kocham przyjaciela??
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
kocham przyjaciela??
od 10 miesiecy przyjaźnie sie z moim kumplem którego znam już jakies 5 lat. jesteśmy ze sobą szczerzy do granic możliwości, pogadać umiemy na każdy temat, tak że przechodzi to w piękną przyjaźń. Ale zaczyna się coś miedzy nami tworzyć...
jedno do drugiego zaczyna czuć mięte... a ja sie boje! Boję się ze jak spróbujemy i nie wyjdzie nam- strace nie tylko chłopaka ale i przyjaciela!! daliśmy sobie czas by przekonac sie czy to jest coś głębszego czy tylko chwilowa potrzeba fizycznej bliskości spowodowana wiosną...
ale mi to nie mija... już tak jest od dobrego miesiąca...
nie wiem co robić?! Lęk sprawia że stoję w miejscu. Pomóżcie mi! Podzielcie doświadczeniem i doradźcie?
A mozę ja sie miłości boję?
jedno do drugiego zaczyna czuć mięte... a ja sie boje! Boję się ze jak spróbujemy i nie wyjdzie nam- strace nie tylko chłopaka ale i przyjaciela!! daliśmy sobie czas by przekonac sie czy to jest coś głębszego czy tylko chwilowa potrzeba fizycznej bliskości spowodowana wiosną...
ale mi to nie mija... już tak jest od dobrego miesiąca...
nie wiem co robić?! Lęk sprawia że stoję w miejscu. Pomóżcie mi! Podzielcie doświadczeniem i doradźcie?
A mozę ja sie miłości boję?
jedno do drugiego zaczyna czuć mięte...
jesteś pewna że to wzajemne?
cóż moge powiedzieć... własciwie byłem w podobnej sytuacji tyle ze my sie przyjaznilismy 2 lata ...ale ta sama sytuacja : 0 tajemnic , 0 sprzeczek... no i wkoncu sie zeszlismy....narazie jestesmy ze soba ok poltora miesiaca i jest lepiej niż dobrze ale kto wie co los przyniesie...
BTW : nie ten dział
bluez pisze:nie wiem co robić?!
Odwrocic to nic odwrocisz , bo i Ty i on juz cos czujecie i predzej czy pozniej sprobjecie, bo inaczej bedziecie juz zawsze zastanawiac sie "jakby to bylo...".
Tak wiec, albo wyjdzie albo nie.
Mi wyszlo (poki co jest prawie 1,5 roku), wiec nie zaluje, ze podjelismy pewne ryzyko, chociaz obawy byly duze.
A jesli wam sie nie uda, to wtedy zrozumiecie ze jednak nie jestescie dla siebie stworzeni, wtedy moze pozostac "czysta" przyjazn .
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Re: kocham przyjaciela??
U mnie było identyczniebluez pisze:od 10 miesiecy przyjaźnie sie z moim kumplem którego znam już jakies 5 lat. jesteśmy ze sobą szczerzy do granic możliwości, pogadać umiemy na każdy temat, tak że przechodzi to w piękną przyjaźń. Ale zaczyna się coś miedzy nami tworzyć...
Miałam takie same obawy i on też ale warto było ryzykować.bluez pisze:a ja sie boje! Boję się ze jak spróbujemy i nie wyjdzie nam- strace nie tylko chłopaka ale i przyjaciela!!
Ja radziłabym Ci spróbować, mi się udało i jestem teraz szczęśliwa.
Myślę że związki budowane na przyjaźni są trwałe bo dobrze już się znacie więc wiecie co bierzecie
Mysiorek pisze:Bo partner ma być największym przyjacielem
możliwe, ale pierwszy etap, czyli rozciągnięta w czasie przyjaźń K-M do mnie nie przemawia. Jakoś w to nie wierzę Albo zaskakuje coś w miarę szybko, albo nie. Szkoda fatygi
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Tu chodzi o inna przyjazn. Nie tak ze czujesz cos i czekasz az przyjaciolka poczuje. Jestescie sobie obojetni przez pare lat wiecie o sobie wszystko a tu nagle trach niespodzianka! i bynajmniej nie dziecko
I z glowy masz zaufanie bo i tak ja znasz:)
I z glowy masz zaufanie bo i tak ja znasz:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
A to ja sie wypowiem:
Bluez:
Tez mam przyjaciłkę i ona ma ten sam problem co ty, tzn mamy ten problem. Bo i ja i ona czyuje do mnie mięte... Ach... Ja chce sprubowac ale ona sie wacha. I czekam.
Moja rada: probuj, nie masz nic do stracenia. A jak nie sprobujesz to wtedy sa wieksze szanse na stracenie przyjaźni, bo twoj przyjaciel weźmie Ciebie za osobe niewiedzaca czego chce.
Ktoś kiedys powiedział: "Przez przyjaźń do miłośći" ---> sprawdź to.
Bluez:
Tez mam przyjaciłkę i ona ma ten sam problem co ty, tzn mamy ten problem. Bo i ja i ona czyuje do mnie mięte... Ach... Ja chce sprubowac ale ona sie wacha. I czekam.
Moja rada: probuj, nie masz nic do stracenia. A jak nie sprobujesz to wtedy sa wieksze szanse na stracenie przyjaźni, bo twoj przyjaciel weźmie Ciebie za osobe niewiedzaca czego chce.
Ktoś kiedys powiedział: "Przez przyjaźń do miłośći" ---> sprawdź to.
Mysiorek pisze:Co masz na myśli?
kobieta-mężczyzna, Mysiorku. Skrót
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:możliwe, ale pierwszy etap, czyli rozciągnięta w czasie przyjaźń K-M do mnie nie przemawia. Jakoś w to nie wierzę Albo zaskakuje coś w miarę szybko, albo nie. Szkoda fatygi
Ale to nie jest specjalnie ta przyjazn. Jestem z kims bardzo blisko i w pewnym momencie uswiadamiasz sobie, ze kochasz ta osobe. Znasz ja, akceptujesz ja, pociaga Cie, a jesli ta druga osoba czuje to samo to w ogole juz bajka .
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 408 gości