agnieszka.com.pl • Jaki odpowiedni wiek na dziecko ? - Strona 5
Strona 5 z 6

: 03 lut 2008, 20:17
autor: Jagienka06
Wujo Macias pisze:
księżycówka pisze:
agna 24 pisze:Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.
Nie wiem gdzie. 2 tys. to jest mało dla 1 osoby nawet i to bardzo.

2000 na reke? W 3miescie mozna za to samemu spokojnie przezyc, na w miare ok poziomie. Nie ma mowy o szalenstwach oczywiscie, ale nie jest tez wiazanie konca z koncem.
Zreszta ile waszych znajomych zarabia od 2000 netto? Bo u mnie wcale nie tak wielu, wiekszosc od ok 1100 do 1700 i jakos zyja, wcale nie o chlebie i wodzie.

z moich znajomych (wiekszosc pokonczyła studia wyzsze) polowa nie zarabia nawet 2 tys brutto. Standard to ok. 1200-1500 na reke. nie narzekaja. nie odmawiaja sobie niczego. zyja.
a swoja droga.... co jest zlego w mieszkaniu z rodzicami. pomoga w opiece nad dzieckiem, w obowiazkach domowych i zawsze jest razniej. nie wyobrazam sobie, zebym po urodzeniu dziecka siedziala sama w pustym mieszkaniu i sama zajmowala sie domem i dzieckiem. w ten sposob, do pracy nie wrocilabym i za 3 lata.

Przeciętny wiek kobiet rodzących pierwsze dziecko w roku 2005 wynosił 25,5
żródło: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus ... blica7.xls

: 03 lut 2008, 21:07
autor: ksiezycowka
agna 24 pisze:Wiesz ilu ludzi znam mieszkajacych na kupie 40 metrowym mieszkaniu, ubierajacych sie w lumpeksach i "normalnie" zyjacych za nawet mniej niz 2000 zl?
Ale to nie jest sensowne życie o które pytałaś.
agna 24 pisze:150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),
Jesli mieszka się z rodzicami? No prosze Cie a kto normalny planujac (bo wpadki wiadomo sie zdarzaja) planuje po slubie z mezem, zalozeniu wlasnej rodziny zycie na garnuszku rodzicow? Bo dawanie 150 zł na czynsz to dla mnie mieszkanie wlasnie na garnuszku.
agna 24 pisze:Tak wyglada "NORMALNE" ZYCIE W WARSZAWIE.
Wg Ciebie Agna. Dla mnie to jakaś chora wegetacja i nic wiecej.
agna 24 pisze:Wiekszosc ludzi na starcie nie ma kasy na mieszkanie, nie wszyscy maja zdolnosc kredytowa. Nie wszyscy chca mieszkac osobno.
Wiec powinni poczekac skoro nie sa samodzielni.
Wujo Macias pisze:2000 na reke? W 3miescie mozna za to samemu spokojnie przezyc, na w miare ok poziomie.
U rodziców mieszkając tak. Ale ja mówię o samodzielnym życiu.
Wujo Macias pisze:Zreszta ile waszych znajomych zarabia od 2000 netto?
Większosc. I sporo powyzej wielokrotnosci tej kwoty. Ale czesto sa to tez osoby pare lat ode mnie starsze i juz po studiach.
agna 24 pisze:z moich znajomych (wiekszosc pokonczyła studia wyzsze) polowa nie zarabia nawet 2 tys brutto.
Jezli ktos nie potrafi sie zakrecic za praca to moze winic tylko siebie. Ja kokosow nie mam, ale ponad 2 tys brutto mam teraz i mialam w poprzedniej pracy. Zaczynajac studia, po maturze i bez doswiadczenia :]

: 03 lut 2008, 21:19
autor: Ted Bundy
pensje w Wawce wyższe, dalej tego nie pamiętasz? :) Na analogicznym stanowisku tam miałbym z tauzena więcej, ale po co mi to?

: 03 lut 2008, 21:21
autor: Marissa
księżycówka pisze:agna 24 napisał/a:
150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),
Jesli mieszka się z rodzicami? No prosze Cie a kto normalny planujac (bo wpadki wiadomo sie zdarzaja) planuje po slubie z mezem, zalozeniu wlasnej rodziny zycie na garnuszku rodzicow? Bo dawanie 150 zł na czynsz to dla mnie mieszkanie wlasnie na garnuszku.

No jeśli ma się samych opłat 150 zł przy zarobkach jakie agna podała, to nie dziwie się jej że 2000 spokojnie starczy <pijak>

Ale też jak czytam że 4000 zł miesięcznie zarabiać i mieć dziecko to mało, to trochę się załamałam. Szczerze to nie sądziłam (co prawda ten temat mnie w tej chwili nie interesuje za bardzo - bo matką nie zamierzam zostawać) że aż tak bardzo może taki bobas kasy wyciągnać z portfela. Wiadomo, jeśli dziecko dopiero co się urodziło, to trzeba wszystko kupować a to kosztuje, ale potem raczej nie powinno być takie kosztowne. A tutaj patrzę na wypowiedzi i stwierdzam, że nigdy mnie nie będzie na nie stać.

: 03 lut 2008, 21:25
autor: Ted Bundy
po prostu nie wierz we wszystko, co przeczytasz <diabel> <diabel> Bo to sporo przesadzona kwota, naprawdę.

: 03 lut 2008, 21:26
autor: Wujo Macias
TedBundy pisze:pensje w Wawce wyższe, dalej tego nie pamiętasz? :) Na analogicznym stanowisku tam miałbym z tauzena więcej, ale po co mi to?

Co Ty nie powiesz...

Moon- nie z rodzicami, tylko samemu. 2tysie na reke to juz pewien poziom jest.
Tak jest w 3miescie, gdzie i tak wiekszosc mlodych po studiach nie zarabia nawet tyle. Wiec nie mow, ze sie nie da, bo sie da.

: 03 lut 2008, 21:27
autor: ksiezycowka
Ja bym o dziecku zaczela myslec jakbysmy razem mieli min. 4 tys. Kazde po 2 np. Al ekoniecznie wlasne lokum, koniecznie i to nie dziura i na kupie ale min. 50 m2 bo dziecko wlasny kat tez miec musi.

: 03 lut 2008, 21:27
autor: Marissa
TedBundy pisze:po prostu nie wierz we wszystko, co przeczytasz <diabel> <diabel> Bo to sporo przesadzona kwota, naprawdę.

Oh, wiem że muszę brać poprawkę. W końcu rozmawiamy o Warszawie. W innych miastach taka kwota pozwoliłaby wyżywić i piątkę dzieciaków. Niemniej ziarnko prawdy w tym się znajdzie.

: 03 lut 2008, 21:31
autor: SaliMali
Wujo Macias pisze:Moon- nie z rodzicami, tylko samemu. 2tysie na reke to juz pewien poziom jest.
samemu tak, 2 tys wystarczą na jedną osobę mieszkająca samą, ale 4 tys na 3 osoby ( w tym małe stworzenie, które mnóstwo kasy ciągnie) to mało.
Wujo Macias pisze:Tak jest w 3miescie, gdzie i tak wiekszosc mlodych po studiach nie zarabia nawet tyle.
u nas też tak jest, ale np mój były po technikum zarabiał na poczatku pracy 2tys, po pół roku podniesli do 2600

: 03 lut 2008, 21:34
autor: ksiezycowka
Wujo Macias pisze:Moon- nie z rodzicami, tylko samemu. 2tysie na reke to juz pewien poziom jest.
Ehm przeczytalam, ze Ty chcesz za tyle 3 miesiace przezyc a nie w 3miescie. ;DD Choc tak tez ciezko. Wynajem kawalerki to juz ponad 1 tys. jest miesiecznie :/

: 03 lut 2008, 21:38
autor: Wujo Macias
księżycówka pisze:
Wujo Macias pisze:Moon- nie z rodzicami, tylko samemu. 2tysie na reke to juz pewien poziom jest.
Ehm przeczytalam, ze Ty chcesz za tyle 3 miesiace przezyc a nie w 3miescie. ;DD Choc tak tez ciezko. Wynajem kawalerki to juz ponad 1 tys. jest miesiecznie :/
Stad zaczyna sie od wynajmowania pokoju. koszt ok. 400-600.

: 03 lut 2008, 21:42
autor: ksiezycowka
Wujo Macias pisze:Stad zaczyna sie od wynajmowania pokoju. koszt ok. 400-600.
Gdybym chciała własny pokój jedynie to bym z domu rodzinnego się nie chciała wynieść, a bym po prostu płaciła za koszty mojego utrzymania. To się dla mnie mija z celem w ogóle.

: 03 lut 2008, 21:45
autor: Marissa
księżycówka pisze:Wujo Macias napisał/a:
Stad zaczyna sie od wynajmowania pokoju. koszt ok. 400-600.
Gdybym chciała własny pokój jedynie to bym z domu rodzinnego się nie chciała wynieść, a bym po prostu płaciła za koszty mojego utrzymania. To się dla mnie mija z celem w ogóle.

Nie wyobrażam sobie żebym miała dziecko i musiała wynajmować pokój. Jeśli dziecko byłoby zaplanowane - to na pewno nie w czasie, gdy wynajmuję pokój. Tak jak napisała księżycówka, dziecko też musi mieć swój własny kąt, rodzice również. Minimum dwupokojowe mieszkanie musi być przy dziecku.
Jeśli byłoby niezaplanowane, to mówi się trudno i dąży w trakcie trwania ciąży i po tym, żeby jednak zmienić lokum na własne - takie jest moje zdanie.

: 03 lut 2008, 21:51
autor: Nemezis
Dzindzer pisze:to co mam teraz to jest minimalny zawalający mnie standard
macie z R. ponad 4 tys. miesiecznie i to jest minimalnie ?? <boje_sie> to jak Ty pojdziesz na macierzynski a pozniej na wychowawczy to ile Twoj maz bedzie musial zarabiac, zeby Cie zadowolic?


teraz nasuwa mi sie na mysl jeden wniosek - moj T. po obronie zamierza zaczac studia doktoranckie i zostac na uczelni (bo to go wlasnie kreci) no ale wiadomo, kokosow na tym nie zbije, powiedzialabym nawet, ze bedzie krucho z kasa... wychodzi na to, ze nie powinnam w ogole miec dzieci, bo gdybym urodzila dziecko i nie poszla do pracy tylko je wychowywala, to nawet 2 tys. T. by nie zarobil... no a zycie za taka kwote jest juz ponizej wszelkich minimalnych standardow...

: 03 lut 2008, 22:01
autor: SaliMali
Nemezis pisze:no ale wiadomo, kokosow na tym nie zbije, powiedzialabym nawet, ze bedzie krucho z kasa
Wykladowca z tytulem doktora nie koniecznie ma krucho z kasa. Mam w rodzinie dwoch wujkow wykladowcow (psia kosc, nie na mojej uczelni) i jakoś nigdy nie narzekają :)

: 03 lut 2008, 22:05
autor: Wujo Macias
księżycówka pisze:
Wujo Macias pisze:Stad zaczyna sie od wynajmowania pokoju. koszt ok. 400-600.
Gdybym chciała własny pokój jedynie to bym z domu rodzinnego się nie chciała wynieść, a bym po prostu płaciła za koszty mojego utrzymania. To się dla mnie mija z celem w ogóle.

Nie, nie mija sie. Zawsze to na swoim. Nikt Ci nie truje, nikt na glowe nie wchodzi. I zawsze mozesz przyprowadzic kogo chcesz i kiedy chcesz.
Czujesz roznice?

: 03 lut 2008, 22:09
autor: Nemezis
SaliMali pisze:Wykladowca z tytulem doktora nie koniecznie ma krucho z kasa. Mam w rodzinie dwoch wujkow wykladowcow
orientujesz sie, ile mniej wiecej?

: 03 lut 2008, 22:40
autor: Dzindzer
Marissa pisze:A tutaj patrzę na wypowiedzi i stwierdzam, że nigdy mnie nie będzie na nie stać.

ale przecież Ty możesz mieć inne wymagania finansowe by stworzyć rodzinę. Ja pisałam tylko o tym co ja uważam za własne minimum

Nemezis pisze:macie z R. ponad 4 tys. miesiecznie i to jest minimalnie ?? <boje_sie>

tak to jest minimum przy którym stać mnie na to co mi jest potrzebne, poza jedzeniem muszę mieć na ubrania, kosmetyki, lekarza ( ja sie leczę prywatnie a na to wydaje razem z lekarstwami dużo), na jakieś wyjścia, na koty, muszę mieć oszczędności bo nigdy nie wiadomo co sie może stać. To jest standard przy którym nie muszę sie bać, że mi nie starczy. Był czas, że oboje żyliśmy za połowę tego co mamy teraz, mam porównanie. Jasne dało sie przeżyć, ale wole do tamtych czasów nie wracać. Zawsze twierdziłam, że oszczędzać nie umiem i nawet specjalnie nie lubię.
Nemezis pisze:to jak Ty pojdziesz na macierzynski a pozniej na wychowawczy to ile Twoj maz bedzie musial zarabiac, zeby Cie zadowolic?

