Rodzice

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 05 gru 2004, 22:00

Aga pisze:najwazniejsze- że nam na sobie zależy i nie mamy siebie dosyć po wielu latach. I to dobrze wróży na przyszłość.

Więc po co Wam ślub ? POznacie wiele nowych ludzi na studiach, zaczniecie inne ekscytujące zycie a Wy sie chajtac chcecie..... :572:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 05 gru 2004, 22:05

mrt, jak ktos mowi cos brzydkiego na twoje znajome to idziesz go bic? bo ja nie, moze sobie zasluzyly ?

A poza tym, to zaczeliscie ladinej dyskutowac :D

hyhy
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:05

foxy_lady pisze:Więc po co Wam ślub ? POznacie wiele nowych ludzi na studiach, zaczniecie inne ekscytujące zycie a Wy sie chajtac chcecie..... :572:


Mnie sie wydaje, ze planowanie slubu na tyle lat do przodu to glupota :(. Bo to jest cos co przychodzi z chwila i nie da sie tego zaplanowac. Zgadzam sie z Foxy. Jeszcze wiele moze sie wydarzyc. Zareczyn i slubu nie powinno sie planowac na iles tam lat do przodu. Juz o tym pisalam. Po prostu kiedys przyjdzie taki moment. I nikt Ci nie powie kiedy, nawet Ty sama Ago.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 gru 2004, 22:08

Ojojojopjojojj !! Aga Jako najstarszy na forum mówie ,iż to ze nie pojechałaś na zaproponowane Ci studzi z powodu chłopaka , to akurat oznaka własnie nie dojrzałosci , ale by wszystko było jasne nie mówie, ze jestes niedojrzała (w pewnym sensie ) bo wszyscy w tym wieku są nie dojrzali , na swój sposób, lub mniej, albo bardziej !
I co innego gdy rodzice daja kasę na studia (to nie dojenie ich ) a co innego to omczym mówiła MRT ! cOŚ SIE POGUBIŁAŚ tak jak z tym futrem z Tygrysa !! :556: :556: :556: :564:

załoze sie iż nie bedziecie ze sobą , i niech sie tak stanie , bo jak bedziecie , to za jakis czas ....nie bedziecie , stawiam kiste piwa :564:
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 22:09 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 05 gru 2004, 22:09

Hyhy pisze:mrt, jak ktos mowi cos brzydkiego na twoje znajome to idziesz go bic? bo ja nie, moze sobie zasluzyly ?

to TY nie wiedziałeś ? Tluczemy sie jak szalone.

Dzizass :538:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 22:12

Kathrin- źle zrozumiałaś, ja nie mówię to tym że planujemy ślub już teraz, że wiemy w którym kościele, mamy zarezerwowaną salę itd. Chodzi po prostu o to że jest nam tak dobrze ze sobą że nie wyobrażamy sobie życia oddzielnie. CZasem o tym gadamy i mówimy że pewnie najodpowiedniejszy czas to byłoby tak pod koniec studiów. I jasne że się wszystko może zdarzyć po drodze. Napisałam ze to są nasze marzenia i to prawdopodobne biorąc pod uwage jak sie nam układa. Jezu, czemu się tak czepiacie poszczególnych słówek? Nigdy nie gadacie ze swoimi partnerami jak chcielibyście żeby wyglądała Wasza przyszłosć?
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:16

Aga pisze:Zobacz mrt najpierw piszesz że to dziecinne nie skorzystać z szansy że rodzice kase daja i nie wyjechać na studia. Zaraz potem że "dojenie ze starych" jest nie w porządku.


Bo to dwie rozne rzeczy! Rodzice maja obowiazek zapewnic Ci mozliwosc edukacji i jesli w tak swietny sposob sie z niego wywiazuja to jest tylko super! I to nie jest dojenie ze starych w przeciwienstwie do innych rzeczy o ktorych byla mowa.

A co do tego slubu to napisalas 'planujemy sie zareczyc' wiec po prsotu to skomentowalam. Tam nie bylo nic o tym, ze to sa luzne przemyslenia z Waszych rozmow. Z Twoich wypowiedzi to zdecydowanie nie wynikalo.

