Fitti pisze:Czy jak przychodziliscie do nowej klasy tzn. np. liceum do pierwszej to tez byla taka lipa w pierszym dniu ? rozpoczęcie.. pytanie kieruje do osob ktore nie mialy zadnej znajomosci w danej szkole..
Cóż... wybrałam swoje LO specjalnie w innej dzielnicy, żeby nie mieć tam żadnego znajomego
Chciałam poznać zupełnie nowych ludzi. Pierwszego dnia czułam się oczywiście trochę obco. Zapoznałam się z jedną z dziewczyn, usiadłyśmy razem. Ale przez parę pierwszych dni chciałam stamtąd uciec i nie wracać. Tęskniłam za starą szkołą i klasą. Potem było już coraz lepiej (także dzięki wyjazdowi integracyjnemu).
Nie ma się czego bać, początki bywają trudne ale szybko przejdzie
a tak pozatym mam 3 dziewczyny w klasie
LOL i razem 35 osob
e tam, żadna tragedia
ja też miałam 5 chłopców na 35 os., potem już tylko trzech... ale przecież są inne klasy
(w których sytuacja jest vice-versa)
cubasa
Swoją drogą dziwne, że dresy skroili dziewczynę. Żyłem w przekonaniu , że kroją tyko chlopakow
Niestety, mojej koleżance też przejechali nożem po policzku. Miała zszywane, ale na szczęście rana nie była na tyle głęboka. Teraz jest właściwie już nie widać.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]