odchudzanie

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 wrz 2007, 23:10

Yasmine pisze:Moon to co Ty jesz ?
Jadlam, bo teraz nie trzymam diety zbytnio.
Sniadanie: kanapki z plasterkiem chudej wedliny obiad: ryzu troche i kurczaka, kolacja kanapki np z twarozkiem. Jak dobrze szlo to jadlam jeszcze np morele na drugie sniadanie czy podwieczorek.

[ Dodano: 2007-09-21, 23:11 ]
I ledwo bylam w stanie to w sobie pomiescic. Teraz zyje np na 3 kanapkach dzisiaj zjedzonych i jestem pelna.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 21 wrz 2007, 23:13

moon pisze:Teraz zyje np na 3 kanapkach dzisiaj zjedzonych i jestem pelna.

aha :|. Zazdroszczę, ja muszę więcej jeśc żeby funkcjonować jakoś w miare normalnie :D.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 22 wrz 2007, 02:36

Yasmine pisze:Cold Princess napisał/a:
z tego co wyliczylam , to dla kobiet gdzies pomiedzy 1100 a 1200 kcal .

ja bym umarła z głodu jakbym tyle miała jeść :) . Nawet na diecie więcej jem

mi taka dieta wystarcza w sumie i też do granicy 1000nie docieram. to chyba przez lenistwo, bo ie chce mi się gotować pięciu posiłków dziennie, a w tych dietach jest taka zasada, żeby jeść więcej porcji, ale mniej jedzenia na nich. spokojnie wystarczają mi 2 posiłki dziennie i głodna nie chodzę. a druga przyczyna to chyba moja wybredna natura - jak patrzę na przepisy z diet(i nie tylko w sumie)to się okazuje, że większości potraw bym nie przełknęła. ogólnie to jestem bardzo monotonna i nudna w swych kulinarnych upodobaniach i przyzwyczajeniach ;DD
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 wrz 2007, 08:48

Nola pisze:spokojnie wystarczają mi 2 posiłki dziennie

mi też by wystarczyły w sumie jak sobie pomyśle, bo przed dietą tak jadłam 2 maksymalnie trzy posiłki ale duuuże i w sumie bilans i tak wychodził za duży. Bo biorąc pod uwage jakie produkty jadłam i ile kalorii miały - np 1 zwykły plasterek sera żółtego ma 70 kalorii, 1 łyżka cukru 20 kalorii, łyżka oleju 100 kalorii, jeden batonik 300 kalorii już nie mówiąć o tym, że spokojnie potrafiłam pochłonąć paczkę chipsów która miała 600 kalorii i na długo tym człowiek najedzony nie był.
A jedzenie poniżej 1000 kalorii dziennie bardzo obniża metabolizm, organizm wszystko myszkuje, nie chce zużywać energii bo jej się za mało dostarcza i w razie jak się zaczyna jeść póżniej więcej to odkłada każdy gram tłuszczu. Tak się nabawiłam efektu jo-jo 4 lata temu. Jadłam 2 posiłki dziennie w tym na śniadanie 2 kromki i na obiad ryż z twarogiem i pomidorem. Więc może maksimum 600 kalorii jadłam, co za głupota <mlotek>
JA też mam duże zapotrzebowanie na energię, bo dużo ćwicze, im więcej człowiek ma mięśni tym więcej potrzebuje kalorii, a ja po ćwiczeniach mogłabym zjeść konia z kopytami, ale się powstrzymuje :D.

[ Dodano: 2007-09-22, 08:49 ]
Nola pisze:jak patrzę na przepisy z diet(

ja nie patrze, sama układam :).
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 wrz 2007, 08:51

Yasmine pisze:Więc może maksimum 600 kalorii jadłam, co za głupota
No ja przy 5 posilkach potrafilam tyle. Ale fakt,ze moj obiad nigdy nawet 250 g nie przekraczal.
Yasmine pisze:ja nie patrze, sama układam :) .
Ja tez nie. Jem to co lubie.
Awatar użytkownika
Cold Princess
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:53
Skąd: North Kingdom
Płeć:

Postautor: Cold Princess » 22 wrz 2007, 09:16

Yasmine pisze:Zazdroszczę, ja muszę więcej jeśc żeby funkcjonować jakoś w miare normalnie :D .

ja tak samo....
ale jakbym miala wyspisane wszystko - co , kiedy i jak, a w dodatku wszystko w zasiego reki (czytaj - zywnosc ogolnie dostepna albo ktora latwo sie przygotowuje) to zapewne dotrwalabym na jakiej diecie dluzej niz tydzien
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 wrz 2007, 09:29

Yasmine pisze:Nola napisał/a:
spokojnie wystarczają mi 2 posiłki dziennie

mi też by wystarczyły w sumie jak sobie pomyśle, bo przed dietą tak jadłam 2 maksymalnie trzy posiłki ale duuuże i w sumie bilans i tak wychodził za duży. Bo biorąc pod uwage jakie produkty jadłam i ile kalorii miały - np 1 zwykły plasterek sera żółtego ma 70 kalorii, 1 łyżka cukru 20 kalorii, łyżka oleju 100 kalorii, jeden batonik 300 kalorii już nie mówiąć o tym, że spokojnie potrafiłam pochłonąć paczkę chipsów która miała 600 kalorii i na długo tym człowiek najedzony nie był.

<boje_sie> Jakbym siebie widziała teraz ;(
A ja kocham ser... I z kanapek tylko z serem jem. No i ogórek i pomidorek czasem :(
Przydałaby mi się taka osoba jak Yasmine w domu przy lodówce, bo zarastam tłuszczem :/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 wrz 2007, 09:37

Marissa pisze:Przydałaby mi się taka osoba jak Yasmine w domu przy lodówce, bo zarastam tłuszczem :/

Hehehe mówisz jak moja mama i moj facet. On twierdzi, że chciałby już ze mną mieszkać i żebym mu zdrowo gotowała, bo u niego w domu wszyscy wpierdzielają słodycze kilogramami i go kuszą :D. A moja mama powiedziała, że szkoda,ze wyjeżdżam bo przy mnie może w końcu by schudła :D.

A ja będę miała wała. Wracam do akademika i mama taki plan, że moje regularne jedzenie ciężko będzie wprowadzić w życie. Ale jakoś da się rade, będę żarcie na wykłady zabierać, najwyżej wszyscy będą się dziwnie patrzeć ;DD.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 wrz 2007, 10:07

Yasmine pisze:Marissa napisał/a:
Przydałaby mi się taka osoba jak Yasmine w domu przy lodówce, bo zarastam tłuszczem :/

Hehehe mówisz jak moja mama i moj facet. On twierdzi, że chciałby już ze mną mieszkać i żebym mu zdrowo gotowała, bo u niego w domu wszyscy wpierdzielają słodycze kilogramami i go kuszą :D . A moja mama powiedziała, że szkoda,ze wyjeżdżam bo przy mnie może w końcu by schudła :D

Mogę gdzieś w akademiku się u Ciebie schować? Rzucałabyś mi jakieś ochłapy z tego co Ci by zostało ;)

A tak naprawdę to ja wiem, że najgorszą szkodę mam przez picie coca-coli. Jestem od niej uzależniona. Litr dziennie to ja muszę wypić, bo jak nie wypiję to chodzę i tylko myślę o niej <pijak>
Ale jest już prawie ok... Tzn. w środe albo we wtorek ostatnio piłam i jakoś wytrzymuję jeszcze. Z chipsami sobie jakoś poradziłam, nie mam takiego pędu jak kiedyś.
A staram się nie jeść już kolacji. I też dwa posiłki dziennie jem. Gorzej z podjadaniem ciasteczek. To muszę zlikwidować.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 22 wrz 2007, 11:08

Marissa pisze:Gorzej z podjadaniem ciasteczek. To muszę zlikwidować.
Nie kupuj w takim razie ciasteczek, jak nie będziesz miała ich pod rękę, jak nie będziesz miała świadomości, że gdzieś tam na półce leży paczuszka piegusków łatwiej bedzie walczyć z pokusą.
Zresztą takie przekąski strasznie wciagają- ja która słodyczy jako takich w ogole nie jadam, bo nie lubię, mam coś takiego, ze jak ktoś postawi przede mną miseczkę cieateczek, cukierków, orzeszków po prostu bedę tak mimowolnie wyciągała po nie rękę. Dlatego u mnie w domu nie ma takich słodkości, na przekąskę obieram sobie marchew, jem jabłka, winograna albo słonecznika (tylko później paznokci doczyścić nie mogę).
.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 wrz 2007, 11:45

Marissa pisze:Gorzej z podjadaniem ciasteczek.

