Brak pociagu fizycznego...

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Brak pociagu fizycznego...

Postautor: Lady_Jesika » 25 sty 2005, 23:44

Zaczne temat standardowo...czyli...Bardzo przepraszam jesli temat juz byl :P

Otoz problem wyglada w ten sposob.Moja najblizsza przyjaciolka jest ze swoim chlopakiem juz 11 miesiecy,dobzre sie juz znaja i na pozor ich zwiazek moglby wydawac sie udany.To bardzo porzadny cjlopak,dobry dla niej,wiem ze zrobilby dla niej wszytsko,po prostu szalenczo ja kocha i dopieszcza.Ale problem zqaczyna sie u nich w lozku.Moja przyjaciolka jest jego pierwsza dziewczyna wiec oczywiste ze chlopak nie od razu musi byc mistrzem w te klocki...Najpierw jej doradzalam zeby nie wstydzila sie i udzielala mu wskazowek i po pewnym czasie sie dotra,bo tak bywa czesto :)



Ale ona jakis czas temu wyznala mi ze problem z seksem wynika z totalnego braku pociagu fizycznego,tzn on jej zupelnie nie kreci!Kocha go ale unika seksu jak ognia bo on jej nie podnieca.Wiec sa sobie razem,ale ze soba nie sypiaja.

Nie umiem jej poradzic,sama kiedys bylam w takim zwiazku,kochalam faceta ale po naszych pierwszych paru razach pzrestal mnie pociagac...i nic nie umialam zrobic :(

Ciesze sie teraz ze swojego zwiazku,nigdy zaden facet mnie tak nie krecil,i to z dnia na dzien jeszcze mocniej(ale to juz chyba niemozliwe :) ),ale juz jej o tym nie mowie bo widze ze jest jej wtedy bardzo przykro.

Co sadzicie o takiej sytuacji,co poradzicie?
Ja uwazam ze seks jest bardzo waznym elementem zwiazku i bez niego ciezko cos zbudowac,gdyz miedzy parterami bedzie dochodzic do nieporozumien...w zdrowym dojrzalym zwiazku ludzie wspolzyja.A jesli nawet nie ma najmniejszego pociagu fizycznego to co?
Co o tym sadzicie?
pozdrawiam wszytskich :)

:564:
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 sty 2005, 00:03

Hmmm to jest niemozliwe jak sie 2 osoby kochaja zeby nie podobac sie sobie w sensie fizycznym?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: Lady_Jesika » 26 sty 2005, 00:11

no jak widac jest mozliwe....i co wtedy:(
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 sty 2005, 00:17

tzn mozna sie nie podobac w 100% mozesz byc za gruby na przyklad ale partner Cie akceptuje nie? Chyba ze dobrze wam nie jest jak sie kochacie, to co innego niz brak pociagu, nie odczuwanie przyjemnosci.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 00:18

trzeba wpieprzac seler i koperek :P a tak serio to moze przyjaciolka ma jeszcze nierozwinieta seksualnosc (opozniona jest -jest chyba taka choroba...) ja np dopoki nie zaczalem sie onanizowac w ogole nie odczuwalem pociagu do kobiet (tzn pewnie byl tylko ze ukryty [freud :P ] )
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Maelee
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 12 lip 2004, 16:40
Skąd: zza krzaka ;)
Płeć:

Postautor: Maelee » 26 sty 2005, 00:40

Dziwna sytuacja, bo nie rozumiem jak można być z osobą, która w ogóle nie pociąga nas fizycznie. Tak przy okazji - czy ta dziewczyna jest dziewicą? Tak się akurat składa, że ja jestem ze swoją dziewczyną już 1,5 roku i też jeszcze się uprawialiśmy "pełnego" seksu. Z tymże w naszym przypadku, to ona jest jeszcze dziewicą, a ja już mam ten '1 raz' za sobą. Nie będę teraz pisał powodów takiego stanu rzeczy, bo o tym w moim innym poście gdzieś w archwium ;). Ale wydaje mi się, że tutaj wcale nie chodzi o brak pociągu fizycznego, może ona się czegoś obawia, ma jakieś kompleksy. A może ten chłopak ma problem z otwarciem się przed nią, może się czegoś boi, ma przykre doświadczenia z poprzednich związków i daje jej to odczuć. Wydaje mi się, że problem tkwi gdzieś głębiej. A jeśli on rzeczywiście jej nie "kręci", to powinna mu jak najszybciej o tym powiedzieć i w delikatny sposób zakończyć ten związek.
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 26 sty 2005, 00:43

Jeżeli jej chłopak nie podoba się jej fizycznie, to co to za miłość? To bardziej przyjaźń. Ja bym nie chciał nigdy być z dziewczyną która mnie nie podnieca. Choćby niewiem jaki miała cudny charakter. Wolałbym być sam.

Kiedyś spotkałem taką jedną dziewczynę która się we mnie zabujała. Chciała ze mną chodzić. Na początku nawet nie mogłem sqmać która to. Ale w końcu się dowiedziałem. Niestety jej uroda w ogóle mnie nie kręciła, zero seksowności i jeszcze do tego nieładna z twarzy. Więc nie było w tym momencie mowy o żadnej miłości! To była pierwsza dziewczyna która tak mało mnie pociągała. Nie wyobrażam sobie związku z nią. Musiałbym się zmuszać. A to nie w moim stylu.

Tak samo zdarzają się odwrotne sytuacje. Oczywiście to że ktoś nie kręci jednej osoby nie znaczy, że nie będzie kręcił innej :)

Moja rada jest taka że w takiej sytuacji najlepiej się rozstać. Po co oszukiwać samego (samą) siebie i dodatkowo robić komuś złudne nadzieje. Takie związki, nie zakończone w porę, często kończą się same, i to przykro się kończą - np. zdradą.

Na marginesie: chłopaki którzy są prawiczkami, wcale nie muszą być kiepscy w łóżku. Wielu chłopców ma hormony na takim poziomie, że są lepsi od tych co mają już za sobą wielu partnerów seksualnych. Z dziewicami jest tak samo. Jak ktoś ma to w genach to wszystko jest super.

MIŁOŚĆ TO:

1. Szacunek
2. Namiętność
3. Podziw
kruszynka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sty 2005, 17:30
Skąd: śląsk
Płeć:

Postautor: kruszynka » 26 sty 2005, 20:14

jejq!! to przykra sprawa jest...
co innego z wyboru nie kochać się z drugą osobą <zaciskając zęby :P> a co innego nie odczuwać pociągu fizycznego...
mhhhmmm...mi się wydaje że może powinna poważnie się nad tym związkiem zastanowić...daleko mi od stwierdzenia że w związku chodzi tylko o to..ale jest to chyba dosyć ważny element bycia ze sobą...

ps.a może ten seler i koperek? ;)
Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: Lady_Jesika » 26 sty 2005, 21:43

to samo mowie,zeby sie zastanowila bo mzoe to nie jest wcale milosc.moze jest z nim bo boi sie ze nie znajdzie faceta ktory bylby dla niej tak dobry...mzoe boi sie samotnosci...

Ale rozmawialam z nia,twierdzi ze tak nie jest,ze go kocha.

Wiec ja tym bardziej tego nie rozumiem, bo dla mnie zwiazek bez namietnosci tez nie istnieje...

aha.....jesli chodzi o to co napisales Maelee,to ona nie jest juz dziewica.Co wiecej ma juz jakies doswiadczenie z facetami,miala 2 partnerow...
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 26 sty 2005, 22:09

a moze powinna cos zrobic zeby zacza ja krecic...?
kazac mu sie ubrac tak jak (ona) lubi
zrobic jakies podchody/zabawy erotyczne
moze powinien ja jakos pobudzic (dotykiem, glaskaniem, czy nawet slowami)
niech o nia ostro powalczy :D :564:
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 22:13

wlasnie - w kajdanki ja i przykuc do kaloryfera! :P :564:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 22:21

Eee tam... od razu wychłostać!! ;)
Sorki :562:
Będą świetnymi przyjaciółmi!!... i tyle!!

Spróbują "tej pierwszej razy" i im nie wyjdzie, ale facet będzie robił, ogólnie, za "przechowalnię".
Aż Ona spotka tego, pod tórego wrażeniem nogi Jej się ugną.
Ogólnie: nie ma szans!
Szczególnie: pobędą ze sobą, ale nie będą parą do końca życia.
Będzie im się świetnie rozmawiało na każdy temat, ale ... zostaną "tylko" przyjaciółmi!
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
me19
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 252
Rejestracja: 09 paź 2004, 12:22
Skąd: Ziemia Obiecana
Płeć:

Postautor: me19 » 26 sty 2005, 22:30

padłam z wrażenia.... dosłownie opisałaś mój problem!!też jestem z Nim od 11 miesięcy ,też kocham go nieprzytomnie ,ale... nie odczuwam pociągu fizycznego. Kiedy zaczyna sie do mnie dobierać ,czuje się dziwnie ,bo to tak jakby pieścić się ze swoim najlepszym przyjacielem ,któremu bezgranicznie ufam ,ale nic ponad to... ciekawa jestem opiniii forumowiczów.Czy pociąg fizyczny pojawi sie z czasem???nie wiem jak to jest z innymi ,bo on jest moim pierwszym facetem...pozdrawiam
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 22:43

Czy pociąg fizyczny pojawi sie z czasem???

Nie! niestety, nie pojawi się... albo powiem inaczej - będzie ciężko!
Pojawi się, za to, oddanie, współczucie, obowiązek, bliskość, uległość... ale będzie ciężko później (toż to prawie rok!!!) wykrzesać z siebie pociąg...no, fizyczny!
Pociąg fizyczny to ta chemia, która zwala z nóg, a potem myślimy o charakterze, a potem o partnerstwie.
Od tyłu ciężko jest!
Ale może się mylę???
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 22:49

mam nadzieje ze sie mylisz bo inaczej to powinienem sobie palnac w leb :573:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 23:03

Więc zostawmy tą furtkę otwartą... przecie "wszystko się zmienia" :564:
Młody jesteś, Czarzasty, więc jeszcze wszystko u Ciebie jest możliwe, wszystkie niekonwencjonalne rozwiązania. :)
Życie jest nieobliczalne... :D
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 23:06

ooo dzieki :564: a tak poza tym to uzyles wrecz powiedzialbym pieszczotliwego okreslenia moich kumpli :D - zawsze jak jest zajebista atmosfera np na piwku to ktos mowi cos w stylu "no dobrze panie czarzasty..." :564:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 23:14

pieszczotliwego okreslenia moich kumpli

...hehe... mam nadzieję, że to nie "Błękitna Ostryga"? :D
... bo nie wiedziałem, że to pieszczotliwe określenie :559:


P.S.
Otwórzmy wszystkie furtki i niech się dzieje! :P
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 23:16

no wlasnie - przeciez na milosc boska mozna sie nagle zakochac w kims kogo sie zna 5, 10, 15 lat ( :P ) i co istotniejsze wtedy przynajmniej wie sie kim jest ten obiekt westchnien bo sie wczesniej zjadlo beczke soli :) :564:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 23:23

Dokładnie... :564:
Albo w kimś, kogo nienawidziło się przez 18 lat :560:
(nie ma to jak swój-znany wróg)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sty 2005, 23:29

no bo moim zdaniem wiekszosc wrogow to sa ludzie o ktorych Ty myslisz ze Cie nie lubia a oni mysla ze Ty ich nie lubisz... :) nie wszyscy ale wiekszosc...
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 26 sty 2005, 23:31

Miłość bez pociągu fizycznego? Jakos mi sie to nie widzi, .... , niee, nie umiem sobie tego wyobrazic, wiec to chyba nie milosc , takie moje zdanie :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Mroczny Piskacz
Maniak
Maniak
Posty: 721
Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
Skąd: Kraina Śmierci
Płeć:

Postautor: Mroczny Piskacz » 26 sty 2005, 23:32

a ja znam taka pare :-)

ze 4 rok razem a on mi sie miesiac temu zalil ze przytulic sie nie moze i jak reke za blisko podbrzusza/biustu ma to dostaje po lapkach :|


Ja Ne,

    Motenai Gorgon
Widzę że z czasem sens słów się zmienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
<zakochany>
Obrazek
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 23:32

Dobrze powiedziane.
Jeśli masz wroga, to znaczy, że o nim myslisz choć czasami.
A jeśli myślisz, to juz jest więcej niz nic.
W uczuciach, taki ktoś, może wywołać zwrot o 180st.! (i w Tobie i w sobie)
Mnie się zdarzył :562:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 sty 2005, 23:58

A ja nadal nie rozumiem co znaczy nie czuje pociagu fiz? Nie jest Ci dobrze? Czy nie chcesz sie do niego dobrac rozbierac go dotykac? Moze wcale nie dlatego ze nie jest dla Ciebie kims wyjatkowym, tylko dlatego ze nie jestes na to gotowa z tym facetem ??
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
lukasz.
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 22 sty 2005, 23:47
Skąd: krakow
Płeć:

Postautor: lukasz. » 27 sty 2005, 00:16

to nie jest latwa sprawa, jak go faktycznie kocha. hmm czy to nie wynika z tego ze ludzie nie mowia sobie wszystkiego? cos mi sie wydaje ze troche tak, kobiety zamiast z facetem gadaja o tych sprawach z kolezankami. jak dla mnie konieczna jest rozmowa, proba wspolnego rozwiazania problemu, bo troche glupie jest zostawianie kogos bo ot tak nie pasuje i nic sie z tym nie probuje robic.
Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: Lady_Jesika » 27 sty 2005, 00:19

Hyhy,na prawde nie kieruj tego do mnie bo nie ja borykam sie z tym problemem :)

Nie wiem do konca co siedzi w mojej przyjaciolce,co jest tego przyczyna.Ona juz z nim o tym gadala....Ale ciezko jest jemu cokolwiek zrobic,no bo co zrobic jak sie nawet kobiety nie fascynuje?czegokolwiek sie nie zrobi,czegokolwiek nie probuje,dotyk nie jest podniecajacy?
karol

Postautor: karol » 27 sty 2005, 09:31

Kocha !! to słowo jest jak zwykle naduzywane !! nie kocha go i musi to zrozumieć , to nie jest miłosć kobiety do faceta ! i tyle , by taka była musza byc zachowane pewne uzaleznienia i powiazania ,inaczej bedzie tak włąsnie jak jest ! dla samego pociagu fizycznego wystarczy nam przeciez , fascynacja , zauroczenie , miłosci byc nie musi ! ale zeby było dobrze , musi byc miłosc +fascynacja +zauroczenie , inaczej bedzie to miłosc , ale taka nie zdrowa , czyli powiedzmy ta sama (choc to ciezko napisać ) co do rodzica , albo rodzenstwa ! i kicha !
:564:
Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: Lady_Jesika » 27 sty 2005, 10:05

Eh,ale on na razie nie mysli o tym,chyba ma nadzieje ze cos sie zmieni albo uwaza ze seks nie jest jej potrzebny...


W kazdym razie kiedy znow mnie zapyta powiem jej to co napisaliscie.Bo mamy takie somo zdanie.Moze wlasnie potrzeba aby ktos jej to w koncu powiedzial,uswiadomil...

Dziekuje wam za opinie :) :564:
lilith
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 27 sie 2004, 11:48
Skąd: ;)
Płeć:

Postautor: lilith » 27 sty 2005, 10:13

kocham go nieprzytomnie ,ale... nie odczuwam pociągu fizycznego. Kiedy zaczyna sie do mnie dobierać ,czuje się dziwnie ,bo to tak jakby pieścić się ze swoim najlepszym przyjacielem ,któremu bezgranicznie ufam ,ale nic ponad to...

w takim razie to "miłosc braterska" :D Ale chyba można to pozanć. Nie bardzo rozumiem dlaczego ciągnąć dalej taki związek. Przyjaciel to coś innego niż partner. Owszem partner też może być przyjacielem. Ale w tym przypadku chyba przyjaciel nie bardzo może być partnerem. Kochać i nie pragnąć kogoś? dziwne.

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 435 gości