A planowac slub a zatsanawiac sie nad wspolna przyszloscia to jednak, sama przyznasz, dosc rozne pojecia.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 22:23

A jeśli w zastanawianiu się nad wspólną przyszłością poruszy się temat ślubu i stwierdzi się że chce się tak a nie inaczej to nie jest to planowanie? Jak gadasz z facetem i stwierdzicie że musicie koniecznie wybrać się na randke to nie jest to planowanie umówienia się na randkę?? No sorry!
I to nie jest dojenie ze starych w przeciwienstwie do innych rzeczy o ktorych byla mowa.

Dojenie o którym mówiła mrt to utrzymywanie na czas studiów, tak abym mogła je skończyć z dobrymi wynikami!. Gdybym wyjechała tez musieliby mnie utrzymywać + płacić za studia. I jaką tu widzisz różnicę??
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 gru 2004, 22:28

Teraz to mnie zaskoczyłaś ??? Naprawde nie widzisz róznicy ???!!!! :546:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 05 gru 2004, 22:29

Hyhy:
A poza tym, to zaczeliscie ladinej dyskutowac

A już Ci chciałem piwko postawić :P

Tobie Ago życzę spełnienia wszystkich planów i zmykam z tego topiku czem prędzej :516:
;)...
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:30

Aga pisze:A jeśli w zastanawianiu się nad wspólną przyszłością poruszy się temat ślubu i stwierdzi się że chce się tak a nie inaczej to nie jest to planowanie? Jak gadasz z facetem i stwierdzicie że musicie koniecznie wybrać się na randke to nie jest to planowanie umówienia się na randkę?? No sorry!


A sorry... Umawiasz sie na randki z paroletnim wyprzedzeniem? :564:
'Chciejstwa' weryfikuje rzeczywistosc dlatego mowie tylko, ze nie ma co ich sobie planowac na dlugo dlugo do przodu i jeszcze na tym opierac czesc swojej argumentacji.

Aga pisze:Dojenie o którym mówiła mrt to utrzymywanie na czas studiów, tak abym mogła je skończyć z dobrymi wynikami!. Gdybym wyjechała tez musieliby mnie utrzymywać + płacić za studia. I jaką tu widzisz różnicę??


Widze roznice. Bo wydaje mi sie, ze mowa byla o tym (juz nie pamietam z czyjej klawiatury to padlo ;) ), ze gdy zostaniesz w Polsce to bedziesz brala pieniadze od rodzicow na WASZE utrzymanie, skoro planujecie, jak piszesz, sie zareczyc i wziac slub. Skoro to planujecie to zaplanujcie tez jak bedziecie sie utrzymywac, bo jesli ten plan oparty jest na kasie od rodzicow to jest to wlasnie dojenie.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 22:34

Naprawde nie widzisz róznicy ?

Nie widzę krzysiu. Wytłumacz mi w takim razie co uważasz za dojenie o którym mówiła mrt? Bo dla mnie to było utrzymywanie po to aby skończyć studia dzienne w Polsce. A w przypadku wyjechania za granicę- utrzymywanie po to aby skończyć studia dzienne za granicą. Jaka jest różnica?
Kathrin:
"ze gdy zostaniesz w Polsce to bedziesz brala pieniadze od rodzicow na WASZE utrzymanie, skoro planujecie, jak piszesz, sie zareczyc i wziac slub."
Jak juz pisałam właśnie dlatego stwierdziliśmy że dobrze byłoby się pobrać tak pod koniec studiów, np. na ostatnim roku bo wtedy można się utrzymać przez kilka miesięcy z pieniędzy zaoszczedzonych chociażby pracując w czasie wakacji.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 22:38 przez Aga, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 05 gru 2004, 22:36

Ja nie powiedzialam, ze jesli nie zamieszkacie ze soba, to zwiazek sie rozpadnie. To po pierwsze. A po drugie, wiem, ze to troche inna sytuacja, ale moj kumpel zrezygnowal z wyjazdu do jednej z najlepszych w jego dziedzinie uczelni w Stanach (gdzie sie tak w ogole dostal), gdyz byl szalenczo zakochany itd, zal mu bylo zostawiac dziewczyne i znajomych. I... zwiazek sie troche pozniej rozpadl. Kochali sie, a jednak. Kiepska sprawa.

