Postautor: Ona_Mika » 15 paź 2007, 23:35
A więc tak. Zacznę od początku. Jestem z moim chłopakiem już 4 lata, znamy się od dziecka, wcześniej nawet były takie szczeniackie miłostki pomiędzy nami. Bardzo chciałabym zamieszkać z nim przed ślubem, tylko jest problem bo w moim mieście nie ma mieszkań do wynajęcia i nie wiem czy coś z tego wyjdzie, bo chciałabym przekonać jak to jest być ze sobą 24 godziny na dobę, czy wytrzymamy ze sobą itp, po ślubie będą rozwody itp a tak wystarczy zwykłe do widzenia. Chcę z nim być ale ciężko nam czasami się dogadać kiedyś tak nie było, może dlatego tak jest że rzadziej się widzimy (bo jest w wojsku) i chciałabym sie sprawdzić w roli "żony" i zobaczyć jak on poradziłby sobie w roli "męża".
Piszę to wszystko w tym temacie ponieważ jego mama nigdy specjalnie swoimi dziećmi się nie przejmowała i powiedziała że ona za ślub i wesele nie będzie płacić, wszystko ma spoczywać na moich rodzicach. Ostatnio jego ciocia z wujkiem powiedzieli nam, że jego matka będzie sprzedawać majątki po rodzinie i będzie przypływ gotówki a jak to wiadomo z nią moment i wszystko wyda, no i powiedzieli nam że najlepszym wyjściem będzie ślub póki ona ma pieniądze.
Daje mi to trochę do myślenia, ja chcę z nim być, wierzę że dogadamy się, razem coś ustalimy i nie będzie takich nieporozumień, ale boję się, że małżeństwo może wszystko zmienić i to na gorsze. Widziałam wiele takich przypadków bo chłopak myśli że po ślubie to dziewczynę ma i będzie miał. Nie wiem może za dużo się nasłuchałam, bardzo mało widziałam udanych małżeństw i boję się tego kroku.
Może jestem za młoda, ale w moim życiu raczej już nic się nie zmieni i ślub jest tylko kwestią czasu, tylko czy odwlekać to, ale nie wiem czy to coś zmieni w ogóle.
Mam nadzieję że zrozumieliście o co mi chodzi, jeśli nie to spróbuję to wyjaśnić. Z góry dziękuję za jakieś słowa wsparcia i rady, pozdrawiam