A mi się wydaje, że da się zakochać przez net. I że najpierw się zakochamy, a potem nawet nie potrafimy powiedzieć, jaki on jest z wyglądu, chociaż już jesteśmy po spotkaniu. Mam na to przykład:
Koleżanka zakochała się przez net. Potem było spotkanie, wszystko pięknie, w końcu spotkanie z rodzicami po jakichś 3 miesiącach, a potem mama ją spytała: "Słuchaj, no fajny ten chłopak, ale dlaczego on jest łysy? Nie, żeby mi przeszkadzało, ale tak z ciekawości pytam". Na co koleżanka: "Mamo, no co ty! Oszlałas?! Jaki łysy?!". Przy nastepnym spotkaniu stwierdziła, że faktycznie jest łysy jak kolano. Dziś sa ponad rok po ślubie
To napisałam w 2004 w tym topiku. A ponieważ szukam jednego swojego posta z żabką (hm... i tak nikt nie wie, o co chodzi), to od razu dopiszę:
Właśnie są w trakcie rozwodu, a ona dopiero co urodziła dziecko innego. znaczy że chyba jednak się nie da
Seks z Internetową Miłością
Moderator: modTeam
czyli puściła się na boku. Super. Pogratulować.Chluby to nie przynosi.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
I stanowi jakiś tam argument za tym, że netowe miłości nie wychodzą. Bo przez net zakochujemy się w tym, co za wszelką cenę chce nam pokazać druga strona, na resztę jesteśmy albo ślepi, albo to bagatelizujemy. W praniu wychodzi lipa. Jak klapki spadną z oczu, to się okazuje, że ten upór ceniony to w rzeczywistości zwykłe jęczenie i narzekanie we krwi, temperament to zwykłe gawędziarstwo, a ona nie taka znowu dla niego piękna, bo na bezrybiu i rak ryba.TedBundy pisze:czyli puściła się na boku. Super. Pogratulować.Chluby to nie przynosi.
mrt pisze:Właśnie są w trakcie rozwodu, a ona dopiero co urodziła dziecko innego. znaczy że chyba jednak się nie da
No tak... Gdyby się poznali w jakikolwiek inny sposób, to zapewne do dzisiaj wszystko byłoby ok.
mrt pisze:Bo przez net zakochujemy się w tym, co za wszelką cenę chce nam pokazać druga strona, na resztę jesteśmy albo ślepi, albo to bagatelizujemy.
A czy w realu jest tak bardzo inaczej?
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Uwielbiasz pchać się przed szereg. Czytaj, ale nie dośpiewuj tego, czego nie ma. Nie wiem, jak by było.PFC pisze:No tak... Gdyby się poznali w jakikolwiek inny sposób, to zapewne do dzisiaj wszystko byłoby ok.
Nie zakochujemy się w literkach, a w zywej osobie. Więc chyba jednak znacznie inaczej.PFC pisze:A czy w realu jest tak bardzo inaczej?
Śmiertelnie poważnie potraktowaliście mój post. A ja to napisałam rozbawiona sytuacją. Tak, własnie rozbawiona. Bo nie mam zamiaru płakać nad ich losem i paskudztwem tego świata. A co swoje - przezyli. Tyle że kiepsko, jak się po czasie okazało. Żadne nie było zadowolone.
mrt pisze:Uwielbiasz pchać się przed szereg. Czytaj, ale nie dośpiewuj tego, czego nie ma. Nie wiem, jak by było.
Wiesz... Jest też coś takiego, jak rozumienie sensu, bijącego z kontekstu wypowiedzi. Trzeba się było precyzyjniej wyrażać, to uniknęlibyśmy nieporozumień.
mrt pisze:Nie zakochujemy się w literkach, a w zywej osobie. Więc chyba jednak znacznie inaczej.
Moim zdaniem nie można się tak naprawdę w literkach zakochać... Można sobie najwyżej wytworzyć mniej lub bardziej życzeniowy obraz kogoś, który następnie w krytycznym momencie, jakim jest osobiste poznanie, zostanie podtrzymane i wzmocnione lub zweryfikowane albo też wręcz odrzucone... No chyba, że ktoś ma skłonności do tworzenia pewnych faktów dokonanych w swej głowie li tylko, ale wówczas powinien się on zastanowić nad sobą.
mrt pisze:Tyle że kiepsko, jak się po czasie okazało. Żadne nie było zadowolone.
Bardzo ciekawa egzemplifikacja. ...Niemniej dalej nie widzę w tym jakiegoś głębszego, spójnego przekazu poza karkołomną próbą uogólnienia dość ekscentrycznej sytuacji z łysiną jak drugim dnem.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2008, 20:39 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
W żywej osobie, która stoi za tymi literkami też nie. Tak na prawdę to człowiek, który zzadurza się w kimś poznanym wirtualnie- zadurza się w pewnym wyobrażeniu. I to niekoniecznie w wyobrażeniu, które sam sobie stworzył- bo ten obraz to jest wynikowa pragnień dwóch osób. Osoba z którą piszesz wtłacza się w pewną formę- pełną niedopowiedzeń, przemilczeń- my tworzymy jej formę, która znów jest pełna nadinterpretacji. Działa to w obie strony. Spotyka się później taka osobe i są dwa wyjście. Albo jest wielka buch, bo wyobrażenia są tak nagięte, że rzeczywistość nie może w żaden sposób im sprostać..... albo próbuje. I wtedy albo przezwyczaja się do tego złudzenia i nim żyje, albo zamienia przymioty wirtualne na realne. Które bądź co bądź często okazyją się diametralnie inne do tych, które zakładaliśmy w punkcie wyjścia....PFC pisze:Moim zdaniem nie można się tak naprawdę w literkach zakochać...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mrt pisze:Tyle że kiepsko, jak się po czasie okazało. Żadne nie było zadowolone.
Tak samo bywa w związkach, które są realne od poczatku do końca.
Po to po jakimś czasie są spotkania na żywo, aby doszło do seksu lub nie, i aby doszło do małżeństwa lub nie. Nierozumiem, w czym problem
Mowa jest o realnym, a nie o cyberseksie
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Jawka ja zasadniczo napisałem coś w tym klimacie, ale dziękuję za ładne rozwinięcie. <browar>
No właśnie. ...W przypadku wirtualnych znajomości moim zdaniem zderzenie z rzeczywistością bywa nawet gwałtowniejsze, co działa niezwykle inspirująco przy podejmowaniu radykalnych decyzji odnośnie tego co z tym dalej robić.
Mona pisze:Tak samo bywa w związkach, które są realne od poczatku do końca.
No właśnie. ...W przypadku wirtualnych znajomości moim zdaniem zderzenie z rzeczywistością bywa nawet gwałtowniejsze, co działa niezwykle inspirująco przy podejmowaniu radykalnych decyzji odnośnie tego co z tym dalej robić.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 733 gości