agnieszka.com.pl • Nie wiem co się ze mną dzieje
Strona 1 z 1

Nie wiem co się ze mną dzieje

: 11 sty 2009, 14:55
autor: sadi
Witam,

Trochę mnie tutaj nie było, więc wypada się przywitać ponownie - zatem Witam serdecznie :)

Ostatnio coś dziwnego zaczyna się ze mną dziać. Dziwnego w środku, w sferze uczuć...
Jestem silnym facetem, radzę sobie z życiem. Niczego mi nie brakuje, wszystko co chcę dostaję (prędzej, czy później). Za chwilę będę się bronił na uczelni, pracę mam bardzo dobrze płatną (w zawodzie) i oczywiście jestem z niej zadowolony. Mam super kobietę z którą jestem od kilku lat i wszystko jest dobrze (oczywiście się naprawdę kochamy). Pasujemy do siebie i nic złego się nigdy nie działo. Nie mam żadnych problemów, a jeśli jakieś się pojawiły to sobie z nimi radziłem bez zmrużenia oka.

Nigdy nic nie robiłem na siłę i z przymusu.

Pomimo tego wszystkiego ostatnio pojawiło się we mnie silne uczucie (które za cholerę nie chce odejść). To uczucie rozrywa mnie od środka...sprawa, że powoli nie mogę myśleć o niczym innym...Czuje, że po prostu nie jestem tutaj gdzie powinienem być...że powinienem być gdzie indziej (nie wiem gdzie)...że powinienem przeżyć coś innego (nie wiem co dokładnie)...że powinienem coś zrobić (nie wiem co), bo marnuję swój czas...
Te myśli są tak silne, że nie potrafię przestać, nawet w towarzystwie starych dobrych znajomych, poszukiwać odpowiedzi.

Nie mam pojęcia o co chodzi. Nic szczególnego, ważnego nie wydarzyło się w moim życiu. Nie mam żadnych problemów, stresów i niczym się nie przeraziłem...Zaraz mnie to po prostu rozerwie! Chyba kupie bilet na samolot w jedną stronę na chybił trafił i zobaczę, co z tego wyjdzie, bo nie mam innego pomysłu...a może po prostu zacznę biec przed siebie tak daleko, jak tylko starczy sił...

Ktoś miał coś podobnego w swoim życiu? Gdybym umiał latać to po prostu poleciałbym jak najdalej z naszej planety w poszukiwaniu czegoś...

: 11 sty 2009, 16:00
autor: Andrew
a to cos okazało by sie złudą - tak to jest ... ludzie nie doceniaja tego co mają i zawsze im sie wydaje, ze maja mało ! Goń, goń - obys sie w pore spamietal jednak. <browar>

: 11 sty 2009, 17:18
autor: tarantula
sadi pisze:Ktoś miał coś podobnego w swoim życiu? Gdybym umiał latać to po prostu poleciałbym jak najdalej z naszej planety w poszukiwaniu czegoś...

Normalka. Srednio mam tak pare razy na miesiac szczegolnie na jesien i zime (teraz znowu <pijak> ). Ot deprecha.

: 11 sty 2009, 17:22
autor: Mijka
Raczej bym powiedziała znudzenie, tą całą normalnością.

: 11 sty 2009, 17:40
autor: Miltonia
A robisz cos pozytecznego, co daje prawdziwa satysfakcje i radosc, czy tylko taki mily standardzik, ktory osiagasz bez wysilku? Bo wiesz, czlowiek o jakims wiekszym wgladzie w siebie zwykle nie jest do konca szczesliwy chodzac do pracy, posiadajac dziewczyne i nie majac powaznych problemow.

To co opisujesz, wystepuje czesto przy wypaleniu zawodowym. Ty masz wypalenie zyciowe i zamiast ucieczki, powinienes poszukac jakiegos sensu w tym co robisz i nie powinno byc to tylko "nie mam klopotow, wszystko jest dobrze, lubie to i tamto".

: 11 sty 2009, 18:06
autor: sadi
No cały kłopot w tym, że to co robie sprawia mi satysfakcje i to duza. Nie marnuje czasu na lenistwo i staram sie rozwijac na kazdym kroku. Nie siedze tylko na tylku i nie zamykam sie tylko z tym co mam.
Nudzic tez sie nie nudze. Zycie zawodowe, osobiste ciagle daje nowe mozliwosci i wiem, ze w miejscu nie stoje.
Na kazdym kroku doceniam to co mam i czesto to ja uswiadamiam innym ludziom, jak wiele sami posiadaja, bo widze u siebie jak duzo posiadlem (nie mowie o dobrach materialnych). Nie jestem czlowiekiem, ktory idzie i mija wszystko obojetnoscia.

To co we mnie siedzi to chyba cos innego, bo znudzenie, wypalenie raczej sam bym rozpoznal. To cos silniejszego i wiekszego. Im dluzej o tym mysle, tym bardziej nasuwa mi sie tylko jeden wniosek: zebym wiedzial gdzie wyznaczyc granice, bo wiem ze po jej przekroczeniu moge zalowac.

: 11 sty 2009, 18:47
autor: Poncjusz Piłat
Wypalenie zawodowe to jest coś wielkiego, chociaż z reguły uderza znacznie później, po x latach pracy.

Miewam takie fazy od czasu do czasu. Poprzednio dobrze zrobiła mi zmiana pracy. Siedziałem w biurze, przed komputerem i cały wysiłek wkładałem w to, żeby nie wstać i nie wyjść. Robiłem mnóstwo herbat, bo to dawało mi możliwość wyjścia. A potem do łazienki latałem, jak tyle herbat piłem. Nie mogłem się zmusić do wykonywania obowiązków zawodowych. W efekcie zacząłem robić inne rzeczy.
W końcu zmieniłem pracę na taką samą, choć w innym miejscu. Pomogło.

Skoro się czujesz, że jesteś w niewłaściwym miejscu, to... może jesteś.

: 11 sty 2009, 18:52
autor: Mijka
Poncjusz Piłat pisze:Skoro się czujesz, że jesteś w niewłaściwym miejscu, to... może jesteś.

Na pewno.

Może robisz to, co akurat Ci wyszło, a zapomniałeś o czym kiedyś marzyłeś? Stablizacja nie jest dobra dla wszystkich. Mówisz, że się nie nudzisz, ale przecież cały czas obracasz się/piszesz o tych samych rzeczy - związek, praca, jakieś tam spełnienie. Zmień coś, cokolwiek.

: 11 sty 2009, 18:54
autor: Miltonia
A ja slysze tylko blablabla i docenianie na sile tego, co powinno sie doceniac. To powiedz mi, co robisz takiego ciekawego, naprawde pozytecznego? Bo wiesz, gadasz tak jak rodzic do dziecka: dlaczego marudzisz, masz wszystko co potrzebne i jeszcze wiecej, inni maja mniej. Ja jakos nie widze w Twoich slowach radosci i pasji, sensu zycia. Ale sam wiesz najlepiej... .

Tak jak to opisujesz, to po prostu wmawiasz sobie, ze powinienes byc zadowolony, bo grzechem jest marudzic kiedy ma sie to, co Ty masz. Nie patrz tylko na srednia, patrz na siebie, Ty siebie znasz i wiesz, czy to co teraz robisz i masz to jest naprawde to.

Jak dla mnie, to jestes na etapie szukanie sensu zycia. Jaki jest ten sens, po co zyjesz? Mi bez tego ciezko by bylo zyc i nawet majac wszystko czulabym sie jak zombie.

A wypalenie zyciem a znudzenie to zupelnie co innego.

: 12 sty 2009, 11:11
autor: wariatka
moze zostan ksiedzem:P powolanie jakies:D

a tak na serio...moze za duzo masz? sam napisales ze wszystko co chcesz dostajesz wczesniej czy pozniej

: 12 sty 2009, 11:17
autor: TFA
Po prostu twoje idealne zycie zaczyna ci sie nudzic i chcesz podswiadomie zmiany. Jak to spiewa Beata K. "Czegos wciaz mi brak, chociaz wszystko mam". Moze juz nie masz do czego dazyc, o czym marzyc i popadasz w depresje ? dosc czesta przypadlosc u ludzi, ktorzy jak twierdza "maja wszystko".