Spadek libido (?)

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Spadek libido (?)

Postautor: aureus » 18 paź 2008, 22:49

Witam,
dość długo zwlekałem z opisaniem swojego problemu na forum, ale wydaje mi się, że przyszedł czas, by prosić o pomoc..

Postaram się w skrócie opisać o co chodzi..

Ja mam 20 lat, moja dziewczyna 18. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku, znamy się prawie drugie tyle. Oczywiście, ani ja, ani Ona do tej pory nie byliśmy w tak długim związku. Oboje jesteśmy dla siebie również pierwszymi partnerami seksualnymi. Przez te 2,5 roku raczej nie mieliśmy większych problemów, ani żadnych kryzysów. Można powiedzieć, że bardzo dobrze nam się układało i oboje bardzo się staraliśmy. Prawdę mówiąc to Ona chyba nawet bardziej. Obojgu nam bardzo zależało i oboje byliśmy szczęśliwi.

Problemy zaczęły się ok. 2 miesięcy temu, wróciła z wakacji. Nie widzieliśmy się dwa tygodnie i bardzo to przeżywała. Kiedy wróciła to oczywiście była bardzo szczęśliwa, stęskniona itp.. Szybko jednak okazało się , że coś nie gra.. Nie miała ochoty na jakiekolwiek zbliżenia, a przytulając się albo całując sprawiała wrażenie jakby się do tego zmuszała. Kiedy pytałem o co chodzi to mówiła, że nie wie. Powiedziała, że „chciałaby chcieć”. Nie była to dla mnie jakaś wielka tragedia, ale trochę się zmartwiłem tym co się dzieje. Przez 3 kolejne dni spędzaliśmy razem mnóstwo czasu, ale do niczego nie doszło. Po 3 dniach spędziliśmy razem noc (a wcześniej niestety nie mieliśmy zbyt wiele okazji do tego). Przez większość czasu rozmawialiśmy, a późno w nocy nagle coś jakby „zaskoczyło”. Znowu wszystko było jak wcześniej i bardzo chciała się kochać. Usłyszałem, że „teraz wie jak bardzo jej tego brakowało”. Niestety w trakcie coś jej się nie spodobało (nie zrobiłem nic co wcześniej by jej przeszkadzało) i wszystko nagle prysło. Tak samo szybko i niespodziewanie jak się pojawiło. Ale nawet to nie było dla mnie powodem do robienia jakiejś afery, tym bardziej, że widziałem, że jest jej przykro.

To był moment, w którym zacząłem szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się dzieje. Rozmawiając z Nią słyszałem tylko, że Ona sama nie wie co się z Nią dzieje. Wtedy trafiłem m. in: na to forum. Jedynym słusznym powodem wydały mi się tabletki antykoncepcyjne (Yasmin). Zażywała je od ok. 7 miesięcy. Wiedziała, że skutkiem ubocznym może być spadek libido, ale w ogóle nie mogła w to uwierzyć. No i zażywała je kolejny miesiąc, a z dnia na dzień było coraz gorzej.. Coraz bardziej męczyły ją pocałunki, przytulanie, już nie chciała iść trzymając się za rękę, denerwował ją jakikolwiek dotyk.. Dostała jakiejś awersji, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nie chciała o tym rozmawiać.

Wcześniej była bardzo wrażliwa i uczuciowa, nie potrafiła minuty wytrzymać żeby się nie przytulić albo pocałować. A teraz nie miała ochoty praktycznie na nic, przestała czuć potrzebę żeby w ogóle się spotykać.. Wtedy powiedziała, że już nie chce żebyśmy byli razem. Stała się zupełnie obojętna na wszystko.

Minął miesiąc. Było fatalnie, ale okazało się, że w końcu zrozumiała, że to wina tabletek. Po rozmowie z siostrą. Odstawiła je. Odkąd wróciła (do tej pory) bez przerwy źle się czuje, ciągłe bóle głowy, brzucha, ciągłe osłabienie, brak ochoty na cokolwiek, apatia, ciągłe rozdrażnienie. Odkąd odstawiła tabletki minął miesiąc i nic się nie zmieniło. Wiem, że to nie poprawi się z dnia na dzień.. ale pytanie jak długo może to trwać?

I najważniejsze co chciałbym wiedzieć. Czy wizyta u lekarza w tym momencie cokolwiek zmieni? Czy w jakikolwiek sposób może pomóc, skoro i tak już odstawiła tabletki? Niestety Ona jest strasznie uparta i do tego unika lekarzy jak ognia. Dlatego nie wiem czy w ogóle jest sens, żeby namawiać ją do wizyty u lekarza?

Może ktoś był w podobnej sytuacji? Może ktoś coś poradzi? Dwa miesiące to sporo czasu i choć bardzo się staram to nic się nie zmienia, a jest coraz trudniej. Mimo, że mówi, że kocha i że jej zależy to nie widać tego, a znam ją na tyle dobrze, że wydaje mi się, że to po prostu jest od niej niezależne.

Z góry dzięki za jakiekolwiek rady,
pozdrawiam
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 paź 2008, 23:05

aureus, brak ochoty na trzymanie się za ręce, przytulanie i spotykanie nie ma NIC wspólnego z tabletkami :]
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 paź 2008, 23:08

aureus pisze:A teraz nie miała ochoty praktycznie na nic, przestała czuć potrzebę żeby w ogóle się spotykać..
Ekhm... Jakby to powiedzieć. Spadek libido to jedno, a to co opisujesz to drugie.
To, że tabletki libido zmniejszają nie wpływa na chęć przytulenia się, pocałunku czy przebywania z drugą osobą. Serio. Stawiałabym tu raczej na jakąś rutynę, bycie z przyzwyczajenia i wygaśnięcie uczucia. Moim zdaniem ona Cię już po prostu nie kocha.
aureus pisze:Wiem, że to nie poprawi się z dnia na dzień.. ale pytanie jak długo może to trwać?
Spadek libido? Może nawet nigdy nie wrócić całkowicie.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2008, 23:10 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 19 paź 2008, 13:10

No pewnie macie rację, tylko, że to nie zaczęło się od tego, że nie chciała się spotykać..
Chciała się spotykać, tylko nie miała ochoty się kochać, choć sama nie wiedziała dlaczego. Dopiero potem z dnia na dzień jakby była tym coraz bardziej zirytowana, rozdrażniona i praktycznie jakikolwiek dotyk wywoływał u niej złość. Wydawało mi się, że to jakby następstwo tego, że straciła ochotę na seks..

Naprawdę było widać, że ona sama nie wie co się z nią dzieje..

Oczywiście jeśli założy się, że po prostu nie kocha to wtedy jest wszystko jasne. Tylko po 2,5 roku można przestać kochać tak w ciągu kilku dni? Bez powodu? To wszystko wydarzyło się praktycznie w ciągu 4-5 dni. A wcześniej nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak, wszystko było w porządku. Nawet nie chciała jechać na te wakacje.

Teraz też powtarza, że kocha i że jej zależy (choć w sumie po jej zachowaniu widać to tylko momentami). Kłamałaby? Dwa miesiące? Bez sensu byłoby się tak męczyć, gdyby jej nie zależało..

księżycówka pisze:Spadek libido? Może nawet nigdy nie wrócić całkowicie.

W jakiś sposób można choćby spróbować pomóc, by to wróciło do normy? Wizyta u lekarza cokolwiek pomoże?
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 19 paź 2008, 14:20

aureus pisze:Wizyta u lekarza cokolwiek pomoże?
o ile lekarz odpiłuje ci poroże to tak. bo mi wygląda na to że kłujesz nim ją po oczach to przez to. sprawdź czy scypuł już masz - zdzierać trzeba będzie - podobno najlepiej idzie na brzozach. wygląda na to że kluczem jest ten wyjzd. zaszło na nim coś co powoduje że nie ma nawet ochoty cię dotykać - pewnie przez wyrzuty sumienia. a może okazało się że woli kobiety. w każdym bądź razie współczuję. trzeba będzie stworzyć wątek dla rogaczy <diabel>
Ostatnio zmieniony 19 paź 2008, 14:21 przez kot_schrodingera, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 19 paź 2008, 15:44

Nie wierze żeby mogło do czegoś dojść na wyjeździe, tym bardziej ze 24/dobe była z rodzicami. Orientacji też na pewno nie zmieniła ;]
Awatar użytkownika
Jarek
Weteran
Weteran
Posty: 2194
Rejestracja: 23 sty 2004, 13:36
Skąd: z krainy elfów
Płeć:

Postautor: Jarek » 19 paź 2008, 18:04

Czy jej rodzice ciebie znali? Jeśli tak, to jaki był ich stosunek do ciebie?
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 19 paź 2008, 18:18

Ona ma 18 lat i tak, wszystko moze sie zmienic z dnia na dzien.

