Praca
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Najbardziej imprezowy i przepity
no właśnie A do książek, szczyle, nie do alku czy innych zabaw dla dorosłych
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:A nauka i ksiazki?Cale liceum w nich przesiedzialam
przecie o Tobie nie mówię Mówię o całościowej tendencji, która optymistycznie nie nastraja, swoją drogą
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
moon pisze:Najbardziej imprezowy i przepity w sumie ale bardzo fajny
dokladnie . W liceum mi przeszlo
moon pisze:Gdyby w gimnazjum bylo sie czego uczyc to bym sie uczyla no. A ja od nauczycielki polskiego tam nigdy nawet nie wyciagnelam informacji kim byl Mickiewicz.
My nie przerobilismy zadnej lektury, bo nauczycielka co chwile wychodzila i wracala smierdzaca alkoholem.
Wiem, ze dzisiejsza mlodziez jest nieznosna, ale co ja mam zrobic jak ja kocham uczyc. Po lekcji biologii albo przed sprawdzianem wiele osob przychodzi do mnie, zebym im na chlopski rozum wytlumaczyla, bo oni nie potrafia zrozumiec.
Marze o takiej robocie .
Prawda. Wiem, bo moje koleżanki poszły uczyć do szkoły. Zaraz po studiach dostały na stażu 600 zl.maroon pisze:Z tymi 600zł jednak przesadziliście, aż tak mało w szkole się nie zarabia. Chyba, że jako woźna.
Staż jest makabryczny. Oprócz lekcji, pisanie konspektów i to nie takich na odwal się, tylko rozbudowanych. Do tego sprawozdania i miliony papierków. Po rozpoczęciu pracy ma się rok na to, żeby złożyć papiery na staż. Jak nie, to lipa z zostania nauczycielem.
A ja się mijam ze szczurami , całe życie, niechcący, ciągnie mnie do organizacji non profit etc. Dobry topic, Mrt, właśnie się zastanawiam co chcę robic - kończę studia, prawnikiem nie chcę być, ale wiedza do czegoś sie przyda. Nauczyciel? Pouczyłam trochę i tez chyba o tym nie marzę, środowisko pracy mi nie leży - prędzej jakieś szkolenia, myślałam nad tym. I nieruchomości - koło tego będę się kręcić .
moon pisze:Ja jestem z pierwszego rocznika co gimnazjum przeszlo. Fajny okres zycia no Najbardziej imprezowy i przepity w sumie ale bardzo fajny. I
ja też jestem ten rocznik i już w swoim byłam podłamana ludźmi naokoło. z obecnego punktu widzenia jestem cholernie ZA zaostrzeniem dyscypliny w szkołach do końca liceum. w końcu w młodym wieku umysł jest najbardziej chłonny, należy do, kurde, wykorzystać. większość sama się nie chce za to wziąć, bo nie to w głowie, kiedy hormony szaleją - więc linijką po łapach i do roboty
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:bo nie to w głowie, kiedy hormony szaleją -
w gimnazjum szaleją? Mnie tam wówczas nie szalały Teraz to inna sprawa
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:w gimnazjum szaleją? Mnie tam wówczas nie szalały Teraz to inna sprawa
przyjrzyj sie jak sie takie "uczennice" ubieraja wyzywająco czasami i postaw sie na miejscu ich kolegów. Czasem jak czekalem latem na autobus kolo gimnazjum to jak widziałem niektóre to normalnie w życiu bym o książkach i nauce nie pomyślał ...
Ale popieram Lollirot, dyscyplina przede wszystkim, i zero pobłażliwości dla chamstwa, braku kultury i szacunku do nauczycieli, alkoholu i dragów. Na wszystko jest czas, a w tym wieku jest czas na nauke
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
szopen pisze:przyjrzyj sie jak sie takie "uczennice" ubieraja wyzywająco czasami i postaw sie na miejscu ich kolegów. Czasem jak czekalem latem na autobus kolo gimnazjum
wiem o tym doskonale
szopen pisze:dyscyplina przede wszystkim, i zero pobłażliwości dla chamstwa, braku kultury i szacunku do nauczycieli, alkoholu i dragów. Na wszystko jest czas, a w tym wieku jest czas na nauke
bez dwóch zdań - krótko trzymać i nie popuszczać...
lollirot pisze:z 10-letnim opóźnieniem?
ale Ty złośliwa jesteś
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Praca, praca...
To ja zamiast obecnych 3 i pół poproszę jedną.
Tak abym mogła kursować między Wielką Brytanią a Polską, w dziedzinie prawa oczywiście. Zarobki, cóż. Duże.
Zresztą już i tak "się robi" Ale niestety moje (złożone) papiery muszą jeszcze poczekać (jakieś 2 lata), nim dopuszczą mnie do studiów.. tam. Bo jak na razie mnie nie stać.
Martyna, jesteś tłumaczem migowego? Łał, fajnie
To ja zamiast obecnych 3 i pół poproszę jedną.
