Paruresis
Moderator: modTeam
Paruresis
Witam.
Na początek definicja choroby na którą cierpię:
Paruresis - Trudność, bądź niemożność oddania moczu w obecności innych, za równo we własnym domu, jak i w miejscach publicznych, w stresie wywołanym presją czasu, będąc obserwowanym, lub kiedy ktoś jest w pobliżu i może nas słyszeć.
Brzmi banalnie prawda? Jednakże ja z doświadczenia (i nie robię tu z siebie żadnego cierpiętnika, zachowuje obiektywizm) wiem, że choroba strasznie utrudnia życie.
I wcale nie jest błahym problemem, wręcz przeciwnie.
Cierpię na tą chorobę od ponad dwóch lat (być może dłużej, ale najdalsze wydarzenie związane z chorbą to wycieczka do Chorwacji - z jedną tylko przerwą na wizyte w toalecie w 20-to godzinnej podróży...) Problem pogłębia się, mimo tego że z nim walczę. Wyobraźcie sobie sytuację kiedy nie możecie być poza domem dłużej niż pozwala wam na to układ moczowy trywialnie mówiąc, nie możecie pić odpowiednio dużo będąc poza domem, a już największym kosmosem są dalsze podróże oraz... Największe przekleństwo jak dla mnie: wycieczki jednodniowe. Owszem, jeżeli znajdę miejsce w miarę spokojne to po długim czasie w toalecie uda mi się wysiusiac troszkę ale to jest na siłe i strasznym kosztem, nigdy nie mogąc wysiusiac sie do konca. W miescie w ktorym uczylem sie mam jedna, niedawno odkryta miejscowke gdzie moge normalnie siusiac, ktora odkrylem dzieki mojej wspanialej dziewczynie, ktora bardzo pomaga mi w walce z chorobą. Obecnie bardzo obawiam sie pracy którą podejmuję, wiąże się z dużym wysiłkiem fizycznym przez 8 godzin + 2 godziny dojazdu. Czy to bezpieczne w moim przypadku? (moge pic tylko niewiele)
Tyle tytulem mojej historii. Czy ktos z Was ma podobny problem? Albo ktoś ze znajomych, przyjaciół, rodziny? Jakieś terapie, leczenie, metody? Interesuje mnie wszystko.
Z góry wielkie dzięki, czytam forum od roku i wzbudzacie sympatię i zaufanie (Trochę słodkości na koniec)
Na początek definicja choroby na którą cierpię:
Paruresis - Trudność, bądź niemożność oddania moczu w obecności innych, za równo we własnym domu, jak i w miejscach publicznych, w stresie wywołanym presją czasu, będąc obserwowanym, lub kiedy ktoś jest w pobliżu i może nas słyszeć.
Brzmi banalnie prawda? Jednakże ja z doświadczenia (i nie robię tu z siebie żadnego cierpiętnika, zachowuje obiektywizm) wiem, że choroba strasznie utrudnia życie.
I wcale nie jest błahym problemem, wręcz przeciwnie.
Cierpię na tą chorobę od ponad dwóch lat (być może dłużej, ale najdalsze wydarzenie związane z chorbą to wycieczka do Chorwacji - z jedną tylko przerwą na wizyte w toalecie w 20-to godzinnej podróży...) Problem pogłębia się, mimo tego że z nim walczę. Wyobraźcie sobie sytuację kiedy nie możecie być poza domem dłużej niż pozwala wam na to układ moczowy trywialnie mówiąc, nie możecie pić odpowiednio dużo będąc poza domem, a już największym kosmosem są dalsze podróże oraz... Największe przekleństwo jak dla mnie: wycieczki jednodniowe. Owszem, jeżeli znajdę miejsce w miarę spokojne to po długim czasie w toalecie uda mi się wysiusiac troszkę ale to jest na siłe i strasznym kosztem, nigdy nie mogąc wysiusiac sie do konca. W miescie w ktorym uczylem sie mam jedna, niedawno odkryta miejscowke gdzie moge normalnie siusiac, ktora odkrylem dzieki mojej wspanialej dziewczynie, ktora bardzo pomaga mi w walce z chorobą. Obecnie bardzo obawiam sie pracy którą podejmuję, wiąże się z dużym wysiłkiem fizycznym przez 8 godzin + 2 godziny dojazdu. Czy to bezpieczne w moim przypadku? (moge pic tylko niewiele)
Tyle tytulem mojej historii. Czy ktos z Was ma podobny problem? Albo ktoś ze znajomych, przyjaciół, rodziny? Jakieś terapie, leczenie, metody? Interesuje mnie wszystko.
Z góry wielkie dzięki, czytam forum od roku i wzbudzacie sympatię i zaufanie (Trochę słodkości na koniec)
Paruresis pisze:Czy ktos z Was ma podobny problem?
Nie, a raczej ja nie... ale kumam, że szkodzisz sam sobie i nie jest to problem organizmu, tylko wadliwie działającego mózgu.
Szkodzisz sobie dlatego, że rozpychasz pęcherz non-stop. Przez to może mieć coraz większą pojemność i nie czujesz parcia. A przez to idzie sygnał, że MOŻESZ dociągnąć do miejsca, które sobie wybierzesz za "doskonałe".
Życie polega na pochłanianiu i wydalaniu. Ile sie pochłania - tyle się wydala. A Ty z tego zrobiłes odwrotność. PO CO?
Masz problem z głową (pewnie wiesz) - wróć do tej wycieczki do HR i zastanów się nad efektem motyla - czemu ptak ma Ci komplikować życie? "Zgwałć się", oddając to co trzeba w środowisku "nieprzyjaznym", które jest przyjazne "Samogwałt" nie jest zły
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Lies pisze:ale przecież, gdyby chłopka za dużo wypił to dopiero mogłaby stać się tragedia
Ale nie kumasz, że to idzie w 2 stronę, że jest od czapy, że tragedia już się dzieje?
Że to nie pęcherz rządzi mózgiem, tylko fobie mózgiem, a przez to pęcherzem? Tak bywa i trzeba to odwrócić.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Gwoli ścisłości:
problem nie leży w tym, że się boję, ta fobia objawia się tym, że ma się mówiąc trywialnie, zacisk mięśni... Ja ide tam, chce, ale fizycznie nie mogę...
Mysiorek "W tym szaleństwie jest metoda" Słowa mojej dziewczyny.
A i w domu bywają czasem problemy...
Problem nie jest urologiczny, bo jak jestem sam to bez żadnego problemu.
problem nie leży w tym, że się boję, ta fobia objawia się tym, że ma się mówiąc trywialnie, zacisk mięśni... Ja ide tam, chce, ale fizycznie nie mogę...
Mysiorek "W tym szaleństwie jest metoda" Słowa mojej dziewczyny.
A i w domu bywają czasem problemy...
Problem nie jest urologiczny, bo jak jestem sam to bez żadnego problemu.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Takie rzeczy sie leczy normalnie u lekarza.
Napisz cos wiecej o tym, prosze...
moon pisze:Proponuje najpierw do niego pojsc.
Spróbuję to zrobić w najbliższym czasie. Tak normalnie to u lekarza nie byłem, ale konsultowalem sie ze znajomym psychiatrą, notabene on rowniez to mial przez 4 lata. Co mi poradzil? To co uslyszal od psychologa i zadzialalo. Idzie sie np. na caly dzien do kina (brak mozliwosci odwrotu) pije na potege... i ... musi pojsc... Ale ja chyba jestem za slaby psychicznie na takie rozwiazanie... Cos takiego probowalismy z moja dziewczyna, ale wyszlo tylko czesciowo.
moon pisze:Takie wstrzymywanie moczu moze byc grozne.
Dłuższe niż 3 godziny owszem
Po tym dłuższym bądź co bądź czasie z tą chorobą zauważyłem, że mało kto ją zna, mało kto wie o co w niej chodzi, nawet wśród lekarzy (to akurat nie z mojego doswiadczenia)...
A w Stanach 7% populacji na to cierpi
Paruresis,
Mitem jest, że picie małej ilości płynów Ci pomoże.
Powinno się pić DUŻO. Tak, abyś nie kontrolował swojej fizjologii.
Musisz odwrócić schemat myślenia, nie jak kontrolować, ale jak zacząć współpracę.
