Andrew pisze:Młodzi nie zdaja sobie sprawy , iż pojawianie sie w ich zyciu dziecka nic nie zmieni ! w niczym tak naprawde nie przeszkodzi , a mysla wrecz odwrotnie , ze nie skoncza szkoły , ze nic nie osiągną bo dzieckiem sie trzeba bedzie zajmowac , itd.
Czysta bzdura!! ...ale skads sie takie myslenie wzieło ?!
Czysta bzdura ? Moje kilka kolezanek urodzilo, kiedy byly w liceum. Zadna nie poszla/nie idzie na studia. Dzieckiem trzeba sie zajmowac i do tego dochodzi jeszcze wielkie finansowe obciazenie. Dziecko nic nie zmienia ? Wszystko zmienia
Ja sama bylam wychowana w przekonaniu,ze dziecko w wieku, gdy sie uczymy i nie mamy jeszcze pracy to najwieksza zyciowa tragedia i zabrana mlodosc.
Jak sobie pomysle, co przezywala moja kuzynka ze strony mojej rodziny, gdy zaszla w ciaze ( miala 23 lata) to normalnie <boje_sie>.
Ale wczoraj widzialam "Swiat Kobiety" na TVN Style. Byly tam rodziny wielodzietne. Ludzie, ktorzy maja po 6, 8 ,10 dzieci. Niektorym jeszcze malo. Sa szczesliwi, mimo ze niektorym ciezko z pieniedzmi. I dziwia sie, jak ktos moze miec problem z urodzeniem, wychowaniem 1 dziecka. I tak jakos popatrzalam na to z innej perspektywy
. Najlepszym podsumowaniem bylo - dziecko to szczescie w domu -.
A co do tematu aborcji. To jednak, mimo wszystko zgadzam sie z Andrew'em.
Andrew pisze:tez jestem , co było widac w temacie ...za aborcją , by dac wybór kobiecie a nie prawu !
ale
Kobieta musi byc pewna ze tego dziecka nie chce ! a nie ma to byc widzi mi sie , albo strach !
A w tym wypadku, gdy oni tylko boja sie powiedziec rodzicom to i nawet nie wiedza jak oni na takie cos zareaguja to
. Przeciez oni nie zdaja sobie sprawy, ze rodzice moga sie ucieszyc.