(Bez)stresowe wychowanie

Czyli tematy dotyczące dzieci już po ich urodzeniu oraz wszelkie związane z rodziną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 sie 2008, 14:22

pani_minister pisze:Sama świadomość możliwości w głowie siedzi zaś mocno.


i bardzo dobrze. Inaczej dojdzie do takich patologii jak w Szwecji, gdy konfabulacje dziecka polskich lekarzy na temat klapsa spowodowały ich odebranie. Chory kraj, chore rządy.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 sie 2008, 14:39

Mysiorek pisze:To działa odwrotnie: byłem bity znam to zło nie stosuję

Słońce, to powinno tak działać, ale nie często jest jak sobie wyobrażamy, że być powinno.
Mysiorek pisze:Tylko to działa u tych świadomych, świadomszych, inteligentniejszych.
Reszta kopiuje, bo nic nie może sama wymyślić. Wtedy leją.

Właśnie, a ci których bito z reguły już przez to są słabsi :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 sie 2008, 15:15

jestem słaby - ojej jak mi przykro - i jeszcze o tym pisze - to ci Gad ten endriuł <hahaha>
Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 15:15 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 05 sie 2008, 21:52

Dzindzer pisze:
Czy były przeprowadzane badania na temat tego jaki % ludzi bitych nie biło swoich dzieci ??


Bylo, calkiem sporo, w roznych krajach. Zawsze wychodzilo, ze zdecydowana mniejszosc. I bylo bardzo duzo badan nad kopiowaniem postaw rodzicow, sama takie robilam, chociaz nie na temat bicia, i zawsze wychodzi, ze jest to bardzo silny mechanizm, nawet jesli negujemy te postawy. Gdzies to sie samo odzywa i juz.

Ted, te dzieci polskich lekarzy mialy slady na ciele, rodzice twierdzili, ze od klapsow. Niezle klapsy, co zostawiaja slady... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sie 2008, 22:28

Miltonia pisze:i zawsze wychodzi, ze jest to bardzo silny mechanizm, nawet jesli negujemy te postawy.

Ja się łapie na tym, ze czasami zachowuje się jak moja mama
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 05 sie 2008, 22:37

pani_minister pisze:Nawet Ci świadomsi zawsze będą bliżej przemocy, niż ci, którzy nigdy jej nie zaznali.

:| ... i co tydzień wkładają łapę do ogniska?
Zaznali krzywd - wiedzą co to (z naciskiem na KUMAJĄ) - odrzucają to. Ci mądrzy nie lubią notorycznie smarzyć łapy nad ogniskiem.
Wniosek: trauma działa w 2 strony, ale zależnie od inteligencji.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 sie 2008, 22:44

Mysiorek pisze:ale zależnie od inteligencji.

Oczywiście, ale właśnie tych inteligentniejszych w kwestii bicia jest coraz mniej. Co chwilę "zdarza się" nawet pobite starsze niemowlę, jak i jest coraz więcej samobójstw wśród nastolatków.
Jednak, to j/w często już nie jest efektem "odziedziczenia" zachowania, ale frustracji obecnej rodziny, bo wyścig szczurów kształtuje teraz mechanizm wychowania.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 22:46 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 05 sie 2008, 22:56

Mona pisze: wyścig szczurów kształtuje teraz mechanizm wychowania.

W ogóle coraz więcej odmóżdżonych.
A w kwestii "dziedziczenia" - zawsze, zawsze! można coś tam komuś w życiorysie znaleźć, z młodych lat, i podpiąć do tego jakąś traumę.
A najczęściej wychowują stresowo, bo w bierzącym czasie mają traumę. Nie radzą sobie ze swoim życiem, to jak mogą poradzić sobie z dodatkowym życiem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 sie 2008, 23:02

Mysiorek pisze:W ogóle coraz więcej odmóżdżonych.

Jeśli są w ogóle na miejscu, bo teraz często jest tak, że tata wraca z Anglii, czy innej Irlandii i robi "porządki" w domu ;)
Ogólnie przydałby się kurs bezstresowego wychowania 8)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Wrewak
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 06 lis 2008, 19:37
Skąd: Kraków
Płeć:

Bezstresowe wychowanie

Postautor: Wrewak » 07 lis 2008, 21:46

Co sądzicie o tak głośnym bezstresowym wychowaniu?
Pracuję w szkole i mam kilku uczniów właśnie tak wychowywanych i tak patrząc na to z boku dzieciaki wchodzą rodzicom na głowę i to za ich przyzwoleniem.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 08 lis 2008, 10:14

Wrewak pisze:Co sądzicie o tak głośnym bezstresowym wychowaniu?

To jeszcze mało, 22 strony? ;)
Wrewak pisze:właśnie tak wychowywanych

Tzn. jak i byłeś u nich w domu?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lis 2008, 15:14

To raczej jest niekonsekwentne wychowanie i wychowanie bez zasad.
Jak dziecko nie ma jasno wyznaczonych granic ( takich których rodzic z dobrego serca i litości nie przesuwa) to wchodzi na głowę, bo skoro raz było wolno to znaczy, że kiedys znowu będzie można.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 08 lis 2008, 20:58

Dzindzer pisze:To raczej jest niekonsekwentne wychowanie i wychowanie bez zasad.
Jak dziecko nie ma jasno wyznaczonych granic ( takich których rodzic z dobrego serca i litości nie przesuwa) to wchodzi na głowę, bo skoro raz było wolno to znaczy, że kiedys znowu będzie można.

Dzin, masz rację, bo wychowanie bezstresowe, to wychowanie bez BICIA, ale z zasadami i granicami właśnie. Dziecko, jeśli nie ma wyznaczonej granicy ani nie ma ustalonych zasad, to wariuje, bo nie czuje, że ma rodziców, tylko kolejnych kumpli. Dzieci przede wszystkim muszą czuć, że mają rodziców i to konsekwentnych i odpowiedzialnych, a nie rodziców, którzy są rodzicami tylko wtedy, gdy coś złego dzieje się z dzieckiem i w tym momencie reagują, czyli biją.
Dzieci będę niegrzeczne w szkole, gdy w domu nie będą miały rodziców, czyli albo rodziców, którzy kontakt z dzieckiem mają tylko w momencie lania albo tych nie bijących tylko w momencie, gdy kupują kolejny super sprzęt albo wciskają dziecku 100wkę i mają spokój (najczęściej to tacy myślą, że wychowują bezstresowo).
Gdzieś te dzieci muszą odreagować brak rodziców, a szkoła jest jednym z tych miejsc.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2008, 20:59 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 lis 2008, 14:29

bezstresowe wychowanie - nie ma czegos takiego !! jest tylko dobre wychowanie , albo złe ! ..... z biciem i bez bicia !
Bez bicia nie oznacza, iż wychowujemy bezstresowo.
I jesli ktos nie daje klapsa dziecku, wcale to nie oznacza iż wychowuje go bezstresowo!
Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 14:29 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 09 lis 2008, 19:32

Andrew pisze:I jesli ktos nie daje klapsa dziecku, wcale to nie oznacza iż wychowuje go bezstresowo!

Oczywiście, bo przecież może znęcać się psychicznie.

To pokrzyczeliśmy sobie i Endruł napisz spokojnie już, co w takim razie wg Ciebie znaczy, że ktoś wychowuje dziecko bezstresowo właśnie, bo niestety, ale taki termin istnieje?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 09 lis 2008, 19:40

Andrew pisze:bezstresowe wychowanie - nie ma czegos takiego !!


Kwestia metodologii. :) Aczkolwiek faktycznie wyraziściej byłoby zastąpić termin "wychowanie bezstresowe", np. "wychowaniem świadomym". :) Zresztą stres w pewnych rozsądnych granicach jest integralną częścią życia każdego człowieka - a więc i wychowanie. Nadmierne dążenie do jego sztucznej eliminacji jest IMHO równie szkodliwe jak przeciwieństwie wzmiankowanego postępowania. :)

Andrew pisze:z biciem i bez bicia !