Dwa. Lekarz- jak najszybciej, tak aby wykluczyć fizjologiczną przyczynę powstania problemu.
Jeśli jednak to nie to...
Widzę masz dziewczynę, która stara Ci się pomóc. Zacznij z Nią treningi, publiczna, acz niezbyt uczęszczana toaleta, a Ona w jakiejś wyznaczonej przez CIEBIE odległości.
Ty załatwiasz swoje potrzeby.
Z tygodnia na tydzień dystans ten powinien się zmniejszać, tak jak i Twoja chęć kontroli, czegoś, co powinno być pozostawione samemu sobie.
Oddychaj przy tym głęboko, staraj się rozluźnić.
Trzy. Kiedy zauważyłeś u siebie podobne problemy? Ile miałeś lat? Co się wówczas przydarzyło?
Wróć do źródeł. Postaraj się zrozumieć, a nie tylko walczyć.
To stosunkowo łatwy problem do przezwyciężenia, uda Ci się.
Mitem jest, że picie małej ilości płynów Ci pomoże.
Powinno się pić DUŻO. Tak, abyś nie kontrolował swojej fizjologii.
Musisz odwrócić schemat myślenia, nie jak kontrolować, ale jak zacząć współpracę.
Dwa. Lekarz- jak najszybciej, tak aby wykluczyć fizjologiczną przyczynę powstania problemu.
Jeśli jednak to nie to...
Widzę masz dziewczynę, która stara Ci się pomóc. Zacznij z Nią treningi, publiczna, acz niezbyt uczęszczana toaleta, a Ona w jakiejś wyznaczonej przez CIEBIE odległości.
Ty załatwiasz swoje potrzeby.
Z tygodnia na tydzień dystans ten powinien się zmniejszać, tak jak i Twoja chęć kontroli, czegoś, co powinno być pozostawione samemu sobie.
Oddychaj przy tym głęboko, staraj się rozluźnić.
Trzy. Kiedy zauważyłeś u siebie podobne problemy? Ile miałeś lat? Co się wówczas przydarzyło?
Wróć do źródeł. Postaraj się zrozumieć, a nie tylko walczyć.
To stosunkowo łatwy problem do przezwyciężenia, uda Ci się.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Im czesciej pijesz jesz tym wiecej przez ciebie przechodzi, powinienes wrecz na sile pic.
Moze "przy" skup sie na oddychaniu, rozmowie tak zeby nie myslec ze musisz to zrobic tylko robic
Moze "przy" skup sie na oddychaniu, rozmowie tak zeby nie myslec ze musisz to zrobic tylko robic
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
Moje skromne zdanie jest takie, że rzecz jest powodowana przez CIEBIE Paruresis.
Może wynika to z jakichś kompleksów (wstydzisz się własnego ciała, sądzisz, że masz małego, boisz się ludzi... nie wiem, wstaw co Ci przyjdzie do głowy). Może jest to związane z jakimś zaburzeniem urologicznym (bywają przecież rzeczy z objawami przemijającymi).
Nie wiem dlaczego założyłeś, że masz akurat tą chorobę. Znajomy psychiatra Ci to powiedział?
Jeśli tak, to wiedz, że wybierając lekarza (względem specjalizacji), praktycznie wybierasz chorobę.
Zgłoś się do urologa, jeśli badania wyjdą czyste, wtedy pomyśl o jakichś innych metodach.
Jakimiś eksperymentami na własną rękę możesz sobie zrobić krzywdę.
Może wynika to z jakichś kompleksów (wstydzisz się własnego ciała, sądzisz, że masz małego, boisz się ludzi... nie wiem, wstaw co Ci przyjdzie do głowy). Może jest to związane z jakimś zaburzeniem urologicznym (bywają przecież rzeczy z objawami przemijającymi).
Nie wiem dlaczego założyłeś, że masz akurat tą chorobę. Znajomy psychiatra Ci to powiedział?
Jeśli tak, to wiedz, że wybierając lekarza (względem specjalizacji), praktycznie wybierasz chorobę.
Zgłoś się do urologa, jeśli badania wyjdą czyste, wtedy pomyśl o jakichś innych metodach.
