złotooka kotka pisze:Przecietnie inteligenty osobnik jest w stanie nauczyc sie na tyle analitycznego myslenia zeby zdac matme na smieszne 30%.
pewnie tak, ale bardzo się cieszę, że matematyka na maturze mnie ominęła.
złotooka kotka pisze:Nie oszukujmy sie, ale dodatkowy przedmiot wadzi jedynie leniom lub miernym uczniom, bo czlowiek w miare inteligenty nie bedzie mial problemu zeby douczyc sie dodatkowego materialu, zwlaszcza w tak malym zakresie.
ja nie byłam w liceum leniem i dobrze się uczyłam, a matematyka jako przymusowy przedmiot na maturze na pewno byłby dla mnie dużym obciążeniem. i dla całkiem sporej liczby osób również. 2 lata temu pisałam na maturze język polski, język obcy, jeden przedmiot obowiązkowy i jeden dodatkowy(większość wybierała ten dodatkowy, bo na uczelniach wymagane były zazwyczaj 2 przedmioty+język obcy). dołożenie matematyki do i tak dużej liczny zdawanych przedmiotów to niefortunny pomysł. może był przy systemie starej matury i 4-letnim liceum, ale na pewno nie obecnie.
księżycówka pisze:Trza wypośrodkować - coś znośnego plus z perspektywami. Ja do swoich też średnio mam serca, a dziś ich nienawidzę dosłownie akurat.
,
ja poszłam na coś co lubiłam i sprawiało mi przyjemność, a po 2 latach mogę powiedzieć że nie lubię swoich studiów(gdyby nie te parę plusów, to bym powiedziała, że nie znoszę).
lollirot pisze:Zdecydowanie NIE jestem stworzona do wstawania cały tydzień o 6:30.
ja też nie, nie ma nic gorszego niż pobudki wczesnym rankiem
opróżniłam chyba pół lodówki. czy taki apetyt powinno się leczyć?