Pytanie

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Pytanie

Postautor: kot_schrodingera » 03 sie 2011, 10:47

Zanim zadam pytanie muszę rozwinąć temat. Od pół roku szukam pracy. Bez rezultatu. Szukałem w bankach, ochronie, telemarketingu, macu. Szukałem w urzędzie, agencjach, po znajomości, w ogłoszeniach. Rezultat jest zerowy. Może szukam w złym miejscu? Mam na myśli miasto. I pytanie brzmi: jak jest z pracą w Warszawie? Mam na myśli tą najgorszą. Mac, sprzątanie itp. Z opinii znajomych też nie jest różowo. Siostra znajomej pół roku szukała zanim znalazła pracę w knajpie. Jakie są wasze opinie?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 03 sie 2011, 12:43

Według mnie w mieście nie ma problemu z pracą. W dużym mieście oczywiście. np. Wawa, Krk, Wroclove czy Katosy. O ile tylko chcesz pracować 100% że znajdziesz coś choćby to było najgorsze gówno. Poszukaj po tych ogłoszeniach z pracą w mieście, wszędzie są wywieszki z info o pracę, tyle tego jest że szok.
Ja np. mieszkając w Kielcach miałem problem ze znalezieniem pracy, po to się przeprowadzam do Krk bo wiem że tam problem zniknie. Mieszkając i zwiedzając wawe przez krótki czasokres widziałem multum ogłoszeń, taże suma sumarum jeśli chcesz pracować proszę bardzo :-]
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sie 2011, 17:12

W Wawie też jest ciężko. :/
Niby Mac itp. ciągle szuka ludzi, ale nie z Twoim wykształceniem.
Ja raz byłam na rozmowie na jakieś słuchawki byle by tylko mieć n rachunki i wiać. Usłyszałam wprost - ma Pani za dobre kwalifikacje. My wydamy na Pani szkolenia itd., a Pani zaraz pójdzie do lepsze pracy. Taka prawda.
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 03 sie 2011, 20:12

księżycówka pisze:W Wawie też jest ciężko.

W Wawie w porówaniu do innych miast to jest niebo a ziemia, nie wiem czy masz dobre porównanie ponieważ mieszkasz w wawie ale w innych miasteczkach czy na wsiach zeby dostac jakakolwiek prace ludzie szukają 1/3 życia.
Zależy jakim się jest typem, jeżeli szukasz mówiąc że szukasz a mało robiąc w tym kierunku to faktycznie, ten kto poświęca codzień cały dzień na szukanie, dzwonienie, samemu chodzenie po miejscach pracy, przedstawianiu się temu tydzień wystarcza na znalezienie czegokolwiek przynajmniej tak myślę.
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sie 2011, 20:46

Smile8 pisze:kto poświęca codzień cały dzień na szukanie, dzwonienie, samemu chodzenie po miejscach pracy, przedstawianiu się temu tydzień wystarcza na znalezienie czegokolwiek przynajmniej tak myślę
Mi ostatnim razem zajęło to 9 miesięcy żeby coś sensownego znaleźć. Uwierz, że tu też są problemy z pracą. :]
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 03 sie 2011, 21:52

księżycówka pisze:Uwierz, że tu też są problemy z pracą. :]

Potwierdzam. A jak nie wierzysz, to spróbuj szczęścia. :)
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 03 sie 2011, 23:37

księżycówka pisze:żeby coś sensownego znaleźć.

kot pyta o cokolwiek a nie o coś sensownego. On szuka pracy chociażby to było największe gówno.
kot_schrodingera pisze:Mam na myśli tą najgorszą.


księżycówka pisze:Uwierz, że tu też są problemy z pracą.

Typowy wykręt, jeżeli chcesz pracować to pracujesz. Co chwila się spotykam w większych miastach ze 100 tys. ogłoszeń typu: ochroniaż, pomocnik budowlany, praca w ogrodzie itp. jest tego multum.
Olivia pisze:Potwierdzam. A jak nie wierzysz, to spróbuj szczęścia.