Jakimiś eksperymentami na własną rękę możesz sobie zrobić krzywdę.
Paruresis, żartujesz? marsz do lekarza! raz, że pomoże Ci się uporać z tym problemem, który bankowo ma jakieś podłoże w Twojej psychice, rozwiążecie to razem. a dwa, że takie zatrzymywanie moczu w pęcherzu sprzyja, ogromnie sprzyja, wszelakim infekcjom, zakażeniom. musisz być pod kontrolą! i jeszcze lekarz wykluczy jakieś urologiczne problemy, które mogą sprzyjać utrzymywaniu się tego stanu.
rzeczywiście, takie opicie się, przesadne nawet a potem wyjście na miasto, na zewnątrz może być dobrym pomysłem. jak Ciebie przyciśnie, to jakoś pójdzie
na bank są tacy, co coś wiedzą a poza tym, lekarz może się doedukować i Ci pomóc.
powodzenia!
rzeczywiście, takie opicie się, przesadne nawet a potem wyjście na miasto, na zewnątrz może być dobrym pomysłem. jak Ciebie przyciśnie, to jakoś pójdzie
Paruresis pisze:Po tym dłuższym bądź co bądź czasie z tą chorobą zauważyłem, że mało kto ją zna, mało kto wie o co w niej chodzi, nawet wśród lekarzy (to akurat nie z mojego doswiadczenia)...
na bank są tacy, co coś wiedzą a poza tym, lekarz może się doedukować i Ci pomóc.
powodzenia!
Poradźcie mi proszę, jaki lekarz? Pierwszego kontaktu?
P.s. Kurcze miałem nadzieję (nie żebym komuś źle życzył..) że ktoś z was ma... I moze sie ze mna podzielic... jezeli z jakichkolwiek przyczyn nie chce napisac, zawsze moze mi przyslac PW
Dzieki wszystkim za odpisanie.
A teraz kara dla mnie Zdublowalem konto Moje poprzednie to: Addicted (ale z tamtym problemem juz sobie poradzilem )
po prostu zgubilem hasło i do konta i do konta mailowego, dluga historia.
P.s. Kurcze miałem nadzieję (nie żebym komuś źle życzył..) że ktoś z was ma... I moze sie ze mna podzielic... jezeli z jakichkolwiek przyczyn nie chce napisac, zawsze moze mi przyslac PW
Dzieki wszystkim za odpisanie.
A teraz kara dla mnie Zdublowalem konto Moje poprzednie to: Addicted (ale z tamtym problemem juz sobie poradzilem )
po prostu zgubilem hasło i do konta i do konta mailowego, dluga historia.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Maverick pisze:A nie mozesz pic czegos moczopednego? Wziasc czegos co spowoduje ze bardziej bedzie sie chcialo sikac i sie odlejesz?
Kawa dziala moczopednie...
...
To jest rozwiazanie najgorsze z mozliwych... To nic nie zmienia, niewazne jak mocno Ci sie chce, co pijesz... Nie mozesz i koniec... Niektorzy twierdza ze po piwie jest latwo... Ale ja mam wrecz odwrotnie
Wczoraj wypilem piwo i ogolnie duzo plynow bo chcialem podejsc na luzie, nie przejmowac sie... i.... musialem wracac do domu z bolacym pelnym pecherzem... koszmar. Wiec sorry Mav za emocjonalna odpowiedz na Twoja rade.
Bylem dzis u lekarza, zalecil wizyte u psychiatry (bo maja doswiadczenie w psychoterapii, nie tylko leki) albo psychologa. Urologiczne sprawy wykluczyl.
