Nie będę więcej dotykał mężatek, nie będę więcej...
: 16 maja 2006, 19:03
Nie było mnie jakiś czas na tej grupie, ale uważam za rozsądne podzielić się tym, co mnie spotkało. Jakiś czas temu, krótko po ostatniej wizycie na w/w forum miałem ciekawą przygodę Po prostu wyjechałem na studia w celu dokształcania się <komp>. Spotkałem tam dziewczynę z którą bardzo szybko znaleźliśmy wspólnby temat. Nie znałem jej wcześńiej ani nie widziałem jej. Od słowa do słwoa przegadaliśy większą część dnia. Potem poszliśmy na kawę, mieliśmy isć całą paczką, ale reszta postanowiła doszusować później (oczywiście nie przyszli, co ułątwiło sprawę). Wszystkie kafejki były pozamykane (wyłączając mordownie). Jako że fakjnie się nam gadało zaprosiłem ją do siebie do hotelu. Zgodziła się bez chwili namysłu. Dodam tylko, że głupie myśłi przestały łazić mi po głowie w chwili jak dojrzałem obrączkę na jej palcu. Znaczy się dalej miałem kosmate myśłi, ale wiedziałem że z tego nici - nie dla psa kiełbasa W pokoju porozmawialiśmy sobie szczerze, dowiedziałem się co nieco o mężu i dzieciach. Chyba coś między nimi nie za dobrze się dzieje od dłuższego czasu. Od słowa do słowa i wylądowaliśmy w łóżku.
Po całym zajściu mając mętlik w głowie poszliśmy z powrotem na wykłady. Czułem się jakby walec przeze mnie przejechał <zmieszany> .
Ja potraktowałemn całe zajście jako jednorazowy wybryk z jej strony. Następnego dnia odszczekałem to. Całym dzień łaziła za mną, uśmiechała się i była cholernie zalotna. Coś tam wspominała, że jestem fajny gość i zrozumiałem, że się mnie uczepi... na amen .
Jakby tego było mało, wszyscy znajomi wnet zauważyli że między nami coś się dzieje. Oczywiście prawie wszyscy (teraz już wszyscy) wiedzieli, że ona mężatka, a ja nie jej mąż.
Po całym zajściu mając mętlik w głowie poszliśmy z powrotem na wykłady. Czułem się jakby walec przeze mnie przejechał <zmieszany> .
Ja potraktowałemn całe zajście jako jednorazowy wybryk z jej strony. Następnego dnia odszczekałem to. Całym dzień łaziła za mną, uśmiechała się i była cholernie zalotna. Coś tam wspominała, że jestem fajny gość i zrozumiałem, że się mnie uczepi... na amen .
Jakby tego było mało, wszyscy znajomi wnet zauważyli że między nami coś się dzieje. Oczywiście prawie wszyscy (teraz już wszyscy) wiedzieli, że ona mężatka, a ja nie jej mąż.