To nie zwalaj na miłośc, tylko na to, że Cię do nich po prostu ciągnęłoruneko pisze:Ja sie ladowalam bo mialam pod reka i za friko
Wiek a trwałość
Moderator: modTeam
- tweetuś_18
- Pasjonat
- Posty: 199
- Rejestracja: 26 mar 2006, 18:25
- Skąd: z daleka ;o)
- Płeć:
runeko pisze:A idz, wczoraj niechcacy przywalilam mezowi z lokcia w twarz. Nie byl zadowolony.
mówiac o rozrywce nie miałam na myśli katowania męża... a tak poza tym to czy aby na pewno niechcacy??? Może sobie zasłuzył??? hehehe
Miłość jest dziką siłą.kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach!
mrt pisze:To nie zwalaj na miłośc, tylko na to, że Cię do nich po prostu ciągnęło
Bedac szczera, przez 4 lata dostepnosci, wzielam okolo 20 razy. Wiec bralam tylko jak bylo mi bardzo zle, ew. przy wiekszej posiadowie.
tweetuś_18 pisze:a tak poza tym to czy aby na pewno niechcacy
Znaczy sie chcialam go tak szturchnac troszke bo mnie z lozka zrzucal i mi sie jego paszcza pod lokiec podstawila
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Wiesz...ostatnio sama się nad tym zastanawiałam.
W wieku 17 lat związałam się z facetem z którym byłam 4 lata ale nasz związek nie przetrwał.
Zmieniliśmy się z czasem,zmieniły się także nasze potrzeby,nasze patrzenie na świat i rozstaliśmy się.
Większość moich znajomych którzy byli w podobnych związkach(mówię tutaj o przedziale wiekowym) też podzieliła nasz los.
Zaczęłam się zastanawiać z czego to wynika.
Ze zbiegu okoliczności,z młodego wieku,czy może z innych czynników...?
Sama nie wiem.
Moim zdaniem związek zawarty w wieku 17,18 czy 19 lat nie przetrwa długo.
Osoby w tym wieku nie wiedzą jeszcze czego chcą od życia,nie mają określonych celów, są niedojrzałe emocjonalnie.
Nie mówię ,że wszyscy...ponieważ czasem zdarzają się osoby bardzo dojrzałe jak na swój wiek,ale to tylko wyjątki.
W wieku 17 lat związałam się z facetem z którym byłam 4 lata ale nasz związek nie przetrwał.
Zmieniliśmy się z czasem,zmieniły się także nasze potrzeby,nasze patrzenie na świat i rozstaliśmy się.
Większość moich znajomych którzy byli w podobnych związkach(mówię tutaj o przedziale wiekowym) też podzieliła nasz los.
Zaczęłam się zastanawiać z czego to wynika.
Ze zbiegu okoliczności,z młodego wieku,czy może z innych czynników...?
Sama nie wiem.
Moim zdaniem związek zawarty w wieku 17,18 czy 19 lat nie przetrwa długo.
Osoby w tym wieku nie wiedzą jeszcze czego chcą od życia,nie mają określonych celów, są niedojrzałe emocjonalnie.
Nie mówię ,że wszyscy...ponieważ czasem zdarzają się osoby bardzo dojrzałe jak na swój wiek,ale to tylko wyjątki.
Carpe diem!
a ja znam mnóstwo udanych związków, któe zaczęły się w liceum. Jestem "starą" nauczycielką i często widzę jak rodzą się nowe miłości. I bardzo mnie to cieszy bo uważam, że wszystko mozna sobie w życiu wypracować; wykształcenie,sukces, karierę zawodową, ale nie miłość. Trzeba ją tylko zauważyć wtedy, kiedy się pojawi. Natomiast dalszy przebieg związku zależy już tylko od ludzi.
Re: Wiek a trwałość
sami pisze:Tak się ostatnio zastanawialam: czy związku ludzi, ktorzy mają po 18, 19, 20, 21 lat są trwałe? Mają szansę przetrwać, czy raczej z reguły się rozpadają, bo to nie wiek na znajdowanie życiowych połówek?
moją najbardziejszą poznałem jak miałem 17 lat, ona 16...
...rozwiedliśmy się po 30-ce ...tak wyszło, został dzieciak i masa wspaniałych wspomnień
całe stada znajomych mam, którzy żyją ze swą "gówniarską" miłością
i inne stada rówieśników "poszukiwaczy"
i chyba wolę tę pierszą "naiwną" opcję
ta "koneserska" - daje dużo radochy ale tylko na czas jakiś, a Ty stajesz się coraz bardziej... doświadczony, mądry ...i sam
zenon pisze:i chyba wolę tę pierszą "naiwną" opcję
ta "koneserska" - daje dużo radochy ale tylko na czas jakiś, a Ty stajesz się coraz bardziej... doświadczony, mądry ...i sam
Przez dwa lata obracalam sie wsrod ludzi wiekowo podobnych Tobie bo i wiekowo (oraz wygladem ale to juz swoja droga) Tobie podobnego faceta posiadalam i wiekszosc jego znajomych byla niestety samotna (mimo, iz nie zawsze sama). Albo rozwiedzeni z zasranymi wspomnieniami albo sami "bo zadna nie pasuje" i wszystkie sa dobre tylko na jedna noc albo zonaci (do tego majacy PIEKNE, bardzo piekne zony wynikajace z "naiwnej" opcji- znali sie od piaskownicy) a zdradzajacy na kazdym kroku. Dlatego uwazam, ze "im starszy tym bardziej wie czego chce" niekoniecznie jest prawda. Wrecz przeciwnie, z czasem sie gorzknieje, zamyka w sobie i zostaje samemu. Patrzac na to wszystko oraz na cale zaklamanie (lamanie zasady "nie sypia sie z byla/ obecna kobieta twego przyjaciela/ brata") ktoregos dnia zrobilo sie -pik- i poszlam w cholere. Do tej pory zachodze w glowe jacy naprawde sa faceci 30+ i czy cos z nimi nie jest przypadkiem nie tak (mid- life crisis?). Oczywiscie nie do wszystkich sie to odnosi, zebys mnie zenonku nie zbesztal
I chyba stad wyszlo, ze ja teraz juz wiem czego chce. Bo popatrzylam na to jak straszne i samotne moze byc zycie z nieustannym fochaniem i wybieraniem i gonieniem tego, co niby moze byc lepsze.
No i teraz wszyscy maja mnie za debila bo wyszlam za maz w wieku lat 18tu. Ale ja wiem czemu to zrobilam i nie sadze, ze ludzie w tym wieku sa niedojrzali i nie powinni podejmowac pewnych decyzji. Jak pokazuje historia, mozna byc ze soba od lat wczesnych, tylko pozniej patrzec trzeba na to, zeby sie to wszystko trzymalo kupy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
runeko pisze:wszyscy maja mnie za debila bo wyszlam za maz w wieku lat 18tu. Ale ja wiem czemu to zrobilam i nie sadze, ze ludzie w tym wieku sa niedojrzali i nie powinni podejmowac pewnych decyzji.
Zgadzam się, bo dojrzałość to indywidualna cecha każdego człowieka. Jednego można nazwać dojrzałym w wieku 18 lat, a innego dopiero 25. Ja się obracam w kręgu ludzi w wieku ok. 19-22 najczęściej i widze jak się niektórzy zachowują. Niestety u większości o dojrzałości nie ma co gadać, szczególnie jeśli jedyne o czym myślą to jak przeżyć od imprezy do imprezy.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
zenon pisze:...w którym momencie wpadłaś na to, że zamierzam negować Twoje wybory?
Nie zaskoczyles troszke O tym zbesztaniu to bylo, zebys TY sie nie przyczepil, ze uwazam facetow 30+ za niekiedy bardziej niedojrzalych i niezdecydowanych niz niejeden nastolatek piszacy do Bravo.
A jezli chodzi o malzenstwo moje to nie chodzilo o Ciebie a o ogol.
Poza tym co Ty mi jakies kropeczki cytujesz?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 271 gości