Pierwszy telefon który wykonałem z ogłoszenia i już koleś mówił że nie ma problemu że jest po prostu duża rotacja. Jeśli się ,,szuka'' mówiąc że się to robi i nic poza tym to się nie dziwie.
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 04 sie 2011, 00:24

Wiadomo że nie jest lekko. Przez pół roku byłem na 40 rozmowach. Efekt jest nader mizerny. Nikt się nie odezwał. Poza PZU. Ale to powiedzmy sport ekstremalny. Odpadła praca na słuchawkach w citi banku. Z przedstawicielstw wszelakich nikt się nie odezwał. Odpadła nawet praca w ochronie i na taśmie. A teraz hit sezonu - startowałem na to samo stanowisko w tej samej firmie dwa razy. Oba nie udane. Mieszkam na śląsku. Niedaleko jest Kraków. Nie mieszkam w małej mieścinie. Pomyślałem więc - skoro tu nie ma pracy to może trzeba poszukać jej gdzieś indziej. Po eliminacji został Wrocław i Warszawa. Oczywiście na początku szukałbym czegoś za płacę minimalną.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 04 sie 2011, 01:35

kot_schrodingera pisze:Niedaleko jest Kraków. Nie mieszkam w małej mieścinie. Pomyślałem więc - skoro tu nie ma pracy to może trzeba poszukać jej gdzieś indziej. Po eliminacji został Wrocław i Warszawa.

To próbowałeś czegoś szukać w Krk? i nic? poważnie? Nie wierze
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 sie 2011, 07:25

Skoro byles na 40 rozmowach to nie jest tak zle - w ogole Cie na nie zapraszaja. Raczej proponowalbym sie zastanowic dlaczego po kontakcie z Toba rezygnuja...
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 07:26 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 04 sie 2011, 08:11

Maverick pisze:proponowalbym sie zastanowic dlaczego po kontakcie z Toba rezygnuja...
OK. Część rozmów mogłem schrzanić. Ale wszystkie?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sie 2011, 10:22

Smile8 pisze:kot pyta o cokolwiek a nie o coś sensownego. On szuka pracy chociażby to było największe gówno.
I z uśmiechem na ustach opowie o sudiach podyplomowych? :> Gratuluję pomysłu.
Błażej, u nas szukają do branży finansowej głównie. Doradcy klienta, inwestycyjni, sprzedaż, opieka nad klientem biznesowym itp. itd.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 04 sie 2011, 10:34

Zaraz, moment.
"Najgorsze gówno"- Błażej, a masz świadomość, że tak myśleć to sobie możesz w momencie, gdy w tym szambie nie siedzisz? Bo gdy tkwisz w robocie, która spokojnie może kandydować w plebiscycie na censored roku, to perspektywa się zmienia. Też tak trochę miałem rok temu i uwierz mi, że są momenty, kiedy myślisz sobie, że to najgorsze gówno to jednak trochę więcej, niż jesteś w stanie unieść.

"Za płacę minimalną"- wynajem (niech będzie nawet ten pokój), komunikacja, bilet, multimedia ( umówmy się, że telefon to minimalne minimum. Ale to i tak będzie koło 30 zł na miech, co przy pensji najniższej nie jest wcale takim małym wydatkiem), pasza, od przypadku do przypadku kosmetyk i ciuch. I fryzjer, chyba że uderzasz w klimaty metalowo- hipisowskie. Leki też, bo zdarza się zachorować. Przy czym jak chorujemy, to zdarza się też lekarz, a i owszem.
Hubert zadaje więc pytanie- czy da się to wszystko ogarnąć zarabiając te 1000 złociszy z kawałkiem. Pewnie da, ale co będziesz miał z życia?
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 04 sie 2011, 10:49

