agnieszka.com.pl • Wielki problem-(blokada psych.)
Strona 1 z 2

Wielki problem-(blokada psych.)

: 27 sty 2005, 12:19
autor: kubeek
Witam na forum!

wlasnie szukalem na necie tego typu forum i na szczescie znalazlem... chce uzyskac od Was pewne informacje... mam nadzieje ze mi pomozecie swoimi opiniami bo niechce sie wiecej już dolowac...

o co mi chodzi ? a wiec:

jestem juz z moja dziewczyna prawie niecaly rok, jest nam bardzo dobrze razem, z obu stron plynie wielkie uczucie - kochamy sie nawzajem. jakis czas temu doszlo do pierwszego naszego kontaktu... jednak to byla porazka na calej linni... gdyz za nim do czegos doszlo, mi już wszystko opadlo... no i lipa... glupia sytuacja a wiec mi bylo cholernie glupio, a mojej dziewczynie smiesznie... troche mi to sie wbilo do glowy ale jakos poszlo dalej... zapomnielismy o tym oboje. niedawno w weekend moja dziewczyna miala wolny domek no i oczywiscie byla nastawiona na kolejne zblizenie - tak jak ja... wszystko bylo już ustawione... no i tym razem bardzo mocno wbila mi sie poprzednia sytuacja no i jakos zablokowalem sie psychicznie, po prostu gdyby drugi raz bylo to samo, nasza znajomosc mogla by sie skonczyc... gdyz ja caly czas dazylem do czegos nowego i nowego... i tak jest i teraz - tak samo robi teraz moja dziewczyna... no i tego weekndu z obawy na to ze znowu cos pojdzie nie tak, po prostu dalem sobie z tym spokoj... ktos inny na pewno to by wykorzystal (caly weekend) a mi uderzylo do glowy ze znowu moze byc tak samo i znowu zrobie z siebie glupka... zreszta i tak zrobilem no bo moja dziewczyna polapala sie o co chodzi... zreszta potem powiedzialem jej ze chodzi o moja blokade psychiczna... odraz zareagowala na to ze moze ona mi sie niepodoba (a wcale tak nie jest - bo bardzo mnie pociaga i podnieca) i chce rozwiazac ten problem jak najszybciej... bo niechce stracic osoby ktora bardzo kocham... chcialbym zaczac normanle wspolrzycie, aby bylo fajnie i bylo co wspomniac, bo jesli nie to dlugo ze soba już niebedziemy...

no ale wlasnie jak ???? prosze Was o porade co mam robic... jak sie zachowac, aby niebylo kolejnej takiej glupiej sytuacji, moze cos wziasc, niemam pojecia... chce zeby nastepnym razem bylo nomalnie... bo jesli nie to do trzech razy sztuka.... pomocy - prosze o informacje

: 27 sty 2005, 12:27
autor: Bartek22
Ja mialem podobny problem, a wszystko dlatego ze zawsze chcialem zeby bylo dopiete na ostatni guziczek,ladne,pieknie,elegancko i zebym nie zawiodl...i wlasnie wtedy zawodzilem...ale powiedzialem dziewczynie ze sie stresuje itp. dostalem buziaka :) i ze zblizenia na zblizenie jest coraz lepiej! glowa do gory! a tak w ogole seks jest wazny ale nie najwazniejszy, uczucie jest wazne! porozmawiaj z nia o tym!

a tak ode mnie mi np pomaga ( chociaz glupio sie przyznac ) wypicie piwka czy dwoch...oczywiscie nie zawsze :) , rozluznia :) u mnie to jakos dziala :)

pozdrawiam i nie lam sie!

: 27 sty 2005, 12:37
autor: karol
Nic sie nie martw , wszystko sie unormuje z czasem , wpadles w swoisty stres , który trzeba przełamać , reszte masz na privie , gdybyś nie zaówazył :564:

Re: Wielki problem-(ten 1 raz-blokada psych.)

: 27 sty 2005, 12:47
autor: Sir Charles
kubeek pisze:
jestem juz z moja dziewczyna prawie niecaly rok,


sorry za przyczepialstwo ale ile to jest "prawie niecaly" ? :D

: 27 sty 2005, 13:08
autor: karol
No faktycznie sie przyczepiłęs , nie cały !?? wszyscy wiedza ze to oki 10-11- miesiecy ale czy to wazne w tej kwesti ??/ nie dosc ze z Ciebie szpieg ! wscibas ! :547: to jeszcze teraz zrobiłes sie czepialski , czym jeszcze nas zaskoczysz ?? :547: :547: :547: :564:

: 27 sty 2005, 13:14
autor: Sir Charles
a szpieg i wscibas to a propos czego bylo? bo zapomnialem :D :564:

: 27 sty 2005, 13:45
autor: kubeek
dla wiadomosci charlie81 - jestem ze swoja dziewczyna prawie rok... czyli dokladnie 10 miesiecy

: 27 sty 2005, 14:10
autor: Sir Charles
domyslalem sie ile mniej wiecej jestes (taki jestem domyslny :D ) tylko smiesznie po prostu brzmi "prawie niecaly" :564:

: 27 sty 2005, 14:17
autor: zaqqaz
musisz się wyluzować i nie traktować seksu jako coś co MUSZĘ! Wiadomo, że jak nadaża się okazja na wolna chatę to chciałobysię ją wykorzystać, ale nie nastawiaj się psychicznie "że muszę dobrze wypaść" , "żeby mi się to znowu nie przydażyło".
Seks przy pełnym napięciu i myślach, żeby było super do niczego nie prowadzi. Tylko spontaniczność i totalny brak myślenia na temat "żeby było dobrze" zaowocuje tym, że będziesz mógł czerpać z seksu przyjemność.
Powodzenia życzę!!

: 27 sty 2005, 14:35
autor: kruszynka
chcialbym zaczac normanle wspolrzycie, aby bylo fajnie i bylo co wspomniac, bo jesli nie to dlugo ze soba już niebedziemy...


no właśnie...
jejq! :( nie stresuniaj się tak..ja sobie myslę że troszkę za bardzo stawiasz sprawę na ostrzu noża....sam siebie nakręcasz w tym stresie... nie udało się raz...uda się za drugim trzecim..kwestia czasu:) ja tam nie wiem..mężczyzną nie jestem ale pewnie wielu facetom się to przytrafiło na początku.... :D teraz będzie tylko lepiej :D
nie stresuniaj się !! :) pozdrawiam

: 27 sty 2005, 14:52
autor: Krzych(TenTyp)
U mnie sprawa ma się następująco . Jak zbliżam się do mjej kobietki to niemy.ślę otym zeby było niewiem jak wspaniale skupiam się TOTALNIE na niej tak abym czuł pod palcami gdy ją dotykam sterczące włoski od dreszcu podniecenia. Aby jej pocałunki były gorące jak lawa. Aby jej oczy przypominały senne spojżenie. Wtedy się nie stresuję bo wszystko co powinno się dziać ze mną własnie się dzieje. Zapominam o swoich potrzebach skupiam się na niej dlatego otrzymuję to samo. Moim zdaniem powinieneś się skupić nie na sobie tylko na partnerce i zapomnieć o sobie samym wtedy wszystko bedzie się działo tak jak powinno.

POZDRO 4 ALL

: 27 sty 2005, 16:11
autor: Lady_Jesika
" jakos zablokowalem sie psychicznie, po prostu gdyby drugi raz bylo to samo, nasza znajomosc mogla by sie skonczyc..."


.......to co to za milosc???
Druga proba nieudana to pa???o rany.......

: 27 sty 2005, 16:17
autor: Maverick
po prostu gdyby drugi raz bylo to samo, nasza znajomosc mogla by sie skonczyc
To wy ze soba jestescie tylko dla seksu?
Czy to twoj pierwszy kontakt fizyczny z dziewczyna? Jezeli tak to wez zacznij od pettingu!
Poza tym nie stresuj sie, mysl o czyms innym. Jak bedziesz myslal "zeby tylko stanal", albo "zeby nie opadl" to bedzie dokladnie na odwrot niz chcesz.

: 27 sty 2005, 17:55
autor: kubeek
alez skad niejestesmy tylko dla seksu.... gdyby bylo to tylko dla tego powodu to niebylbym ze swoja dziewczyna 10 miesiecy... zalezy mi na niej a takie "akcje" negatywnie wplywaja na sytuacje pomiedzy nami....

aha i to nie jest pierwszy kontakt

: 27 sty 2005, 18:11
autor: Maverick
Dlaczego negatywnie wplywaja na relacje miedzy wami? Ona jest zdenerwowana?

: 27 sty 2005, 19:28
autor: kubeek
Maverick pisze:Dlaczego negatywnie wplywaja na relacje miedzy wami? Ona jest zdenerwowana?


po prostu ona chce wiecej niz przytulanie sie i calowanie - za kazdym razem jak sie z nia widze tak jest - ale kiedy byla okazja to chciala cos wiecej (seks) - no ale ja sie zablokowalem i chcialem od tego uciec aby znowu z siebie niezrobic glupka... no i taka sytuacja wplywa negatywnie... no bo zamiast czegos nowego dalej jest to samo... no i uslyszalem od niej już kilka zdan ze: wedlug niej - ona nie podoba sie mi (oczywiscie to nieprawda - z tego co czytam to kobiety tak mowia w takich sytuacjach, a ja czuje zreszta inaczej), no i uslyszalem od niej ze moze w takmi razie zostaniemy na stopie bardziej kolezenskiej typu kolega - kolezanka... = wiem ze to bylo powiedziane pod wplywem emocji negatywnych jakie ja kierowaly w tym momencie jak rozmawialismy - no ale przez to sie zdolowalem jeszczcze bardziej no bo niechce jej stracic...

: 27 sty 2005, 20:28
autor: karol
Jak nadzejdzie ten problem ponownie , to nie rezygnuj z sexu a przejdz do sexu oralnego ! tak też ja zaspokoic mozesz i gwarantuje Ci ze bedzie w sudmym niebie jak sie dopbrze postarasz ! a jej przyjemnosc i odglosy jak i muzyka Ciała moze spowodować ze twój mały sie obudzi , to sobie i go włozysz ! i bedzie dobrze !! sex to nie tylko penetracja członkiem pochwy ! jest tego tak wiele , ze naprawde mozna kobiete doprowadzic do szalenstwa nie dotykajać ją członkiem !!

: 28 sty 2005, 00:35
autor: Samael
Weź, stary, nie myśl o tym tyle. Stres potężna rzecz, wiem.

Proponuję 2 rzeczy:
- trochę alkoholu na rozluźnienie (trochę to <1 piwko)
- odważnie podchodzić do seksu, ale bez nastawienia "dzisiaj to zrobimy". Uda się jak przestaniesz próbować "stanąć na wysokości zadania" :D

: 28 sty 2005, 00:51
autor: Maelee
Po prostu musisz z nia o tym szczerze porozmawiac. Przeciez jesli laczy was prawdziwe uczucie, to na pewno sie nie rozstaniecie z byle powodu. Skoro jestescie razem, to i w takich sytuacjach powinniscie sie wzajemnie wspierac. Poza tym nie traktujcie seksu w kategorii rozkazu - ona ma ochote, to Ty musisz byc na zawolanie gotowy. Kazdemu moze przytrafic sie gorszy dzien. Gdy cos nie "wypali", najlepiej obrocic to w zart. I rzeczywiscie nie powinienes myslec o sobie, a przede wszystkim o niej. Skoncentruj sie na niej, nie spiesz sie, nie musicie od razu przechodzic do pelnego seksu, sam petting jest przeciez bardzo fascynujacy. A swoja droga, to przeciez Twoje dziewczyna moze Ci pomóc, np. raczka albo ustami zanim przejdziecie do "wlasciwego" ;). Zobaczysz, raz sie przelamiesz i zapomnisz o problemie :). Pozdrawiam!