Tak abym mogła kursować między Wielką Brytanią a Polską, w dziedzinie prawa oczywiście. Zarobki, cóż. Duże.
Zresztą już i tak "się robi" Ale niestety moje (złożone) papiery muszą jeszcze poczekać (jakieś 2 lata), nim dopuszczą mnie do studiów.. tam. Bo jak na razie mnie nie stać.
Martyna, jesteś tłumaczem migowego? Łał, fajnie
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Ja bym chciał pracę trochę w biurze, trochę w terenie. Właściwie taką mam. Szkoda tylko, że mało płacą. No ale może uda mi się zdobyć uprawnienia budowlane albo w międzyczasie znaleźć coś lepszego. Na razie cieszę się z tego co mam.
Mógłbym też być projektantem "czegoś tam". Nie jakichś artystycznych rzeczy, bo artysta ze mnie taki jak z Teda kapitalista
Nie muszę kokosów zarabiać. Byle było co do gara i lodówki włożyć, żeby na browara nie brakowało no i jakieś wakacje, niekoniecznie wypasione.
Dodatkowo dorabiam se jeszcze w łikędy.
Mógłbym też być projektantem "czegoś tam". Nie jakichś artystycznych rzeczy, bo artysta ze mnie taki jak z Teda kapitalista
Nie muszę kokosów zarabiać. Byle było co do gara i lodówki włożyć, żeby na browara nie brakowało no i jakieś wakacje, niekoniecznie wypasione.
Dodatkowo dorabiam se jeszcze w łikędy.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
jeszcze kilka miesiecy wstecz wiazalem swoje zycie z wojskiem. prze ost kilka tyg. odechiclo mi sie.
Wymarzona praca? hmm... tam gdzie duzy kontakt z ludzmi. Tak wlasciwie to teraz chce zdac mature, a potem jakas praca zeby starczylo na zaoczne i kilka zł na swoje potrzeby.
A co do marzen to rzeczywistosc wbrew pozorm bywa jeszcze piekniejsza, a moze ja nie potrafie marzyc ?<diabel>
Wymarzona praca? hmm... tam gdzie duzy kontakt z ludzmi. Tak wlasciwie to teraz chce zdac mature, a potem jakas praca zeby starczylo na zaoczne i kilka zł na swoje potrzeby.
A co do marzen to rzeczywistosc wbrew pozorm bywa jeszcze piekniejsza, a moze ja nie potrafie marzyc ?<diabel>
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Re: Praca
Ja powtórzę za Koko - jedna praca zamiast trzech. Niech będzie taka, jak jest teraz, dobrze mi (no, może czasem mniej ludzi wokół by się przydało ). Ponieważ jednak płacą tyle, ile mogą, a nie tyle, ile bym chciała, dorzuciłam sobie jeszcze przynajmniej dwa pełnoetatowe zajęcia, żeby do chlebka móc czasem marmoladę dokupić (tyle dobrego, że fuchy są w ruchomych godzinach, ale czasowo wychodzi kurcze - jakby nie patrzeć - na każdej średnio dodatkowe 40h tygodniowo).
Ogólnie - życie przed komputerem, trochę grafiki, trochę dtp, trochę stron internetowych.
Jakieś 3k na rękę (a nawet 2,5k) byłoby w sam raz (plus ubezpieczenia, podatki, czas nieokreślony itp), nie szukałabym już chwilowo zajęć dodatkowych. To z marzeń.
Ponieważ z realizacją jest kiepsko, plany są trochę inne: wyjazd, praca ta sama, ale nie za 2,5k zl, lecz za 2,5k euro. Za 8-9 miesięcy, jak dobrze pójdzie
Ogólnie - życie przed komputerem, trochę grafiki, trochę dtp, trochę stron internetowych.
Jakieś 3k na rękę (a nawet 2,5k) byłoby w sam raz (plus ubezpieczenia, podatki, czas nieokreślony itp), nie szukałabym już chwilowo zajęć dodatkowych. To z marzeń.
Ponieważ z realizacją jest kiepsko, plany są trochę inne: wyjazd, praca ta sama, ale nie za 2,5k zl, lecz za 2,5k euro. Za 8-9 miesięcy, jak dobrze pójdzie
Ostatnio zmieniony 28 sty 2009, 15:10 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja sie rozczarowalam. Jak dla mnie, to dosc niskie aspiracje ma wiekszosc. Ale pewnie sytuacja to wymusza.
Ale tez rozczarowuje mnie, jak ktos pisze o pracy od 8 do 16. W tym wieku?? Co Wy chcecie osiagnac?? Nie przyjelabym takiego pracownika... . Nie mowie, zeby pracowac caly czas. Ale jak dla mnie najwazniejszy jest rozwoj w pracy. Robienie ciekawych, przydatnych rzeczy, stwanie sie ekspertem w swojej dziedzinie. Wtedy przychodza pieniadze. Jak sie siedzi tylko od 8 do 16 i o takiej pracy mysli w wieku 18-30 lat, to przepraszam, ale daleko sie nie zajedzie. No chyba ze sie ma niezle plecy.
Ale tez rozczarowuje mnie, jak ktos pisze o pracy od 8 do 16. W tym wieku?? Co Wy chcecie osiagnac?? Nie przyjelabym takiego pracownika... . Nie mowie, zeby pracowac caly czas. Ale jak dla mnie najwazniejszy jest rozwoj w pracy. Robienie ciekawych, przydatnych rzeczy, stwanie sie ekspertem w swojej dziedzinie. Wtedy przychodza pieniadze. Jak sie siedzi tylko od 8 do 16 i o takiej pracy mysli w wieku 18-30 lat, to przepraszam, ale daleko sie nie zajedzie. No chyba ze sie ma niezle plecy.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Ale jak dla mnie najwazniejszy jest rozwoj w pracy. Robienie ciekawych, przydatnych rzeczy, stwanie sie ekspertem w swojej dziedzinie. Wtedy przychodza pieniadze.
i do tego dążę, to mam zaplanowane :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Miltonia - w moim przypadku nie chodziłoby o aspiracje, lecz o odpoczynek... Powiedzmy, że mam trzy dni pod rząd, w czasie których pracuje po 20h. Praca od 8 do 16 wydaje się wtedy błogosławieństwem, choćbym nie wiem, jak swoją robotę kochala I wydaje mi się, że o tym głównie ludzi piszą - nie o letargu i wybieraniu najmniejszej linii oporu, ale o tym, że harują - a efekty są mizerne czasem. I taka niewymagająca praca od 8 do 16 wydaje się wtedy w sam raz. A rozwijać mogę się w czasie wolnym wtedy, a na razie nie mam wyjścia i rozwijać muszę się w pracy, bo czasu wolnego niet
opanuj się Miltonio, opanuj Patrz na realia. Żyjesz w kraju, gdzie pełny etat i umowa o pracę jest dla wielu nieosiągalnym marzeniem-przez wasz ukochany liberalizm , robiącym ciągle na umowy-zlecenia i dla agencji pracy tymaczasowej rozkładających towar w Teso . To nie minimalizm, a troska o byt A swoją drogą, najlepiej kosić hajs nie będąc ograniczonym przez umowy i etaty
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Miltonia pisze:Ale jak dla mnie najwazniejszy jest rozwoj w pracy. Robienie ciekawych, przydatnych rzeczy, stwanie sie ekspertem w swojej dziedzinie. Wtedy przychodza pieniadze. Jak sie siedzi tylko od 8 do 16 i o takiej pracy mysli w wieku 18-30 lat, to przepraszam, ale daleko sie nie zajedzie.
Ja się z tym zgadzam całkowicie. Nie chcę pracować od 8 do 16 czy od 6 do 14, mieć swoje biurko i komputer, coś tam se liczyć, kawę, herbatę parzyć, tylko tak jak pisałem. Można też od tej 8 do 16 zapier*dalać jak koń w polu podczas żniw i... nic z tego nie mieć. Tony papierzysk przełożonych z kąta w kąt, uzupełnionych odpowiednio. Dziękuję, postoję.
Gdybym miał do wyboru pracę za 2000 zł, w której nic ciekawego nie robię, tylko się opier*dalam, to wybiorę taką za 700 nawet, byle iść jakoś do przodu. (Zresztą, podobną właśnie mam )
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Myślę, że nie zawsze pożądane jest to, o czym pisze Miltonia, z jednego podstawowego powodu: są plany krótko- i długoterminowe. Czasem bywa tak, że człowiek zakłada plan minimum na najbliższe 2 lata np., po to, żeby w tym czasie szykować sobie bazę pod to, co zamierza robić za lat 10. Ja pytałam o pracę w sensie: zaraz, za miesiąc. Nie pytałam o to, co każdy zamierza robić docelowo.
Nie każdy kończy elektrykę, żeby docelowo elektrykiem być. Niektórzy kończą elektrykę, żeby mieć na am am, żeby dzięki temu móc realizować krok po kroku plany długoterminowe.
Nie sądzę, by Elspeth np. marzyła o pensji 2 tys. do końca życia. Napisała o tym, bo o to pytałam: o plany na najbliższy okres, czyli coś, co pozwoli jej spokojnie pomyśleć o tym, co dalej.
Nie każdy kończy elektrykę, żeby docelowo elektrykiem być. Niektórzy kończą elektrykę, żeby mieć na am am, żeby dzięki temu móc realizować krok po kroku plany długoterminowe.
Nie sądzę, by Elspeth np. marzyła o pensji 2 tys. do końca życia. Napisała o tym, bo o to pytałam: o plany na najbliższy okres, czyli coś, co pozwoli jej spokojnie pomyśleć o tym, co dalej.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 717 gości