Wujo Macias pisze:ale co będziesz miał z życia?
problem polega na tym że ja jestem tutaj a praca tam. Śląsk to raczej płytki rynek pracy. Dwa banki mają na śląsku siedziby. Porównuję banki dla uproszczenia. Z innymi firmami jest równie kiepsko. A minęły już czasy gdy firmy miały wielkie biura regionalne. Teraz jest internet i telefon. A w regionach rozwija się głównie sprzedaż. No ale wracając do tego tu i tam. Gdy sonduję oferty pracy na terenie całej Polski (dla uproszczenia powiedzmy że w finansach - mam już jakieś doświadczenie w tej branży, mam jakieś wykształcenie) to 80% jest z Warszawy. Potem idzie Wrocław. Kraków to głównie outsorcing. A problem polega na tym że bilet z Katowic do Warszawy w obie strony to 300 PLN. Cztery wyjazdy w miesiącu daje 1200 PLN. Byłem już na kilku rozmowach w Warszawie tylko że przy tych cenach biletów to strasznie nie efektywne. To raz. Dwa że adres ze śląska raczej odstrasza potencjalnych pracodawców. Nie to że Warszawiacy myślą że my tu jemy węgiel i chodzimy z kilofami po ulicach, ale taka przeprowadzka to duży krok i może zastanawiają się czy będzie mnie na to stać mentalnie? Plan polegałby na tym że znajduję byle co by się utrzymać, mam jakąś metę w Warszawie i mogę nawet rok szukać czegoś z rękami i nogami. Tu gdzie jestem w sensie geograficznym i historycznym, nawet jeśli znajdę coś sensownego, a raczej bezsensownego to czy to mnie posunie do przodu?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 04 sie 2011, 13:01

kot_schrodingera pisze:to czy to mnie posunie do przodu?

Bo mcdonald w Warszawie Cię posunie? :?

Skoro szukasz czegokolwiek i i tak chcesz się wyprowadzać - wyjeżdżaj za granicę. Jakichkolwiek prac zawsze będzie masa.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 04 sie 2011, 20:49

Błażej, bo mi umknęło chyba, a w jakiej Ty sytuacji teraz jesteś? Na wypowiedzeniu, bezrobotny, robotny z perspektywą straty pracy?
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 04 sie 2011, 20:58

Smile8 pisze:Pierwszy telefon który wykonałem z ogłoszenia i już koleś mówił że nie ma problemu że jest po prostu duża rotacja. Jeśli się ,,szuka'' mówiąc że się to robi i nic poza tym to się nie dziwie.

Oj wierz mi, że zawsze szukałam pracy na całego. Jednak zauważyłam, że szybciej mi przyszło znalezienie jej, jak miałam mniejsze doświadczenie. Każdy ma inną wizję siebie i swojej kariery, i tyle.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 04 sie 2011, 22:33

Smile8 pisze:Co chwila się spotykam w większych miastach ze 100 tys. ogłoszeń typu: ochroniaż, pomocnik budowlany, praca w ogrodzie itp. jest tego multum.
Ogłoszenia są, owszem, mnóstwo ogłoszeń, ale niestety nie jest to równoznaczne z tym, że pracę łatwo znaleźć. Zdarzało się, że wysyłałam i 40 aplikacji w tygodniu (oczywiście spełniałam wszystkie wymagania) a odzew był zerowy.

Jeśli chodzi o ochronę, ostatnio pytałam "znajomej" czy szukają kogoś może, dowiedziałam się, że szukają, owszem albo licealistów/ studentów, albo niepełnosprawnych. Innych nie opłaca się zatrudniać w tej branży.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sie 2011, 23:06

Moi drodzy ja i po 40 dzinnie, z czego jak zależalo to i z listem i osobiscie i w ogóle. I tak nie ma.
Błażej, napisz mi na priva co i gdzie u Ciebie z finansami - ocenie Twoje szanse i zobacze co u znajomych w robocie by bylo.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 05 sie 2011, 00:32