Koło 5 tyś co w przeciągu jakiś 3-4 lat jest całkiem realne nawet bez zmieniania przez niego pracy. Zresztą nie zamierzam przez cały okres macierzyńskiego nie pracować. Pracować będę w domu.
Nemezis pisze:wychodzi na to, ze nie powinnam w ogole miec dzieci,

dlatego bo kilka osób z jakiegos forum ma inna wizje minimalnej kasy jaka miesięcznie trzeba dostawać by móc sobie na dziecko pozwolić ??
Wujo Macias pisze:Nikt Ci nie truje, nikt na glowe nie wchodzi. I zawsze mozesz przyprowadzic kogo chcesz i kiedy chcesz.

to zupełnie tak jak miałam swój pokój u mamy ;DD

: 04 lut 2008, 20:52
autor: Ted Bundy
no to nieźle z potrzebami zaszalałaś <diabel> Co do meritum. Nie każdy może sobie pozwolić na pracę w domu. Po prostu trzeba wrócić do gry i to jak najszybciej ;DD I wtedy się przydają żłobki czy rodzina.

: 04 lut 2008, 21:01
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Nie każdy może sobie pozwolić na pracę w domu.

doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Ja mogę sobie na to pozwolić. Ja mam ten komfort, że mogę postąpić tak jak uważam za słuszne

no to nieźle z potrzebami zaszalałaś <diabel>

a w którym miejscu ??

: 04 lut 2008, 21:08
autor: Ted Bundy
ciekawe, czemu :) Nie chce Ci się pracować w normalnej firmie? Parę razy tak pracowałem. Ale pieniądze z tego marne, poza tym nudno. Kwestia zarobków również jest istotna. W domu (o ile nie jesteś wolnym strzelcem, grafikiem,rentierem, dilerem ; hazardzistą bukmacherskim ;DD etc) nie ma siły, by zarobić tyle co w normalnej robocie.

A potrzeby? Po prostu się ogranicza, jeśli jest mus. I tak z dzieckiem nie ma czasu na balangi, imprezy czy chlanie. A jeśli już, to epizodycznie do bólu :D

: 04 lut 2008, 21:23
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Nie chce Ci się pracować w normalnej firmie?

nie ja preferuje tylko te nienormalne które umożliwiaja mi pracę w domu.
TedBundy pisze:nie ma siły, by zarobić tyle co w normalnej robocie.

jak policzę wszystko co dostaje to wychodzi, że mam więcej niż niejedna znajoma pracująca w normalnej firmie.
A swoja droga to co Ty sie tak moim sposobem zarabiania tak interesujesz ?? Nie wiem czy nie zauważyłeś, ze pisze o moich zarobkowych zajęciach niewiele, a skoro pisze niewiele to znaczy, że więcej nie mam ochoty a już tym bardziej nie mam potrzeby opowiadać o tym gdzie mi sie chce a gdzie nie chce pracować
i nie odpowiedziałeś mi ani razu co to jest normalna praca

TedBundy pisze:I tak z dzieckiem nie ma czasu na balangi, imprezy czy chlanie

jest go mniej. A kilka razy na miesiąc moja Mama może zając się dzieckiem w czasie kiedy ja będę na kolacji, na drinkach czy na imprezie
A poza tym to ja nie chleje tylko pije :>
Znam kilka par z dzieckiem i żadna całkowicie nie zrezygnowała z rozrywek. Jedni moi znajomi maja roczna córeczkę i co sobotę wychodzą gdzieś, do kina, teatru, na kolacje czy drinka. W tym czasie dzieckiem zajmują się albo jej albo jego rodzice lub tez czasami jej siostra. Jak sie ma odpowiednie warunki i możliwości to można bardzo wiele pogodzić

: 04 lut 2008, 21:28
autor: Yasmine
Marissa pisze:Ale też jak czytam że 4000 zł miesięcznie zarabiać i mieć dziecko to mało, to trochę się załamałam.

No ja też. Wychodzi na to, że nigdy nie będę miała dziecka, bo tyle zarabiać nie będę <szczerbaty>

: 04 lut 2008, 21:29
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:Nie wiem czy nie zauważyłeś, ze pisze o moich zarobkowych zajęciach niewiele, a skoro pisze niewiele to znaczy, że więcej nie mam ochoty


no właśnie, wstydzisz się, czy co? <diabel> Co tu ukrywać?

Dzindzer pisze:Jedni moi znajomi maja roczna córeczkę i co sobotę wychodzą gdzieś, do kina, teatru, na kolacje czy drinka


nie przeczę, że się da. Tylko osobiście mi się po prostu nie chce :) Jakiś przymus, by się szlajać w weekend regularnie? Nie dla mnie to klimaty. Kasa leci na nic rozwijającego.

: 04 lut 2008, 21:35
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:no właśnie, wstydzisz się, czy co? <diabel> Co tu ukrywać?

jak krowie na rowie. Nie mam zamiaru upubliczniać na forum internetowym całego swojego życia. Nie czuje takiej potrzeby. Jak bym sie wstydziła tego co robie to bym tego nie robiła. Tak trudno pojąć, że każdy sam decyduje ile pisze o sobie ??

TedBundy pisze:Tylko osobiście mi się po prostu nie chce :)

to niech Ci sie nie chce, Twoje życie
TedBundy pisze:by się szlajać w weekend regularnie?

może Ty sie szlajasz ja bywam lub chodżę gdzieś
TedBundy pisze:Kasa leci na nic rozwijającego.

kasa leci na coś uszczęśliwiającego, a to warte jest więcej niż kosztuje

: 04 lut 2008, 21:37
autor: Mysiorek
Pieprzycie o kasie, o tu o dziecku... czyli o miłości! Tego potrzebować będzie. Reszta to betka.
Jakżesz Wy boicie się tego braku kasy! A dziecko nie, ono potrzebuje tylko miłości.
A może Wy nie wiecie co to jest miłość?

: 04 lut 2008, 21:41
autor: Ted Bundy
kwestia semantyki, nie bawię się w pisarski Wersal tylko walę ripostą między oczy ;DD

A poważniej: naprawdę, szkoda zachodu. Jak gdzieś pójdę na poważnie, pęknie stówa albo i dwie. W sumie na nic. Za jakieś żarcie, drinków parę, dojazd. Benzyna, albo taksówka. A tak? Ugotuje ma kobieta, a robi to pierwszorzędnie, przyniosę jakiś trunek, albo odwrotnie <diabel> Poza tym po tygodniowym horrorze na wysokich obrotach chcę się zrelaksować, w ciszy i spokoju, przepełnione lokale raczej mi tego nie zapewniają. Cisza, spokój, rozmowa, przytulenie, seks, dobra książka :D

: 04 lut 2008, 21:41
autor: Dzindzer
Mysiorek pisze:Pieprzycie o kasie, o tu o dziecku... czyli o miłości!

mam bardzo dużo miłości w sobie, jej mam pod dostatkiem, o nią sie nie martwię.
Kasy nie mam tyle by dać dziecku resztę.
Sama miłością potrzeb nie zaspokoję. Ale bez tej miłości każda kasa będzie g** warta
Mysiorek pisze:Jakżesz Wy boicie się tego braku kasy!

A braku kasy sie nie obawiam. Po prostu chce by miało przynajmniej to co ja jak byłam dzieckiem

[ Dodano: 2008-02-04, 21:43 ]
TedBundy pisze:tylko walę ripostą między oczy ;DD

raczej jak kula w płot :>
TedBundy pisze:Cisza, spokój, rozmowa, przytulenie, seks, dobra książka :D

no tak Ty masz to tylko w weekendy, nie to co ja ;DD

: 04 lut 2008, 21:43
autor: Ted Bundy
Mysiorek pisze:o tu o dziecku... czyli o miłości! Tego potrzebować będzie. Reszta to betka.


zgodziłbym się bez zastrzeżeń, ale... Dziecko musi gdzieś mieszkać i co jeść. Oczywiście, te 4 tauzeny czy ileś przesadzone jak jasna cholera, ale kwestia finansów w powiększeniu rodziny jednak jest dosyć istotna i kluczowa. Braku miłości nie wyklucza, nieprawdaż?

[ Dodano: 2008-02-04, 21:44 ]
Dzindzer pisze:no tak Ty masz to tylko w weekendy, nie to co ja


bo pracuje po 12 h, a się nie opier.... No właśnie :]

: 04 lut 2008, 21:46
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:bo pracuje po 12 h, a się nie opier.... No właśnie :]

mój R tez dużo pracuje a mimo to mamy codziennie czułości, seks, rozmowy.