agnieszka.com.pl • Podduszanie podczas seksu - Strona 3
Strona 3 z 3

: 15 mar 2009, 17:05
autor: Andrew
To ja chyba nie zrozumialem, albo zle to o czym piszecie odebralem. Bo ja mówiac o podduszaniu nie mam na mysli az takiego gdzie partnerce brakuje powietrza ! chodzi mi o zwykłe trzymanie kobiety za szyję w pewnym uscisku, który jednak nie powoduje jej klopotow z oddychaniem ....

: 15 mar 2009, 18:09
autor: Miltonia
Rozczaruje niektorych, bo rowniez osiagniecie podniecenia w taki sposob kwalifikuje sie jako asfiksjofilia. I jest klasyfikowane jako F65 i cos po kropce, w kazdym razie pod inne zaburzenia preferencji seksualnej.

Andrew, tu chodzi nie o trzymanie za szyje, nawet mocne, tylko o czesciowe odciecie tlenu.

: 15 mar 2009, 18:11
autor: Andrew
No to ja stary i głupi - ale skoro to kumus daje kopa ...? [:D] [:D] Ja tam kiedys musialem partnerce ból sprawiac bo to lubiła i co mi wielkiego ? dla mnie to to samo co robienie loda , albo minety. Zas juz moja mama mocno by sie zbulwersowala takim czymś - komentarz by był - jak psy !! [:D] Do mnie tam zadne psychologiczne wywody nie trafiają - kazdy lubi to co lubi . Jedni ida na wojne bo to ich fascynuje, inni bo muszą , albo z obowiazku.

: 15 mar 2009, 22:05
autor: schizofremik
A ja mam to juz za soba, raz jak powiedzialem zonie ze za malo rozmawiamy oraz ze jak chodzi o cos nowego w seksie to pojawia sie tylko wtedy jak ja to wprowadze, to pare razy podczas seksu lekko zasisnela reke na mojej szyi.
Bylem zdziwiony ale nie odezwalem sie zeby nie stracila ochoty na nowosci. Ale nic specjalnego, jak ktos lubi niech robi. Ja nie widze w tym nic zlego, ale mnie to nie kreci.

: 15 mar 2009, 22:48
autor: m12345
Miltonia pisze:le skoro jest to zakwalifikowane w miedzynarodowych standardach klasyfikacji jako dewiacja, to nie wciskajcie mi tu prosze, ze nic w tym zlego nie ma. Oczywiscie nikt nie stawia tego na rowni z zoofilia, ale jakas filia tez to jest.

Otoz jestes w bledzie, bo dewiacja wystepuje wtedy, gdy nie mozesz dojsc do orgazmu bez zastosowania owego podniecenia ( w tym wypadku podduszania), czyli jak na przyklad ja moge spokojnie szczytowac bez tego 'wspomagacza', to nie jest to ani dewiacja ani choroba. Po prostu jest to dodatek w moim zyciu erotycznym i uwazam, ze nic zlego nie robie.

Miltonia pisze:Tak jak sobie o tym mysle, to wiaze mi sie to z jakims zaprzeczeniem siebie, ucieczka od prawdziwych mysli i doznan. Andrew, mysl sobie co chcesz, ale celowe pozbawianie siebie powietrza, czyli czegos bez czego nie mozna zyc, nie jest norma i dla wiekszosci osob jest czyms, co budzi pierwotny lek. Nawet jesli ma to sluzyc tylko zwikszeniu doznan, to warto pomyslec, dlaczego ktos potrzebuje az takich doznan.


Ja tu nic nie widze z zaprzeczeniem siebie, ani ucieczka od czegos. Po prostu lubie tego typu zabawe i juz. Nie mam z tym zadnych problemow. Jakby moja partnerka nie chciala, to bym tak nie robil. Caly czas piszesz o tej normie... Jak dwoje ludzi na cos sie godzi i im to pasuje, to jest ok. Rozumiem jakbym pisal o sikach i kale, albo czyms innym... To, ze Ty tego nie akceptujesz, to jest Twoja wola. Jesli chodzi o lek to ja go nie odczuwam i mysle, ze moja partnerka tez nie, bo mi bardzo ufa. A ta ironia z doznaniami uwazam, ze jest niepotrzebna. Z Twojej wypowiedzi wyniklo jakby moje zycie seksualne bylo nieudane i musze sie chwytac takich rzeczy, ktore spowoduja 'takie doznania'. Otoz nie... Jak wczesniej napisalem, lubie i delikatny i ostrzejszy sex. A moje zycie erotyczne bez podduszania tez byloby dobre... ale jak mi sie podoba takie cos i mnie to bardziej podnieca, wiec nie widze problemu by tego nie stosowac. Jak wiele kobiet lubi dostawac klapsy w pupe, albo byc ponizana przez partnera w czasie seksu, to tez nie jest norma, bo jest dziwne albo niebezpieczne? Pewnie ktos napisze, ze nie warto tego porownywac.. (klapsow i podduszania) ale zareczam, ze jak cos sie robi z umiarem, to na pewno do nicxzego zlego nie dojdzie

: 15 mar 2009, 23:24
autor: Dzindzer
m12345 pisze:Jak dwoje ludzi na cos sie godzi i im to pasuje, to jest ok.

a jak dwoje ludzi umówiło by się, że po każdym seksie na zmianę ( dziś ja tobie jutro ty mi) będą sobie odgryzali po kawałeczku języka, to to tez było by ok ??
A jesli nie to gdzie jest ta granica ??

: 16 mar 2009, 07:30
autor: Andrew
a gdzie jest ile razy na dzien mam uprawiac sex , ile razy w tygodniu ? ile razy w miesiacu ? nikt tego nie ustali ! tylko dwoje ludzi zyjacych razem jak i niekoniecznie ... wiec zadne naukowe pierdoły nie beda dla mnie w tej kwesti wyznacznikiem jak i normą, bo normą jest to co ja chce, ile razy chce, ile mogę - jesli te moje normy nie przeszkadzają innym. A do kina normą bedzie isc co drugi dzien , czy raz na tydzien , czy miesiac jednak ?

: 16 mar 2009, 08:11
autor: Miltonia
Tylko ze temat jest o rzeczy, ktora i fizycznie i psychicznie jest niebezpieczna. I nie ma jak tego porownac do chodzenia do kina. A to godzenie sie dwojga ludzi jest przewaznie dyskusyjne, bo rzadko sie zdarza zeby na kontrowersyjne praktyki godzily sie dwie strony. Zwykle ktos ulega namowom, prosbom, boi sie odejscia partnera.

Nie wiem dlaczego 1234 sie tak oburzyl. Ja tylko mowie swoje zdanie, nikt nie musi sie z nim zgadzac. I akurat w klasyfikacji nie mowia tylko o duszeniu jako srodku koniecznym do osiagniecia satysfakcji, ale w ogole o stosowaniu tego, o odczuwaniu podniecenia z tego. No przepraszam bardzo, wez sobie na chlopski zdrowy rozum, czy pedofil ma zawsze stosunki tylko z dziecmi, a zoofil tylko ze zwierzetami? Nie, maja rowniez zony, kochanki i z nimi tez odczuwaja satysfakcje.

Mi to naprawde nie przeszkadza, niech sie ludzie i pousza wzajemnie, tylko chodzi mi o to, ze nie zgadzam sie na pisanie o tym jako o czyms ot takim sobie jak klaps. To nie jest to samo, jest na to nazwa, jest jednostka chorobowa i tyle. I nikt mi nie wmowi, ze biale jest biale, a czarne jest czarne [:D]

: 16 mar 2009, 08:19
autor: Ted Bundy
Nie wiem, czemu Cię to dziwi, Miltonio. Działa zasada wyparcia, tak powszechna w świecie relatywizmu. Gdy doprowadziliśmy do sytuacji, iż każda racja i pogląd jest słuszny i równy drugiemu (co jest samo w sobie kompletnym idiotyzmem, postęp zakłada wartościowanie i oddzielanie ziarna od plew), to i każdą dewiację dewiant uzna za praktykę normalną i oczywistą.

: 16 mar 2009, 08:30
autor: Andrew
niebezpieczna powiadasz ? hm...? a co nie jest niebezpieczne i ile ludzi woli owo bezpiecznie od niebezpiecznie ? bezpiecznie jest jechac 50 /h, a ilu tak jezdzi jesli ruch pozwala inaczej ? albo sie Ci spieszy ? Mozna tu pisac, ze to cos innego, ale mnie to nie przekonywuje , dla mnie to to samo. Ludzie sie wspinają na osmiotysieczniki - to dopiero głupota według mnie , ale moje zdanie tu nie ma znaczenia bo to przeciez sport <hahaha> I taki Ted o normach tu wypisuje a pracuje od switu do zmierzchu i to jest dobre ! tu krzywdy swej psychicznej jak i fizycznej nie widzi , ale u kogoś kto lubi podduszanie - tak ! i jeszcze krzyczy!! <hahaha> <hahaha>

: 16 mar 2009, 10:12
autor: Mona
m12345 pisze:Rozumiem jakbym pisal o sikach i kale, albo czyms innym...

Ależ dlaczego, skoro lubiłbyś to, a Twoja partnerka nie miałaby nic przeciwko tak samo, jak nie ma nic przeciwko podduszaniu? Śmiałbyś się z kogoś, kto lubi se nasrać na partnera, ale już "Twoje" podduszanie jest świetne, bo "Twoje". Super, i o to właśnie m.in. chodzi ;DD

Dzindzer pisze:A jesli nie to gdzie jest ta granica

Granica jest w ludziach, droga Dzin, i nikt nie zabroni podduszania, ale każdy powinien liczyć się ze skutkami, jakie mogą z tego wyniknąć. Analogicznie: nikt nie zabrania grać w rosyjską ruletkę 8)

EDIT: Dziękuję, Miltoniu :)

: 16 mar 2009, 14:32
autor: PFC
Andrew pisze:Ludzie sie wspinają na osmiotysieczniki - to dopiero głupota według mnie , ale moje zdanie tu nie ma znaczenia bo to przeciez sport


Tyle tylko, że ten ośmiotysięcznik to jest na ogół indywidualna pasja o charakterze wyczynowym, w ograniczonym stopniu przekładająca się na psychikę. :] ...Podduszanie zaś, jako stale obecny, niezbędny element bezpośredniego oddziaływania na drugą osobę w celu uzyskania satysfakcji seksualnej, w sposób wciąż jeszcze uznawany przez większość ludzi za obsceniczny i do tego niekoniecznie bezpieczny, to coś innego jednak. ;)

: 16 mar 2009, 14:54
autor: fernandez
Moim zdaniem Andrew ma 100% racji w tym temacie.

PFC pisze:Andrew napisał/a:
Ludzie sie wspinają na osmiotysieczniki - to dopiero głupota według mnie , ale moje zdanie tu nie ma znaczenia bo to przeciez sport


Tyle tylko, że ten ośmiotysięcznik to jest na ogół indywidualna pasja o charakterze wyczynowym, w ograniczonym stopniu przekładająca się na psychikę. :] ...

W ograniczonym ? <hahaha> Nie powiedziałbym. Ludzie miesiącami siedzą na tych 8 tysięcznikach, kredyty zaciągają na sfinansowanie podróży, i giną z ambicji zdobycia szczytu za wszelkę cenę (są przykłady, filmy itp). Nie mówiąc o uzależnieniu od środowiska beztlenowego panującego w górach, może to też działa na nich stymulująco <hahaha>
PFC pisze:Podduszanie zaś, jako stale obecny, niezbędny element bezpośredniego oddziaływania na drugą osobę w celu uzyskania satysfakcji seksualnej,

nie musi być stale obecny i niezbędny w celu uzyskania satysfackji seksulanej. Np. tylko raz na pół roku [:D] Wtedy już będzie ok ? :]

: 16 mar 2009, 15:01
autor: PFC
fernandez pisze:Nie powiedziałbym. Ludzie miesiącami siedzą na tych 8 tysięcznikach, kredyty zaciągają na sfinansowanie podróży, i giną z ambicji zdobycia szczytu za wszelkę cenę


Ale nikogo tam ze sobą nie ciągną. ;)

fernandez pisze:Np. tylko raz na pół roku [:D] Wtedy już będzie ok ? ;]


Jak tylko raz na pół roku, to można to już sobie śmiało odpuścić, bo znaczy się - nazbyt mało satysfakcjonujące. :]

: 16 mar 2009, 15:11
autor: fernandez
PFC pisze:fernandez napisał/a:
Nie powiedziałbym. Ludzie miesiącami siedzą na tych 8 tysięcznikach, kredyty zaciągają na sfinansowanie podróży, i giną z ambicji zdobycia szczytu za wszelkę cenę


Ale nikogo tam ze sobą nie ciągną. ;)

może nie muszą ? może przyjaciel/ółka ma tę samą pasję ? <diabel>

PFC pisze:Jak tylko raz na pół roku, to można to już sobie śmiało odpuścić, bo znaczy się - nazbyt mało satysfakcjonujące. :]

A raz na miesiąc ? [:D] poza tym fakt częstej powtarzalności raczej ujmuje na atrakcyjności, więc pół roku odstępu nie musi dowodzić braku satysfackji z podduszania <regulamin>

: 16 mar 2009, 21:04
autor: m12345
Mona pisze:Ależ dlaczego, skoro lubiłbyś to, a Twoja partnerka nie miałaby nic przeciwko tak samo, jak nie ma nic przeciwko podduszaniu? Śmiałbyś się z kogoś, kto lubi se nasrać na partnera, ale już "Twoje" podduszanie jest świetne, bo "Twoje". Super, i o to właśnie m.in. chodzi ;DD

Nie napsiałem nigdzie ani tak nie uważam. ze 'moje podduszanie jest swietne, bo moje' dla mnie jest to dodatek, a chyba kazdy mysli, ze bez tego nie mozna zyc. Moim zdaniem jest mala roznica w podduszaniu i kale czy sikach... To pierwsze mozna usprawiedliwic jako forma dominacji czy tez ostrzejszego sexu. A sikanie sobie czy sranie to chyba tak latwo nie da sie normalnie wytlumaczyc.

Miltonia pisze:tylko chodzi mi o to, ze nie zgadzam sie na pisanie o tym jako o czyms ot takim sobie jak klaps.

Ja przynajmniej zauwazylem, ze niektorych piszacych tutaj to nie podnieca, a mimo to nie traktuja tego jakos drastycznie. Caly czas piszesz, ze to jest niebezpieczne. A nie chcesz przyjac chyba do wiadomosci tego, ze jak cos robissz z umiarem, to nic to nie zaszkodzi. Piszesz takze o tym jako chorobie wymyslonej przez seksuologow. Mnie to nie interesuje. Ja nie czuje sie chory. Uwazam, ze to kontrowersyjna, ale w moim zwiazku nie stanowi ona niebezpieczenstwa. Kiedys seks oralny byl uznawany jako chorobe, dewiacje itd. A teraz robi to co druga para w Polsce i juz nie jest choroba. Powtarzam jeszcze raz: nie ma niebezpieczensta, jesli ktos panuje nad tym co robi, a choroba jest wtedy, kiedy nie mozna odczuc satysfakcji seksualnej bez tego.

: 16 mar 2009, 21:26
autor: Mona
m12345 pisze:A sikanie sobie czy sranie to chyba tak latwo nie da sie normalnie wytlumaczyc.

Ktoś, kto to lubi na pewno bardzo łatwo wytłumaczyłby to to.
m12345 pisze:Ja nie czuje sie chory

Alkoholik też mówi, że nie pije :)
m12345 pisze:Kiedys seks oralny byl uznawany jako chorobe, dewiacje itd

Seks oralny zawsze był, tylko mówiono o tym w wąskich kręgach, jak i o seksie analnym, a i pewnie o podduszaniu także.

: 16 mar 2009, 21:44
autor: ksiezycowka
m12345 pisze:zdaniem jest mala roznica w podduszaniu i kale czy sikach... To pierwsze mozna usprawiedliwic jako forma dominacji czy tez ostrzejszego sexu.
A pissing to może nie w identyczny sposób? Forma oddania i poniżenia to również może być.
Mona pisze:Ktoś, kto to lubi na pewno bardzo łatwo wytłumaczyłby to to.
Fuck. ;DD

: 16 mar 2009, 21:48
autor: Mona
księżycówka pisze:Forma oddania i poniżenia to również może być.

W sensie, że pieseczek najpierw nasika na swoją panią, a pani w ramach rewanżu zrobi ekstra podduszanko? <diabel>
księżycówka pisze:Mona napisał/a:
Ktoś, kto to lubi na pewno bardzo łatwo wytłumaczyłby to to.
Fuck.;DD

To jedno słowo chyba wystarczyłoby ;DD

: 16 mar 2009, 21:49
autor: ksiezycowka
Mona pisze:W sensie, że pieseczek najpierw nasika na swoją panią, a pani w ramach rewanżu zrobi ekstra podduszanko? <diabel>
Nie, fuj. Zboczona jakaś kobieta z Ciebie <pejcz> ;)

: 17 mar 2009, 00:21
autor: Mikro czarnuch
Niby już podziękowałam za dyskusję, ale zaczęło zastanawiać mnie jeszcze coś innego, mianowicie to, jak to właściwie jest z partnerką autora.
m12345, raz piszesz, że Twojej dziewczynie 'chyba' się to podoba, innym razem znów, że podduszanie jest jej obojętne. Nie wiem, jak to wygląda u innych, ale na mnie wszelka obojętność partnera podziałałaby tak, że straciłabym entuzjazm do tego typu zabaw. Wolę, żeby nazywał moje pomysły, tudzież dziwactwa po imieniu, reagował: wyśmiał, nazwał wariatką, popatrzył z politowaniem lub przeciwnie, z aprobatą, nawet zabić śmiechem mnie może. (jeśli o to chodzi mam kilka żyć;))
Nic tak nie odbiera chęci, jak obojętność, zwł. w kwestiach łóżkowych.

Zastanawiam się w tym momencie, czy Twoja dziewczyna potrafi z Tobą rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach, o tym, jak do seksu dodać pikanterii, czy ma w tych sprawach problemy z komunikacją, jest zamknięta i woli zostawić je Tobie?

: 17 mar 2009, 07:47
autor: Miltonia
Rzadko bardzo sie zdarza, zeby rozne "ekstra" pomysly wychodzily jednoczesnie od dwch osob. Zwykle jest tak, ze jedno (czesciej mezczyzni) maja "pomysly" i proponuja partnerce. A ona albo sie nie zgadza, albo chce sprobowac i zdecydowac czy jej sie podoba (najlepsza opcja, ale rzadko sie zdarza), albo zgadza sie i cierpi. A zgadza sie, bo nie chce zeby partner ja zdradzil, odszedl, pomyslal ze go nie kocha. Przepraszam, ale jak dla kogos duszenie moze byc obojetne? :|

I akurat pisze o tym jako o dewiacji, bo jest to uznane za dewiacje. A nie zrobila tego jedna osoba, tylko zespoly specjalistow, ktorzy pracowali latami i nie zrobili tego ot tak sobie. Ale co tam, klocic sie nie bede.

: 17 mar 2009, 09:37
autor: Dzindzer
Mikro czarnuch pisze:że podduszanie jest jej obojętne

Mi trudno jest pojąć, ze cos takiego jest obojętnego, to według mnie za mocne by było obojętne.
Rozumiem, że taki stosunek może miec osoba która nie jest podduszana, nie poddusza

Miltonia pisze:Przepraszam, ale jak dla kogos duszenie moze byc obojetne? :|

Nie ja jedna nie łapie

Miltonia pisze:I akurat pisze o tym jako o dewiacji, bo jest to uznane za dewiacje

Co nie zmienia faktu, ze to może sie mieścić w prywatnej normie parki która to praktykuje. Tak jak cos co nie jest dewiacją może sie w cudzej normie nie mieścić.

: 17 mar 2009, 11:12
autor: Mikro czarnuch
Miltonia pisze:Rzadko bardzo sie zdarza, zeby rozne "ekstra" pomysly wychodzily jednoczesnie od dwch osob.

Jasne, bo to wcale nie o to chodzi, żeby wychodziły równocześnie od obojga.
Zazwyczaj wychodzą od jednej, co nie znaczy, że druga strona ma pozostać pasywna.
Mniejsza z tym, od kogo dana myśl wychodzi, ważne, jaki jest wydźwięk owego pomysłu u partnera.

Mnie także nie mieści się w głowie, że można machnąć ręką na taką praktykę jak podduszanie. W tym przypadku, dziewczę, najprawdopodobniej, samo siebie cenzuruje, zasłaniając się płaszczykiem obojętności;]Przyczyn tego stanu rzeczy może być wiele.
O niektórych, chyba najczęstszych, wspomniała Miltonia.

: 17 mar 2009, 14:27
autor: m12345
Dzindzer pisze:m12345, raz piszesz, że Twojej dziewczynie 'chyba' się to podoba, innym razem znów, że podduszanie jest jej obojętne.

Juz wyjasniam. Na poczatku jak sie zapytalem o te praktyke, to powiedziala, zebysmy sprobowali tego. Pozniej jak z nia o tym rozmawialem kilka razy, to powiedziala, ze jej to nie podnieca, ale jezeli ja to lubie, to mozemy tak robic, bo jej to nie przeszkadza. Nie powiedziala, ze chce ani ze nie chce. A jakis czasu temu kiedy jej sprawialem przyjemność to kilka razy sama przycisnela moja reke do swojej szyji, stad napisalem, ze moze jej ise to podoba, ale nie wiem.

Mikro czarnuch pisze:Twoja dziewczyna potrafi z Tobą rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach, o tym, jak do seksu dodać pikanterii, czy ma w tych sprawach problemy z komunikacją, jest zamknięta i woli zostawić je Tobie?

U nas jest tak, ze ja z reguly zaczynam rozmowy na temat seksu. Ja wiekszosc nowych rzeczy wymyslam, ale staram sie, zeby ona 'przejela paleczke' i tez dzielila sie ze mna moimi fantazjami. Co prawda, jak ma jakas fantazje, to mi o niej mowi, ale nie jest tego za wiele, bo wiekszosc z nich dotyczy normalnego seksu, a my narazie tylko korzystamy z oralnego. Ona mi powiedziala, ze troche sie wstydzi mi o niektorych rzeczach mowic, ale pewnie jest to spowodowane tym, ze jest jeszcze mloda, przynajmniej jak tak mysle. Ale ja czasami z nia o tym rozmawiam i wyciagam z niej jak najwiiecej informacji, bo zalezy mi na tym, zeby znac jej kazda fantazje i zrodla podniecenia.

[ Dodano: 2009-03-20, 21:18 ]
i co nic nie piszecie juz?