Tak jak mowilo sporo osob, jestes na utrzymaniu rodzicow, musisz sie im w jakis sposob podporzadkowac. Oczywiscie z tego co piszesz oni troche przeginaja, ale coz, tak bywa. Jakos musisz wywalczyc wolnosc osobista. Powiem ci tylko jedno - ja mieszkam od 3 lat sama, jeszcze chwilowo na utrzymaniu mamy - i choc dobrze sie nam uklada, to jednak jak cos nie gra ona wysuwa jeden, jedyny obecnie mozliwy, argument - kasa. Nie ma jak inaczej na mnie wplynac. A jesli odetnie mi srodki, no to leze. Wiec uwazaj.

Aha, i jeszcze jedno, da sie pracowac studiujac dziennie, i nawet sie z tego utrzymac. Wiec nie mow, ze to niemozliwe. Zeby ustrzec sie przed krytyka z gory mowie - zarabiac i nie stracic na ocenach i sredniej. Ale tego juz trzeba chciec i byc wytrwalym.

Ps. Ja obecnie jestem na studiach za granica. To tylko stypendium na semestr, i nie zostane dluzej. Tez dlatego, ze tesknie za wszystkimi, ale... zamiast tu byc kolejny semestr wole znoiw wyjechac w przyszlym roku - tym razem zeby zrobiec praktyke. A, no i magistra lub/i podyplomowe zrobic nie w Polsce. Mam faceta, oboje chcemy byc ze soba na stale. Jednak kazde z nas wie, ze drugie ma jakies ambicje - nie ograniczamy sie. Wyjazd jest trudny, ale wbrew pozorom to nie jest takie straszne. I jesli zwiazek naprawde jest udany, to nie ma sie czego obawiac.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 22:39 przez sophie, łącznie zmieniany 1 raz.
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:38

sophie pisze:Aha, i jeszcze jedno, da sie pracowac studiujac dziennie, i nawet sie z tego utrzymac. Wiec nie mow, ze to niemozliwe. Zeby ustrzec sie przed krytyka z gory mowie - zarabiac i nie stracic na ocenach i sredniej. Ale tego juz trzeba chciec i byc wytrwalym.


No wlasnie, pozwole sobie cos do tego dodac. Da sie jesli zalezy. A skoro dla chlopaka zdecydowalas sie nie wyjechac na studia to zalezy, co nie? Dlaczego wiec nie wybrac takiej drogi skoro planujecie byc razem? :> Oboje moglibyscie pracowac i sie uczyc jesli tak bardzo sie kochacie i Wam na sobie zalezy. To jeszcze jeden argument do tego, czemu jest to dojenie od rodzicow.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 22:48

Oboje moglibyscie pracowac i sie uczyc jesli tak bardzo sie kochacie i Wam na sobie zalezy. To jeszcze jeden argument do tego, czemu jest to dojenie od rodzicow.

Wiesz, problem polega na tym że prawo nie jest bibliotekarstwem. Wiem od znajomych że żeby się utrzymać ( utrzymac, a nie miec dobre wyniki) to trzeba tam zakuwać dzień i noc. Ci własnie znajomi mówią że często nie mają czasu na imprezę od czasu do czasu, nie wspominając tu o pracy. No bo przeciez żeby się utrzymac nie można pracować 2-3 h na dzień! Dlatego wydaje mi sie to mało prawdopodone aby się utrzymac samemu na takich studiach. Pewnie mozliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:50

Aga pisze:Pewnie mozliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.


Aga no sorry... Sama piszesz, ze pewnie jest to mozliwe. Wiec jesli Wam tak bardzo zalezy to zdecydowanie powinno byc to mozliwe! A branie kasy od rodzicow jest po prostu pewnego rodzaju wygoda. I tyle!
I nie porownuj prawa do bibliotekoznawstwa bo to jest bezcelowe. Znam ludzi, ktorzy studiuja medycyne i utrzymuja sie sami!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 gru 2004, 22:52

Aga pisze:
Naprawde nie widzisz róznicy ?

Nie widzę krzysiu. Wytłumacz mi w takim razie co uważasz za dojenie o którym mówiła mrt? Bo dla mnie to było utrzymywanie po to aby skończyć studia dzienne w Polsce. A w przypadku wyjechania za granicę- utrzymywanie po to aby skończyć studia dzienne za granicą. Jaka jest różnica?