Wujo Macias pisze: bezrobotny

SaliMali pisze:Ogłoszenia są, owszem, mnóstwo ogłoszeń, ale niestety nie jest to równoznaczne z tym, że pracę łatwo znaleźć
paradoksalnie trudniej znaleźć ludziom z wykształceniem i doświadczeniem. Nie ma co wierzyć w zieloną wyspę. Mamy zapaść. Od czterech lat. A gdy jest ciężko to z czyich usług zrezygnujesz? Z fryzjera czy maklera? Człowieka po podstawówce nauczysz fryzjerstwa. Maklerem raczej nie zostanie. I nie zmieni tego koniunktura na miarę belle epoque. Nie zmieni pracy na lepszą, może zażąda lepszej płacy. Stąd opinie że praca ślusarza gwarantuje dostatnie życie. Ostatnio znajoma mnie zaskoczyła. Ma 10 lat doświadczenia w pracy w banku. W dziale PR i księgowości. Chce rozpocząć karierę fryzjerki. I to nie właścicielki salonu ku mojemu zaskoczeniu. A co ze stanowiskami bardziej wymagającymi? No właśnie to mnie zastanawia. Pracy ogólnie nie ma. W Katowicach nawet 3 lata temu, w największym kryzysie, na co drugiej witrynie sklepowej wisiało ogłoszenie: zatrudnię studentów. Teraz nie ma żadnych. Nie mało a żadnych. Odnoszę wrażenie że właściciele jeśli muszą wysłać pracowników na urlop wolą zrobić remont. Podobnie z innymi pracami dorywczymi. Kiedyś każdy bank zatrudniał ulotkowiczów. Dziś w Katowicach zatrudnia ich JEDEN sklep. I szuka z doświadczeniem. Zazwyczaj roznoszą je niepełnoletni, albo renciści. A przynajmniej na takie wyglądający. Ostatnio zaskoczył mnie pewien ulotkowicz: na oko 40 lat, dobrze ubrany, marynarka, łysiejący. I nie rozdawał ulotek swojej firmy. Ops. Ale ofert pracy jest trochę. Nawet ja idę na koleją rozmowę we wtorek. Stanowisko windykator. I nie jest to pierwsza rozmowa. Tylko że mam wrażenie że odbijam się od ściany. Pytania znam na pamięć. zazwyczaj powtarzają się. Dlaczego nasza firma, co pan robił, pana 3 słabe cechy, pana największa porażka, proszę wymienić w 10 sekund 10 nie budowlanych zastosowań cegły... Nie tylko czytałem o nich w necie ale omówiłem je ze znajomą która pracuje w agencji pracy. Jasne że pewnie coś schrzaniłem, ale nie wszystko. Czy jest zatem aż taka konkurencja? Bo zakładam że skoro firmy wydają kasę na te ogłoszenia to chyba po to by kogoś zatrudnić. Choć słyszałem też taką teorię że lepiej jest reklamować się prze ogłoszenie o pracy niż przez ogłoszenie prasowe.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 sie 2011, 06:44

Gdyby sie reklamowali przez ogloszenie o prace to nie zapraszaliby na rozmowe.
10 niebudowlanych zastosowan cegly? Kolejny HRowski idiotyzm. Wez powiedz "rob pan sobie z cegla co chcesz, ja z niej dom zbuduje". Jak chca oceniac pomyslowosc to niech to robia w sposob merytryczny dajac do rozwiazania problem a nie tworzac glupoty.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 07 sie 2011, 10:54

Z mojego punktu widzenia problemem jest chęć pracy za stawkę minimalną i jakiś taki trochę błagalny ton, może pracodawca to wyczuwa, nie wiem.

Przerabiałem konieczność pracy za marne pieniądze, poszedłem na słuchawki. "Jest Pan za ambitny". Przekonałem, że owszem, ale że widzę mozliwości awansu w firmie. Uwierzyli. Odszedłem po miesiący do lepszej pracy, ale na rachunki przez ten czas miałem.

Wcześniej wysyłałem CV w dziesiątki miejsc. W Polsce jest taka maniera, że nie odpisuje się na takie maile wcale, nawet "yes, but no thank you". Zmieniłem podejście.

Zamiast "czy mogę przyjść na rozmowę/zostawić CV" pytałem "przyjść we wtorek czy w środę?". Zamiast "interesuje mnie praca dla Was" pisałem "mogę dać Wam to i tamto, jestem dobry, chcę tyle a tyle". Odpisywało równie niewielu co wcześniej, ale jak już to same konkrety. I w końcu trafiałem, w końcu ktoś dawał tyle ile chciałem. Teraz praca szuka mnie.

