kocham przyjaciela??

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

bluez

kocham przyjaciela??

Postautor: bluez » 21 maja 2006, 18:28

od 10 miesiecy przyjaźnie sie z moim kumplem którego znam już jakies 5 lat. jesteśmy ze sobą szczerzy do granic możliwości, pogadać umiemy na każdy temat, tak że przechodzi to w piękną przyjaźń. Ale zaczyna się coś miedzy nami tworzyć... :?
jedno do drugiego zaczyna czuć mięte... a ja sie boje! Boję się ze jak spróbujemy i nie wyjdzie nam- strace nie tylko chłopaka ale i przyjaciela!! <zalamka> daliśmy sobie czas by przekonac sie czy to jest coś głębszego czy tylko chwilowa potrzeba fizycznej bliskości spowodowana wiosną...
ale mi to nie mija... już tak jest od dobrego miesiąca...
nie wiem co robić?! Lęk sprawia że stoję w miejscu. Pomóżcie mi! Podzielcie doświadczeniem i doradźcie?
:|
A mozę ja sie miłości boję?
Awatar użytkownika
makrox
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 98
Rejestracja: 08 kwie 2006, 00:31
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: makrox » 21 maja 2006, 19:11

jedno do drugiego zaczyna czuć mięte...

jesteś pewna że to wzajemne?
cóż moge powiedzieć... własciwie byłem w podobnej sytuacji tyle ze my sie przyjaznilismy 2 lata ...ale ta sama sytuacja : 0 tajemnic , 0 sprzeczek... no i wkoncu sie zeszlismy....narazie jestesmy ze soba ok poltora miesiaca i jest lepiej niż dobrze :) ale kto wie co los przyniesie...

BTW : nie ten dział :)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 21 maja 2006, 20:49

bluez pisze:nie wiem co robić?!

Odwrocic to nic odwrocisz , bo i Ty i on juz cos czujecie i predzej czy pozniej sprobjecie, bo inaczej bedziecie juz zawsze zastanawiac sie "jakby to bylo...".
Tak wiec, albo wyjdzie albo nie.
Mi wyszlo (poki co jest prawie 1,5 roku), wiec nie zaluje, ze podjelismy pewne ryzyko, chociaz obawy byly duze.
A jesli wam sie nie uda, to wtedy zrozumiecie ze jednak nie jestescie dla siebie stworzeni, wtedy moze pozostac "czysta" przyjazn :).
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 21 maja 2006, 21:12

Jedziesz, na co czekasz? !

PS> A mowilem ze przyjazni nie ma? :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 maja 2006, 21:21

KObieto raz sie zyje!probuj to jedyna droga.
No chyba ze wolisz sie odciac zupelnie po przyjaznic sie dalej w takiej sytuacji sesnu nie ma. a na odcieciu wiecej tracisz :D
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Re: kocham przyjaciela??

Postautor: Joasia » 21 maja 2006, 21:22

bluez pisze:od 10 miesiecy przyjaźnie sie z moim kumplem którego znam już jakies 5 lat. jesteśmy ze sobą szczerzy do granic możliwości, pogadać umiemy na każdy temat, tak że przechodzi to w piękną przyjaźń. Ale zaczyna się coś miedzy nami tworzyć... :?
U mnie było identycznie :]
bluez pisze:a ja sie boje! Boję się ze jak spróbujemy i nie wyjdzie nam- strace nie tylko chłopaka ale i przyjaciela!!
Miałam takie same obawy i on też ale warto było ryzykować.
Ja radziłabym Ci spróbować, mi się udało i jestem teraz szczęśliwa.
Myślę że związki budowane na przyjaźni są trwałe bo dobrze już się znacie więc wiecie co bierzecie ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 21 maja 2006, 21:48

Masz racje Joasia. Nie ma czegos takiego jak poznawanie siebie i uczenie sie ufania. I to jest wspaniale, bo byle pierdola nie musi byc tlumaczona :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 maja 2006, 22:19

Hyhy pisze:A mowilem ze przyjazni nie ma?

Pitolisz :D Jeszcze nie wszedłeś na TĄ półkę relacji międzyludzkich :)
Joasia pisze:Myślę że związki budowane na przyjaźni są trwałe

Sie wie!! Bo partner ma być największym przyjacielem. Nawet, jeśli zaczyna się od dupy strony.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 21 maja 2006, 22:42

Mysiorek pisze:Bo partner ma być największym przyjacielem


możliwe, ale pierwszy etap, czyli rozciągnięta w czasie przyjaźń K-M do mnie nie przemawia. Jakoś w to nie wierzę :D Albo zaskakuje coś w miarę szybko, albo nie. Szkoda fatygi <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 21 maja 2006, 22:48

Tu chodzi o inna przyjazn. Nie tak ze czujesz cos i czekasz az przyjaciolka poczuje. Jestescie sobie obojetni przez pare lat wiecie o sobie wszystko a tu nagle trach niespodzianka! i bynajmniej nie dziecko :D

I z glowy masz zaufanie bo i tak ja znasz:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 21 maja 2006, 22:55

A to ja sie wypowiem:

Bluez:
Tez mam przyjaciłkę i ona ma ten sam problem co ty, tzn mamy ten problem. Bo i ja i ona czyuje do mnie mięte... Ach... Ja chce sprubowac ale ona sie wacha. I czekam.
Moja rada: probuj, nie masz nic do stracenia. A jak nie sprobujesz to wtedy sa wieksze szanse na stracenie przyjaźni, bo twoj przyjaciel weźmie Ciebie za osobe niewiedzaca czego chce.
Ktoś kiedys powiedział: "Przez przyjaźń do miłośći" ---> sprawdź to. <regulamin>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 22 maja 2006, 00:30

TedBundy pisze: rozciągnięta w czasie przyjaźń K-M

Co masz na myśli?
mariusz pisze:"Przez przyjaźń do miłośći" --->

No tak. Ale ile można czekać? (jak w powyższym :D ) Ktoś w zanadrzu? :|

A może... przez miłość do przyjaźni?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 22 maja 2006, 05:50

Mysiorek pisze:No tak. Ale ile można czekać? (jak w powyższym :D ) Ktoś w zanadrzu? :|
A może... przez miłość do przyjaźni?


No właśnie, nikt nie jest z kamienia, mozna dac czas komuś na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, ale potem prosta piłka... chcesz albo papa...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 22 maja 2006, 06:52

Mysiorek pisze:Co masz na myśli?


kobieta-mężczyzna, Mysiorku. Skrót :D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 maja 2006, 08:56

TedBundy pisze:możliwe, ale pierwszy etap, czyli rozciągnięta w czasie przyjaźń K-M do mnie nie przemawia. Jakoś w to nie wierzę Albo zaskakuje coś w miarę szybko, albo nie. Szkoda fatygi

Ale to nie jest specjalnie ta przyjazn. Jestem z kims bardzo blisko i w pewnym momencie uswiadamiasz sobie, ze kochasz ta osobe. Znasz ja, akceptujesz ja, pociaga Cie, a jesli ta druga osoba czuje to samo to w ogole juz bajka ;).

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 408 gości