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Nie wiedziałam że jest taka choroba!!!!! Mam bardzo podobnie. Moj problem polega na tym ze u siebei w domu anwet gdy obok są inni ludzie to nie mam problemu, ale problem pojawia się wszędzie poza domem. Jest to starsznie ale to strasznie uciążliwe zawsze jak gdzies wychodze bo musze wracac do domu zrobic siusiu Bo brzuch strasznei boli. Czasm udeje mi sie zrobic np a barze czy na dyskotece ale to musi uplynac troche czasu i prawie zawsze po krotejs tam no 3 wizycie w wc nigdy po 1 Myslalam ze mam tak po prostu dlatego ze brzydze sie publicznych toalet. Rozumiem twoj problem choć zawsze myslalam ze faceci to maja fajnie bo zawsze i wszedzie moga szybko zrobic siusiu
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Też mam coś takiego, ale w nie w takim krytycznym stadium. Chyba nawet pisałem już kiedyś na forum. Zauważyłem, że z czasem ta niemożność przechodzi, jednak problemy są ciągle. Musisz nauczyć sie z tym żyć, odcedzać kartofelki na łonie natury o ile to możliwe, chodzić samemu do kibelka, wchodzić zawsze do kabin żeby ktoś myślał że robisz kupe np. Grubiańskie to ale niestety konieczne. Aha problem znika jak sie nastukam browarami.
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Re: Paruresis
pytasz :Czy ktos z Was ma podobny problem?
ja nie wiedziałam że to może być choroba... ale ... od kiedy chodze do mojego chłopaka i korzystam z toalety (w ogóle jaki mózg wymyślił toalety przy kuchni?!)to siedze tam jak debilka i mimo że wcześniej myślałam że pecherz pęknie od nadmiaru blokuje sie i nie mogę... ale o dziwo mam tak tylko u niego i póki co jeśli zdarza mi się korzystać z publicznych toalet ...jest spoko
nie myślałam jednak że może to przybrać forme choroby...
ja nie wiedziałam że to może być choroba... ale ... od kiedy chodze do mojego chłopaka i korzystam z toalety (w ogóle jaki mózg wymyślił toalety przy kuchni?!)to siedze tam jak debilka i mimo że wcześniej myślałam że pecherz pęknie od nadmiaru blokuje sie i nie mogę... ale o dziwo mam tak tylko u niego i póki co jeśli zdarza mi się korzystać z publicznych toalet ...jest spoko
nie myślałam jednak że może to przybrać forme choroby...
bueheheh
Witaj Paruresis,
Witaj. Widze ze masz podobny problem co ja.... Niestety jest to choroba na
ktora cierpi maly procent spolecznosci, przez co pozostaje ona w cieniu
dyskomformizmu i problemu. Przegladalem to forum w poszukiwaniu jakichs porad dot.
tej choroby. "Takie rzeczy sie leczy normalnie u lekarza." Czy ta osoba
odpowiedziala Ci na ta pytanie?? I "Spróbuję to zrobić w najbliższym czasie.
Tak normalnie to u lekarza nie byłem, ale konsultowalem sie ze znajomym
psychiatrą, notabene on rowniez to mial przez 4 lata. Co mi poradzil? To co
uslyszal od psychologa i zadzialalo. Idzie sie np. na caly dzien do kina (brak
mozliwosci odwrotu) pije na potege... i ... musi pojsc... Ale ja chyba jestem
za slaby psychicznie na takie rozwiazanie... Cos takiego probowalismy z moja
dziewczyna, ale wyszlo tylko czesciowo." czy moglbys napisac mi cos iwecej o
takiej "terapii" badz co doradzil Ci Twoj znajomy. Mam to samo od przeszlo 4
lat, poczatkowo nie wiedzialem nawet ze to jakas choroba, ostatnio staram sie
zaglebiac w swoja przeszlosc szukajac jakiegos miejsca badz badzca ktory by
spowodowal powstanie tego ale nie umiem go znalesc badz nei pameitam
wszystkiego. Staram sie cwiczyc i ,mowic sobie ze to normalan rzecz oddawacnie moczu i
to ze slychac. badz widac ze oddaje mocz, jest normalne to jednak nadal(mam
nadzieje ze to minie...) mam z tym problem. Dlatego prosze CIe o pomoc. Z
gory dziekuje bardzo i pozdrawiam serdecznie. Rafał K.
Pozdrawiam wszystkich "chorujacych" na te "chorobe" Pamietajmy ze to jest w naszych glowach i mozemy sie z tego wyleczyc, musimy tylko uwierzyc....
