tak samo, jak stereotypy o ladnych glupich czy brzydkich kiepskich. kazdy jest indywidualny. A wygladem mozna manipulowac przy odrobinie checi i dobrej kosmetyce, swiadcza o tym chociazby te wszystkie japonskie dziewczynki ze zdjec metamorfoz:)

Z tego co zdążyłam zauważyć, niestety jest to prawda. Wiele osób na początku zwraca uwagę na wygląd, a potem na umiejętności jednak często zdarza się, że jedno z drugim wcale nie idzie w parze .

Dodam, że znam wiele kobiet, które są piękne i zakompleksione. I bynajmniej nie mają w życiu łatwiej, ponieważ wszyscy oczekują od nich, że będą brylować w towarzystwie, ponieważ przecież tak postrzegamy ładne osoby.

I pewnie bryluja minimalnym wysilkiem. Tlusciochy chocby rzucaly scnickersami nie beda brylowac.

Tak, ale pamiętajcie, że wygląd to nie wszystko...

Niestety, ale dalej tak jest, że ładnym jest łatwiej.

Maverick pisze:I pewnie bryluja minimalnym wysilkiem. Tlusciochy chocby rzucaly scnickersami nie beda brylowac.

Nie do końca - mam koleżankę, która pomimo swojej niesamowitej urody jest na tyle nieśmiała, że nie lubi wychodzić do obcych ludzi - więc w jej przypadku wszelakie imprezy odpadają. Co wiele osób dziwi, bo przecież tak piękna kobieta na pewno jest rozrywkowa i towarzyska. Nie twierdzę, że życie pięknych ludzi jest pełne cierpienia, chciałabym tylko zwrócić uwagę na fakt, że czasami nie warto kierować się stereotypami.

Piękni mają łatwiej - to naukowy fakt, ale uważam, że powinniśmy o takich rzeczach zapomnieć. Niektórzy z nas traktują to jako wytłumaczenie swoich porażek albo braku starań. A przecież nie o to chodzi - prawdziwy talent nawet jak będzie brzydki, nie da się przytłoczyć - przykładem zwycięzca brytyjskiego "Mam talent"

Paul Potts

Z pewnością tak, dlatego warto chociaż odrobinę o siebie zadbać. Jedna z mich koleżanek jest dość ładna, ale w ogóle nie potrafi tego podkreślić. Moim zdaniem wystarczyłaby np. jasna chuda do ciemniej kurtki.