Mysiorek pisze:Arietta napisał/a:
Nie wydaje mi się żeby autor czuł się urażony.
Ale ja się czuję
To jest nas dwoje.
Pierwszy post Brayana czytałam z wielkim niesmakiem. Potem, tradycyjnie, zabrałam się do czytania Waszych komentarzy i już na drugiej stronie miałam dość. Żal mi chłopaka i tego forum, na którym przez rok zaroiło się od użytkowników, którzy znajdują taką przyjemność w deptaniu ludzi z błahego w sumie powodu. Mnożycie bez końca okropne epitety, nazywając drugiego człowieka głupim, nienormalnym, chorym… Najgorsze, że wydaje Wam się, iż w tym, co robicie jesteście bezkarni (modTeam? Jesteście tam?!). Oprzytomniejcie ludzie i przypomnijcie sobie, że za nickiem "Brayan" siedzi żywy, czujący
człowiek, który TEŻ popełnia błędy. Naprawdę nie macie sobie nic do zarzucenia i zawsze jesteście super taktowni i delikatni w sprawach damsko-męskich, Nigdy nie sprawiliście przykrości Waszej partnerce?
Mam nadzieję, Brayan, że wyczytałeś już między wierszami odpowiedź na swe pytanie dotyczące szukania prawdy i wiesz już, że dążenie do poznania partnerki samo w sobie nie jest złe, lecz o pomstę do nieba woła sposób, w który Ty starałeś się drążyć bolesny dla niej temat. Zapamiętaj sobie, że o przeszłość partnera nie pytamy głównie w swoim interesie, ale dla dobra związku i jeżeli rozmawiasz ze swoją dziewczyną o jej życiu seksualnym, to nie zajmujesz stanowiska sędziego, rozkazując: „A teraz opowiesz mi dokładnie, jak to było”, przyjmujesz raczej taką postawę: „Kochanie, jestem ciekaw wszystkiego, co dotyczy Twojej osoby. Ale wiedz, że wystarczy mi dokładnie tyle, ile Ty zechcesz mi powiedzieć, ile jesteś gotowa mi wyznać, nie więcej.”
W kwestii krzywd moralnych, które wyrządziłeś dziewczynie nie muszę nic dodawać, bo nasi forumowi dramaturdzy roztrąbili już na kilka stron, jak bardzo unieszczęśliwiłeś ją swym zachowaniem. Dopiszę tylko, że – według mnie - zmianę wersji wydarzeń wywołała Twoja reakcja. Dziewczyna zauważyła, że prawda Cię przerosła i podała Ci takie szczegóły, jakie jesteś w stanie zaakceptować, zwłaszcza, że zdążyła już się zorientować, iż dla Ciebie zbliżenie/centymetr do przodu/tyłu ma swoją wagę.
Czy ona przed stosunkiem z Tobą była dziewicą? Fizycznie nie, technicznie tak, a psychicznie zdecydowanie nie.
Pozostaje aspekt, który poruszyła dopiero Miltonia, a mnie od początku wydawał się kluczowy. Otóż, jak to jest kochać się z osobą, o której wiemy, że współżyła z kimś, kogo nie kochała, ani nawet nie pragnęła? Współżyła, nie chcąc tego, dopuściła tak blisko kogoś, kto zmuszał ją do pieszczot. Może trochę zbyt ostro napiszę, ale taka osoba chyba musi mieć mentalność prostytutki... W każdym razie, ja chyba stale zastanawiałabym się, czy aby na pewno mój partner jest ze mną w sypialni z własnego, świadomego wyboru, czy może wydaje mu się, że tak być musi… <wisielec>
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //