TedBundy pisze:Miłość na całe życie? Chyba wiecie, co o tym myślę..... Wartość bardzo piękna, ale skonfrontowana z rzeczywistością traci najczęściej rację bytu
Przydaloby sie zebys z rzeczywistoscia inne rzeczy konfrontowal
Ale to luzna uwaga, zeby tu nie off topikowac.
Co do istoty tematu, to nie specjalnie wyobrazam sobie bycie z kims innym. A juz szczegolnie nie wyobrazam sobie poznawania kogos od nowa, to by byla tragedia. To jak piramide z kart, by w polowie ja rozwalic i zaczac od nowa...
Milosc do konca zycia jest oczywiscie mozliwa. Ale o prawdopodobienstwo mnie nie pytajcie
Bo to chyba o to sie tu rozchodzi.
Na pytanie srodkowe nie odpowiem z przyczyn mi znanych
Rebeca2006 pisze:Nie (nawet z moim kochaniem jeszcze nie uprawialam ale wiem ze nie ebde chcial z nikim innym
No to nic dziwnego ze nie myslisz o tym jak jest z innym skoro mysli Twe zakrzata pytanie "jak jest z obecnym"
Co do tego ze wiesz ze nei bedziesz ciekawa, to: panta rhei.