Jest ! bo : jak bedziesz za granicą odpadną wszystkie wydatki zwiazane z nim czyli Twym chłopakiem , mimo ze studjujesz w Polsce spotykasz sie z nim , liczysz sie z nim
Poza tym MRT miała jeszcze coś innego na mysli zapewne , ale tu jakby wybiegła w przyszłosć! ;)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 22:55

Kathrin a tak z ciekawości (bez złośliwości)- masz 22 lata i męża. Utrzymujesz się sama jednocześnie studiując na dziennych ( pisząc o utrzymywaniu się nie mam na myśli pensji męża tylko Twoją- taka aby można było spokojnie żyć)?
krzyś:
"jak bedziesz za granicą odpadną wszystkie wydatki zwiazane z nim czyli Twym chłopakiem"
Widzisz, tu jest kolejny problem. Rodzice na utrzymanie chłopaka nie dadzą mi kasy, a On sam w życiu by nie pozwolił aby go utrzymywali.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 22:57 przez Aga, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 05 gru 2004, 22:55

Znałam chlopaka na prawie, ktory nie dosc ze dostaje stypednium za wyniki, to jeszcze pracuje - oczywiscie nie zarabia na tyle zeby sie zupelnie utrzymac (samochod, oplaty za mieszkanie, zycie itd), ale jednak mocno odciazyl rodzicow. Dla nich to zadna roznica, bo z kasa nie ma problemu, ale to on tak chcial.
Jak mowilam, dla chcacego, nic trudnego. Wiem, ze prawo to masa zakuwania, ale jednak to jest mozliwe.
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 22:59

Aga pisze:Kathrin a tak z ciekawości (bez złośliwości)- masz 22 lata i męża. Utrzymujesz się sama jednocześnie studiując na dziennych ( pisząc o utrzymywaniu się nie mam na myśli pensji męża tylko Twoją- taka aby można było spokojnie żyć)?


Studiuje na dziennych (teraz mam dziekanke na semestr ze wzgledu na dziecko) i od samego poczatku utrzymujemy sie sami. Ja pracuje jednoczesnie studiujac i maz pracuje. I zyjemy spokojnie, dwie pensje nam wystarczaja i wiem, ze gdybym nie pracowala mogloby byc ciezko. Tak wybralismy. Jestesmy razem i mimo ze mamy wsparcie rodzicow, ktorzy nawet czasem chca nam dawac kase wbrew naszej woli, utrzymujemy sie z wlasnej pracy. Zarowno jego jak i mojej.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 05 gru 2004, 23:00

Dla chcacego nic trudnego, no tak. Ale roznie to bywa w roznych sytuacjach.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 23:01

Jak mowilam, dla chcacego, nic trudnego. Wiem, ze prawo to masa zakuwania, ale jednak to jest mozliwe.

Wiesz, taka praca na "dorabianie" to jest możliwa, zresztą już mogę sobie pozwolic na takie odciązenie rodziców bo co roku mimo że sytuacja mnie do tego nie zmusza w wakacje pracuję i mam jakieś tam oszczędności. Ale mówimy tutaj o utrzymaniu, a nie dorabianiu.

Kathrin:
"Ja pracuje jednoczesnie studiujac i maz pracuje."
Ok a mąż też studiuje na dziennych? Bo to "lekka" różnica jak jedna strona może pozwolić sobie na pełny etat.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 23:03 przez Aga, łącznie zmieniany 1 raz.
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 23:02

Spokojnie mozna sie utrzymac! Nie tylko dorobic. On akurat mial potrzebe tylko dorabiania a inni, ktorzy utrszymuja sie sami rowniez daja sobie rady. To tylko kwestia tego, ze trzeba chciec!
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 05 gru 2004, 23:08

nie chcę za bardzo się już w całej kwestii wypowiadać, ale...
Hyhy pisze:mrt, jak ktos mowi cos brzydkiego na twoje znajome to idziesz go bic? bo ja nie ...

...powiem ci tak:
jak ktoś obraża mojego kumpla/koleżankę to ja tego nie zostawiam w spokoju. Dla mnie słowa są ważne i trzeba się z nimi liczyć, a jak ktoś ma jakieś halo to... ma problem
:522:
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 23:09

Spokojnie mozna sie utrzymac!

Dobra Kathrin- wyobraź sobie taką sytuację: cięzkie studia dzienne, zajęcia od 9-13 potem w domu nauka tak od 14-18 (to chyba absolutne minimum). Jak myslisz jaką pracę można by zdobyc w takiej sytuacji ( przeciętny etat -8 h ) . Przypuśćmy że jak już znajdziesz pracę, to kiedy będzie się kończyć? 19- 3 w nocy. Jasne że jest to możliwe, możliwe jest też spanie 1 h dziennie, kwestia ile tak można wytrzymać?
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 05 gru 2004, 23:10

Kuźwa... ale psychoanaliza... :561:
...a co mi tam... czytam dalej :557:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 23:12

A moze tak pomyslalabys o tym, ze sa jeszcze weekendy? Albo ze pracowac mozesz po zajeciach a uczyc sie wieczorem?
A praca kelnerki w barze? A przepisywanie rzeczy na kompie co mozesz robic w domu? Jest masa rzeczy ktore mozna robic nawet przy wyczerpujacych studiach, zwlaszcza jesli pracuja dwie osoby! I wcale nie musi byc to tak ciezki by po roku wysiasc z przepracowania. Ale zeby znalezc odpowiednia prace i wszystko pogodzic trzeba bardzo chciec!
I nie mow mi prosze, ze to nei jest mozliwe.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 05 gru 2004, 23:14

Kto mowi od razu o pelnym etacie? A poza tym, sa rozne rodzaje pracy.
A co do pracy wakacyjnej, to jest to zupelnie inna kwestia, bo wtedy to kazdy moze. Kwestia, zeby pogodzic wszystkie obowiazki w ciagu roku.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 05 gru 2004, 23:27

A moze tak pomyslalabys o tym, ze sa jeszcze weekendy? Albo ze pracowac mozesz po zajeciach a uczyc sie wieczorem?
No jasne że są weekendy. Tylko jestem ciekawa ile można podczas takich weekendów zarobic, bo chyba nie bardzo na tyle żeby się utrzymać.
A przepisywanie rzeczy na kompie co mozesz robic w domu?
No oczywiście że mozna, ale to chyba też zajmuje tyle czasu co zwykła praca, wiec jaka różnica?
I nie mow mi prosze, ze to nei jest mozliwe.

Kathrin, pisałam post wczesniej:
"Jasne że jest to możliwe, możliwe jest też spanie 1 h dziennie, kwestia ile tak można wytrzymać?"
P.S. Nie odpowiedziałaś czy Twój mąż studiuje na dziennych?
Kto mowi od razu o pelnym etacie?

Przeciętna płaca przy pełnym etacie to jakieś 800-1000 zł miesięcznie. Czyli pół etatu to 400-500 zł. Malutkie mieszkanie: 700 zł, rachunki: 100 zł, jedzenie dla jednej osoby:300 zł, karta autobusowa: 50 zł, rzeczy typu ubrania,buty na zimę, leki, nagłe wydatki:150 zł i to wszystko na miesiac. Pracując na pół etatu w przeciętnej pracy gdzie nie potrzeba kwalifikacji nie da się utrzymać. Pracując na pełnym- można ale przy łatwym kierunku, przy ciężkim można paść z wyczerpania.
Gość

Postautor: Gość » 05 gru 2004, 23:33

Aga, rozdzielmy dwie rzeczy,

1) Moja sytuacja jest inna bo moj maz jest starszy o 8(prawie 9) lat. Jedne studia juz skonczyl i teraz konczy drugi fakultet, juz nie na dziennych. Dzieki czemu na prace ma wiecej czasu. Jednak jestesmy po slubie i mamy dziecko, przez co nasze wydatki, sama przyznasz, sa wieksze niz pary studenckiej bez zadnych innych (mam na mysli np ciaze, dziecko) zobowiazan a tak najczesciej jest, ze ich nie maja. Mysmy sie zdecydowali zrobic tak wlasnie dlatego, ze moj maz pracuje juz normalnie i dzieki temu mamy pieniadze na wszystko, co potrzebne.

2) Znam bardzo wiele par studenckich utrzymujacych sie z wlasnej kasy. Jesli chcesz miec tak dobre oceny to dolicz do tego stupendium! Co do mieszkania mozna pomyslec np o akademiku albo wynajeciu czegos np w 4 osoby (dwie pary przypuscmy). Mozes zmi tutaj milion przykladow wymieniac a ja moge Ci tlumaczyc jak moznaby te sytuacje rozwiazac ale to bez sensu.

Zmierzam jedynie do tego, by powiedziec, ze jesli zalezy i sie chce to mozna. I to wcale nie 'smiertelnym' nakladem wlasnych sil.

EDIT: Sorry ze tak niegrzecznie wyjde w srodku dyskusji ale maz i coreczka wolaja, sila wyzsza. Milego wieczoru Aga.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 369 gości