Wydaje mi się, że jeśli doszło do sytuacji, w której bicie staje się argumentem w procesie wychowawczym, to jakieś błędy musiały zostać popełnione znacznie wcześniej. :) Bicie tak naprawdę do niczego nie prowadzi, mówiąc kolokwialnie "ryje dziecku mózg". Może oczywiście wyrobić w nim pewne pożądane przez rodzica odruchy, podobnie jak w przypadku psa, niemniej za bardzo wymierną cenę i do tego w sposób dla dziecka niemal zupełnie bezrefleksyjny. :|

Aczkolwiek czasem myślę, że wszystkie teorie można tak naprawdę o kont dupy rozbić, bo ja tam dostawałem całkiem sporo, a w sumie jestem teraz bardzo przyzwoitym, grzecznym, młodym mężczyzną bez żadnych nałogów. <hahaha>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 10 lis 2008, 20:33

PFC pisze:Nadmierne dążenie do jego sztucznej eliminacji

Sztucznie, to właśnie przez bicie niektórzy chcą wyeliminować stres. W wychowaniu bezstresowym nie da się ominąć różnych pułapek. Po prostu zła nazwa, no ;DD
PFC pisze:Aczkolwiek czasem myślę, że wszystkie teorie można tak naprawdę o kont dupy rozbić, bo ja tam dostawałem całkiem sporo, a w sumie jestem teraz bardzo przyzwoitym, grzecznym, młodym mężczyzną bez żadnych nałogów. <hahaha>

Znaczy się, zaprogramowali Ciebie <glaszcze>
Może coś jednak straciłeś przy tym... <gandzia>
Takie różnie "błędy" młodości <rotfl2>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 11 lis 2008, 12:17

Mona pisze:Znaczy się, zaprogramowali Ciebie <glaszcze>


Pewnie tak, aczkolwiek w dużym stopniu programowanie to odbywało się w sposób chyba nie do końca zamierzony, bo polegało na porównaniu przez kontrast. :] ...To, że ostatecznie rezultaty wychowania mego w wielu punktach zbiegły się z oczekiwaniami "programistów" jest więc bardziej ironicznym żartem - owocem stosowania przez mych rodziców podwójnych standardów wobec siebie. <lol>

Mona pisze:Może coś jednak straciłeś przy tym... <gandzia>
Takie różnie "błędy" młodości <rotfl2>


Zawsze jest coś za coś. <faja> That's the chocie we make.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 lis 2008, 21:51

PFC pisze:Wydaje mi się, że jeśli doszło do sytuacji, w której bicie staje się argumentem w procesie wychowawczym, to jakieś błędy musiały zostać popełnione znacznie wcześniej. :) Bicie tak naprawdę do niczego nie prowadzi, mówiąc kolokwialnie "ryje dziecku mózg". Może oczywiście wyrobić w nim pewne pożądane przez rodzica odruchy, podobnie jak w przypadku psa, niemniej za bardzo wymierną cenę i do tego w sposób dla dziecka niemal zupełnie bezrefleksyjny. :|
Ale tez pewnie zgodzisz sie z faktem, ze nie mozna do jednego wora wrzucac kazdej kary fizycznej. Jeden rodzic bedzie ja stosowal w ostatecznosci i na wyjatkowe przewinienia, uzupelnial tlumaczeniami itd a drugi dawal za co popadnie. Tymczasem obecnie panuje nagonka na oba podejscia podczas gdy jegno z nich wcale nie jest zle, w przeciwienstwie d drugiego.

Poza tym moznaby pomyslec nad porownaniem dwoch skrajnych mozliwosci. Pierwsza to naduzywanie kar cielesnych, a druga to calkowite puszczenie dziecka samopas, spelnianie jego zachcianek, nie karanie za przewinienia itd. Wowczas by sie okazalo co jest lepsze. Bo powiedzmy sobie szczerze ze rodzicow ktorzy maja wiedze, checi i czas jest niezbyt wiele.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lis 2008, 21:58

Ale Mav, po co niby wybierac z dwoch skrajnych rozwiazan, skoro wiadomo, co jest dobre i nie jest to zadna z tych metod?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 lis 2008, 22:09

Nie chodzi mi o wybieranie tylko o stwierdzenie co moze dac lepsze skutki, a co gorsze.
A to co jest dobre wiadomo - ale nie wszyscy rodzice to wiedza i wiedziec nie beda.
I jezeli sie w razie okaze ze naduzywanie pasa jest lepsze od naduzywania beztroski to cala ta kampania "kocham nie bije" jest wielce szkodliwa spolecznie.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lis 2008, 22:26

Nie, nie jest szkodliwa. Wieksza szkode przyniesie bicie, to pewne. Poza tym, rzadko sie zdarza, zeby rodzice wytrzymali zupelny brak zasad w wychowaniu, bo szybko to sie msci i szybko widza negatywne skutki tego dla siebie. W przypadku bicia, dla rodzicow skutki sa pozytywne i sami z siebie z tej drogi nie zejda juz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 12 lis 2008, 15:05

Ale Mav, po co niby wybierac z dwoch skrajnych rozwiazan, skoro wiadomo, co jest dobre i nie jest to zadna z tych metod?


Ja rzekłbym, że w pewnych sytuacjach jedna z owych metod może być nie tyle czymś dobrym, co mniejszym złem, aczkolwiek będzie to raczej spóźniona próba ratowania sytuacji, która zepsuła się w wyniku błędów i zaniedbań, popełnionych w procesie wychowawczym znacznie wcześniej... Innymi słowy wierzę, iż są przypadki, w których jedynie zastosowanie drastyczniejszych środków może czasami skłonić młodego człowieka do pewnych refleksji nad sobą. <faja> Chodzi mi mianowicie o sytuacje, gdy tzw. kary ukierunkowane na miłość się nie sprawdzają,a jest w tek, jeśli wieź z rodzicami okazuje się słaba. Nie jest to oczywiście rozwiązanie idealne.

Miltonia pisze:Wieksza szkode przyniesie bicie, to pewne.


Zastanawiam się, czy słowo "bicie" w każdym z poruszanych tutaj aspektów znaczy to samo? :) Chyba nie... Zabawnym jest wszakże, że w elitarnych amerykańskich szkołach prywatnych, w którym kształcą się dzieci kolejnych pokoleń amerykańskich elit, funkcjonują jednak kary cielesne i surowa dyscyplina. Nie ma zaś tego w szkołach publicznych no i efekt jest powszechnie znany. :]

Maverick pisze:cala ta kampania "kocham nie bije" jest wielce szkodliwa spolecznie


Z tym się akurat nie zgodzę, gdyż w pewnych kręgach naszego społeczeństwa bicie bywa bardzo, ale to bardzo nadużywane i często stanowi jedyne rozwiązanie wszelkich problemów wychowawczych. <chory> Być może Mav nie zetknąłeś się nigdy z czymś podobnym, niemniej smutna prawda jest taka, że nie każdy rodzic jest na tyle dojrzały, by w ogóle się do roli rodzica nadawać. :| "Armia jest czymś potężnym i nie można jej używać bezrefleksyjnie. Armia wykorzystana w niewłaściwy sposób potrafi spowodować ogromne szkody". Temu moim zdaniem miała służyć ta kampania. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 12 lis 2008, 22:52

Z tego co wiem, w zadnych amerykanskich szkolach nie ma kar cielesnych. Byly, to przyszlo jako wzor z brytyjskich, ale i tu i tu juz tego nie ma.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 lis 2008, 01:03

PFC pisze:Z tym się akurat nie zgodzę, gdyż w pewnych kręgach naszego społeczeństwa bicie bywa bardzo, ale to bardzo nadużywane i często stanowi jedyne rozwiązanie wszelkich problemów wychowawczych. <chory>
I uwazasz ze ta kampania trafia w te kregi? Czy mzoe trafia do ludzi normalnych, ktorzy przez ta kampania beda bardziej poblazliwi dla dzieci?
PFC pisze:Ja rzekłbym, że w pewnych sytuacjach jedna z owych metod może być nie tyle czymś dobrym, co mniejszym złem, aczkolwiek będzie to raczej spóźniona próba ratowania sytuacji, która zepsuła się w wyniku błędów i zaniedbań, popełnionych w procesie wychowawczym znacznie wcześniej... Innymi słowy wierzę, iż są przypadki, w których jedynie zastosowanie drastyczniejszych środków może czasami skłonić młodego człowieka do pewnych refleksji nad sobą. <faja> Chodzi mi mianowicie o sytuacje, gdy tzw. kary ukierunkowane na miłość się nie sprawdzają,a jest w tek, jeśli wieź z rodzicami okazuje się słaba. Nie jest to oczywiście rozwiązanie idealne.
Otoz to. Nie ma rodzico idealnych, ktorzy pojedli wszelkie rozumy. Kazdy moze i prawdopodobnie popelni blad. Rurka naprostowana za pomoca imadla i kombinerek nigdy nie bedzie jak nowa, jednak pozostawiona samej sobie nigdy by sie nie naprostowala.


W zasadzie w tym calym "biciu" nawet nie chodzi o bicie tylko o wladze rodzicow nad dziecmi. Dopoki dizeci wiedza ze rodzice maja nad nimi wladze to beda ich sluchac. Przestana sluchac w momencie jak zostana uswiadomione, ze istnieje prawo ktore np ukarze rodzicow za danie dzieciom klapsa. A do tego powoli zmierzamy. Wowczas rodzic bedzie kompletnie i calkowicie bezsilny w obliczu malego terrorysty. I nie wazne czy popelnil wczesniej bledy wychowawcze czy to taki trudny charakter dziecka. Dziecko musi wiedziec ze rodzic ma nad nim wladze, bo w przeciwnym wypadku skutki beda oplakane. Oczywiscie dobrze tez jak rodzica szanuje itd.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 lis 2008, 15:11

Mav, terrorystą nie bywa się z urodzenia, ale z wychowania i owa władza, o której peany tutaj piszesz prędzej przyczyni się do stworzenia nowego "hitlerka", aniżeli prawdziwe bezstresowe wychowanie.
Nikt nie jest niczyją własnością i dziecko też na pewno nie jest własnością rodziców. Rodzic ma być tą osobą, która wskazuje drogę i oby była ona najlepsza dla dziecka.
Dziecko nie ma bać się, ale wiedzieć, że jego rodzice są konsekwentni.
Maverick pisze:Oczywiscie dobrze tez jak rodzica szanuje itd.

Dobrze, że to dodałeś. Najważniejszy aspekt na końcu ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 lis 2008, 20:15