Nieświadomie trafiłem w bardzo "zachodnie" podejście. Zachodnie, bo działa na zachodzie. Wielu znajomych w taki sposób złapało dobre życie na emigracji. Jak znudzi mi się tutaj, spróbuję analogicznie za granicą. To napraawdę działa; ponadto do takiej pracy masz inne podejście. Chce Ci się do niej iść. Nie dlatego, że dostajesz tyle ile chcesz, tylko czujesz że Cię szanują.

Szukając w ten sposób odrzucałem oferty z Wroclove, Warszawy, Łodzi i Piły, by zostać w Poznaniu. Pracuję w produkcji tv, która podobno zdycha przez kryzys, w samej tv która podobno miała juz tylko zwalniać i w dziennikarstwie internetowym, które podobno jest zepsute przez małolatów piszących 2000 znaków za 5 zł (lol).

Błażej, z tego co kojarzę masz wykształcenie analityka finansowego czy coś, zacznij się cenić w branży. Jeśli masz zbyt małe podstawy ku temu - polecam uparcie rzeczone słuchawki na jakiś czas i równolegle doszkolenie się lub bezpłatny staż. Naprawdę jeśli już, to trafić do firmy w której dostrzegają i doceniają że chcesz się rozwijać, a nie "gdziekolwiek zapłacą". Kryzys i "nie ma pracy" to politykierstwo i spłycanie. Jak jesteś dobry i dobrze to sprzedasz, to dobra praca się znajdzie.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 07 sie 2011, 15:12

patrzec nalezy zawsze z punktu widzenia pracodawcy (mnie sie tak wydaje ) [:D]
Jako pracodawca (hipotetyczny ) ja nie zatrudnił bym nikogo kto by pracy potrzebowała , ale tego kto by mi udowodnił, ze ja jego potrzebuję !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 19 sie 2011, 18:49

Zadna nowosc, ze ludziom z wyksztalceniem ciezej znalezc prace, niz ludziom bez wyksztalcenia. Tylko zalezy o jakim wyksztalceniu mowimy. Jesli ktos skonczyl np. Pedagogike w WSLiB (Wyzsza Szkola lansu i Baunsu), to niech sie nie dziwi ze nie moze znalezc pracy. W dzisiejszych czasach jest popyt na specjalistow po zawodowce z konkretnym fachem, oraz wyksztalconych ludzi po najlepszych uczelniach i kierunkach jak robotyka, elektronika, architektura, geodezja, czy informatyka, choc to ostatnie juz coraz mniej. Reszta "wyksztalconych" niestety ma wiekszy problem ze znalezieniem pracy, niz ludzie po podstawowce, bo jak ktos wspomnial, nawet do najgorszych zawodow gdzie nie trzeba miec zadnego wyksztalcenia (np. telemarketing, praca na produkcji proszku do prania), szukaja ludzi wlasnie bez wyksztalcenia. Czyli wiekszosc ludzi po prywatnych, byle jakich szkolach wyzszych ma w tym kraju najgorzej.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 18:51 przez TFA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 20 sie 2011, 18:27

TFA pisze:W dzisiejszych czasach jest popyt na specjalistow po zawodowce z konkretnym fachem, oraz wyksztalconych ludzi po najlepszych uczelniach i kierunkach jak robotyka, elektronika, architektura, geodezja, czy informatyka, choc to ostatnie juz coraz mniej.

Skończyłam studia w tym roku i jestem jedną z nielicznych osób, która w ogóle pracuje. Biotechnologia miała być takaaaa przyszłościowa, tak opłacalna i wiecie co? Ciągle jest, ciągle nam tak mówią, tylko słowo "przyszłościowa" co 5 lat się powtarza. Dwie koleżanki z mojego roku są konsultantkami w SuperPharmie i zarabiają grosze, jeden kolega będzie rozwijał rodzinny interes. To chyba tyle. Reszta wyjechała za granicę, albo została w Polsce i zarejestrowała się w Urzędzie Pracy, no i czeka. Jeszcze inni chwytają się wszystkiego, z tym że wszystkiego tez coraz mniej, no bo już statusu studenta się nie ma i do pracy tak chętnie nie biorą. Śmieszne i jednocześnie tragiczne jest to, że w sklepie wolą za ochroniarza osobę niepełnosprawną, byle lecieć po kosztach.
Stwierdziłam, że ja wstrzeliłam się idealnie. Technik farmacji miał być tylko alternatywą... okazał się zbawieniem. Gdybym nie zaczęła tej szkoły, dziś nie miałabym pewnie pracy i musiałabym wrócić do znienawidzonego rodzinnego miasta, bo nie miałabym się jak utrzymać. To konkretny fach i daje mi więcej, niż jakiekolwiek studia na mojej uczelni. Ciesze się, że tak się to wszystko potoczyło, ale trochę mi przykro jak czasem słyszę, że po co mi były te studia, po co tyle lat się męczyć, jak można było zrobić tylko szkołę po liceum i już. A ja uparcie bronię swego zdania, że studia rozwijają i mimo, że pracy po nich nie ma, to warto iść za swoimi zainteresowaniami. Co prawda świat farmaceutyczny bardzo mi się spodobał, wiadomo że nigdy nie będę opłacana i miała tyle uprawnień, co magister farmacji, ale trudno. Mogłam uczyć się chemii, wybrać szkołę z profilem biologiczno-chemicznym i zdawać na farmację, ale zupełnie mnie to kiedyś nie pociągało. Ale pewnie i tak bym się nie dostała - 15 osób na miejsce nie brzmi optymistycznie :).
Zanim jednak zostałam zatrudniona, musiałam przejść 3 miesiące bezpłatnych praktyk, jak normalny etat, później przez 8 miesięcy byłam pomocą w aptece i dopiero później zostałam zatrudniona. Wiadomo też najmniejsza krajowa, bo to staż, ale nie narzekałam, starałam się z całej siły, pokazywałam się z najlepszej strony i z pensją jest teraz lepiej. To jeszcze nie szczyt marzeń, ale nie narzekam i wiem, że dopiero za rok po stażu (staż technika farmacji trwa 2 lata) mogę upomnieć się o jakąś poważną pensję :). Lubię moją pracę, a to chyba najważniejsze. Na moim rynku pracy zaczyna robić się powoli przesyt i jakbym szukała teraz pracy, pewnie też byłoby ciężko.

Błażej radzę Ci, tak jak ktoś już pisał, żebyś spróbował jakiegoś bezpłatnego stażu, w firmie która jest dla Ciebie jakąś okazją. Pokaż zaangażowanie, chęć do pracy, powinno zaowocować. A jak Cię to interesuje, to na Opolszczyźnie szukają barmanów, przedstawicieli, menedżerów itp :P. Do wyboru, do koloru jeśli chodzi o ilość ogłoszeń, ale jak jest z tym później - nie mam pojęcia :).
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 sie 2011, 23:07

Ja szukam pracy permanentnie, tzn. raz na dwa tygodnie poświęcam z godzinkę łącznie na przeglądanie ofert ze sprofilowanych newsletterów. Włąśnie dostałem pracę, która przebija moje obecne dwie łącznie - po raz kolejny nikt nie traktował wykształcenia jako czynnika decydującego. Liczył się dorobek, skill i równie ważne - osobowość, sprawdzona na rozmowie z szefem.

Sęk w tym, że zajęcia w których skill liczy się ponad wykształceniem, to duża grupa ofert i to z wielu różnych branż. Może tędy droga? Portfolio można sobie pykać w domu po godzinach. Zależnie od branży wysyłasz je później do odpowiednich firm z krótką adnotacją "jak mnie zatrudnicie i dacie mi wuchtę siana, będę robił takie rzeczy dla Was". Tak ludzie dostają posady u Opasińskiego czy u Disneya czy u innych wymarzonych pracowadców z innych branż. Błażej, nie wiem co umiesz, ale cokolwiek umiesz - zrób coś, co dowodzi tego, że coś umiesz i chwal się tym.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 21 sie 2011, 07:50

OK. Dzięki za rady. Teraz mam pytanie: doradca w oddziale Banku Ochrony Środowiska ile może zarabiać? Bo w necie ciężko o jakieś konkrety. Znalazłem tylko to http://www.wynagrodzenia.pl/moja_placa. ... %20bankowy . Pytam bo pewnie takie pytanie padnie na rozmowie.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 sie 2011, 12:52

kot_schrodingera, <macias>
Błażej przecież Ci właśnie tłumaczą tu wszyscy, że nie masz się w widełki płacowe wbijać i domyślać. Na ile Ty oceniasz takie stanowisko? I mów tą kwotę. Ja przestaję się dziwić, że kładziesz każdą rozmowę o pracę.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 21 sie 2011, 20:58

Dokładnie. Doradca to tak jak w tych kredytach, po prostu sprzedaż? Jak tak to zacząłbym od dajmy na to 3 tys. na rękę + prowizja i negocjował w zależności od wysokości tych prowizji.

