narzeczeństwo, małżeństwo- jaki wiek?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 sty 2007, 09:08

cóż, selektywny katolicyzm jest bardzo popularny w naszym kraju :D Dlatego robiłem te wszystkie pierdołowate papierki, komunie, bierzmowanie etc, bo przewidywałem, iż moja kobieta może zechcieć ślubu kościelnego, sukni i całej reszty (notabene, cała ta uroczystość osobiście również mi się podoba, ale to raczej me spojrzenie z zewnątrz, "zaciekawionego turysty"). Ja wierzę w Idee, ona w Boga, do samej instytucji Kościoła i jego czarnych funkcjonariuszy ma abiwalentny stosunek, raczej niechętny.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 05 sty 2007, 09:32

Ja też robiłam wszelkie te "bzdurki kościelne", ale nie z potrzeby, tylko żeby potem łatwiej wziąć ten kościelny ślub - dla rodziców, bo nie wyobrażają sobie, żeby ich córka nie brała kościelnego.

A ślub... marzy mi się żeby był w wieku 26 lat :]
Awatar użytkownika
Qzik
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 26 sty 2005, 19:59
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Qzik » 05 sty 2007, 09:59

TedBundy pisze:robiłem te wszystkie pierdołowate papierki, komunie, bierzmowanie etc, bo przewidywałem, iż moja kobieta może zechcieć ślubu kościelnego

Ale możesz wziąć kościelny ślub biernie, czyli właściwie go nie wziąć, a tylko pozwolić swojej kobiecie żeby to ona sobie ciebie za męża wzięła. Wilk syty i owca cala. Ja tak zamierzałem kiedyś zrobić gdyby ewentualnie kobieta chciała kościelnego. Nie wiem czy to ma jakąś nazwę i jak to dokladnie wygląda, ale na pewno jest taka możliwość.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 sty 2007, 10:33

ani mnie to ziębi, anie grzeje, swoją drogą :) Poza tym czarni urzędnicy bardzo lubią polskie środki płatnicze, one otwierają większość drzwi i zmieniają opornych w nieopornych i szczęśliwych :D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 05 sty 2007, 11:17

OneLove pisze:To Cię podziwiam bo ja bym nie mogła (jestem ateistką) wchodzić w przysłowiowe "nowe życie' wbrew sobie

Nikt Ci nie każe hipokryzji szerzyć, ale slub kościelny możesz brać jako osoba niewierząca. Tak gwoli formalności.
zalu pisze:i powiedziała że jestem za poważny jak dla niej i za mądry

...coś musiała powiedzieć uciekając :D :D
OneLove pisze:Idea ideą ale "prawa" kościelne co innego mówią wiec mi tu nie wciskaj kitu bo jesteś wierząca jak Ci to pasuje, stosujesz dla siebie tylko te "prawa" które akurat Ci odpowiadają a wszystko inne potrafisz wytłumaczyć. Troche to "wybiórcza" wiara

Moment. Dlaczego Ciebie, jako ateistkę wypinającą się na Kościoł, Sakramenty i cała resztę interesuję wiara moon? Niech sobie wierzy w co chce i jak chce, do Księżyca modli na rozstajach albo wyznaje dowolnie wybrane elementy katolicyzmu. Dlaczego ją tępisz? :> Poza tym, jest róznica między katolikiem wzorcowym, a katolikiem bładzącym :D
OneLove pisze:Wybacz ale dla mnie osoba wierząca to taka,która stosuje sie do wszystkich praw,przykazań itd a nie wybiera to co jej odpowiada.

A dla mnie osoba wierząca, to osoba, która w coś wierzy :D Stosowanie się do przykazań to wyznacznik idealnego katolika, a nikt nie twierdzi, że moon jest dobrą katoliczką :D Tym niemniej katoliczką pozostaje :>
TedBundy pisze:Dlatego robiłem te wszystkie pierdołowate papierki, komunie, bierzmowanie etc, bo przewidywałem, iż moja kobieta może zechcieć ślubu kościelnego, sukni i całej reszty

Ted, w wieku lat dziesięciu myślałeś tak perspektywicznie? :> Czy komunię przyjmowaleś jako pełnoletni?