Mona pisze:Mav, terrorystą nie bywa się z urodzenia, ale z wychowania i owa władza, o której peany tutaj piszesz prędzej przyczyni się do stworzenia nowego "hitlerka", aniżeli prawdziwe bezstresowe wychowanie.
Nikt nie jest niczyją własnością i dziecko też na pewno nie jest własnością rodziców. Rodzic ma być tą osobą, która wskazuje drogę i oby była ona najlepsza dla dziecka.
Dziecko nie ma bać się, ale wiedzieć, że jego rodzice są konsekwentni.
Byc moze zle przekazalem to o co mi chdzilo. Jak bylem maly do glowy by mi nie przyszlo przeciwstawiac sie rodzicom. Przeciwstawiac w negatywnym tego slowa znaczeniu. Bardziej adekwatne by bylo powiedzenie "miec ich w d...". Jednym z powodow takiego stanu rzeczy byl fakt, ze mogli mnie ukarac. Oczywiscie, kwestia szacunku i wychowania tez wchodzila w gre i z pewnoscia nie byla mala. Niemniej jednak jest wiele rodzin w ktorych dzieci takiego szacunku dla rodzicow z roznych powodow nie maja lub jest on niewielki. Nie jest wzny powod takiego stanu rzeczy, czy to charakter dziecka, otoczenie, bledy w wychowaniu. Pewnie wszystko naraz. Ale to nieistotne. I jezeli takie dizecko bedzie wiedziec, ze rodzic nic mu nie moze zrobic. Nie moze mu zabronic wychodzic z domu, nie moze go ukarac (jak sie np zabroni bicia lub za bicie bedzie wsadzac do wiezienia) to rodzic straci nad nim calkowicie kontrole. Dopiero wowczas wyrosnie maly Hitler. Nic tak nie demoralizuje, jak brak konsekwencji za popelniane bledy oraz wykroczenia, zwlaszcza jezeli sa one swiadome.
Mona pisze:Dobrze, że to dodałeś. Najważniejszy aspekt na końcu ;DD
No chyba nie myslalas ze chcialbym cale wychowanie opierac na respekcie do sily fizycznej rodzica :P wiekszosci przypadkow wystarczy ze ona jest i ze potencjalnie moze zostac wykorzystana. Ale zabronienie jej wykorzystywania bedzie fatalne w skutkach.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 lis 2008, 21:39

Tak, Mav, ale szacunku nauczysz dziecko tylko wtedy, gdy sam będziesz je szanował. Innej opcji nie ma, a już na pewno dziecko nie szanuje rodzica, który bije.
Maverick pisze:Nic tak nie demoralizuje, jak brak konsekwencji za popelniane bledy oraz wykroczenia, zwlaszcza jezeli sa one swiadome.

To w koncu napisałeś to, o co mi chodzi i czy już widzisz, że można bez bicia? :)
Maverick pisze:wiekszosci przypadkow wystarczy ze ona jest i ze potencjalnie moze zostac wykorzystana.

Jak dziecko może poznac smak siły fizycznej, skoro ten rodzic nie używa przemocy wobec dziecka? Niestety nawet "niewinny" klaps, to już jest przemoc, bo klapsa dajemy słabszemu od nas człowiekowi.
Maverick pisze:Ale zabronienie jej wykorzystywania bedzie fatalne w skutkach.

Nie wiem, dlaczego tak bardzo obawiasz się tego zakazu, bo przecież najbardziej uchroni to dzieci, które dostają klapsa na dzień dobry? :>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 13 lis 2008, 21:46

Mona pisze:Innej opcji nie ma, a już na pewno dziecko nie szanuje rodzica, który bije.

Często tak. A to, że nie okazuje braku szacunku nie oznacza, że szanuje
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 14 lis 2008, 08:22

Mav, a ja ciagle przeciwstawialam sie rodzicom, nawet jak mialam dwa lata [:D]. Bylam dizeckiem upartym, krnabrnym, zawsze mialam swoje zdanie. Rodzice musieli stawac na glowie, zeby w ogole moc ze mna wspolpracowac. Wcale sie ich nie balam i zawsze wiedzialam, ze zrobie to, co chce. Tylko moi rodzice prowadzili to wszystko w dobra strone, dawali dobry przyklad i tym zdobywali szacunek. I mysle, ze calkiem niezle mnie wychowali, tylko wymagalo to wiekszego wysilku niz danie klapa jak nie robilam tego, czego oni akurat oczekiwali.

Nigdy nie bedzie tak, ze wszyscy rodzice beda swiatli, pochyleni nad potrzebami dziecka, rozumiejacy. I dlatego trzeba tym "zlym" odebrac narzedzie tortur przynajmniej fizycznych. Znecanie psychiczne zostanie i tak, nie martw sie Mav, juz sobie taki rodzic wypracuje sposoby na pokazanie swojej wladzy.

Im dluzej czytam ten temat, tym bardziej podziwiam wszystkich rodzicow, ktorzy kiedys, pomimo braku takiej kampanii i wiedzy na temat skutkow bicia, nie zdecydowali sie na takie wychowanie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"

Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości