Co robicie kiedy bardzo wam się chce kochać ale nie ma jak?
Moderator: modTeam
Co robicie kiedy bardzo wam się chce kochać ale nie ma jak?
O dziwo najwięcej tematów na tym forum jest o zbyt niskim libido (szczególnie u pań). Ja dla odmiany chciałbym zapytać czy znacie jakiś sposób na obniżenie popędu? Jak pisałem w innym temacie, jestem z dziewczyną od 2 lat, od 1,5 roku współżyjemy ze sobą. Jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami seksualnymi. No i teraz problem - mieszkamy od siebie ponad 200 km. Dbam o to żebyśmy się mogli widzieć przynajmniej na weekendy jednak nawet wtedy nie zawsze jest czas i okazja na intymną przyjemność. Bywa więc tak że kochamy się raz-dwa razy w miesiącu. Problem stał się o tyle denerwujący, że ciężko mi w życiu osobistym skupić się na czymś innym. Mijają 3-4 dni i głowę zaczyna zaprzątać tylko jedna myśl (utrudnia np. studia). Na całe szczęście fantazjuje po 2 latach ciągle o jednej i tej samej dziewczynie ale napięcia i braku koncentracji to nie rozwiązuje. Dla sprostowania dodam że masturbacja też nie pomaga bo po 1. Efekt ulgi jest bardzo krótkotrwały a po 2. Bardzo niszczy później "udany weekend" (szczególnie nadużywana).
Pytanie więc moje do was brzmi: Czy znacie jakies naturalne, bądź nie, sposoby radzenia sobie z napięciem seksualnym, oczyszczeniu myśli itp? Dodam, że pomimo trudnych początków nasz seks staje się coraz ciekawszy i coraz bardziej satysfakcjonujący (temu dużo bardziej za nim tęsknie niż wcześniej).
Aha dodam jeszcze, że problem pojawia się też kiedy jesteśmy razem. Fakt, że moja kobieta niezmiennie podnieca mnie od 2 lat (wg. mnie ma bardzo bardzo kobiecie kształty ) utrudnia trochę pewne "podchody". Ciężko mi czasem wymóc na niej pokazanie chęci do seksu przez udawaną obojętność, ponieważ właściwie 80% który ze sobą przebywamy mam na nią ochotę
Pytanie więc moje do was brzmi: Czy znacie jakies naturalne, bądź nie, sposoby radzenia sobie z napięciem seksualnym, oczyszczeniu myśli itp? Dodam, że pomimo trudnych początków nasz seks staje się coraz ciekawszy i coraz bardziej satysfakcjonujący (temu dużo bardziej za nim tęsknie niż wcześniej).
Aha dodam jeszcze, że problem pojawia się też kiedy jesteśmy razem. Fakt, że moja kobieta niezmiennie podnieca mnie od 2 lat (wg. mnie ma bardzo bardzo kobiecie kształty ) utrudnia trochę pewne "podchody". Ciężko mi czasem wymóc na niej pokazanie chęci do seksu przez udawaną obojętność, ponieważ właściwie 80% który ze sobą przebywamy mam na nią ochotę
Ostatnio zmieniony 05 mar 2008, 19:26 przez Lonty, łącznie zmieniany 2 razy.
Zajmij się czymś konkretnym, pasjonującym. Niech potrzeba będzie matką wynalazku.
Tak jak w "Seksmisji" panie zazywały pigułkę zmieniającą popęd seksualny w pęd ku karierze.
Ja rozumiem, że jak jesteś blisko dziewczyny, to masz ochotę się do niej mocniej poprzytulać, ona się pewnie z tego też bardzo cieszy. Ale niech seks nie będzie na pierwszym planie.
Są tysiące rzeczy do roboty, jakieś hobby, coś odkrywczego. O właśnie - odkryj coś. Pomimo tego, że odkryło to tysiące osób już.
Pomysł Shamana pod to podpada, choć on akurat widzę myśli o brzydkich kolegach z netu, jako o "znieczulaczach seksualnych" niż o nowych rejonach wirtualnego świata.
Tak jak w "Seksmisji" panie zazywały pigułkę zmieniającą popęd seksualny w pęd ku karierze.
Ja rozumiem, że jak jesteś blisko dziewczyny, to masz ochotę się do niej mocniej poprzytulać, ona się pewnie z tego też bardzo cieszy. Ale niech seks nie będzie na pierwszym planie.
Są tysiące rzeczy do roboty, jakieś hobby, coś odkrywczego. O właśnie - odkryj coś. Pomimo tego, że odkryło to tysiące osób już.
Pomysł Shamana pod to podpada, choć on akurat widzę myśli o brzydkich kolegach z netu, jako o "znieczulaczach seksualnych" niż o nowych rejonach wirtualnego świata.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Jedz brom, on hamuje produkcje testosteronu chyba i obniza libido. Albo bromek sodu lub bromek potasu. Dawali go w wojsku kiedys.
Aaa brom jest silnie toksyczny, 35g (wg wikipedii) i zejscie
Dlatego albo:
- pogodz sie z tym
- znajdz jakas na boku
- zerwij z tamta i znajdz jakas blizej
- w jakis sposob spotykaj sie z tamta czesciej
- wiecej pracuj reka
Innych opcji nie ma.
Ps: A tak w ogole to najlepiej w ogole sie z nia nie kochaj to samo Ci przejdzie. W sensie przyzwyczaisz sie do braku seksu
Aaa brom jest silnie toksyczny, 35g (wg wikipedii) i zejscie
Dlatego albo:
- pogodz sie z tym
- znajdz jakas na boku
- zerwij z tamta i znajdz jakas blizej
- w jakis sposob spotykaj sie z tamta czesciej
- wiecej pracuj reka
Innych opcji nie ma.
Ps: A tak w ogole to najlepiej w ogole sie z nia nie kochaj to samo Ci przejdzie. W sensie przyzwyczaisz sie do braku seksu
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Glowny argument rzucany na wszelakich forach katolickich. Serio.tarantula pisze:Nie zadne gierki tylko wysilek fizyczny, bieganie,basen itp. Godzina dziennie (czy ile tam masz czasu) i bedzie git.
Mi to nic nie dawalo, jak jeszcze mialem niestepiony poped. Malo tego, po treningach na sekcji jeszcze bardziej wracalem nabuzowany (chyba, ze naprawde mocno po glowie dostalem i poza snem nic innego mi sie nie chcialo) testosteronem i chcica.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Bieganie odradzam... Działa tylko chwilowo dla kogoś kto zaczyna...
Sam jestem maratończykiem i z doświadczenia wiem, że długofalowo działa to na kondycję, dobry humor, walkę ze stresem a libido zdecydowanie rośnie nie mówiąc już o własnych możliwościach łożkowych Magia
Zmień nastawienie - wszystko siedzi w głowie. Wymaga pracy, ale daje efekt.
Sam jestem maratończykiem i z doświadczenia wiem, że długofalowo działa to na kondycję, dobry humor, walkę ze stresem a libido zdecydowanie rośnie nie mówiąc już o własnych możliwościach łożkowych Magia
Zmień nastawienie - wszystko siedzi w głowie. Wymaga pracy, ale daje efekt.
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Gump pisze:Bieganie odradzam... Działa tylko chwilowo dla kogoś kto zaczyna...
Sam jestem maratończykiem i z doświadczenia wiem, że długofalowo działa to na kondycję, dobry humor, walkę ze stresem a libido zdecydowanie rośnie nie mówiąc już o własnych możliwościach łożkowych Magia
Zmień nastawienie - wszystko siedzi w głowie. Wymaga pracy, ale daje efekt.
Zgadzam sie z calym postem- im lepsza kondycha fizyczna, tym bardziej cwiczenia poteguja poped (przy czym wciaz mowa o cwiczeniach amatorskich i pol-amatorskich).
Co do glowy- znow pelna zgoda, tam trzeba pozmieniac trybiki.
Macias z kims sie zgadza, koniec swiata jest blisko...
"księżycówka, napisałem Ci priva"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Maverick pisze:Dlatego albo:
- pogodz sie z tym
- znajdz jakas na boku
- zerwij z tamta i znajdz jakas blizej
- w jakis sposob spotykaj sie z tamta czesciej
- wiecej pracuj reka
Gump pisze:Zmień nastawienie - wszystko siedzi w głowie. Wymaga pracy, ale daje efekt.
Widzę, że dyskuzja zdroworozsądkowa, mniam. Zgadzam się z powyższym. Dlaczego?
Otóż wychodzi na to, że związek na odległość nie jest w stanie zaspokoić Twojego libido. Jesteś facetem, nie czuj się z tym aż tak źle. Taki związek po prostu nie jest dla Ciebie.
Lonty, wyluzuj trochę z tym swoim libido - tak po prostu..., i nie nakręcaj się tak(wątek o pozycjach oralnych).
Zaczynasz dopiero tak naprawdę smakować relacji z kobietami i emocji.
Spójrz jednak nieco szerzej na cały kontekst, aby Ci coś ważnego nie umknęło.
Być może dowiesz się, że kobiety to nie tylko haftki i koronki, że ta ich piętrowa konstrukcja natury jest równie pasjonująca, a jej poznanie sprawia frajdę. A dopiero ułożenie całości układanki w połączeniu z fizycznością daje prawdziwy power...
[ Dodano: 2008-03-07, 12:55 ]
Poza tym, tak naprawdę to należy sobie zdać sprawę, ze facet raczej nigdy nie będzie zaspokojony totalnie to problem cykliczny...
Z mojego punktu widzenia, czy raz w tygodniu, czy dwa razy dziennie - obojętne.
Bo i tak 10 min. potem już fantazjujesz, a za chwilę możesz to wcielać w życie.
Więc daj na luz i żyj...
Zaczynasz dopiero tak naprawdę smakować relacji z kobietami i emocji.
Spójrz jednak nieco szerzej na cały kontekst, aby Ci coś ważnego nie umknęło.
Być może dowiesz się, że kobiety to nie tylko haftki i koronki, że ta ich piętrowa konstrukcja natury jest równie pasjonująca, a jej poznanie sprawia frajdę. A dopiero ułożenie całości układanki w połączeniu z fizycznością daje prawdziwy power...
[ Dodano: 2008-03-07, 12:55 ]
Poza tym, tak naprawdę to należy sobie zdać sprawę, ze facet raczej nigdy nie będzie zaspokojony totalnie to problem cykliczny...
Z mojego punktu widzenia, czy raz w tygodniu, czy dwa razy dziennie - obojętne.
Bo i tak 10 min. potem już fantazjujesz, a za chwilę możesz to wcielać w życie.
Więc daj na luz i żyj...
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
Gump pisze:Z mojego punktu widzenia, czy raz w tygodniu, czy dwa razy dziennie - obojętne.
Bo i tak 10 min. potem już fantazjujesz, a za chwilę możesz to wcielać w życie.
no, nie przesadzaj 2 razy dziennie - optimum, które, mam nadzieję, z gorszym czy lepszym skutkiem osiągnę, a 2 razy na tydzień/dwa tygodnie - jednak jest różnica zarówno w myśleniu, jak i zaspokojeniu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
z powodów logistycznych, tylko i wyłącznie
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Ekhm... borykam się z tym problemem nie od dziś i szczerze mówiąc jedyne co możesz zmienić to swoje nastawienie. Wiem z doświadczenia, że nawet codzienna regularna masturbacja niewiele zmienia. Chwilowa ulga i nic poza tym, a bliskości nadal brak. Można powiedzieć " przestań o tym myśleć ", ale do cholery jak, skoro seks w dzisiejszym świecie jest wszędzie ?
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Banalnie
Chron swoja droge ninja i nigdy z niej nie zbaczaj Cytat troche smieszny ale obrazuje istote sprawy. Mysl ksztaltuje rzeczywistosc to raz, a dwa to chciec to moc.
Jeszcze jedno powiedzenie mi przychodzi do glowy: brak perspektyw cudownie rozjasnia umysl.
A autor tematu niech interpteruje to sobie jak chce, bo nie mam zamiaru tlumaczyc.
Chron swoja droge ninja i nigdy z niej nie zbaczaj Cytat troche smieszny ale obrazuje istote sprawy. Mysl ksztaltuje rzeczywistosc to raz, a dwa to chciec to moc.
Jeszcze jedno powiedzenie mi przychodzi do glowy: brak perspektyw cudownie rozjasnia umysl.
A autor tematu niech interpteruje to sobie jak chce, bo nie mam zamiaru tlumaczyc.
Widzisz Ted, po dalszych wpisach, że nie było w tym z mojej strony przesady.
I czy jesteś w sytuacji o której mówi Junak, czy w początkowym okresie największej namiętności, to i tak problem cyklicznie będzie.
Metoda jest jedna jak już mówiłem, czy wyżej wspomniał Mav. Nie ma co szlochać, tylko zrobić, wystarczy mieć życiowy cel, siłę i jasny umysł...
I czy jesteś w sytuacji o której mówi Junak, czy w początkowym okresie największej namiętności, to i tak problem cyklicznie będzie.
Metoda jest jedna jak już mówiłem, czy wyżej wspomniał Mav. Nie ma co szlochać, tylko zrobić, wystarczy mieć życiowy cel, siłę i jasny umysł...
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
Junak pisze:Chwilowa ulga i nic poza tym, a bliskości nadal brak.
Tu masz odpowiedź na swoje pytanie. Nic bliskości nie zastąpi i jedyne co może być, to zapanować nad swoim popędem, zająć się czymś interesującym, rozładować swą energię np. w sporcie. Życie to nie tylko seks, a tylko przyjemny dodatek do niego i po to masz rozum, żeby nad tym panować.
Ostatnio zmieniony 09 mar 2008, 04:58 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochać i być kochanym
Heh, sa wazniejsze rzeczy w zyciu niz seks. I przyjemniejsze niz seks. zwlaszcza ze wiekszosc dziewczyn sie kochac porzadnie nie umie, wymiekaja po godzinie.
Autorowi tematu: http://ja.tu.tylko.wrzucam.wrzuta.pl/fi ... 1565h/sexy
Ogladaj 3 razy dzienni i cwicz silna wole
A ja na serio ponawiam moja propozycje by przez kilka spotkan sie nie kochac. Troche sie ockniesz przynajmniej i mzoe o seksie przestaniesz myslec. Bo zamiast myslec jaki jej prezent dac z jakiesj lub bez okazji, lub cos w ten desen to sie na seks nastawiasz. Nie zebym nie popieral, trzeba eksploatowac poki mozna, ale skoro jedna kopalnia nie wystarcza to poszukaj innych - dorywczych No chyba ze seks nie jest dla Ciebie taki wazny (pomimo ze o nim tyle myslisz) to przestan marudzic.
Autorowi tematu: http://ja.tu.tylko.wrzucam.wrzuta.pl/fi ... 1565h/sexy
Ogladaj 3 razy dzienni i cwicz silna wole
A ja na serio ponawiam moja propozycje by przez kilka spotkan sie nie kochac. Troche sie ockniesz przynajmniej i mzoe o seksie przestaniesz myslec. Bo zamiast myslec jaki jej prezent dac z jakiesj lub bez okazji, lub cos w ten desen to sie na seks nastawiasz. Nie zebym nie popieral, trzeba eksploatowac poki mozna, ale skoro jedna kopalnia nie wystarcza to poszukaj innych - dorywczych No chyba ze seks nie jest dla Ciebie taki wazny (pomimo ze o nim tyle myslisz) to przestan marudzic.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 715 gości