Wracając zaś do samego ślubu: ogólnie rzecz biorąc uważam, że jest mi zbędny, zaś idea wesela jest dla mnie odrażająca <bederzygal> Tym niemniej noszę na palcu jakiś pierścionek i dopuszczam możliwość, że kiedyś zostanę pełnoprawną małżonką. Bo tak, bez uzasadnień ideologicznych. Jeśli poczuję nagle, że do tego obok śpiącego faceta chcę mówić "mężu" (zresztą i tak mówię w ten sposób), wiedząc, ze faktycznie tym mężem jest formalnie, to dlaczego miałabym nie zadośćuczynić temu pragnieniu? :]
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2007, 12:03

zalu pisze:ja miałem 19 ona 23 i powiedziała że jestem za poważny jak dla niej i za mądry <hahaha>

jakis powód musiala podac, a pewno głupio było jej powiedziec, ze ma dośc hipochondryka i marudy
TedBundy pisze:Dlatego robiłem te wszystkie pierdołowate papierki, komunie, bierzmowanie etc, bo przewidywałem, iż moja kobieta może zechcieć ślubu kościelnego

czyli kiedy szedłes do komunii juz o slubie myslałes ??
pani_minister pisze:Poza tym, jest róznica między katolikiem wzorcowym, a katolikiem bładzącym :D

jeste tak samo jak jest miedzy ateista a antykatolikiem. Choć musze przyznac, ze sama w jakims stopniu jestem antyklerylana
pani_minister pisze:Wracając zaś do samego ślubu: ogólnie rzecz biorąc uważam, że jest mi zbędny

mimo, ze sie zareczylam nadal nie uwazam by ten slub był mi potrzebny. Ale przestałam traktować go jak zła które czyha za rogiem na mnie
pani_minister pisze:zaś idea wesela jest dla mnie odrażająca <bederzygal>

no własnie ta idea mnie przeraża, ja toi bym obiad w restauracji zrobiła, albo w jakim plenerku szwedzki bufet i grilla, ale tak, żeby mi cała noc nie siedzieli, bo ja noc poślubna to chec miec po ślubie, a nie po leczeniu kaca
a wiek dobry na slubi, czy ja wiem. Gdzies powyzej 25 roku, to na pewno a reszta to sprawa indywidualna
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 sty 2007, 12:13

do komunii nie, do bierzmowania - jak najbardziej :] <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2007, 12:16

to Ty gorliwy byles. Mobrac slub bez bierzmowania, a w zasadzie Twoja moze brac z Toba, nie musisz miec wszystkich sakramentów do tego
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 sty 2007, 12:19

Dzindzer pisze:mimo, ze sie zareczylam nadal nie uwazam by ten slub był mi potrzebny. Ale przestałam traktować go jak zła które czyha za rogiem na mnie


swoją drogą - ostatnio dowiedziałem się,że kobieta mego 30-letniego kumpla (sporo młodsza od niego) powiedziała mu,że jak jej wyskoczy z pierścionkiem zaręczynowym, to go będzie musiał zwrócić <diabel> Lol :| Tam też jest wesoło, facet chce się stabilizować i żenić, ona nie, nie, nie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 05 sty 2007, 14:31

TedBundy pisze:facet chce się stabilizować i żenić,

Mój najlepszy przyjaciel, fantastyczny facet, ostatnio wypalił mi z tekstem, że on, to w sumie by już chciał mieć taką prawdziwą rodzinę. 22 lata w kwietniu kończy. Kto mówi, że faceci się nie chcą żenić? <aniolek>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 05 sty 2007, 15:31

OneLove pisze:co Ci to daje tak na prawde?

na przykład sporo ułatwień jeśli chodzi o sprawy prawne. czy to Ci wystarczy, młoda buntowiczko?

chciałabym wziąć ślub jak skończę studia i znajdę sobie pracę. żeby na nowozałożoną rodzinę [bo tym jest małżeństwo imo] nie musieli łożyć rodzice ;) i tylko cywilny. czułabym się nieswojo przysięgając cokolwiek przed istotą, w którą nie wierzę.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 15:54

moon pisze:Cos co bylo lata temu grzechem wg kosciola dzis np juz nie jest.


Np.?

moon pisze:Wies za po co Ty nie wierzysz?


Eeee... Możesz przetłumaczyć na polski?

Marissa pisze:dla rodziców, bo nie wyobrażają sobie, żeby ich córka nie brała kościelnego.


Rozumiem to robić dla siebie ale zeby dla rodziców? Kondolencie.

Qzik pisze:Ale możesz wziąć kościelny ślub biernie, czyli właściwie go nie wziąć, a tylko pozwolić swojej kobiecie żeby to ona sobie ciebie za męża wzięła. Wilk syty i owca cala. Ja tak zamierzałem kiedyś zrobić gdyby ewentualnie kobieta chciała kościelnego. Nie wiem czy to ma jakąś nazwę i jak to dokladnie wygląda, ale na pewno jest taka możliwość.


Ślub jednostronny. Funkcjonuje chyba w każdej religii.

pani_minister pisze:slub kościelny możesz brać jako osoba niewierząca


Fajnie <zalamka> Tylko po co? Dla mnie przysięganie "przed Bogiem" nie ma sensu bo dla mnie BOGA NIE MA.

pani_minister pisze:Dlaczego Ciebie, jako ateistkę wypinającą się na Kościoł, Sakramenty i cała resztę interesuję wiara moon? Niech sobie wierzy w co chce i jak chce, do Księżyca modli na rozstajach albo wyznaje dowolnie wybrane elementy katolicyzmu. Dlaczego ją tępisz? Poza tym, jest róznica między katolikiem wzorcowym, a katolikiem bładzącym


Nie "wypinam się". To,że w coś nie wierze nie znaczy,że wierzących mam za debili.
Nie interesuje mnie jej religia,ale jak ktoś mówi,że jest katolikem (żydem,muzułmaninem itd.) to zakładam,że przestrzega nakazów swojej religii.

pani_minister pisze: Poza tym, jest róznica między katolikiem wzorcowym, a katolikiem bładzącym


Aha czyli można sobie powiedzieć "jestem katolikiem bładzącym" wyspowiadać sie i dalej robić to samo. Super <hmm>

lollirot pisze:młoda buntowiczko?


Que? <hahaha> Dobrze sie czujesz? <hahaha> Bo mam inne poglądy? Suuuper <zalamka>

lollirot pisze:na przykład sporo ułatwień jeśli chodzi o sprawy prawne


A to ja myslałam,że ludzie raczej tak z miłości niż z wygody :P
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 05 sty 2007, 16:52

OneLove pisze:ak ktoś mówi,że jest katolikem (żydem,muzułmaninem itd.) to zakładam,że przestrzega nakazów swojej religii.

A po co wymyślone w katolicyzmie sakrament pokuty, skoro wszyscy - jako katolicy - automatycznie przestrzegają nakazów? :>


Aaaa swoją droga scena z filmu mi się przypomniała, tylko za cholerę nie pamiętam, co to był za film, kto tam grał i o co chodziło... Angielski pacjent czy coś? W każdym razie scena wygląda tak, że kobieta zadeklarowała się jakiemuś facetowi jako muzułmanka. Wraz z postępem akcji dochodzi do sytuacji,w której ona leniwie wyciaga się w jakimś północnoafrykańskim poduszkowym barze czy innym pomieszczeniu i zaczyna spokojnie popijać alkohol. I tu następuje pytanie "myślałem, że jesteś muzułmanką" i spokojna odpowiedź: "a kto powiedział, że jestem dobra muzułmanką" <diabel>

OneLove pisze:A to ja myslałam,że ludzie raczej tak z miłości niż z wygody

Tak? Myślałaś, że z miłości, czy myslałaś, że to nonsens? :>

OneLove pisze:Dla mnie przysięganie "przed Bogiem" nie ma sensu bo dla mnie BOGA NIE MA.

To raz jeszcze: jeśli dla Twojego partnera Bóg jest, to taka przysięga jest dla niego ważna. Ciebie wszak przysięgac nie zmusza, możesz sobie obiecać wierność i miłość do smierci, jeśli chcesz, nic więcej.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 17:10

pani_minister pisze:A po co wymyślone w katolicyzmie sakrament pokuty, skoro wszyscy - jako katolicy - automatycznie przestrzegają nakazów?


Juz o tym pisałam :

Aha czyli można sobie powiedzieć "jestem katolikiem bładzącym" wyspowiadać sie i dalej robić to samo

No i odbyć pokute oczywiście. A za godzine robić to z czego sie spowiadało. Ciekawe czy ktoś sie spowiada z tego że uprawia seks przed slubiem <hahaha> :>

pani_minister pisze:Tak? Myślałaś, że z miłości, czy myslałaś, że to nonsens?


Ślub z miłości to ma jakieś podstawy przynajmniej.

pani_minister pisze:To raz jeszcze: jeśli dla Twojego partnera Bóg jest, to taka przysięga jest dla niego ważna. Ciebie wszak przysięgac nie zmusza, możesz sobie obiecać wierność i miłość do smierci, jeśli chcesz, nic więcej.


Jeśli ludzie są siebie pewni to sobie przysięgac nic nie muszą a tym bardziej robić tego przed ludzmi,nie oszukumy sie wieszkośc bierze slub bo:
a) "musi" (wpadka)
b) rodzina nalega (bo co ludzie powiedzą)
c) trzeba sie pokazać (wielkie wesele,droga kiecka itd.niech wszyscy widza że nas stać)
d)"zawsze marzyłam o białej sukni"
e) musze jego (ją) złapać bo mi ucieknie,zostawi
f) najwyższa pora,po tylu latach zalegalizowac zwązek
g) to "najlepszy" dowód uczuć jaki moge dać
etc.

Miłośc to jest gdzieś na szarym końcu... A szkoda...!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 05 sty 2007, 17:14

OneLove pisze:Ślub z miłości to ma jakieś podstawy przynajmniej.

To ma być podstawa? Już więcej rozsądku jest w punktach wymienionych wyżej (punkty a-g), to przynajmniej jakiś konkret jest. A miłość? Jak "tylko" kocha, to ślubu nie potrzebuje <diabel>

Swoją drogą, jak to jest, że odrzucenie katolicyzmu wiąże się zwykle ze skrajną napastliwością względem tej odrzuconej wiary? :|
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 18:09

TedBundy pisze:Tam też jest wesoło, facet chce się stabilizować i żenić, ona nie, nie, nie.
Bo jest mloda. Dziwisz sie? :|
Sir Charles pisze:on, to w sumie by już chciał mieć taką prawdziwą rodzinę. 22 lata w kwietniu kończy
BArdzo dobre podejscie. Moj ma koszmarne. My bysmy jzu byli po slubie gdyby n ie.... pieniadze. Bo moj ani zareczyn ani slubu bez wspolnego lokum i zycia za swoje so bie nie wyobraza. Ja slubu tez nie, ale zareczyny :(
OneLove pisze:Eeee... Możesz przetłumaczyć na polski?
Mam klopty ze spacje z wyrazu "wiesz" "z" sie przesunelo do samodzielnego "a". Zdanie brzmi : "Wiesz, o po co Ty nie wierzysz?"
OneLove pisze:Np.?
Np wspolzycie w innej pozycji niz misjonarska [tak przez malzenstwa] bylo grzechem ciezkim...
Awatar użytkownika
marcin666_89
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2006, 15:51
Skąd: z daleka :)
Płeć:

Postautor: marcin666_89 » 05 sty 2007, 18:50

Wedlug mnie to trzeba czuc czy jest sie gotowym na malzenstwo bo co z tego jesli np w wieku 20 lat bedziesz mial(a) przeczucie ze juz jest ten czas a rok pozniej bedzie rozwod?? to trzeba czuc...dorosnac do tego...ja tak mysle ze wiek 23 lata jest w sam raz;) pozdrawiam ;]
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2007, 18:57

TedBundy pisze:Tam też jest wesoło, facet chce się stabilizować i żenić, ona nie, nie, nie.

bo jest sporo młodsza i nie dojrzala do tego. co sie dziwisz, nie wszyscy równoczesnie chca tego samego
lollirot pisze:i tylko cywilny. czułabym się nieswojo przysięgając cokolwiek przed istotą, w którą nie wierzę.

z tego samego powodu ja tez chce tylko cywilny
OneLove pisze:Fajnie <zalamka> Tylko po co? Dla mnie przysięganie "przed Bogiem" nie ma sensu bo dla mnie BOGA NIE MA.

po to by uszanowac wole meza przyszłego ( gdybys m,iała wyjśc za wierzacego), bo dla osoby wierzącej to cos waznego, chyba to nie była by dla Ciebie taka tragedia pozwolic ukochanemu postepowac zgodnie z jego sumieniem
OneLove pisze:A to ja myslałam,że ludzie raczej tak z miłości niż z wygody :P

jak jest juz miłosc to i ta wygoda nie zaszkodszi
TedBundy pisze:no 3 lata od Ciebie starsza :D Rzeczywiście, wesoła nastka <diabel>

nie nastka, ale moze nie chce jeszcze slubu.
Ja tez nie chce i co inna jestem
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 05 sty 2007, 19:12

że ludzie raczej tak z miłości niż z wygody

przecież argument, że z miłości do Ciebie nie trafia, więc podałam inny. to nie podstawa do zawarcie małżeństwa, tylko korzyść z niego wynikająca, więc odpowiada na twoje pytanie: co Ci to daje? right?

