agnieszka.com.pl

Ginekologa nie należy się bać! Szczerze powiem, że przerażają mnie dziewczyny, które mając dwadzieścia kilka lat mówią, że nigdy nie były u niego i nie zamierzają w najbliższym czasie, bo wszystko jest ok. Ale nie o tym..
Na pierwszą wizytę, zwłaszcza w tak młodym wieku, najlepiej iść z kimś bliskim (mamą, przyjaciółką). Żeby choć w poczekalni było lżej ;-) Dobrze jest też odpowiednio dobrać samego lekarza. Podpytać znajomych. Myślę, że dobrze też na początek wybrać kobietę (co jest mniej krępujące). Sama wizyta też nie jest taka straszna I zdecydowanie szybsza niż u dentysty ;-)

basima pisze:Szczerze powiem, że przerażają mnie dziewczyny, które mając dwadzieścia kilka lat mówią, że nigdy nie były u niego i nie zamierzają w najbliższym czasie, bo wszystko jest ok.

Generalnie to jakbys dobrze poszukala znajdziesz jakies babcie ktore u niego nigdy w zyciu nie byly i jakos przezyly cale zycie. Swiat im sie nie zawalil.

mam córkę lat w prawdzie nie dwadziescia kilka a 20, i tez nie była u ginekologa jeszcze , niby po co by miala tam isć ? miesiaczki regularne , zadnych problemów , niejasnosci itd. Juz nie przesadzajcie .
czekam po co zdrowa baba ma isc do ginekologa w mlodym wieku - stara baba co innego jak są jakies sygnały ....też

Jak jest zdrowa - to pewnie i nie ma po co.
A jeśli jest chora, tylko o tym nie wie?
Moim zdaniem choćby głupią cytologię warto sobie zrobić co jakiś czas.

Teoretycznie po to by robic cytologie.

Andrew pisze:czekam po co zdrowa baba ma isc do ginekologa w mlodym wieku

Po to, żeby zrobić cytologię
Samochód dajesz do przeglądu, prawda?

Maverick pisze:Teoretycznie po to by robic cytologie.

O, proszę! Bardziej praktycznie jednak

Mona pisze:

Andrew pisze:czekam po co zdrowa baba ma isc do ginekologa w mlodym wieku

Po to, żeby zrobić cytologię
Samochód dajesz do przeglądu, prawda?

Nie ! w zadnym razie oni sie znaja na tym mniej ode mnie , wiec nie daje samochodu do przegladu paprokom

Dbam za to by córka miała wiedze która potrzebuje .

Andrew pisze:Nie ! w zadnym razie oni sie znaja na tym mniej ode mnie , wiec nie daje samochodu do przegladu paprokom

Dbam za to by córka miała wiedze która potrzebuje .

Ok, ale chyba nie badasz jej sam? Naprawdę powinna choć raz w roku zrobić cytologię
WIedza wiedzą, ale wszelakie nowotwory narządów kobiecych bolą w dość późnym stadium.
Nie bądź uparty, jak orzedwojenne pokolenie tylko wyrzuc Dziewczę do ginekologa

znam temat, nic nie dzieje sie athot by rozwinoł sie rak np. szyjki macicy potrzeba lat . JA WIEM, ZE WARTO NA ZIMNE DMUCHAC , ale w jej przypadku jeszcze nie ma potrzeby .
a po drugie zwykła cytologia wykazuje za przeproszeniem gu wno
a LBC nie ma z NFZ jak sie nie myle .

Łapki opadają
Wasza, rodzinna, sprawa i obyś nigdy nie powiedział, że miałam rację

Andrew pisze:ale w jej przypadku jeszcze nie ma potrzeby

Aż taka jest brzydka, że nikt jej przelecieć nie chce? Bo jeżeli ktoś to zrobił/robi, a Ty dalej upierasz się, że ona nie potrzebuje iść na "przegląd", to wybacz, ale nie doradzaj więcej własnemu dziecku

A tak poważnie, nawet od zwykłych tamponów może się nadżereczka przytrafić.

I od tej nadżereczki w ziemii leży ze trzy razy tyle niedoszłych babć, co żyje staruszek przez ginka nigdy nie widzianych.

Jak mniemam prostatą zaczną się Panowie matrwić dopiero po miesiącu zasikiwania łóżka noc w noc.

Andrew, na przegląd chodzi się do różnych lekarzy, przynajmniej powinno. Bo pewnych zmian gołych okiem nie uswiadczysz, a lekarz jak je wcześnie znajdzie, to i wyleczyć łatwo.

Ja jako 20latka miałam właśnie nadżerkę, którąszybciutko mi usunięto. Kuzynce znaleźli cysty, też ostatecznie bez problemó się obeszło. No ale jakby nas nikt nie zbadał, to pewnie byśmy jeszcze latami żył w nieświadomości, do momentu kiedy "coś by się zaczęło dziać".


Nie wspominając o tym, że pierwsze wizyty u ginekologa są bardziej po to, żeby się oswoić z tym faktem. Bo potem, jak dziewucha ma jakieś problemu, to może je umniejszać aż będzie za późno, bo do ginekologa się boi iść. Bi nigdy nie była, nie ma pewności, nie wie co tam ją czeka.

Jasne, że można żyć nie widząc lekarza nie oczy w życiu. Wchodzimy w statystykę. Statystycznie ileś tam osób ma niezauważalne problemy, które można znaleźć dopiero u lekarza. I jeśli ktoś ma szczęście i problemów nie ma, bo będzie chodził na darmo do ginekologa latami i nic mu to faktycznie nie da. A jak trafi się pech, to raz nie pójdzie a po paru miesiącach będzie rak i do ziemi. Lepiej starać się przeginać szalę na swoją korzyść, wg mnie.

Co Wy tak z tymi nadzerkami? Glodni jestescie czy jak? One nie sa grozne.

Maverick pisze:Glodni jestescie czy jak?

Ja bardzo

Alamakota pisze:Andrew, na przegląd chodzi się do różnych lekarzy, przynajmniej powinno. Bo pewnych zmian gołych okiem nie uswiadczysz, a lekarz jak je wcześnie znajdzie, to i wyleczyć łatwo.

Ja jako 20latka miałam właśnie nadżerkę, którąszybciutko mi usunięto. Kuzynce znaleźli cysty, też ostatecznie bez problemó się obeszło. No ale jakby nas nikt nie zbadał, to pewnie byśmy jeszcze latami żył w nieświadomości, do momentu kiedy "coś by się zaczęło dziać".


Nie wspominając o tym, że pierwsze wizyty u ginekologa są bardziej po to, żeby się oswoić z tym faktem. Bo potem, jak dziewucha ma jakieś problemu, to może je umniejszać aż będzie za późno, bo do ginekologa się boi iść. Bi nigdy nie była, nie ma pewności, nie wie co tam ją czeka.

Jasne, że można żyć nie widząc lekarza nie oczy w życiu. Wchodzimy w statystykę. Statystycznie ileś tam osób ma niezauważalne problemy, które można znaleźć dopiero u lekarza. I jeśli ktoś ma szczęście i problemów nie ma, bo będzie chodził na darmo do ginekologa latami i nic mu to faktycznie nie da. A jak trafi się pech, to raz nie pójdzie a po paru miesiącach będzie rak i do ziemi. Lepiej starać się przeginać szalę na swoją korzyść, wg mnie.

Ala ma nie tylko kota, ale i rację

Nemezis pisze:

Andrew pisze:ale w jej przypadku jeszcze nie ma potrzeby

Aż taka jest brzydka, że nikt jej przelecieć nie chce? Bo jeżeli ktoś to zrobił/robi, a Ty dalej upierasz się, że ona nie potrzebuje iść na "przegląd", to wybacz, ale nie doradzaj więcej własnemu dziecku

A tak poważnie, nawet od zwykłych tamponów może się nadżereczka przytrafić.

Nie mnie oceniac urode córki, ale jak sie znam na kobietach to jest po prostu bardzo ładna dziewczyną opinie innych podobne , ale o gustach sie nie dyskutuje wiec i moze sie komus nie podobać Co ma do tego sex , ze MUSI isc do ginekologa ?Bede doradzał bo bardzo dobrze mi to wychodzi , ty jednak pozostan przy swojej wiedzy jak i zdaniu - mnie tam jedno i drugie Twoje lata
tamponów nie uzywa ! i co ? nie szkolic mnie , w temacie sexu jak i babskich spraw jestem oblatany niczym maratonczyk .

[ Dodano: 2012-10-08, 15:38 ]

Alamakota pisze:Andrew, na przegląd chodzi się do różnych lekarzy, przynajmniej powinno. Bo pewnych zmian gołych okiem nie uswiadczysz, a lekarz jak je wcześnie znajdzie, to i wyleczyć łatwo.

nie chce mi sie podawac przykładów ktore by obaliły to co piszesz , organizm zawsze daje w jakis sposób znać , ze cos sie zaczyna dziec , trzeba tylko bacznie obserwowac .

Alamakota pisze:Ja jako 20latka miałam właśnie nadżerkę, którąszybciutko mi usunięto. Kuzynce znaleźli cysty, też ostatecznie bez problemó się obeszło. No ale jakby nas nikt nie zbadał, to pewnie byśmy jeszcze latami żył w nieświadomości, do momentu kiedy "coś by się zaczęło dziać".

Jak nic dziwne dla mnie jest, ze majac nadrzerke sama nic nie zauwazyłaś , ja u parterek takie coś wyczuwam , bo to da sie wyczuć - dosłownie, inaczej kobieta tam pachnie , smakuje inne są wydzieliny na majtkach itd , oczywiscie nie stanowi to, ze córkę wącham , czy smakuje

Alamakota pisze:Nie wspominając o tym, że pierwsze wizyty u ginekologa są bardziej po to, żeby się oswoić z tym faktem. Bo potem, jak dziewucha ma jakieś problemu, to może je umniejszać aż będzie za późno, bo do ginekologa się boi iść. Bi nigdy nie była, nie ma pewności, nie wie co tam ją czeka.

jak ktos jest strachliwy to nie jest moja wina , moja córka ma wyjebanie na ewentualne ogledziny ja przez ginekologa , nie ten typ kobiety , ma to po mnie .

Alamakota pisze:A jak trafi się pech, to raz nie pójdzie a po paru miesiącach będzie rak i do ziemi. Lepiej starać się przeginać szalę na swoją korzyść, wg mnie.

Bzdura - do zmian rakowych trzeba lat , poczytaj o tym - powaznie .

Andrew pisze:w temacie sexu jak i baskich jestem oblatany niczym maratonczyk .

Ja tam bym nie chciała z tatusiem o tamponikach i peniskach rozmawiać. A jak jestem grzeczna, to nawet o tym, czy mój chłopiec myje paluszki zanim zrobi mi dobrze czy nie myje

[ Dodano: 2012-10-08, 15:47 ]

Andrew pisze:Bzdura - do zmian rakowych trzeba lat , poczytaj o tym - powaznie .

Najmłodsza pacjentka, jaką "pochował" mój gin na raka miała 18 lat. Przesłać Ci do niego namiary, żebyś sam się zapytał? Bo ja się w takim razie zastanawiam, gdzie dziewczyna tych "lat" nałapała.

wyjatek nie stanowi reguły , na jakiego raka !

[ Dodano: 2012-10-08, 15:50 ]

Nemezis pisze:

Ja tam bym nie chciała z tatusiem o tamponikach i peniskach rozmawiać.

ale nikogo tutaj nie obchodzi co Ty bys chciała , temat jest o tym o czym jest i ja stoje przy swoim stanowisku w tej sprawie .

Andrew pisze:naczej kobieta tam pachnie , smakuje inne są wydzieliny na majtkach itd

Czyli wąchanie majtek jest ok (plus pytanie się partnera "a jak dzisiaj smakuję?"), ale wymaz do cytologii to już przesada?

Chyba celowo mnie nie chcesz zrozumiec i celowo próbujesz ośmieszyć .... wiec zadam jedno pytanie ktore powinno naprowadzic Cie na dobra drogę - co ile sie robi cytologie ?

Andrew pisze:powinno naprowadzic Cie na dobra drogę

Andrew, ja po prostu sie nigdy nie zgodze na to, że Twoja droga jest "dobra".
Ty w ogóle nie ogarniasz pojęcia profilaktyka i tylko fartowi w życiu zawdzięczasz, że nikomu w Twoim otoczeniu się to źle nie skończyło. Co z tego, że upławy będą źle pachniały, jak coś się będzie działo? Kiedy zaczniesz ten zapach wyczuwać - to już trochę późno, już coś się dzieje dłuższą chwilę. Jak sam piszesz - rak potrzebuje często kilku lat. Bezobjawowych często. A dla Ciebie kiedy w organizmie następuje problem - jest następnego dnia wyczuwalny nosem / palcem / językiem i dopiero wtedy jest powód, żeby iść się zbadać.
A moim zdaniem nie zawsze jest wyczuwalny adrewowymi metodami.
Czasem wychodzi na badaniach krwi.
Czasem na cytologii.
Na rentgenach i tomografiach, wychodząc poza pole stricte ginekologiczne.
Często nawet nie jest to problem sam w sobie, ale potencjał i skłonność. Nie taki poziom krwinek, nie taki poziom hormonów. Coś, co warto monitorować.



A w kwestii ośmieszania: nie rozumiem - skoro już sobie domowymi sposobami olfaktorycznymi badasz te śluzy i sie nimi interesujesz - to co za problem zbadać je dokładniej u lekarza? W imię czego powinno sie takiej wizyty unikać (tylko pliz, nie wyskocz tutaj znowu z tezą, że cię HPV zarażą...)?

Spróbuję uratować dyskusję: też się jaracie, że Blackmagic udostępnił DaVinci'ego za free? Fajnie, nie?

Piszemy o ginekologi, a strikte o profilaktyce w tej sprawie i tylko do tego sie odnosi tutaj to co napisałem , inne sprawy - to inna sprawa . Wiec prosze nie dokładac tutaj problemów innych, ze tak to ujmę, ogolnoustrojowych Tutaj moja córka jak i nie tylko chodzi do lekarza jak i mam sam ja inne zdanie .Po drugie ja juz nie mam nic do dodania i podkresam , ze to moje zdanie i tylko moje , mozna sie smiać , mozna nie zgadzac z nim , mnie tam to rybka

A corka sama sie bada organoleptycznie czy Ty ja badasz? Ewentualnie czy przeprowadziles szkolenie jej chlopaka w tym zakresie by wiedzial jak rozpoznawac niepokojace objawy.

Andrew pisze:Wiec prosze nie dokładac tutaj problemów innych, ze tak to ujmę, ogolnoustrojowych Tutaj moja córka jak i nie tylko chodzi do lekarza jak i mam sam ja inne zdanie .

Ach, czyli zdanie różni się w zależności od organu badanego... O gardło dbać można, ale o waginę niekoniecznie

Kochana naprawde nie rozumiem twojego ciagłego mnie sie czepiania , z gardłem ma problemy cos ja boli , kila , piecze , drapie na wizus ma podraznione ...itd itd. to i idzie do lekarza , Ty tez nie idziesz z gardłem do lekarza jak nic ci kompletnie je jest , a jak idziesz , to gratuluje , tyle ze nie wymagaj od ludzi zdrowych by chodzili sie badac jak im nic nie ma
jezeli wagina nie wykazuje zniamion niepokojacych to moje zdanie jest jakie jest i go nie zmienie , nie w tym wieku kobiety ! tyle ciezko zrozumieć ? nie moja wina . Mav twojego posta nie bede komentował .
Pani ...Minister
Idz zrób sobie tomografie mózgu , a nuż cos sie tam dzieje , wczesnie wykryte daje duze szanse na wyleczenie .....
Po tym temacie wnioskuje iz badania wszelkie w Polsce powinny byc płatne ! bo ludzie ich naduzywają i stad słuzba zdrowia lezy i kwiczy .

Andrew pisze:Ty tez nie idziesz z gardłem do lekarza jak nic ci kompletnie je jest

Idę sobie nie tyle z gardłem, co na kompleksowe badania raz na czas. O, usg sobie robię różne na przykład. Do dentysty się wybieram regularnie. O badaniach krwi już nawet nie wspominam. Suońce moje sobie tomografię robiło.
Nic się nie dzieje w sumie. Ale gdzieś tam przypadki w rodzinie były, jakieś skłonności mogą być, tryb życia może skutkować ryzykiem czegoś tam.

I ginekolog nie będzie żadnym wyjątkiem, pójdę sobie na tę cytologię (i usg też) w ramach przeglądu, zamiast czekać, aż mnie boleć i piec będzie albo gołą dłonią guzki wyczuję w piersiach.

Andrew pisze:nie wymagaj od ludzi zdrowych by chodzili sie badac jak im nic nie ma

Taaa... wielu się tylko wydaje, że są zdrowi. A potem jak "boli i piecze i wirus" może być za późno na proste i łatwe leczenie.

Andrew pisze:Po tym temacie wnioskuje iz badania wszelkie w Polsce powinny byc płatne !

Większość jest.

Spróbuję uratować dyskusję: też się jaracie, że Blackmagic udostępnił DaVinci'ego za free? Fajnie, nie?

Nie wiem, o co chodzi, ale skoro Ty się cieszysz, to fajnie

Endriu, naprawdę do stomatologa chodzicie, czy pójdziecie dopiero wówczas, gdy ząb będzie tak bolał, że już żaden lek nie pomoże, czy jak zacznie ruszać się?

Ja wciąż, podobnie jak ministrowa, nie rozumiem tego podejścia do sprawy, a tym bardziej, że mam XXI wiek, gdzie nowotwory jak katar a medycyna na coraz wyższym poziomie.

Może chodzi tylko o zwykły wstyd?

Andrew pisze:akurat z gardłem ma ciagle kłopoty

Że też wcześniej tego nie skojarzyłam - napiszę coś z własnych doświadczeń. Dwa razy w życiu miałam stan zapalny pochwy - dwa razy lekarz przepisał mi tabletki dopochwowe, które pachniały identycznie jak charakterystyczny chlorchinaldin, stosowany przy stanach zapalnych gardła. Tak się składa, że w obydwu jamkach mamy podobną florę bakteryjną... Dodam tylko, że jeżeli Twoja córka bierze jakieś silniejsze leki (antybiotyki) na gardło, to niech profilaktycznie łyka też osłonkę ginekologiczną.
Ale najlepiej niech pójdzie jednak do tego gina. Bo może nie odczuwać nic, a tu okaże się jakaś niespodzianka.

Oczywiście ten ból gardła może być spowodowany np. drażniącym i często stosowanym lakierem do włosów. No ale skoro Ty masz podejście jakie masz, to stawiam, że ona nawet wymazu z gardła nie miała robionego...


A. Generalnie częściowo zgadzam się z Andrew. Są tacy lekarze, którzy zawsze pozostaną dla mnie konowałami. Najbardziej zraziłam się do dermatologów, świń przebrzydłych, i ortopedów, nieuków ohydnych, którzy mało mi zdrowia nie zmarnowali. Reszta (no oprócz dentystów) była w miarę przyzwoita

jestem przeciw antybiotykom tam gdzie ich nie trzeba stosować . To samo wpajam dzieciom .
są naturalne specyfiki i suplement ktore działają
wymaz miala , nic nie stwierdzono .
wszystkie reklamowane srodki w tv mozna spokojnie sobie w dupe wsadzic - choc na pewno tam wsadzone zaszkodzą
NIKT MNIE NIE PRZEKONA ! za długo zyje , za wiele kłopotów z lekarzami , ci siedza w kieszeni firm farmaceutycznych co skutkuje czym skutkuje . Dopiero jak idziesz do jakiegos specjalisty co ma renome na całą Polske , tak jak pewien doktor z Piekar Slaskich dowiadujesz sie rzeczy co otwierają ci oczy
Tak samo jak idziesz do lekarza z NFZ , a potem zaraz idz do innego prywatnie , i porównaj co ci przepisano i na co to jest
porównaj jak wyglada i ile czasu mija jak leczy cie ten z NFZ , a kiedy dochodzisz do siebie jak idziesz prywatnie
JA ZDANIA NIE ZMIENIE - A WY SIE MOZECIE POCIC ile chcecie , ze nie mam racji .
mi to zwisa . Ja zyje lat prawie 48 bez lekarzy i zyje i mam sie swietnie . ktos powie ciesz sie zes taki zdrowy , ano tak , bo lekarze mi owego zdrowia nie spieprzyli

[ Dodano: 2012-10-09, 20:51 ]
Ministrowa to mi w tym co pisze przypomina zone i tesciowa , ta pierwsza -zona- ma to chyba po mamie .Lata po lekarzach robi wszelkie badania , rany gdzie ona to juz nie była , jakich badan nie robiła ... głowa mnie boli , tesciowa to samo , całe zycie po lekarzach ... jak byscie zajrzeli do szafki mej zony i zobaczyli ile specyfików tam jest i ile ona tego zjada to szok , jak taki człek ma byc zdrowy ! jak ? Po drugie wcale na chorą moja kobieta nie wyglada. Chora jedynie jest jak mia cos zrobic , ale jak juz dziewczyny szły na dyskoteke to ona z nimi. Na weselu tez szalała a niby tak zryty ma kregosłup ja to mam zryty co potwierdzaja zdjecia , jej zdjecia przy moich to pikus . Gdybym ja zjadał takie ilosci lekarstw i kij wie co ona tam jeszcze zjada , mój zoładek , wątroba szlag by trafił A potem zle sie czuje a wszystko to nakazują jej zjadac lekarze co szkoły pokonczyli . gdyby istniała instytucja kontrolujaca ich poczynania , wielu by odebrano prawo do wykonywania zawodu , ale nie ma . A wiara ludzi przez nich leczonych w to co robią jest tak zatrwazajaca , ze znowu głowa Boli .
Nie neguje kompetencji wszystkich lekarzy , ale znaczna wiekszość przeze mnie spotkanych (choc sam mało ich "uzywałem) miała sie miernie .