Chyba że BOŚ to tak naprawdę bogaty bank a praca bardziej skomplikowana niż sprzedaż, to z tysiak więcej? Nie moja branża, nie podałeś zakresu obowiązków, to niby jak Ci w jakikolwiek sposób doradzić?

Na życie w Twoim wieku trzeba te 3-4tys netto. coby nie bidować za bardzo. Pracodawca o tym dobrze wie, więc co tu się zastanawiać.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 21 sie 2011, 23:03

Yasmine pisze:Ciesze się, że tak się to wszystko potoczyło, ale trochę mi przykro jak czasem słyszę, że po co mi były te studia, po co tyle lat się męczyć, jak można było zrobić tylko szkołę po liceum i już. A ja uparcie bronię swego zdania, że studia rozwijają i mimo, że pracy po nich nie ma, to warto iść za swoimi zainteresowaniami.
I tu dochodzimy do sedna. Studia powinny byc w 100% platne. Jak ktos chce rozwijac swoje bardzo przyszlosciowe bibliotekoznastwo albo biotechnologie to niech za to placi. Studia to inwestycja. Jak sie wybierze madrze to sie zwroci i warto zaplacic. Jak ktos ma wybierac glupio, to lepiej zeby nie wybieral w ogole. Poszedl do zawodowki albo technikum, pracowal w zawodzie 7 czy 8 lat i bedzie zarabial lepiej niz swiezy student po uczelni - a oboje beda w tym samym wieku.
Malo tego, za granica tez nie bedzie mial problemow z praca.
Yasmine pisze:Co prawda świat farmaceutyczny bardzo mi się spodobał, wiadomo że nigdy nie będę opłacana i miała tyle uprawnień, co magister farmacji, ale trudno. Mogłam uczyć się chemii, wybrać szkołę z profilem biologiczno-chemicznym i zdawać na farmację, ale zupełnie mnie to kiedyś nie pociągało. Ale pewnie i tak bym się nie dostała - 15 osób na miejsce nie brzmi optymistycznie .
Mam nadzieje ze kiedys to w koncu zlikwiduja. Praca farmaceuty nie rozni sie od sprzedawania ziemniakow - w praktyce. Wez recepte, podaj, nabij na kase, skasuj, powiedz zapraszamy ponownie. A zeby idiotom tlumaczyc ze nie wolno laczyc gripexu z apapem bo oba maja paracetamol nie trzeba 5 lat studiow.
shaman pisze:Ja szukam pracy permanentnie, tzn. raz na dwa tygodnie poświęcam z godzinkę łącznie na przeglądanie ofert ze sprofilowanych newsletterów. Włąśnie dostałem pracę, która przebija moje obecne dwie łącznie - po raz kolejny nikt nie traktował wykształcenia jako czynnika decydującego. Liczył się dorobek, skill i równie ważne - osobowość, sprawdzona na rozmowie z szefem.
Bo pracowac czlowiek uczy sie w pracy. Na studiach uczy sie pic, sciagac i inne takie. Moze ktos kto nie studiowal mysli ze studia to nie wiadomo jaki wersal. Dla mnie to jedna wielka zenada. I nawet nie chodzi o to ze wykladowcy mogli by byc bardziej wymagajacy, trzebaby sie wiecej uczyc itd. Po prostu studia niczego - powitarzam - niczego nie ucza. Ewentualnie jakiegos obycia, zdobywania wiedzy itd. Ale to dopiero zalazek. Dlatego one same w sobie nie otwieraja drzwi do intratnych stanowisk.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 277 gości