OneLove pisze:Dobrze sie czujesz? <hahaha> Bo mam inne poglądy?

świetnie, dziękuję :)
nie, nie bo masz inne poglądy, skupiam się tylko na sposobie ich wyrażania, który przypomina mi przekorę dorastającej nastolatki :)

OneLove pisze:Aha czyli można sobie powiedzieć "jestem katolikiem bładzącym" wyspowiadać sie i dalej robić to samo

toeretycznie moża. masz jakąś misję? :>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 20:36

OneLove, sorry, ale dla mnie się zachowujesz jakbyś jako jedyna posiadła prawdę objawioną, i Twoje poglądy na źycie były jedynymi slusznymi. Jak widzisz każdy ma inne, zwyczajnie może to zrozum.
To, że masz jakieś powody przeciwko ślubom w ogóle, a wszystkie powody są dla Ciebie hipokryzją, lub są niewystarczające) to tylko Twój problem. I być może kogoś, kto kiedyś z Tobą bedzie chcial slub brac, a Ty mu powiesz "nie, bo..." no właśnie, bo co? ;)
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 20:55

pani_minister pisze:Swoją drogą, jak to jest, że odrzucenie katolicyzmu wiąże się zwykle ze skrajną napastliwością względem tej odrzuconej wiary?


Nie mam pojęcia,ja nie odrzuciłam katolicyzmu bo nigdy katoliczką nie byłam. Więc Ci nie odpowiem bo nie wiem.

pani_minister pisze:OneLove napisał/a:
Ślub z miłości to ma jakieś podstawy przynajmniej.


To ma być podstawa?


Małżeństwo z miłości to jakoś moge zrozumieć ale z rozsądku czy dla wygody to juz nie bardzo.

moon pisze:OneLove napisał/a:
Eeee... Możesz przetłumaczyć na polski?
Mam klopty ze spacje z wyrazu "wiesz" "z" sie przesunelo do samodzielnego "a". Zdanie brzmi : "Wiesz, o po co Ty nie wierzysz?"


Wróżką nie jestem.

Dzindzer pisze:OneLove napisał/a:
Fajnie Tylko po co? Dla mnie przysięganie "przed Bogiem" nie ma sensu bo dla mnie BOGA NIE MA.

po to by uszanowac wole meza przyszłego ( gdybys m,iała wyjśc za wierzacego), bo dla osoby wierzącej to cos waznego, chyba to nie była by dla Ciebie taka tragedia pozwolic ukochanemu postepowac zgodnie z jego sumieniem


Tylko ze to może działać w dwie strony,tak samo wierzący może uszanować to że ja nie wierze i nie nalegać. Na szczęscie nie mam tego problemu.

lollirot pisze:nie, nie bo masz inne poglądy, skupiam się tylko na sposobie ich wyrażania, który przypomina mi przekorę dorastającej nastolatki


Hmmm... Nastolatki? Mam sie czuć odmłodzona? Mam 23 lata wiec troche mi "daleko" do nastolatki. Poza tym wiem że moje poglady odbiegają od " ogólnie przyjętych", ja nie twierdze że ktoś jest głupi bo w coś wierzy,natomiast wszystkim sie wydaje że coś jeste ze mną nie tak bo ja nie wierze. Typowe.

megane pisze:OneLove, sorry, ale dla mnie się zachowujesz jakbyś jako jedyna posiadła prawdę objawioną, i Twoje poglądy na źycie były jedynymi slusznymi. Jak widzisz każdy ma inne, zwyczajnie może to zrozum.
To, że masz jakieś powody przeciwko ślubom w ogóle, a wszystkie powody są dla Ciebie hipokryzją, lub są niewystarczające) to tylko Twój problem. I być może kogoś, kto kiedyś z Tobą bedzie chcial slub brac, a Ty mu powiesz "nie, bo..." no właśnie, bo co


Nie,ja po prostu nie odrzucam tego czego nie pojmuje (religia,slub itd.) tylko staram sie zrozumieć jakie mechanizmy powodują,że ludzie wierzą,że chcą brac ślub ,że chcą mieć dzieci itd. W tym celu zadaje pytania a od tego o ile sie nie myle jest forum.
Ja nie zmuszam nikogo żeby myślał tak jak ja,natomiast wiedze,że wiele osób nawet nie przyjmuje do wiadomości,że ktoś może nie mieć w planach białej sukni i obrączek. Pewnie ze 200 lat temu to by mnie na stosie spalili,teraz niby wszyscy tacy "oświeceni" a i tak dziwnie patrzą na kogoś kto śmie mieć inne poglądy.

Ja tylko zapytałam co wami kieruje,dlaczego decydujecie sie na slub? Czy to coś zmienia w was samych (nie chodzi mi o zmiane nazwiska i obrączke). Czy to wam daje gwarancje,poczucie bezpieczeństwa? Chodziło mi bardziej o takie odczucia niż o strone religijną czy finasową.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 21:47

OneLove pisze:Poza tym wiem że moje poglady odbiegają od " ogólnie przyjętych", ja nie twierdze że ktoś jest głupi bo w coś wierzy,natomiast wszystkim sie wydaje że coś jeste ze mną nie tak bo ja nie wierze. Typowe.

Nie są twoje poglądy takie bardzo nietypowe jak Ci się wydaje. To raz. Nietypowy jest sposób w jaki je wyrażasz i forsujesz. Odpowiedzi na pytania padły, a Ty dalej swoje. Nie wiesz, nie rozumiesz, bez sensu, hipokryzja, "nie bardzo", nie przeawia. Więc jakiej opdowiedzi oczekujesz w zasadzie?

OneLove pisze:Ja nie zmuszam nikogo żeby myślał tak jak ja,natomiast wiedze,że wiele osób nawet nie przyjmuje do wiadomości,że ktoś może nie mieć w planach białej sukni i obrączek.

To chyba nie tutaj, bo z tego co się doliczyłam tylko jedna osoba (Moon) napisała, że jest wierząca i chce ślubu kościelnego. (Ale wtedy ją zjechałas, że żadna z niej katoliczka).

A powiedz - dlaczego Ty nie chcesz ślubu (dzieci też nie?), "nawet" na papierze? (Po za odpowiedzą "niepotrzebne mi").
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2007, 22:12

OneLove pisze:Tylko ze to może działać w dwie strony,tak samo wierzący może uszanować to że ja nie wierze i nie nalegać.

bo Ty nie stracisz ze swojego życia duchowego nic lub stracisz bardzo mało, a on straci wazny sakrament. Ja na szczeście nie mam tego problemu, bo oboje jestesmy niewierzący.
OneLove pisze:,natomiast wszystkim sie wydaje że coś jeste ze mną nie tak bo ja nie wierze.

nie nie uważam, ze cos jest z Toba nie tak bo nie wierzeysz, ja tez nie wierze. Bardziej interesuje mnie to dlaczego nie mogła byś dla swojego wierzacego ( hipotetycznie) partnera.
OneLove pisze:Typowe.

a wiesz chociaz czy Lolli wierzy czy nie ??
OneLove pisze:,teraz niby wszyscy tacy "oświeceni" a i tak dziwnie patrzą na kogoś kto śmie mieć inne poglądy.

ja nie patrze dziwnie, bo dla mnie to nic dziwnego. Przecież kazdy zyje jak mu sie podoba
OneLove pisze:Czy to coś zmienia w was samych (nie chodzi mi o zmiane nazwiska i obrączke)

cholera nie wiem, jestem przed slubem, to jeszcze nic mi sie nie zmieniło.
OneLove pisze:Czy to wam daje gwarancje,poczucie bezpieczeństwa?

przed zareczynami mialam i gwarancje i poczucie bezpieczenstwa, teraz czuje sie taka bardziej mochana, nie zebym wczesniej nie czuła sie kochana, ale teraz czuje tak jakby wiecj ciepła
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 22:19

megane pisze:Nie są twoje poglądy takie bardzo nietypowe jak Ci się wydaje


Pewnie nie są,tylko że jakoś sie żadko spotykam z ludzmi o podobnych poglądach.

megane pisze:Odpowiedzi na pytania padły


Nie zupełnie,ja nie pytałam o ślub kościelny tylko o ślub w ogóle a temat sie troche "przekręcił"

wyjaśniłam dokładnie o co mi chodzi:

Ja tylko zapytałam co wami kieruje,dlaczego decydujecie sie na slub? Czy to coś zmienia w was samych (nie chodzi mi o zmiane nazwiska i obrączke). Czy to wam daje gwarancje,poczucie bezpieczeństwa? Chodziło mi bardziej o takie odczucia niż o strone religijną czy finasową.

megane pisze:hipokryzja



Tego okreslenie uzyłam TYLKO w stosunku do postępowania mojej przyjaciółki.

megane pisze:Nie wiesz, nie rozumiesz


Dlatego pytam. Bo nie rozumiem. Sorry,ale ja mysle ciut inaczej i usiłuje zrozumieć coś co jest dla mnie totalnie inną bajką.

megane pisze:To chyba nie tutaj, bo z tego co się doliczyłam tylko jedna osoba (Moon) napisała, że jest wierząca i chce ślubu kościelnego. (Ale wtedy ją zjechałas, że żadna z niej katoliczka).


Zjechałam? Bez przesady. Po prostu JAK DLA MNIE katolik nie uprawia seksu przed slubem a muzułmanian nie pije alkoholu itd. Ogolnie każdy przestrzega nakazów religii. Chodziło mi bardziej o to że ta przysłowiowa biała suknia to tradycja,bez względu na to,że ktoś na codzień na wiare leje to jak przychodzi do ślubu to nagle jest gorliwym katolikiem i własnie za tą "biała suknią" sie zaczyna rozglądać i całą tą kościelną otoczką. I nie mówie tu konkretnie o Moon lecz ogólnie,z obserwcji.

megane pisze: powiedz - dlaczego Ty nie chcesz ślubu (dzieci też nie?), "nawet" na papierze? (Po za odpowiedzą "niepotrzebne mi").


Ślubu kościelnego to juz wyjaśniłam dlaczego. Ślubu ogólnie:
megane pisze:"niepotrzebne mi"


to raz,
dla mnie slub to papierek a ja nie kolekcjonuje smieci,liczy sie to co czuje,że chce być z kimś do końca zycia,nie czuje potrzeby tego przysięgać,robić z tego "szopki" ani niczego nikomu udowadniać (tym jest dla mnie slub). Chce z kimś być bo kocham i z miliona innych powodów,życie pokaze czy to przetrwa czy nie a slub (czy jego brak) nie ma wpływu,nie daje gwarancji,mnie nic nie daje. Cięzko mi to wytłumaczyć.

Dzieci - nie czuje "instynktu',nie lubie dzieci,nie mam "powołania" (mozna to różnie nazwać). Świadomie i z własnej woli sie na posiadanie (o ile mozna posiadac drugą osobe) dziecka nie zdecyduje.


Dzindzer pisze:oboje jestesmy niewierzący.


U mnie to samo. Więc nie mam tego problemu.

Dzindzer pisze:OneLove napisał/a:
Typowe.

a wiesz chociaz czy Lolli wierzy czy nie


Nie miałam na myśli Lolli tylko ogolnie mówiłam.

Dzindzer pisze:ja nie patrze dziwnie, bo dla mnie to nic dziwnego. Przecież kazdy zyje jak mu sie podoba


To równiez było ogólnie,do nikogo konkretnego się nie odnosiło.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 05 sty 2007, 22:34

OneLove pisze:Chodziło mi bardziej o takie odczucia niż o strone religijną czy finasową.

Ale ludzie nie będą pisać tego, o co Tobie chodziło, będą pisać o tym, co dla nich ważne - lub nie. Nawet, jeśli jest to tak nie pasująca Ci strona religijna i finansowa.

No i popatrz - moon Ci pisze, dlaczego to dla niej ważne, a Ty zamiast przyjąć taką odpowiedź, stwierdzasz jej nonsensowność. To jak w końcu - chcesz się dowiedzieć, czy chcesz ją - i nas - przekonać do własnych racji? :>
OneLove pisze:Ogolnie każdy przestrzega nakazów religii.

Jak "każdy" to i Ty, zauważyłaś niekonsekwencję? :>
I nie pochlebiaj sobie <diabel> Nie jesteś taka nietypowa :)

Zostawże ludzi w spokoju. Chcą "szopki", jak to nazywasz, jest dla nich ważna - ich sprawa. A Twoja deklarowana chęć zrozumienia niestety zamienia się w tym topiku w paradoksalne misjonarstwo.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 22:42

OneLove pisze:Ślubu ogólnie: [...]

A co z aspektami prawnymi? wspólnotą majątkową, rozliczaniem, dziedziczeniem, udzielaniem informacji w szpitalu [w razie wypadku, odpukać]?

OneLove pisze:a mnie slub to papierek a ja nie kolekcjonuje smieci,liczy sie to co czuje,że chce być z kimś do końca zycia,nie czuje potrzeby tego przysięgać,robić z tego "szopki" ani niczego nikomu udowadniać (tym jest dla mnie slub). Chce z kimś być bo kocham i z miliona innych powodów,życie pokaze czy to przetrwa czy nie a slub (czy jego brak) nie ma wpływu,nie daje gwarancji,mnie nic nie daje. Cięzko mi to wytłumaczyć.

Ok, więc teraz zrozum mnie - dla mnie ten papierek to nie śmieć. To może i jakiegoś rodzaju dowód, faktycznie - ale nie dlatego, że muszę udawadniać ale dlatego, że chcę. To jakaś deklaracja - ale dobrej woli, nie z obowiązku. Dla mnie to nie szopka tylko powazna sprawa. Mam dość poczucia, że jestem kochana i poczucia bezpieczeństwa, to mi nie potrzebne dodatkowo. Po prostu, chcę żebyśmy byli małżeństwem, dlaczego więc nie?
I jak to chyba lolli napisała, to początek rodziny. ;)
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 22:55

pani_minister pisze:Ale ludzie nie będą pisać tego, o co Tobie chodziło


Jak pytam czy bedzie dziś deszcz to chyba nie chce wiedzieć czy Legia wygrała z Wisłą (to by było pytanie retoryczne :P )

Pytałam o strone emocjonlaną,starałam sie sprecyzowac żeby zamiast głupot o kościele dowiedzieć sie tego o co pytam o uczucia i odczucia.

pani_minister pisze:OneLove napisał/a:
Ogolnie każdy przestrzega nakazów religii.

Jak "każdy" to i Ty, zauważyłaś niekonsekwencję?


Dziewczyno,myśl!! Każdy WIERZĄCY a nie każdy człowiek ogolnie!

pani_minister pisze:Nie jesteś taka nietypowa


Całe szczęscie!! Poza tym mówiłam o poglądach a nie o mojej skromnej osobie.

pani_minister pisze:A Twoja deklarowana chęć zrozumienia niestety zamienia się w tym topiku w paradoksalne misjonarstwo.


Bo jak jestem ateistką to powinnam religie jako taką i katolicką potępiać? Nie mam zamiaru. Poza tym czy ja na prawda musze to tłumaczyć kolejny raz...

pani_minister pisze:Chcą "szopki", jak to nazywasz, jest dla nich ważna - ich sprawa


Ja nikomu nie bronie,pytam tylko "dlaczego".

megane pisze:A co z aspektami prawnymi? wspólnotą majątkową, rozliczaniem, dziedziczeniem, udzielaniem informacji w szpitalu [w razie wypadku, odpukać]?


A jaki to problem? Ja nie wezme slubu tylko dlatego że sie facetowi nie chce testamenu napisać. Tyle par żyje bez ślubu i nie mają z tym problemów wiec ja tez ich nie przewiduje.

megane, taką odpowiedz rozumiem.
toya

Postautor: toya » 05 sty 2007, 23:06

piszecie, ze malzenstwo w studiach nie przeszkadza
to mam pytanie, kto ma placic, za mieszkanie, jedzenie, wydatki na studiach, czasami czesne? skoro obydwoje studiuje dziennie? <hmm>
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 23:26

toya pisze:piszecie, ze malzenstwo w studiach nie przeszkadza

Kto tak pisał?
Studia nie są przeszkodą, ale raczej to, że nie ma się człowiek z czego utrzymać.

OneLove pisze:A jaki to problem? Ja nie wezme slubu tylko dlatego że sie facetowi nie chce testamenu napisać. Tyle par żyje bez ślubu i nie mają z tym problemów wiec ja tez ich nie przewiduje.

Testament to tylko jedna rzecz, z tych, które wymieniłam. A i to nie jest takie proste, że facet napisze "zapisuje wszystko XXX", bo są rózne przepisy spadkowe, i to trochę bardziej skomplikwane, lepiej się dowiedz dokładnie co i jak, bo później będzie niespodzianka ;).
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 23:45

megane pisze:Testament to tylko jedna rzecz, z tych, które wymieniłam. A i to nie jest takie proste, że facet napisze "zapisuje wszystko XXX", bo są rózne przepisy spadkowe, i to trochę bardziej skomplikwane, lepiej się dowiedz dokładnie co i jak, bo później będzie niespodzianka


Hehe,wiem,wiem ;) Mam z tym troche doczynienia. Mój to by mi w spadku mógł swojego kota zapisać :P W sumie nic wiecej bym nie chciała.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 481 gości