Moja dziewczyna i jej zahamowania.

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 05 sty 2006, 23:18

ForsakenXL pisze:

Kod: Zaznacz cały

Ostatnio mieliśmy naprawdę komiczną sytuację, bo ona tak starała się to robić, żeby tylko nic z tipsami się nie stało i koncentrowała się tylko na nich, że cała atmosfera runęła.


Ona bardziej kocha te tipsy...


Tez tak uwazam :/
A koncentrowanie sie na paznokciach podczas zblizenia, tym gorzej swiadczy o niej.
Ja prawde mowiac nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Juz wolalabym sobie je polamac <aniolek2> W koncu seks to seks, a nie tipsy :D Musi byc goraco <aniolek2>
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 05 sty 2006, 23:24

Tak piszesz sophie o tym, że powinno być gorąco. Zgadzam się :) Ale u nas to jest tak, że gorąco - dosłownie i w przenośni to jest, ale tylko tylko mnie podczas pieszczot. Przeważnie jest tak, że to ja uwijam się jak mogę i czasami kończę cały oblany potem, a moja dziewczyna prosi o to, żebym ją przykrył, bo jej zimno... A gdy zapytam po wszystkim jak się czuje, to słyszę od niej tylko zwykłe "dobrze". I tak za każdym razem. A tak by człowiek chciał żeby i ona powiedziała - "było rewelacyjnie, strasznie mnie podnieciłeś, musimy to jak najszybciej powtórzyć". Pomarzyć można ;)
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 05 sty 2006, 23:26

arkady: zapytam z ciekawosci jeszcze o jedno jesli moge... jesli ona juz robi Ci to reka to jak to wyglada? bo podejrzewam ze ona traktuje to jako nieprzyjemny obowiazek.. a po slubie to bedzie tak ze seks raz w tygodniu pod kolderka zeby spelnic "obowiazek" wobec meza... jesli nie bedzie jeszcze gorzej i bedzie seks traktowala tylko jako akt prokreacyjny. <boje_sie>

[przypomina sie scena z "sensu zycia wg monty pythona" gdzie jedno malzenstwo wysmiewa sie z drugiego ze jest tak wierzace ze za kazdym razem gdy to robia to musi byc dziecko... i tak dorobili sie setek dzieci... a wtedy zona na to: "to tak samo jak my.. mamy dwojke dzieci i dwa razy uprawialismy seks" ]

wiesz... ze stosunkiem do wiary to roznie bywa... w moim przypadku jest tak ze ja pochodze z ateistycznej rodziny a moja dziewczyna z takiej maksymalnie katolickiej... i co z tego? nieraz zaskakuje mnie swoimi pomyslami na wymyslne pieszczoty i nieraz ma ochote na seks.. i musze ja do porzadku przywolywac bo ja wole jeszcze z tym poczekac, bo glupio sie przyznac ale po prostu czuje sie niegotowy jeszcze... a jak juz do tego dojdzie to pojdzie do kosciolka wyspowiada sie i z glowy...


powinienes sie powaznie zastanowic nad sensem tego zwiazku... i spojrzec na to obiektywnie... mozesz sie z nia pobrac ale nei wytrzyma to wiecej niz 2-3 lata i wtedy zaczna sie problemy....dlatego lepiej przeciwdzialac wczesniej...

ale widac ze Tobie takie rozwiazanie niepasuje takze ja proponowalbym jeszcze pociagnac z nia temat seksu i pieszczot i wytlumaczyc jej dlaczego chcesz ja piescic... ze nie jest to zwierzecy sposob aktywnosci seksualnej.... <silacz> a ze naprawde ona jest osoba najblizsza Twojemu sercu i zalezy Ci na tym zeby jej bylo jak najbardziej przyjemnie i musisz jej jakos udowodnic ze takie rzeczy jak minetka niesprawiaja Ci przyjemnosci a odwazasz sie na to tylko po to zeby sprawic ukochanej przyjemnosc... i wtedy sie zapytasz czy ona tez tego niechce dla Ciebie... jak to ladnie ubierzesz w slowa i bedziesz mowic z pozycji osoby przegranej to wlasciwie mozesz liczyc na lzy dziewczyny albo chociaz na wewnetrzna refleksje.. ktora a noz do czegos doprowadzi... ale watpie zeby to w czyms pomoglo...

ale jak widac probujesz na sile ratowac juz skazany na przegrana zwiazek... radze Ci zakoncz w miare delikatnie ta znajomosc bo w przyszlosci nie bedziesz z nia szczesliwy... niby najwieksze sprzeczki powoduje u was tylko seks.... tylko seks?... az seks poniewaz nieukrywajmy ale stosunki seksualne sa podstawa udanego zycia w malzenstwie.. chyba ze marzy Ci sie rola stereotypowej rodziny w ktorej maz siedzi przed TV a zona mu tylko usluguje...widocznie takie prawdy zostaly jej wpojony w dziecinstwie.. i nic na to niepomoze...

pozatym zachowanie ludzi w sprawach lozkowych czesto przenosi sie na ich zachowanie w innych sytuacjach i vice versa...

heh.. trzymaj sie <3m_się>

P.S sie rozpisalem <banan>
Obrazek
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 05 sty 2006, 23:28

Arkady pisze:A tak by człowiek chciał żeby i ona powiedziała - "było rewelacyjnie, strasznie mnie podnieciłeś, musimy to jak najszybciej powtórzyć". Pomarzyć można ;)

Pomarzyć, albo w końcu zdecydować się trochę pocierpieć i inaczej ułożyć sobie życie. Marzenia się spełniają, tylko trzeba im pomóc. Tej panience polecam jakiegoś "młodego wszechpolskiego" albo kastrata, będzie miała święty spokój.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 05 sty 2006, 23:29

Mi chodzilo o ta przenosnie :] A jej niestety jak widac, z tego co piszesz, tego brakuje. I jeszcze te nieszczesne tipsy. Jednym slowem, wspolczuje. Bo nie wiem, co moge jeszcze napisac :>
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 05 sty 2006, 23:36

Może podsumuję to tak:
Albert Camus pisze:Kiedy ciało jest smutne, serce powoli umiera.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 05 sty 2006, 23:52

Gt10 pisze:arkady: zapytam z ciekawosci jeszcze o jedno jesli moge... jesli ona juz robi Ci to reka to jak to wyglada? bo podejrzewam ze ona traktuje to jako nieprzyjemny obowiazek.. a po slubie to bedzie tak ze seks raz w tygodniu pod kolderka zeby spelnic "obowiazek" wobec meza... jesli nie bedzie jeszcze gorzej i bedzie seks traktowala tylko jako akt prokreacyjny. <boje_sie>


No właśnie, jakby się tak głębiej nad tym zastanowić to i to "robienie ręką" nie wygląda jakoś za specjalnie. Oczywiście nie będę na siłę narzekał, bo jakby mnie nie dotykała, to i tak jest przyjemnie, ale faktycznie czasami mam wrażenie, że robi to trochę od niechcenia, tak jakby chciała żebym jak najszybciej zakończył. No i kolejna rzecz - gdy już mnie tak pod koniec dotyka, mam wrażenie, że nie ma już w ogóle ochoty, żebym ja ją w tym czasie dotykał. Wygląda to mniej więce tak - swoje już zrobiłeś, mi już więcej nie trzeba, teraz ja zadowolę Ciebie, ubierzemy się i odwieziesz mnie do domu. No może trochę przerysowuję, ale coś w tym jest.

wiesz... ze stosunkiem do wiary to roznie bywa... w moim przypadku jest tak ze ja pochodze z ateistycznej rodziny a moja dziewczyna z takiej maksymalnie katolickiej... i co z tego? nieraz zaskakuje mnie swoimi pomyslami na wymyslne pieszczoty i nieraz ma ochote na seks.. i musze ja do porzadku przywolywac bo ja wole jeszcze z tym poczekac, bo glupio sie przyznac ale po prostu czuje sie niegotowy jeszcze... a jak juz do tego dojdzie to pojdzie do kosciolka wyspowiada sie i z glowy...


Widzisz, to znaczy, że jednak rodzice nie wpoili jej aż tak konserwatywnych zasad. Oczywiście nie twierdzę że to źle. Przecież mnóstwo ludzi robi właśnie tak jak Twoja dziewczyna i jest wszystko ok. Niestety moja trzyma się tych zasad strasznie mocno i nie ma mowy, żebym to zmienił ja czy ktokolwiek inny. Mojej dziewczynie na pewno "pomaga" w przestrzeganiu tych zasad dodatkowo niezbyt duży temperament.

powinienes sie powaznie zastanowic nad sensem tego zwiazku... i spojrzec na to obiektywnie... mozesz sie z nia pobrac ale nei wytrzyma to wiecej niz 2-3 lata i wtedy zaczna sie problemy....dlatego lepiej przeciwdzialac wczesniej...


I właśnie tego się boję najbardziej. Ja się zastanawiam ciągle nad tym związkiem, to nie jest tak, że ślepo w coś zabrnę, a potem będę żałował. Póki co jednak nie mam w sobie tyle silnej woli żeby to zakończyć, do tego jakby moja dziewczyna na co dzień nie daje mi powodów, żebym miał na coś innego poza brakiem seksu narzekać. Ciągle się łudzę, ale już sam nie wiem czemu.

ale widac ze Tobie takie rozwiazanie niepasuje takze ja proponowalbym jeszcze pociagnac z nia temat seksu i pieszczot i wytlumaczyc jej dlaczego chcesz ja piescic... ze nie jest to zwierzecy sposob aktywnosci seksualnej.... a ze naprawde ona jest osoba najblizsza Twojemu sercu i zalezy Ci na tym zeby jej bylo jak najbardziej przyjemnie i musisz jej jakos udowodnic ze takie rzeczy jak minetka niesprawiaja Ci przyjemnosci a odwazasz sie na to tylko po to zeby sprawic ukochanej przyjemnosc... i wtedy sie zapytasz czy ona tez tego niechce dla Ciebie... jak to ladnie ubierzesz w slowa i bedziesz mowic z pozycji osoby przegranej to wlasciwie mozesz liczyc na lzy dziewczyny albo chociaz na wewnetrzna refleksje.. ktora a noz do czegos doprowadzi... ale watpie zeby to w czyms pomoglo...


No tak, ale te rozmowy już u nas do niczego nie prowadzą. Tyle ich było, że unikamy tego tematu jak ognia, żeby znowu nie zaostrzyć sytuacji. Z drugiej strony czy jest sens ją do czegoś zmuszać i przekonywać. Raczej nie czułbym się najlepiej gdyby np. zrobiła mi "loda" tylko dlatego, że ją do tego namawiałem czy sugerowałem jej to. Wolałbym, żeby to samo od niej wyszło. Ale chyba niedoczekanie moje.

pozatym zachowanie ludzi w sprawach lozkowych czesto przenosi sie na ich zachowanie w innych sytuacjach i vice versa...


Niestety masz rację. Czuję, że mnie to właśnie coraz częściej spotyka.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 06 sty 2006, 00:06

No więc zadaj sobie pytanie: czy chcesz skończyć jak ten koleszka z sąsiedniego forum?
Ślepy na wszelkie argumenty, ubóstwiający swoją dręczycielkę, obwiniający siebie za to że jest normalnym mężczyzną? Poniżony piesek z podkulonym ogonem, czekającym na byle ochłap?
Czasem życie wymaga od nas podjęcia męskich decyzji.

Poza tym, założę się, że jesli spojrzałbyś na niekóre jej zachowania tak poza tematem seksu, to zobaczyłbyś to samo, tylko w innym wydaniu. Przejrzyj kurde bele na oczy bo mi Cię szkoda.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
362bro
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 12 gru 2003, 23:42
Skąd: Mazowsze
Płeć:

Postautor: 362bro » 06 sty 2006, 00:44

a może ona jest po prostu oziębła? nie wiara, nie zasady, nie grzech i inne jej wymówki lub domysły, które sam musisz snuć (bo ona oczywiście nic nie powie), tylko najzwyczajniej w świecie oziębła - czyli taka, która całe życie nie będzie miała ochoty na seks, bo nie z powodów hmm.. biologicznych?
no, to wtedy lipa, bo z tłumaczenia i innych rzeczy nic nigdy nie będzie, bo tu nie ma jak przekonać.

ja uważam, że skoro seks jest dla Ciebie ważny, powinieneś ten związek zakończyć. poboli, poboli i przestanie, a w zamian nie będziesz za kilka- kilkadziesiąt lat czuł się jak ostatni [wstaw_sobie_co_uważasz_za_słuszne] i nie staniesz się wrakiem człowieka.

pozdrówki
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 06 sty 2006, 08:51

Arkady pisze:No tak, to są te "solidne" tipsy od kosmetyczki. Ale ja się nie znam na takich babskich rzeczach, tak więc nie będę się z nią spierał czy się połamą, czy nie, bo i tak jak się uprze to jej nie przekonam.

w takich mozna sprzatac i wykonywac wszystkie inne czynnosci.
Ale dziewczyna sobie znalazla wymowke, no <chory>
Awatar użytkownika
nata
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 400
Rejestracja: 11 lip 2004, 12:58
Skąd: jestem?
Płeć:

Postautor: nata » 06 sty 2006, 08:54

a ja nie rozumiem czemu tak jedziecie po tej dziewczynie
może ona ma teraz chwile zwątpienia i potrzebuje ciepła (duchowego!) i cierpliwości
i wcale się jej nie dziwie że nie potrafi Cię Arkady w takich chwilach dotykać!!!!
[poza tym niektóre dziewczyny mają opory przed dotykaniem członka swojego chłopaka]
Arkady pisze:pieścicie dziewczynę, jest jej dobrze, jesteście strasznie podnieceni i oczekujecie na rewanż

daj jej trochę czasu i nie wymagaj od niej na razie żadnego "rewanżu"
Arkady pisze:Mojej dziewczynie na pewno "pomaga" w przestrzeganiu tych zasad dodatkowo niezbyt duży temperament.

a może to nie niski temperament tylko sposób w jaki ją pieścisz?
362bro
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 12 gru 2003, 23:42
Skąd: Mazowsze
Płeć:

Postautor: 362bro » 06 sty 2006, 11:04

daj jej trochę czasu i nie wymagaj od niej na razie żadnego "rewanżu"

poczytaj od początku - on jej już jakiś rok czy dwa lata daje czas ;).
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 06 sty 2006, 11:07

ona nie potrafi go wogle dotykac a nei tylko w tej chwili....
Obrazek
Awatar użytkownika
nata
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 400
Rejestracja: 11 lip 2004, 12:58
Skąd: jestem?
Płeć:

Postautor: nata » 06 sty 2006, 11:59

jeśli by ktoś (mój facet) na mnie "wymuszał" albo chociaż namawiał do dotykania go, to z pewnością też nie miałabym na to ochoty
to ona musi najpierw tego chcieć, a nie on
myślę że Arkady przedstawia problem bardzo subiektywnie i jestem pewna że w tym wszystkim jakaś jego wina też jest
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 06 sty 2006, 13:42

A ja myślę że Arkady bardzo łagodnie przedstawia problem i jeszcze ją usprawiedliwia.
Uważam, że kiedy ktoś kocha to nie ma takich oporów, a jeśli już ma to próbuje coś z tym zrobić dla dobra obojga. Nie mówię że jak kocha to musi, ale jak kocha prawdziwie to chce. Niech mi ktoś powie że jest inaczej. Sądzisz że jest inaczej nata? To przykro mi bardzo - nie kochałaś. Wychodzi tutaj też absolutny brak zrozumienia dla męskich potrzeb. Wam niektórym się wydaje, że to tylko takie męskie "widzimisię" - otóż nie, to rzutuje na życie codzienne, na psyche i na ciało - bardzo realnie i namacalnie. Bagatelizowanie tego tematu przez niektóre kobiety jest tymbardziej dobijające, wzrasta tylko poczucie niezrozumienia i niektórzy zaczynają się zastanawiać czy faktycznie coś z nimi jest nie tak.

Może się komuś wydawać, że za bardzo szafuję tekstami "jeśli kocha to to, jeśli kocha to tamto", ale neiitety tak jest. Powiedzcie mi co to za miłość, jeśli nie chce się jak najlepiej dla ukochanej osoby? To nie miłość, to egoizm i "prawo własności". W tej materii nie dam się przegadać, bo znam doskonale to uczucie.

Jeśli ktoś nie widzi związku między miłością a seksem, lub wręcz celowo tą zależność odrzuca to bardzo mi go żal <chory>

Jeszcze bym zrozumiał gdyby dziewczyna usiadła z nim i powiedziała szczerze dlaczego tak jest; gdyby powiedziała mu że bardzo go kocha ale po prostu nie jest gotowa, że chce zaczekać do ślubu, że takie ma wpojone zasady i nic na to nie poradzi to OK. Ale nie, ściema za ściemą, oziębłość i unikanie niewygodnego tematu, narażanie na domysły, zmuszanie do zasięgania rady na forum internetowym! To jest chore, wręcz patologiczne.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2006, 14:02 przez ForsakenXL, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 06 sty 2006, 13:57

nata pisze:może ona ma teraz chwile zwątpienia i potrzebuje ciepła (duchowego!) i cierpliwości i wcale się jej nie dziwie że nie potrafi Cię Arkady w takich chwilach dotykać!!!!


No faktycznie, ostatnio nie układa się między nami za dobrze, może faktycznie jestem w tym momencie mało cierpliwy, ale myślę że to nie w tym problem. Już rok temu było podobnie, wtedy przeczekałem, byłem naprawdę cierpliwy i to nic nie dało, bo minął rok i jeśli chodzi o seks to nie dość że nic nie posunęło się do przodu, to i jeszcze się cofa.

daj jej trochę czasu i nie wymagaj od niej na razie żadnego "rewanżu"


Słuchaj, jesteśmy ze sobą 2 lata, petting zaczęliśmy po mniej więcej pół roku bycia razem. Byłem bardzo, ale to bardzo cierpliwy przez ponad rok. Żadnego wymuszania ani niczego podobnego nie było. Przez jakiś czas to tylko ja ją pieściłem, a sam pozostawałem od pasa w dół w ubraniu. Chciałem, żeby się oswoiła z sytuacją. Ale dlaczego po dwóch latach ciągle mam czekać na rewanż z jej strony? I tak przystałem na jej zasadę, że seks dopiero po ślubie, i z tym to już dawno się pogodziłem. Już tyle razy np. sugerowałem delikatnie, że skoro ja pieszczę ją oralnie, to i mi również sprawiłoby wielką przyjemność gdyby ona to zrobiła. Ale minęło 1,5 roku i ona jeszcze się nie zdecydowała. Dlatego tracę cierpliwość i się frustruję.

a może to nie niski temperament tylko sposób w jaki ją pieścisz?


Rozmawiałem z nią o tym, zawsze powtarza, że wszystko jest w porządku, że to jej się podoba. Jeśli to ja coś źle robię, to dlaczego mi o tym nie powie? Mam się domyślać? Ja naprawdę daję z siebie podczas tych pieszczot wszystko i chcę żeby jej było przyjemnie. Ale nie może być tak, że staram się tylko ja.


nata pisze:jeśli by ktoś (mój facet) na mnie "wymuszał" albo chociaż namawiał do dotykania go, to z pewnością też nie miałabym na to ochoty
to ona musi najpierw tego chcieć, a nie on
myślę że Arkady przedstawia problem bardzo subiektywnie i jestem pewna że w tym wszystkim jakaś jego wina też jest


Oczywiście, że i mojej winy trochę w tym jest. Żałuję tego, że zbyt szybko zaczęliśmy rozmowy o seksie - zanim jeszcze rozpoczęliśmy petting. To mogło moją dziewczynę w jakiś sposób zniechęcić, skoro od zawsze miała podejście, że seks tylko po ślubie. Może wtedy odebrała to jako próbę jakiegoś wymuszania z mojej strony, nie wiem. W każdym razie to było dawno temu, teraz po 2 latach przecież nie powinno być takich oporów z jej strony. Bo przecież ile można czekać? Kolejne 2 lata? O ślubie póki co nie ma mowy. Zresztą w tym momencie to raczej nie zdecydowałbym się na ślub...
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 06 sty 2006, 14:08

Aha, jeszcze jedno a propos tego seksu po ślubie - czyli jakby nie było zachowania dziewictwa aż do tego momentu: DZIEWICTWO TO STAN UMYSŁU, A NIE KAWAŁEK BŁONKI!!
Jeśli ona uważa że nadal jest taka "czysta" po pettingu, seksie oralnym itp to dziewcze chyba jeszcze ze średniowiecza nie wyrosło. Ciemnogród.

Chłopie, Ty nawet nie myśl o ślubie z tą wyrachowaną kobietą! Uwolnij się ze smyczy póki nie zakuła Cię w kajdany <bicz1>
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 06 sty 2006, 15:01

Nate nie wypowiadaj sie lepiej jeśli nie przczytałaś tematu od począku.

Arkady słuchaj chłopie wiara wiarą, ale ona po prostu nie ma biologicznego popędu. Jej bilogoczny "brak chcicy" to zapewne 80% jej oziebłości w tej sprawie. Gdyby pochodziła z ateistycznej rodziny byłoby pewnie prawie tak samo. Takie ma uwarunkowania genetyczne i to sie nie zmieni, a bedzie tylko jeszcze gorzej. Dla niej to zawsze będzie tylko przykry obowiązek.
Gratuluje cierpliwości ale weź sie w garść lub męcz sie z nią do śmierci. Mi to tam wisi, Twoje życie...
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 06 sty 2006, 15:13

Zawsze optuje za probami ratowania zwiazkow, do szukania kompromisow etc, ale... Przykro mi Arkady, ale w twojej sytuacji uwazam jedno: to nie ma sensu, bedziecie sie razem meczyc przez cale zycie. Oboje bedziecie nieszczesliwi i tylko patrzec jak niezrozumienie w sexie przeniesie sie wam na inne dziedziny zycia.
Im dluzej sie to ciagnie tym gorzej dla was obojga. Wszystko mozna przezwyciezyc gdy obie strony tego chca, tyle, ze ona nie chce. Taki zwiazek nie ma przyszlosci...

Strasznie wspolczuje wam obojgu, trzymaj sie Arkady, czasem trzeba zrobic cos trudnego teraz, zeby nie zmarnowac calego zycia...

"Dla miłości tak wiele zrobić warto
Ja na przykład już nie chcę z tobą być. "
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 06 sty 2006, 15:27

Otórz to, obie strony muszą się starać, żeby związek przetrwał.

Arkady: tobie wiecznie będzie mało (zresztą słusznie), jej wiecznie będzie za dużo (nawet jeśli nie będzie wcale) i to będzie powodem wiecznych spięć. Nawet całkiem nieświadomych...
Słuchaj złotookiej, słuchaj kobiet - jak widzisz One też nie widzą tutaj przyszłości (przynajmniej te które zrozumiały zagadnienie).
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
sama80
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 06 sty 2006, 13:13
Skąd: śląsk
Płeć:

Postautor: sama80 » 06 sty 2006, 16:21

Witajcie. Ja "dla odmiany" powiem, że mimo skończonych 25 lat, ciągle jestem dziewicą. W tym roku skończę 26, a moje doświadczenie seksualne jest niemalże zerowe, mimo że było w moim życiu kilku mężczyzn. Problem polega na tym, że mam lęk przed zbliżeniem. A faceci, ilekroć się o tym ode mnie dowiadują, to... kończą "znajomość". Bo mężczyznom nie wystarczają same "przytulanki". Straciłam juz nadzieję, ze znajdzie się ktoś, kto mi pomoże ten lęk przełamać, przy kim bede się czuć bezpiecznie.
ARKADY - być może Twojej dziewczynie potrzeba po prostu więcej czasu, szkoda, że o tym nie rozmawiacie. Moze ona też ma lęk przed zblizeniem? Nie mnie to oceniać. Podziwiam Ciebie za cierpliwośc jaką jej okazujesz, moim marzeniem jest mieć takiego faceta. Ale pozostanie to tylko marzeniem, bo wątpię, żeby ktoś chciał się ze mną męczyć, zwłaszcza w takim wieku. Pozdrawiam!
”Oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze, bierz to, co przychodzi”
Awatar użytkownika
nata
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 400
Rejestracja: 11 lip 2004, 12:58
Skąd: jestem?
Płeć:

Postautor: nata » 06 sty 2006, 16:30

Arkady, fakt, to jest trudna sprawa, nie łatwo będzie to jakoś naprawić
dziewczyna po prostu bardzo powoli dojrzewa do współżycia
jest Ci cięzko, ale pytanie czy z tego powodu masz się w niej odkochać?
ForsakenXL pisze:Nie mówię że jak kocha to musi, ale jak kocha prawdziwie to chce. Niech mi ktoś powie że jest inaczej. Sądzisz że jest inaczej nata?

sądzę że nie wszystkie kobiety dojrzewają w takim samym tempie bo to jest sprawa indywidualna

poza tym uważam ze w tym ziązku jest dużo niedomówień
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 06 sty 2006, 16:48

nata pisze:dziewczyna po prostu bardzo powoli dojrzewa do współżycia

A jak bedzie tak "dojrzewac" jeszcze 15 lat? Albo 30? To on tez ma grzecznie czekac i nie marudzic?
Jak jest niedojrzala to niech idzie sie lalkami bawic a nie slub planuje. =='


A tak w ogole tu nie chodzi o jej niedojrzalosc, ale o cale nastawienie do sexu. Ktore jest samolubne i egoistyczne. I stanowczo nienadajace sie do budowania trwalego zwiazku. O to, ze ona problemu nie widzi. I nie ma ochoty zobaczyc.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 06 sty 2006, 17:16

sama80 pisze:Witajcie. Ja "dla odmiany" powiem, że mimo skończonych 25 lat, ciągle jestem dziewicą. W tym roku skończę 26, a moje doświadczenie seksualne jest niemalże zerowe, mimo że było w moim życiu kilku mężczyzn. Problem polega na tym, że mam lęk przed zbliżeniem. A faceci, ilekroć się o tym ode mnie dowiadują, to... kończą "znajomość". Bo mężczyznom nie wystarczają same "przytulanki". Straciłam juz nadzieję, ze znajdzie się ktoś, kto mi pomoże ten lęk przełamać, przy kim bede się czuć bezpiecznie.


Widzisz, u Ciebie to jest lęk przed współżyciem. A tak w ogóle z czego ten lęk wynika? U mojej dziewczyny jest to wychowanie i podejście do wiary. Skoro jej rodzice, i większość rodziny czekała z seksem do ślubu i wpajali jej to od dzieciństwa, to ja już tego nie zmienię. Ja rozumiem takie podejście, że - nie jestem jeszcze gotowa, czekam na tego właściwego faceta. No i bardzo dobrze, lepiej stracić dziewictwo w wieku 30 lat z facetem, którego kochasz, niż zrobić to z kimś do kogo nic nie czujesz. Ale w moim związku jest zupełnie inaczej - ona powtarza mi że mnie kocha, że jestem dla niej najważniejszy, ale mimo to nie zdecyduje się na współżycie przed ślubem. Jeszcze rok temu próbowałem sobie to jakoś tłumaczyć, ale teraz już nie jestem w stanie.

ARKADY - być może Twojej dziewczynie potrzeba po prostu więcej czasu, szkoda, że o tym nie rozmawiacie. Moze ona też ma lęk przed zblizeniem? Nie mnie to oceniać. Podziwiam Ciebie za cierpliwośc jaką jej okazujesz, moim marzeniem jest mieć takiego faceta. Ale pozostanie to tylko marzeniem, bo wątpię, żeby ktoś chciał się ze mną męczyć, zwłaszcza w takim wieku. Pozdrawiam!


Ostatnio rozmawiamy o tym mniej, ale w przeszłości rozmawialiśmy mnóstwo! Niestety skutku to nie przyniosło. Już prawdę mówiąc denerwują mnie te sugestie - rozmawiajcie, może jej potrzeba czasu itd. Ale dlaczego to ja właśnie mam czekać w nieskończoność? Bo jestem facetem i muszę na każdym kroku ustępować? Uważam, że 2 lata w prawie całkowitej abstynencji mając ukochaną osobę przy sobie na co dzień, to jednak wystarczająco i w zasadzie już zbyt długo. Bo teraz im dłużej tym dla mnie gorzej, przez to moje uczucie do niej maleje :(
sama80
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 06 sty 2006, 13:13
Skąd: śląsk
Płeć:

Postautor: sama80 » 06 sty 2006, 17:38

Arkady - rozumiem Cię. Ale czy jest inny sposób jeśli nie rozmowa? Mówienie o swoich potrzebach jest naturalne i wręcz konieczne! Co by sie stało gdybyś powiedział jej co by Tobie sprawiło przyjemnośc? A jak układają się wam inne sprawy, nie związane z seksem?
Mój lęk wynika z jakiejś psychicznej bariery, której nie mogę/nie mam okazji przekroczyć. Poza tym, ja nie wyobrażam sobie seksu bez miłości, a wszyscy faceci jakich do tej pory poznałam- myśleli inaczej (seks jako przyjemnośc sama w sobie). Tak więc Twoje podejście mnie zadziwiło :) Ale cieszę się, że tacy jeszcze istnieją, szkoda tylko, że zajęci...
”Oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze, bierz to, co przychodzi”
Awatar użytkownika
thirdeye
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 141
Rejestracja: 28 maja 2005, 17:44
Skąd: Że: Znowu:
Płeć:

Postautor: thirdeye » 06 sty 2006, 18:22

sama80, a czym ten lek sie objawia, tzn boisz sie pettingu, czy wspolczycia. jesli tylko wspolzycia to chyba zaden problem, przynajmniej dla mnie. moze za wczesnie im mowilas o swoich obawach i dlatego uciekali. Albo mowilas im to w nieodpowiednim momencie , tzn w lozku.

Arkady, wiem ze to trudne ale TY nie zachowuj sie w stosunku do niej normalnie, nie zachowuj sie tak jakby nic sie nie stalo. Niech sobie nie mysli ze moze Ciebie ranic, bez konsekwecji.

nata, Nie chodzi o seks, ale o sposob traktowania!
Twoje argumenty nie przemawiaja do mnie. napisalas ze jesli facet chcialby najpierw zeby go tam dotknac niz Ty i o tym powiedzial to mialabys opory. Dziecinada. Przeciez wiadomo ze kazdy facet ma ochote a to ze powie to tylko tyle ze bedzie szczery, a Ty za szczerosc bylabys urazona. Jesli bys kochala meszczyzne ktory tak Ci powiedzial, to na pewno nie mialabys do niego o to pretensji.

Jak jest sie bardzo podniecony , a kobieta nagle powie Ci ze nie moze Cie dalej dotykac bo ma tipsy, to normalnie jakby sie piorunem dostalo. Doswiadczylem kiedys podobnej sytuacji i pomimo ze moja owczesna dziewczyna miala sensowniejszy powod to bardzo zabolalo. A to dlatego ze ja nawet jakbym mial obie rece w gibsie to dla niej moglbym zrobic to na kazde zyczenie :)
sama80
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 06 sty 2006, 13:13
Skąd: śląsk
Płeć:

Postautor: sama80 » 06 sty 2006, 18:52

Thirdeye - lęk dotyczy raczej współżycia.
"boisz sie pettingu, czy wspolczycia. jesli tylko wspolzycia to chyba zaden problem, przynajmniej dla mnie" - w jakim sensie "zaden problem"?
”Oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze, bierz to, co przychodzi”
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 sty 2006, 19:07

Sama80 , to nie prawda iz mezczyznom same przytulanki nie wystarczą , to nie tu jest problem , problem jest ten twój lek przed zblizeniem .Jakiego trzeba faceta byś sie nie lekała ? Tu jak mniemam kazdy bedzie zły !
Facet to zdobywca , im wieksza trudnosc w zdobyciu tym bedzie uparcie do niego dązył , bowiem to dla niego zawód , iż nie poradzi rozbudzic kobiety , sek w tym iz niektórych rozbudzic nie sposób , albo bardzo trudno
Mezczyzna odrzucony , nie czujacy iz kobiet,ę podnieca , da sobie spokój z taką tak samo jak ty dasz sobie spokój z takim facetem
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
sama80
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 06 sty 2006, 13:13
Skąd: śląsk
Płeć:

Postautor: sama80 » 06 sty 2006, 19:29

Andrew - dlaczego myślisz ze każdy będzie zły? Dla mnie ważne jest poczucie bezpieczeństwa, czułość, akceptacja. A może po prostu nie miałam jeszcze faceta, który bym mnie kochał, a nie tylko "leciał" na moje ciało. W każdym razie potrzebuję czasu a nie pośpiechu. I jestem pewna ze "da się" mnie rozbudzić.. Ale mam też świadomość tego, że piszę teraz w nie swoim wątku, więc nie będę juz przedłużać;) Wybacz Arkady:)
”Oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze, bierz to, co przychodzi”
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 sty 2006, 19:44

sama80 pisze:Andrew - dlaczego myślisz ze każdy będzie zły? Dla mnie ważne jest poczucie bezpieczeństwa, czułość, akceptacja. A może po prostu nie miałam jeszcze faceta, który bym mnie kochał, a nie tylko "leciał" na moje ciało. W każdym razie potrzebuję czasu a nie pośpiechu. I jestem pewna ze "da się" mnie rozbudzić.. Ale mam też świadomość tego, że piszę teraz w nie swoim wątku, więc nie będę juz przedłużać;) Wybacz Arkady:)

jesli tak myslisz jak piszesz to dalej bedziesz sama , ale zawsze sie mogę mylić <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości