: 18 gru 2005, 18:56
A ja mam dla Was propozycję. Zróbcie sobie książkę wniosków i zażaleń, które, jak to bywa z tego typu sprawami, może zostaną przeczytane ale nie sądzę, że rozpatrzone.
I się temu nie dziwię specjalnie...
Wolę obecną sytuację, bo przynajmniej mam pewność, iż nie dojdzie do podobnych scen jak przy pewnej, sławnej już, forumowej parze.
Bo tu chyba nie o licznik chodzi, co?
Pozdrawiam.
I się temu nie dziwię specjalnie...
Wolę obecną sytuację, bo przynajmniej mam pewność, iż nie dojdzie do podobnych scen jak przy pewnej, sławnej już, forumowej parze.
Bo tu chyba nie o licznik chodzi, co?
Pozdrawiam.