Dzindzer pisze:Dla mnie wychowywanie w jakiejs religi dziecka przez niewierzacych rodzoców jest bardzo dziwne.
Dokładnie!! Trafiłaś w 10 normalnie <browar>
Moge Cię cytować?
megane pisze:ja nie mogę kategorycznie stwierdzić "Boga nie ma
A ja moge.
megane pisze:Możecie mnie zjeść
Dzięki,już jadłam
Mysiorek pisze:Nie chrzcząc dziecka, deko komplikujesz mu życie.
Kobito a czy gdybym była muzułmanką to też bym je miała chrzcić?
Mnie chrzest skomplikował zycie i to nieco wiecej niż "deko".
Dzindzer pisze:Jesli rodzice nie wierza to dla mnie hipokryzja jesdt chrzczenie dziecka. Po co mam dawac dziecku cos co uwazam za zbedne. Po to bo wiekszośc to dostanie
Własnie,
Dzindzer, po raz kolejny wyjęłas mi to z ust.
megane pisze:Ja dziecko chrzeczę przed Bogiem
No to ja mam problem z głowy bo dla mnie Boga nie ma.
lollirot pisze:więc lepiej ochrzcić, niż nie ochrzić, nawet samemu będąc niewierzącym? dlaczego uznajesz wyższość religii niż niereligii?
w moim przypadku musiałoby być trochę tak, jak z opowieściami o świętym mikołaju, w którego nie wierzą dorośli opowiadający, a słuchające dziecko tak. tylko że mikołaj to swego rodzaju zabawa, religia - nie.
[ Dodano: 2007-01-09, 11:33 ]
nie będę przekonywać dziecka do czegoś, w co sama nie wierzę. w żadnej życiowej sytuacji. to hipokryzja
No dokładnie!
Mysiorek pisze:I nie robi się tego DLA siebie, tylko DLA dziecka
Ja uważam,że Boga nie ma wiec jak mam ochrzcić dziecko,przed kim? Uważam ,że to nie jest dla dziecka żadna "przysługa",że w niczym mu to nie pomoże itd.
jamaicanflower pisze:Różnica jest chyba jasna - gdyby taka była jej decyzja, to przyjęłaby chrzest, a gdyby później zechciała wystąpić z Kościoła, dokonałaby apostazji - obie rzeczy dobrowolnie i wówczas prawdopodobnie nie musiałaby robić tego wszystkiego, mając takie przekonania jak teraz. No, ale to tylko gdybanie, bo rodzice zdążyli ją już ochrzcić i wskutek ich decyzji musiała wystąpić z KK.
Dokładnie! <browar>
mrt pisze:Chrzest musiałaby wziąć, a z tym jest znacznie więcej roboty niż z wystąpieniem ze wspólnoty
Wystapiłaś?
mrt pisze:Problem polega na tym, że jeśli dziecko będzie miało odwrotne, czego już się nie zakłada, to będzie miało więcej do naprawienia niż gdyby było na odwrót
Zakładam,że dzieko może dołaczyć nawet do sekty wyznawców krasnali ogrodowych i wisi mi to.
katerina pisze:Chrzest to nie jest szczepionka, nie mozna udowodnic obiektywnie jego istotnosci i dzialania.
Powtórze się: dokładnie!
jamaicanflower