pani_minister pisze:Żaden porządny specjalista Ci jej nie da. Wręcz przeciwnie - jeśli tylko jest uczciwy i na swojej robocie się zna, lojal
nie uprzedzi, że wyniki leczenia ortodontycznego pozostają nie do końca przewidywalne.
A nawet jeśli jakiś konował taki papierek by mi dał, to co mi z niego, skoro i tak na koniec zęby będę miała krzywe? Satysfakcja moralna?
Odkrywcze;]...A nie przyszło Ci może do głowy, aby moje słowa o piśmiennej gwarancji potraktować z przymrużeniem oka?
...(
przecież celowo puściłam oczko
)
pani_minister pisze:Czyli jeśli dbałość to nie ubranie, kosmetyczka, kosmetyki i fryzjer, to co pozostaje? Częste mycie ciepłą wodą?
Nie skomentuję...
pani_minister pisze:Akurat ortodonta moim zdaniem to nie jest dbanie o wygląd, lecz o zdrowie. Podobnie jak dieta odpowiednia na przykład. Na pewno nie założyłabym aparatu tylko ze względu na estetykę, grzebanie się w strukturze kostnej dla próżności to już delikatne przegięcie. I nie każdy krzywy ząb wymaga wg mnie ingerencji, tylko dlatego, że odstaje od ideału.
A ja jednak myślę, że zarówno o zdrowie, jak i o wygląd
I tutaj mam na myśli nie tylko korygowanie wad zgryzu za pomocą aparatu, ale także wspomniane przez Ciebie wszelkie diety, dostosowane indywidualnie do osoby, jej trybu życia;]zdrowie+estetyka=dobre samopoczucie (tak fizyczne, jak i psychiczne)
Poza tym prawda jest taka, że wielu pacjentów leczy się głównie ze względów estetycznych, przeważnie są to młodzi ludzie, którzy potrzebują trochę więcej czasu, by zrozumieć, że równe uzębienie czy prawidłowa waga to kwestia przede wszystkim zdrowia. O problemach, jakie mogą się pojawić u posiadaczy krzywego zgryzu napisałaś już Ty. Nie widzę, więc sensu, aby się powtarzać.
U mnie, np. nieprawidłowy zgryz stanowczo zbyt mocno ingerował w moją wymowę
pani_minister pisze:Jakoś po prostu zwróciło moją uwagę nonszalanckie potraktowanie kwestii aparatu i narzucenie osobom, które nosić go nie chcą, gęby pustej laseczki, co z cyrkonii na pazurkach i kolejnej kusej bluzeczki nie może zrezygnować.
Odbieraj mnie i to co napisałam, jak chcesz
Na pewno niczego nikomu nie narzucałam, ani nie narzucam...Zechce ktoś śmigać w aparacie lub nie - jego indywidualna sprawa... ;d
A opisany przez Ciebie model:"Gęba pustej laseczki(...)"=zdecydowanie->NADINTERPRETACJA!!!
Równie dobrze w sposób podobny mogłabym przeanalizować , następnie zinterpretować Twoje uwagi.Po drodze trochę sobie dodać i wyszłoby, że dziewczyny, noszące aparat (tzw. aparatki:P hehe ) są próżnymi panienkami, pustaczkami, które świata nie widzą poza wyglądem zewnętrznym i niekończącym się łechtaniem własnego zakompleksionego ego
pani_minister pisze:Twoje przykładowe sposoby na oszczędność może pokryją koszty wizyt kontrolnych, a i to w przypadku, kiedy obywa się bez komplikacji.
Ale tak, jak sama zdążyłaś zauważyć to były TYLKO przykłady...
pani_minister pisze:A kredyt studencki może na przykład skończyć się w momencie, kiedy doprowadzisz u stomatologa zęby do perfekcyjnego stanu wymaganego przed założeniem aparatu, co też bywa kosztowne.
To samo;]Ponieważ nie oczekuję byś po pierwszym dniu mojej obecności na tym forum znała moje poczucie humoru, zatem... Nie czepiając się, wyjaśniam:)
Przykład z zaciągnięciem kredytu studenckiego celowo wybrałam, jako z lekka przejaskrawiony...Pisany był pół-żartem,pół-serio ..I tak też należałoby go odbierać.. Ech...Swoją drogą czuję się trochę skocona
pani_minister pisze:Gdyby aparaty były seksowne, byłyby biżuteryjnym popularnym gadżetem, zakładanym na imprezy. Nie są nim, bo są równie seksowne jak gips czy szyna na nodze.
Czy Ty nie znasz stanów pośrednich?.. Dzielenie rzeczy na seksowne i te nieseksowne jest dla mnie co najmniej dziwne?
.. Aparat na zębach ani mi nie dodawał seksapilu, ani też mi go w żaden sposób nie ujmował...Czułam się po prostu N.O.R.M.A.L.N.I.E.
Nigdzie nie napisałam, że chodzenie w aparacie jest seksowne
...Niemniej jednak mnie i moim znajomym (jak i również chłopakowi) nigdy to nie przeszkadzało:P
Baa, śmiem nawet twierdzić, że niektórym się to w pewien sposób podobało
Ach ...ale ciiii...to fetyszyści
...<A o gustach fetyszystów tym bardziej się nie dyskutuje
Mimo wszystko, pozdrawiam <smile>