Wyjechala na wakacje z rodzicami i caly czas z nimi byla? Jakos dziwenie.
A moze tylko zobaczyla kogos ciekawszego, bardziej przystojnego? Moze ktos powiedzial jej komplemet, a Ty rzadko mowisz? Powodow moze byc tysiace i tylko ona zna odpowiedz.

No i, jesli ma awersje do lekarzy, to pigulki odstawila sama, nowych nie bierze, to jak ma chciec jakiejkolwiek bliskosci? Po prostu boi sie wpadki. I teraz juz orzyczyna tego wszystkiego nie jest nawet wazna.

Jest mloda, niedojrzala, a Ty wymagasz milosci po grob. Ogarnij sie i daj jej spokoj, niech dziewczyna pozyje, a nie tyle lat tylko z Toba. Pewnie juz fiksuje od tego.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 19 paź 2008, 19:02

Jarek pisze:Czy jej rodzice ciebie znali? Jeśli tak, to jaki był ich stosunek do ciebie?


Tak, zawsze w porządku.

Wyjechala na wakacje z rodzicami i caly czas z nimi byla? Jakos dziwenie.

Tak, była z nimi. Nawet jeśli kogoś by tam zobaczyła to nie jest na tyle głupia, żeby rezygnować z tego co budowała tyle czasu dla kogoś kogo zobaczyła 2 tys km od domu i nigdy więcej nie zobaczy.

Nie boi się wpadki, zawsze sprawiała wrażenie dojrzalszej od rówieśniczek. Nigdy nie szukała wrażeń tylko raczej stabilności. Tak bardzo się starała, że czasem aż przesadzała. Powiedziała, że czeka, aż to wszystko co się pomieszało po tabletkach się uspokoi. Tylko tak się chyba nie da.

To, że nie ma ochoty się kochać to najmniejszy problem.. Bardziej chodzi o to co z tego wynikło, zupełnie się pogubiła. Pytanie jak jej pomóc, jak reagować, jak wytłumaczyć? Mówienie, żeby sobie dać spokój, albo zapomnieć to nie jest żadna rada.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 19 paź 2008, 19:09

Czlowieku, ona jest z Toba od 15 roku zycia. I co myslisz, ze nie moze nagle dojrzec, przejrzec na oczy? Moze juz Cie nie kocha, moze jeszcze dotad nawet nie kochala, a nie wiedziala? Ty sie nad jej stanem zastanawiasz chyba bardziej niz ona?

Daj jej pozyc, a nie trzesiesz sie jak nad swoim dzieckiem. Niech sama zrozumie, niech sama pomysli. Na sile nic nie zrobisz i zrozum to.

Oj, cos mi sie wydaje, ze za bardzo bawisz sie w "malego tyrana". To chyba nie ta gra i dziewczyna moze sie buntuje, tylko nie umie Ci wprost powiedziec, zebys sie odczepil?

Tylko ze Ty nawet nie dopuscisz do siebie takiej mysli... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 19 paź 2008, 19:19

Nie, to tez nie o to chodzi..

Jeśli nagle, tydzien po powrocie z wakacji zmienia się o 180 stopni i bez przerwy zle sie czuje to chyba cos jest nie tak, prawda? To, że się zmieniła to nie tylko moja opinia. Nie chce robić nic na siłę, chce spróbować, a nie poddać się bo pierwszy raz jest jakiś problem.

Jakby chciała to potrafiłaby powiedzieć, że to ostatecznie koniec. A już na pewno nie mówiłaby, że kocha, gdyby jej nie zależało. Nigdy wcześniej nie kłamała. Jak mówi, że kocha to mam jej powiedzieć, że kłamie?

Przecież dla niej też ta sytuacja jest męcząca, a mimo to są takie momenty kiedy widać, że naprawdę chce żeby było dobrze i sama to mówi.

Daleko mi do "małego tyrana" jak to mówisz..
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 19 paź 2008, 19:29

Jak Ty ja dobrze znasz i wiesz co ona moze i potrafi zrobic, a czego nie, chociaz ona sama jeszcze siebie nie zna 8)

Dlatego uwazam, ze ona dobrze wie, o co chodzi, tylko nie chce/nie umie/boi sie/wstydzi powiedziec. I moze nawet nie Ciebie sie obawia, ale tez i siebie. To jej problem, jej walka. Albo przewazy sie na Twoja strone, albo nie. Nic nie zrobisz. Dlatego mowie, daj jej zyc!!!
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 paź 2008, 19:29

aureus pisze:Jakby chciała to potrafiłaby powiedzieć, że to ostatecznie koniec. A już na pewno nie mówiłaby, że kocha, gdyby jej nie zależało. Nigdy wcześniej nie kłamała. Jak mówi, że kocha to mam jej powiedzieć, że kłamie?
A czy Ty rozumiesz, że jej się może tylko wydawać, że tak jest?
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 19 paź 2008, 19:46

No ok, moze macie racje..

zakładając, że tak jest - mam się odsunąć, odpuścić i czekać tak? Tylko, że wtedy mam 50% szans, że będzie ok i 50%, że nie, bo usłyszę np, że przecież mi nie zależy.

Tego co ona sobie myśli nie wiem ani ja, ani Wy.. a może i ona sama. Dlatego jeśli ona sama nie będzie chciała to i tak nic nie zrobię. Pisząc tutaj bardziej chciałem się skupić na problemie od którego to wszystko się zaczęło. Gdyby udało się to wyeliminować to sytuacja byłaby jasna..
Nie wiem jak to jest czuć totalny brak ochoty na miłość, ale wydaje mi się, że gdyby osoba, którą kocham przestała mnie zupełnie pociągać to też miałbym wątpliwości czy chce z nią być. Zwłaszcza, gdyby trwało to dłużej.. Szczerze mówiąc tego się boję, że ona teraz się zagubiła, a dopiero potem zrozumie.. tylko, że może już być za późno.

Tak czy inaczej, dzięki za opinie..
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 19 paź 2008, 20:46

aureus pisze:a mimo to są takie momenty kiedy widać, że naprawdę chce żeby było dobrze i sama to mówi.


a mnie się wydaje, że ona robi to wszystko po prostu na siłę, a nie z chęci. nie kocha Ciebie, ale chyba nawet sama przed sobą nie potrafi sie do tego przyznać.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 19 paź 2008, 23:59

Nie zwracaj uwagi, adoruj jak zwykle, po prostu bonć (nie musisz mieć ręki... tralalala...). Jak Ci się znudzi - porozmawiaj. I znowu bonć. Powtórz tysiąc razy. Jak dalej będzie to samo - porozmawiaj o psychologu, terapeucie, trenerze, do ktorego moglaby isc sama lub z Toba. Wróć do poczatku i powtorz tysiąc razy do tego miejsca. Jak nie pomoże - odejdź.

Powyższe powinno zająć Ci ok 2-5 lat. Daj nam znać o efektach, jak skończysz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 paź 2008, 07:52

Rany ... wiesz jak sie to mówi ? jak sie miłosc goni to ona ucieka, jak uciekasz to ona ciebie goni ...
Tyle - nie męcz ją pytaniami, swoimi stanami, watpliwosciami itd. Badz jak bys ją pierwszy raz zobaczył i podrywał ..
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 20 paź 2008, 16:49

Ona nie pozwala na to by ją poderwać.. jak widzi, że się staram to mówi, że tego nie potrzebuje..
Pit
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 136
Rejestracja: 02 wrz 2008, 23:39
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Pit » 20 paź 2008, 22:55

Blazej30 pisze:o ile lekarz odpiłuje ci poroże to tak. bo mi wygląda na to że kłujesz nim ją po oczach to przez to

- hahaha trafione w sedno. Przykro mi to mówić ale dokładnie na to wskazują wszystkie fakty. Chyba po prostu przyzwyczaiła się do Ciebie i tylko dlatego z tobą była. Wyjechała na wakacje i tam spotkała kogoś innego - to, że była tam z rodzicami nic nie znaczy. Nie trzyma się 18-to latki na smyczy.

Co ci mogę poradzić ? Wychłodź ją - przestań o nią zabiegać , wróć do normalnego życia towarzyskiego. Niech cię zobaczy z innymi dziewczynami. Jest na tyle źle , że za dużo już do stracenia nie masz. Jeśli jeszcze cokolwiek jej na tobie zależy to zadziałają dwie najpotężniejsze siły - zazdrość i ego - powinno pomóc. Jeśli oleje to lub potraktuje jako powód do zerwania to masz dowód na prawdziwość tezy o tym, że już ma kogoś innego. Tak czy inaczej jeśli wrócisz do akcji to zawsze możesz się z tego wycofać. A jak jest już ktoś inny to masz już pierwszy krok do poznania kogoś nowego. Masz dopiero 20 lat a świat jest pełen kobiet. Masz jeszcze dużo czasu na poznanie tej jedynej.

Powodzenia

Pozdrawiam
Nie ma kodu którego nie da się złamać
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 21 paź 2008, 08:19

Pit, dzieki..
To wychłodzenie, o którym mówisz to chyba jedyne rozwiązanie. Ona chyba w tym momencie naprawdę nie wie czego chce (zreszta jej koleżanka to potwierdziła). Ciągle mi się wydaje jednak, że to przez te tabletki.. Sama powiedziała, że czeka, aż to się uspokoi. Ma takie momenty, w którym chce żeby było dobrze, chce się spotkać, pogadać, przytulić, a potem momenty, w których jest zupełnie odwrotnie.

Nie mogę mieć pewności co się stało na wakacjach, ale w tym momencie na 100% nie ma nikogo. I na pewno nie poznała tam nikogo z kim teraz miałaby kontakt.
Pit
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 136
Rejestracja: 02 wrz 2008, 23:39
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Pit » 21 paź 2008, 13:20

aureus pisze:pewno nie poznała tam nikogo z kim teraz miałaby kontakt.

- tego nie możesz być pewny bo nie spędzasz z nią 100% czasu. Wychłodzenie pokaże jej, że jest z facetem a nie dupą i że fochy nie wchodzą w grę. Jak ma problem to niech powie co jej leży na wątrobie a nie odwala szopki. Nie jesteś jej koleżanką z fiutem aby to znosić. Powiedz jej, że takie zachowanie jest nie fair w stosunku do osoby którą rzekomo się kocha i niech się zdecyduje czy chce z tobą być - byle szybko bo może się spóźnić - dość radykalne ale przeważnie działa. Jak powie, że nie chce to masz dowód na obecność kogoś trzeciego

Pozdrawiam
Nie ma kodu którego nie da się złamać

Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 21 paź 2008, 18:40

Chyba masz rację, inna kwestia, że ona jest tak uparta, że czasem nawet jak wie, że nie ma racji to i tak nie potrafi się do tego przyznać.. tylko będzie to tłumić w sobie. Potem pęknie, zrozumie i będzie żałować, ale będzie bała się o tym powiedzieć.

Nie mam pewności czy nie ma nikogo z kim chciałaby być bo tego nie moge być pewny. Ale wiem, że w tym momencie nie ma nikogo i choć nie spędzam z nią 100% czasu to, gdyby tak było to bym o tym wiedział.

Ale wracając do tego co martwi mnie najbardziej... da się cokolwiek zrobić w kwestii zachwianego libido? Czy jedynym lekarstwem jest czas?
Awatar użytkownika
ministerPL
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
Skąd: B-stok
Płeć:

Postautor: ministerPL » 25 paź 2008, 18:38

moja partnerka ma podobnie, tylko ze ja nie jestem jej chlopakiem [:D] , raz ma ochote a raz nie, juz jej sprawa. jest w podobnym wieku, a swojego chlopaka widuje weekendami. Lubi stawiac szantaze i jest tak uparta ze sama sobie czasami robi nazlosc oby tylko pokazac swoje ...
Ostatnio zmieniony 25 paź 2008, 18:40 przez ministerPL, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 paź 2008, 18:43

ministerPL pisze:moja partnerka ma podobnie, tylko ze ja nie jestem jej chlopakiem [:D] , raz ma ochote a raz nie, juz jej sprawa. jest w podobnym wieku, a swojego chlopaka widuje weekendami.
No nie wiesz czy jeszcze z kimś ot tak soie nie sypia stąd brak ochoty czasem.
Awatar użytkownika
ministerPL
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
Skąd: B-stok
Płeć:

Postautor: ministerPL » 25 paź 2008, 18:47

księżycówka pisze:No nie wiesz czy jeszcze z kimś ot tak soie nie sypia stąd brak ochoty czasem.


nie mam pojecia, ale jakos mi nie bedzie przeszkadzalo jak bedzie robila mi dobrze. Cóż bylem samotny, a tonący brzytwy sie chwyta :)
aureus
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 18 paź 2008, 22:39
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: aureus » 25 paź 2008, 21:16

to chyba jednak nic podobnego
waszpies
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 10 gru 2008, 15:07
Skąd: wawa
Płeć:

Postautor: waszpies » 10 gru 2008, 15:14

moja dziewczyna też miała spadek libido po tabletkach antykoncepcyjnych. Co więcej, po ich odstawieniu też nie wróciło od razu, ale dopiero po jakiś 2 miesiącach
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 12 gru 2008, 19:51

waszpies pisze:ale dopiero po jakiś 2 miesiącach
Dopiero? Niektórym nie wraca wcale albo tylko częściowo. I czasem po latach. Ciesz się, że jej wróciło.

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 252 gości