: 28 sty 2005, 14:48
autor: Prokurator
Przede wszystkim próbować i jeszcze raz próbować... w końcu będzie okej :) Zastanawia mnie ta blokada psychiczna... weź sobie kartkę i napisz pierwsze co Ci przyjdzie na myśl a co może powodować strach przed zbliżeniem, możesz wypisać parę rzeczy... z takim zestawem problemów proponuję poszukać wiedzy u osób doświadczonych lub u seksuologa, psychoteraputy czy psychologa... może boisz się zajścia w ciążę? A może jej rzeczywiście nie kochasz a masz wpojone podświadomie, że seks jest wartością nieoderwalną od miłości, nie wiem... nie chcę nic sugerować... sam musisz do tego dotrzeć :) Powodzenia!!! :)

: 29 sty 2005, 17:39
autor: kubeek
Prokurator pisze:może boisz się zajścia w ciążę? A może jej rzeczywiście nie kochasz a masz wpojone podświadomie, że seks jest wartością nieoderwalną od miłości


dziekuje za podpowiedz... ale z tego co przemyslalem sobie to tak nie jest... moze i troche sie boje ze zajdzie w ciaze... no ale jest to w liczone w cene seksu niewiadomo jak mozna sie zabezpieczyc ale i tak 100 procentowej pewnosci sie niema... takze nieoto chodzi...

Po drugie czy ja nie kocham... na pewno ja bardzo kocham i na pewno bardzo dobrze to wiem i na pewno bardzo mocno to czuje... takze to też nie jest powod....

po prostu powodem jest to ze nieche zeby przy nastepnym zblizeniu byla taka sama sytuacja albo znowu cos niewypali albo znowu nic niezrobie i dam sobie spokoj...

ale dzieki wielkie za komentarze i opinie... bardzo podniosly mnie na duchu :) teraz trzeba zaczac probowac... :)

: 29 sty 2005, 20:21
autor: karol
Nic sie nie martw , wszystko sie ułozy , tylko daj temu czas ! i jak nie wypali to sie nie ubieraj zaraz , ! miłosć i kochanie tu nie ma nic do rzeczy !! :564:

: 29 sty 2005, 21:24
autor: Prokurator
kubeek pisze:ale dzieki wielkie za komentarze i opinie... bardzo podniosly mnie na duchu :) teraz trzeba zaczac probowac... :)


Dokładnie próbować i nie myśleć o negatywnych konsekwencjach. Jeśli natomiast problem będzie się powtarzał to zaręczam, że seksuolog jest w stanie pomóc i to calkiem efektywnie :)

: 30 sty 2005, 14:09
autor: karol
Prokurator pisze:
kubeek pisze:ale dzieki wielkie za komentarze i opinie... bardzo podniosly mnie na duchu :) teraz trzeba zaczac probowac... :)


Dokładnie próbować i nie myśleć o negatywnych konsekwencjach. Jeśli natomiast problem będzie się powtarzał to zaręczam, że seksuolog jest w stanie pomóc i to calkiem efektywnie :)


Napisz cos wiecej o tej pomocy ewentualnej sexuologa ! :547:

: 30 sty 2005, 16:03
autor: kubeek
kubeek pisze:jestem juz z moja dziewczyna prawie niecaly rok, jest nam bardzo dobrze razem, z obu stron plynie wielkie uczucie - kochamy sie nawzajem.


chyba jednak cos mi się wydaje ze przeholowałem z ta teoria... wiem jedno bardzo mocno kocham moja dziewczyne i jest ona na dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jednak odwrotnie chyba tak już nie jest... no bo zaczynam wyczuwac brak tego uczucia od jej strony... ilez razy mowie "kocham cie" to ostatnio nieslysze nawet "ja ciebie tez" niemowiac już o potwierdzeniu tych slow... tylko po prostu ona od razu zmienia temat na jakis inny calkiem inny.... najlepszym rozwiazaniem jest po prostu o tym pogadac... ale zawsze jak zaczne mowic o uczuciach pomiedzy nami to zaraz sie klucimy i zaraz slysze ze "zrzedze" jak dziadek - troche dziwne chyba nie ?? niewiem co sie dzieje ale to chyba już nie jest to... skoro od 20 dni nic takiego nieuslyszalem... a wiadomo jak to jest jak sie uslyszy od dziewczyny ktora sie kocha tego samego... kochac i kochanym byc to cel dla ktorego warto zyc heee - ale to chyba nie w moim przypadku...

dobra starczy tego zrzedzenia to tak dal ogolnych informacji hee

: 30 sty 2005, 16:34
autor: Maelee
Widzisz, moze wlasnie Twoj problem wynika z tego, ze uczucia Twojej dziewczyny w stosunku do Ciebie zmienily sie, jak sam piszesz. Przeciez gdybyscie sie tak naprawde kochali, to takiego problemu by w ogole nie bylo!!! Wystarczyla by chwila rozmowy, zrozumienia ze strony Twojej dziewczyny i po sprawie. A z tego co piszesz, wynika, ze ona zamiast Cie wesprzec, to stawia jakies absurdalne ultimatum pt. "jak mi nie dogodzisz, to do widzenia". I wez sie czlowieku nie stresuj. Przeciez w normalnym zwiazku dwojga kochajacych sie ludzi takie stawianie sprawy nie mialoby miejsca! Musisz z nia koniecznie porozmawiac, a jesli nie poskutkuje, to zastanow sie powaznie nad tym zwiazkiem.

: 30 sty 2005, 16:58
autor: zosia
halo jakie ultimatum co ty w ogóle gadasz tzn. piszesz takiego czegos w ogóle nie bylo i nie bedzie !!!! tak to wlasnie jest jak ktos nie zna sprawy i sie wypowiada na ten temat ... :571: pozatym kuubek co ty w ogóle robisz na tym forum ..moja propozycja pogadaj z osoba najbardziej zainteresowana ta cala sprawa a na pewno wszystko bedzie ok a takie komentarze jak ta wyzej to do mnie nie trafiaja..... :554: beznadzieja!!!!!! :P

: 30 sty 2005, 17:07
autor: Bartek22
Gdyby mi cos nie wychodzilo w tych sprawach i dziewczyna powiedzialaby mi " albo Ci staje,albo odchodze" ( taka przenośnia ;) ) juz by mnie zobaczyla na oczy...Moj "sprzet" raz po raz nawali...Mowie wtedy...No przykro mi bardzo,ale nici...A ja na to dostaje buziaka i slysze : Nie przejmuj sie Misiu, zdarza sie...

: 30 sty 2005, 19:24
autor: Lady_Jesika
i w przypadku kochajacej partnerki tak wlasnie jest.

: 31 sty 2005, 14:21
autor: Maelee
zosia pisze:halo jakie ultimatum co ty w ogóle gadasz tzn. piszesz takiego czegos w ogóle nie bylo i nie bedzie !!!! tak to wlasnie jest jak ktos nie zna sprawy i sie wypowiada na ten temat ...


Przepraszam, a Ty kim jestes? Dziewczyna Kubeeka? ;). Przeczytaj sobie caly watek od poczatku, a w szczegolnosci wypowiedzi Kubeeka. Oczywiscie, ze wprost o ultimatum nie pisal, ale nie trudno odniesc wrazenia, ze chyba tak wlasnie jest.