mam dość ja mam b. często ochotę a on nie...
: 27 lip 2005, 21:22
Witam wszystkich <3m_się>
Mam problemik i tak się składa że znalazlam ta stronkę przypadkowo i pomyślałam sobie czemu nie napisac
Zastanawiam się czy coś ze mną nie jest nie tak.... mianowicie mam chłopaka (kilka lat, jesteśmy ogólnie szczęśliwi) tylko jest jedno ale. Ja nie wiem czy coś ze mną nie tak ale ja mam ciągle ochotę albo na sex a jak nie na sam sex to na nieskromne pieszczoty (nie koniecznie na orgazm tylko pieszczoty, jakiś erotyczny masażyk itp). Marzy mi się np. wiele godzin takich pieszczot.... ogólnie na te spawy mam często ochotę (w zależności od róznych czynników raz na dzień, 3 razy na dzień, raz na 3dni....) a moj chłop jak ma ochote co drugi dzień to święto i znak że długo się nie widzieliśmy Wiem że jest mi wierny tylko ma takie usposobienie.... Nawet gdy do przytulanka dochodzi to mi się marz albo namiętnie albo szybko a u niego to tak jakoś czuć malizną (jak na mój gust)
mam już dość podduszania go i marudzenia o trochę pieszczot <uklony>
Jego to męczy że nie może mnie do końca zaspokoić (jakaś nie wyżyta jestem) a mnie że ciągle mi się chce....
macie jakies środki na obniżenie libido?? czy coś?? prosze ratujcie!!
Mam problemik i tak się składa że znalazlam ta stronkę przypadkowo i pomyślałam sobie czemu nie napisac
Zastanawiam się czy coś ze mną nie jest nie tak.... mianowicie mam chłopaka (kilka lat, jesteśmy ogólnie szczęśliwi) tylko jest jedno ale. Ja nie wiem czy coś ze mną nie tak ale ja mam ciągle ochotę albo na sex a jak nie na sam sex to na nieskromne pieszczoty (nie koniecznie na orgazm tylko pieszczoty, jakiś erotyczny masażyk itp). Marzy mi się np. wiele godzin takich pieszczot.... ogólnie na te spawy mam często ochotę (w zależności od róznych czynników raz na dzień, 3 razy na dzień, raz na 3dni....) a moj chłop jak ma ochote co drugi dzień to święto i znak że długo się nie widzieliśmy Wiem że jest mi wierny tylko ma takie usposobienie.... Nawet gdy do przytulanka dochodzi to mi się marz albo namiętnie albo szybko a u niego to tak jakoś czuć malizną (jak na mój gust)
mam już dość podduszania go i marudzenia o trochę pieszczot <uklony>
Jego to męczy że nie może mnie do końca zaspokoić (jakaś nie wyżyta jestem) a mnie że ciągle mi się chce....
macie jakies środki na obniżenie libido?? czy coś?? prosze ratujcie!!