No właśnie mój facet tak ma.On jest uzależniony od słodyczy. Wczoraj widziałam jak w ćiagu 180 sekund opędzlował całą tabliczkę czkolady i wział się za ciastka po niej. Zostałam ze szczęką na ziemi.


A ja byłam uzależniona od chipsów kiedyś, cebulowe mogłam jeść na kilogramy.
Marissa pisze:A tak naprawdę to ja wiem, że najgorszą szkodę mam przez picie coca-coli. Jestem od niej uzależniona. Litr dziennie to ja muszę wypić, bo jak nie wypiję to chodzę i tylko myślę o niej <pijak>

No to jest morze węglowodanów :/. Jak już nie możesz wytrzymać to pij light przynajmniej.
Marissa pisze:Mogę gdzieś w akademiku się u Ciebie schować? Rzucałabyś mi jakieś ochłapy z tego co Ci by zostało ;)

Mi się bardzo dużo jedzenia w akademiku marnowało w tamtym roku, wyżywiłabym spokojnie 3 osoby za to co w lodówce zawsze miałam. Zapasy robiłam jak głupia, później otworzyłam, trochę zjadłam, przeszła mi ochota, spleśniało i do wyrzucenia.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 22 wrz 2007, 12:00

Marissa pisze:A staram się nie jeść już kolacji. I też dwa posiłki dziennie jem

lepiej te dwa posiłki rozłóż na trzy, np. jedz kolacje ale ok. 18. Wtedy nie bedziesz az tak glodna rano i na sniadanie zjesz mniej. Lepiej jesc malo ale czesto niz 2 wieksze posilki.
Do tego oczywiscie trzeba sie ruszac.
Jesli o cole chodzi to zacznij ja ograniczac, stopniowo ale konsekwentnie, to jest bomba kaloryczna.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
Cold Princess
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:53
Skąd: North Kingdom
Płeć:

Postautor: Cold Princess » 22 wrz 2007, 13:47

Jawka pisze:na przekąskę obieram sobie marchew, jem jabłka, winograna albo słonecznika (tylko później paznokci doczyścić nie mogę).


ja sobie jem pedtki dyni :) tyle , ze sa solone ;E
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 22 wrz 2007, 14:15

Cold Princess pisze:ja sobie jem pedtki dyni
A ja po dyni takiej ze sklepy mam dziwny niesmak w ustach i nie mogę jeść. Ale takie świeże lubię bardzo.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 22 wrz 2007, 16:08

Marissa pisze:A tak naprawdę to ja wiem, że najgorszą szkodę mam przez picie coca-coli. Jestem od niej uzależniona. Litr dziennie to ja muszę wypić, bo jak nie wypiję to chodzę i tylko myślę o niej <pijak>


też jestem uzależniona, ale od pepsi :D codziennie chociaż pół litra muszę wypić i koniec :/
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 wrz 2007, 16:16

cola, pepsi ? Ja nawet przed odchudzaniem za tym jakoś nie przepadałam, miałam wrażenie, że to mi wszystko w środku wyżera.

A co do uzależnień przed dietą to najgorszym była pizza. W sumie to nigdy nie zdawałam sobie sobie sprawy, że jeden kawałek takiej wypasionej pizzy ma od 200-300 kalorii <pijak>
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 wrz 2007, 16:49

Jawka pisze:Marissa napisał/a:
Gorzej z podjadaniem ciasteczek. To muszę zlikwidować.
Nie kupuj w takim razie ciasteczek, jak nie będziesz miała ich pod rękę, jak nie będziesz miała świadomości, że gdzieś tam na półce leży paczuszka piegusków łatwiej bedzie walczyć z pokusą.

U mnie matka kupuje na kilogramy :/
Już nawet nie chodzę do tamtego pokoju w którym leżą, żeby nie kusić siebie ciasteczkami.

Yasmine pisze:A ja byłam uzależniona od chipsów kiedyś, cebulowe mogłam jeść na kilogramy.

Ja też. Ale to w sobie pokonałam na szczęście.
Yasmine pisze:Marissa napisał/a:
A tak naprawdę to ja wiem, że najgorszą szkodę mam przez picie coca-coli. Jestem od niej uzależniona. Litr dziennie to ja muszę wypić, bo jak nie wypiję to chodzę i tylko myślę o niej <pijak>

No to jest morze węglowodanów :/ . Jak już nie możesz wytrzymać to pij light przynajmniej.

Nie lubię coli light. Ale jeśli już, to mam zamiar całkowicie wyeliminować w swoim otoczeniu i diecie wszystkie gazowane kolorowe napoje. Jedynie zostawić wodę niegazowaną, soki, herbaty.

larena pisze:Jesli o cole chodzi to jest bomba kaloryczna.

Wyobraź sobie że wiem że jest to bomba kaloryczna <pijak>
Awatar użytkownika
Cold Princess
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:53
Skąd: North Kingdom
Płeć:

Postautor: Cold Princess » 23 wrz 2007, 11:29

Yasmine pisze:
Nola pisze:też jestem uzależniona, ale od pepsi :D codziennie chociaż pół litra muszę wypić i koniec :/
cola, pepsi ? Ja nawet przed odchudzaniem za tym jakoś nie przepadałam, miałam wrażenie, że to mi wszystko w środku wyżera.


ja tez nie przepadam za pepsi, piję, jesli nie ma nic innego pod ręką

Yasmine pisze:A co do uzależnień przed dietą to najgorszym była pizza. W sumie to nigdy nie zdawałam sobie sobie sprawy, że jeden kawałek takiej wypasionej pizzy ma od 200-300 kalorii

byly czasy, kiedy w ciagu tygonia potrafilam zjesc 4 pizze (takie 25-30 cm srednicy)
teraz jakos nie mam czasu na to i jadam 4-6 razy w miesiacu

moim uzależnieniem byly desery (cos w stylu puddingow) . Czasami o nieczym innym nie myslalam, tylko zeby pochlonąc pyszną śmietankową piankę i karmelowe wnętrze
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 23 wrz 2007, 11:46

ja tez nie przepadam za pepsi, piję, jesli nie ma nic innego pod ręką

To masz fajnie <chory>
Też tak chciałabym.

Cold Princess pisze:Yasmine napisał/a:
A co do uzależnień przed dietą to najgorszym była pizza. W sumie to nigdy nie zdawałam sobie sobie sprawy, że jeden kawałek takiej wypasionej pizzy ma od 200-300 kalorii

byly czasy, kiedy w ciagu tygonia potrafilam zjesc 4 pizze (takie 25-30 cm srednicy)

Ile wtedy ważyłaś?

Ja mam koleżankę, która bardzo dużo je, je o 12 w nocy frytki, jakieś mięsa. I jak się naje, to idzie spać. A brzuszka w ogóle nie ma, może trochę na pupie i udach jej się odkłada, ale i tak ma ładną figurę. Zazdroszczę jej.
Grace

Postautor: Grace » 23 wrz 2007, 11:59

Zawsze wydawało mi się, że uświadomienie sobie konieczności odchudzenia się to już połowa sukcesu. Dupa, wcale nie. Tak mi się nie chce przejść na dietę, że mała głowa. A muszę! I na dodatek mam fatalne nawyki żywieniowe i raczej niechętną postawę wobec sportu. Jem rano jogurt, ok 11 jakiś owoc, ok 13 kanapkę i o 19 obiad i w zasadzie koniec. Jak mam czas to jem, jak nie mam nie jem i to jest u mnie beznadziejne. I kocham miłością nieskończoną ciastka. Chodzę od tego miesiąca na basen raz w tygodniu, ale co to jest 1h na tydzień - tyle, co nic.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 23 wrz 2007, 13:27

Marissa pisze:a mam koleżankę, która bardzo dużo je, je o 12 w nocy frytki, jakieś mięsa. I jak się naje, to idzie spać.

Czytałam artykuł właśnie, że niektóre osoby które bardzo dużo jedzą, ale są z natury ruchliwie typu nie moga usiedzieć w miejscu, jak oglądają film ruszają nogami, wstają co chwile, muszą coś zrobić, generalnie cały dzień są w ruchu to bardzo dużo energii na to potrzebują i nie przytyją.Wiercipięty spalają do 400 kalorii więcej niż inni. Ja nigdy nie byłam ruchliwym dzieckiem :/.

Gosia... pisze:Zawsze wydawało mi się, że uświadomienie sobie konieczności odchudzenia się to już połowa sukcesu.

U mnei było. Zazwyczaj jest tak. Ja wszystko wcielam w życie jak błyskawica. Spodoba mi się fryzura, idę do fryzjera w ten sam dzień, mam na coś ochotę musze to zrobić. Jak raz spojrzałam w lustro i stwierdziłam, kurcze ale oponka na brzuchu, odchudzam się ! Nie zaczęłam od poniedziałku, zaczęłam minutę później :D.

W ogóle śmiać mi się chce. Oglądam teraz zdjęcie z mojego najgorszego okresu i porównuje z jednym teraz w podobnej pozie. Mam buzie jak księżyc w pełni. Nawet mój facet się wystraszył jak mu pokazałam, powiedział, że nie zdawał sobie sprawy, że tak wyglądałam, że dla niego zawsze byłam piękna, ale teraz na zasadzie porównania to twierdzi, że teraz to jestem "Żyleta" <hahaha>
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 23 wrz 2007, 16:38

Yasmine pisze:Marissa napisał/a:
a mam koleżankę, która bardzo dużo je, je o 12 w nocy frytki, jakieś mięsa. I jak się naje, to idzie spać.

Czytałam artykuł właśnie, że niektóre osoby które bardzo dużo jedzą, ale są z natury ruchliwie typu nie moga usiedzieć w miejscu, jak oglądają film ruszają nogami, wstają co chwile, muszą coś zrobić, generalnie cały dzień są w ruchu to bardzo dużo energii na to potrzebują i nie przytyją.Wiercipięty spalają do 400 kalorii więcej niż inni. Ja nigdy nie byłam ruchliwym dzieckiem :/ .

Ale co najśmieszniejsze, ona ruchliwa również nie jest :/
Ma zajebisty metabolizm :/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 23 wrz 2007, 16:42

Marissa pisze:Ma zajebisty metabolizm :/

No widocznie. Takie ewenementy się zdarzają. Ogromnie im zazdroszczę ;). Chociaż moim skromnym zdaniem to i tak się prędzej czy później odbije na figurze ;).
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 23 wrz 2007, 16:54

Yasmine pisze:. Chociaż moim skromnym zdaniem to i tak się prędzej czy później odbije na figurze ;) .


na figurze to może i nie, bo niektórzy naprawdę już tak mają, ale na zdrowiu jak najbardziej.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 23 wrz 2007, 17:01

Nola pisze:na figurze to może i nie, bo niektórzy naprawdę już tak mają, ale na zdrowiu jak najbardziej.

Na zdrowiu to swoją droga, a z ta figurą chodziło bardziej o to, że taka szybka przemiana materii z czasem się spowalnia, z wiekiem no i jest już trudniej później z tym utrzymaniem linii :).

Chociaż są naprawdę osoby, które przez całe życie mogą jeść, jeść, jeść i są szczupłe. Czytałam ostatnio, że to ma związek z ilością tkanki tłuszczowej brunatnej. U ludzi występuje w przeciwieństwie do zwierząt z małej ilości, nikłej. służy ona do produkcji ciepła - dlatego zwierzętom nie jest zimno. Ci ludzie którzy mają jej więcej, zużywają bardzo dużo tłuszczu, który jest spalany na to, żeby to ciepło wytworzyć.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 23 wrz 2007, 18:41

Nola pisze:Yasmine napisał/a:
. Chociaż moim skromnym zdaniem to i tak się prędzej czy później odbije na figurze ;) .


na figurze to może i nie, bo niektórzy naprawdę już tak mają, ale na zdrowiu jak najbardziej.


Na zdrowiu raczej im sie to nie odbije, taki mają metabolizm, tyle energii potrzebują i tyle też jej dostarczają. A skoro ta energia jest spalana tzn. tłuszczyk się nie odklada to wszyatko jest w porzadku. Niektorym tak zostaje do pużnej starości. Przestawiają sie na zapotrzebowanie swojego organizmu i dostarczją tyle pokarmu ile on potrzebuje.
Jest tez grupa ludzi którzy maja nawyki żywieniowe tak głęboko zakorzenione, że mimo tego że ich metabolizm zwolnił oni dalej pochłaniają niesamowite ilości jedzenia. Niestety takie osoby bardzo czesto staja sie otyłe i cieżko im przejść na jakiekolwiek diety bo po prostu cały czas odczuwają głód.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,

Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.



http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 23 wrz 2007, 20:05

Yasmine pisze:Nola napisał/a:
na figurze to może i nie, bo niektórzy naprawdę już tak mają, ale na zdrowiu jak najbardziej.

Na zdrowiu to swoją droga, a z ta figurą chodziło bardziej o to, że taka szybka przemiana materii z czasem się spowalnia, z wiekiem no i jest już trudniej później z tym utrzymaniem linii :) .

Też tak myślę. Zresztą, jej matka była taka grubsza. Więc i ona z wiekiem może przytyć. Chociaż nigdy nic nie wiadomo.
Awatar użytkownika
Cold Princess
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:53
Skąd: North Kingdom
Płeć:

Postautor: Cold Princess » 23 wrz 2007, 20:52

Marissa pisze:Ile wtedy ważyłaś?


Pizza mnie tak zapychała, ze jak ja zjadlam np o 16-17, to juz nic do wieczora nie jadlam. Waga -jak zawsze , 50 kg (+-1).
Ja to mam wlasnie ten problem - a moze szcescie? - ze czy sie odchudzam tygodniami, czy jem niemilosiernie duzo, to waga w miejscu stoi. JJakos moj organizm potrafi sie dostosowac do tych lepszych i gorszych dni.

Marissa pisze:
Yasmine pisze:Nola napisał/a:
na figurze to może i nie, bo niektórzy naprawdę już tak mają, ale na zdrowiu jak najbardziej.

Na zdrowiu to swoją droga, a z ta figurą chodziło bardziej o to, że taka szybka przemiana materii z czasem się spowalnia, z wiekiem no i jest już trudniej później z tym utrzymaniem linii :) .

Też tak myślę. Zresztą, jej matka była taka grubsza. Więc i ona z wiekiem może przytyć. Chociaż nigdy nic nie wiadomo.


Tak wlasnie bywa, ze za mlodu sie to na wygladzie nie odbija, ale gdzies sie kumuluje informacja o tym, ze ma przytyc, i byc moze tak czy owak przytyje za kilka lat.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 25 wrz 2007, 19:30

Marissa pisze:. Więc i ona z wiekiem może przytyć.

Cold Princess pisze:Tak wlasnie bywa, ze za mlodu sie to na wygladzie nie odbija, ale gdzies sie kumuluje informacja o tym, ze ma przytyc, i byc moze tak czy owak przytyje za kilka lat.


wątpię. metabolizm u większości się z wiekiem spowalnia, ale te zawsze szczupłe i tak będą tyć wolniej i mniej od reszty.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 25 wrz 2007, 19:45

Nola pisze:metabolizm u większości się z wiekiem spowalnia, ale te zawsze szczupłe i tak będą tyć wolniej i mniej od reszty.
Spowalanie, spowalania i dlatego ze zlymi nawykami zywieniowymi trzeba walczyć kiedy jest na to czas.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"


Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 229 gości