Witaj. Widze ze masz podobny problem co ja.... Niestety jest to choroba na
ktora cierpi maly procent spolecznosci, przez co pozostaje ona w cieniu
dyskomformizmu i problemu. Przegladalem to forum w poszukiwaniu jakichs porad dot.
tej choroby. "Takie rzeczy sie leczy normalnie u lekarza." Czy ta osoba
odpowiedziala Ci na ta pytanie?? I "Spróbuję to zrobić w najbliższym czasie.
Tak normalnie to u lekarza nie byłem, ale konsultowalem sie ze znajomym
psychiatrą, notabene on rowniez to mial przez 4 lata. Co mi poradzil? To co
uslyszal od psychologa i zadzialalo. Idzie sie np. na caly dzien do kina (brak
mozliwosci odwrotu) pije na potege... i ... musi pojsc... Ale ja chyba jestem
za slaby psychicznie na takie rozwiazanie... Cos takiego probowalismy z moja
dziewczyna, ale wyszlo tylko czesciowo." czy moglbys napisac mi cos iwecej o
takiej "terapii" badz co doradzil Ci Twoj znajomy. Mam to samo od przeszlo 4
lat, poczatkowo nie wiedzialem nawet ze to jakas choroba, ostatnio staram sie
zaglebiac w swoja przeszlosc szukajac jakiegos miejsca badz badzca ktory by
spowodowal powstanie tego ale nie umiem go znalesc badz nei pameitam
wszystkiego. Staram sie cwiczyc i ,mowic sobie ze to normalan rzecz oddawacnie moczu i
to ze slychac. badz widac ze oddaje mocz, jest normalne to jednak nadal(mam
nadzieje ze to minie...) mam z tym problem. Dlatego prosze CIe o pomoc. Z
gory dziekuje bardzo i pozdrawiam serdecznie. Rafał K.
Pozdrawiam wszystkich "chorujacych" na te "chorobe" Pamietajmy ze to jest w naszych glowach i mozemy sie z tego wyleczyc, musimy tylko uwierzyc....
witam wszystkich, zalozylem forum o paruresis zeby pomoc sobie i innym z tym shitem
http://paruresis.phorum.pl/ - zapraszam
http://paruresis.phorum.pl/ - zapraszam
Ej ja cos podobnego ostatnio mam ;d i nie zartuje. Chce sie odlac, ktos lazi obok - nie moge. misie ze to nastapilo jakos w momencie zatrzymania przez Policje jak w koncu mnie wyppuscili zebym sie odlal, ustali w 6 wokol mnie i stali i czekali az sie odleje. Jako ze nie moglem tego zrobic zapytalem, czy moga zrobic kazdy jeden maly do tylu bo nie moge sie odlac jak stoja obok powiedzieli, ze nie moga. Po kolejnych kilku minutach i paru zartach zaczeli sie niecierpliwic... A ja jeszcze bardziej, wiec wkoncu krzyknalem ze mam censored kajdanki na rekach i nigdzie nie uciekne po ciemku z komendy po 6 godzinach przetrzmywania (sytuacja miala miejsce po zatrzymaniu "kiboli Legii - dzis nawet na mecz nie mozna isc;>). No i generalnie na sam koniec powiedzialem, ze to pierdole i ze sie nie odleje przy nich i ze juz mi sie nie chce i ze nie jestem killer
Potem zauwazylem, ze ciezko mi sie odlac przy kims jak kogos slysze albo wiem ze jest obok... Bardzo wkurzajaca "dolegliwosc" bo bym tego nie nazwal.
Za to nie zapomne tego ryku smiechu innych kibicow z karawelek:)
najlepsze lekarstwo wedlug mnie, o ile mozna sobie na to pozwolic to wypic ze 4 piwka - mocz sam leci chocby stado kóz dookola biegalo
Potem zauwazylem, ze ciezko mi sie odlac przy kims jak kogos slysze albo wiem ze jest obok... Bardzo wkurzajaca "dolegliwosc" bo bym tego nie nazwal.
Za to nie zapomne tego ryku smiechu innych kibicow z karawelek:)
najlepsze lekarstwo wedlug mnie, o ile mozna sobie na to pozwolic to wypic ze 4 piwka - mocz sam leci chocby stado kóz dookola biegalo
Ostatnio zmieniony 18 cze 2009, 12:24 przez Hyhy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 236 gości