Dokładnie. Skończ już to do cholery bo sie nigdy nie wyleczysz.Bash pisze:Czego oczy nie widzą, tego duszy nie żal...
Żal i złość na byłą dziewczynę.
Moderator: modTeam
Zabolało panienkę, że po niej nie płaczesz. A niech boli, bo nic nie jest za darmo.
Wyślij jej jednego esemesa: "Przestań wysyłać te esemesy, bo mi pamięć w komórce zaśmiecasz". I ani jednego więcej! To tak gdybyś chciał, żeby ją jeszcze bardziej zabolało. Tylko pamiętaj - ani jednego więcej! Bo będzie chciała podjąć dyskusję, więc nie daj się w to wciągnąć pod żadnym pozorem!
Wyślij jej jednego esemesa: "Przestań wysyłać te esemesy, bo mi pamięć w komórce zaśmiecasz". I ani jednego więcej! To tak gdybyś chciał, żeby ją jeszcze bardziej zabolało. Tylko pamiętaj - ani jednego więcej! Bo będzie chciała podjąć dyskusję, więc nie daj się w to wciągnąć pod żadnym pozorem!
Ja Ci dałam tylko sposób na to, żeby w miarę szybko się zamknęła. Bo przyjdzie taki moment, że sama z siebie się zamknie, a nie za Twoją sprawą, a wtedy zaczniesz się zastanawiać, dlaczego już nie pisze. I znowu zaczniesz mieć jazdy.Arkady pisze:mrt, aż tak z grubej rury mam pojechać? Chyba wolę po prostu nie odpisywać i tyle.
Nie ma znaczenia, co ona napisze. Niezależnie od tego wyślij tak, jak napisałam.Arkady pisze:Bo zresztą co mam odpisać na zwykłe, suche "pozdrawiam"?
Chodzi jej o to, że teraz ona bada, co Ty myślisz i co u Ciebie. Odwróciły się role, po prostu. Odcięto jej dopływ informacji o Tobie i teraz się głowi nad tym, nad czym człowiek się głowi wtedy, kiedy ktoś go zostawi: czy za mną tęskni, czy się odkochał tak szybko, czy kogoś już ma itd. Normalny syndrom porzuconej (bo ona się czuje jak porzucona - odrzucasz jej esemesy).Arkady pisze:Nie mam pojęcia o co tej dziewczynie chodzi.
Swoją drogą idealny moment, jeśli chciałoby się ją odzyskać (pozwolić jej wrócić - bo to tak już wygląda na moje oko). Tylko trzeba by ładnie to rozegrać i nie za szybko, żeby po powrocie to nie ona była panią sytuacji, tylko chodziła jak w zegarku. Żeby nie wpuścić się w kanał pt. "Raz mi się upiekło, to i drugi raz upiecze, a potem kolejny". Do zrobienia, tylko pytanie, czy na pewno chcesz po tym, co przeszedłeś. Ja bym wolała jeszcze przeczekać i nowy związek sobie fundnąć. Ale zawsze można wrócić do tego i żyć szczęśliwie, tym bardziej, że takie przejścia wzmacniają.
mrt pisze:Chodzi jej o to, że teraz ona bada, co Ty myślisz i co u Ciebie. Odwróciły się role, po prostu. Odcięto jej dopływ informacji o Tobie i teraz się głowi nad tym, nad czym człowiek się głowi wtedy, kiedy ktoś go zostawi: czy za mną tęskni, czy się odkochał tak szybko, czy kogoś już ma itd. Normalny syndrom porzuconej (bo ona się czuje jak porzucona - odrzucasz jej esemesy).
No tak, ale to ona mnie przecież zostawiła, a nie ja ją Poza tym w ten sposób to ona mnie bada już od prawie 3 miesięcy. I naprawdę ani razu nie zdarzyło się przez ten czas tak, żebym to ja się odezwał jako pierwszy.
Swoją drogą idealny moment, jeśli chciałoby się ją odzyskać (pozwolić jej wrócić - bo to tak już wygląda na moje oko). Tylko trzeba by ładnie to rozegrać i nie za szybko, żeby po powrocie to nie ona była panią sytuacji, tylko chodziła jak w zegarku. Żeby nie wpuścić się w kanał pt. "Raz mi się upiekło, to i drugi raz upiecze, a potem kolejny". Do zrobienia, tylko pytanie, czy na pewno chcesz po tym, co przeszedłeś. Ja bym wolała jeszcze przeczekać i nowy związek sobie fundnąć. Ale zawsze można wrócić do tego i żyć szczęśliwie, tym bardziej, że takie przejścia wzmacniają.
Zakładając, że gdybym nawet pomyślał o powrocie (a na razie to wykluczone), to przecież ona ma kogoś. A dla mnie to jest już wyraźny dowód na to, że jej nie zależało i nie zależy. Choć kobieta zmienną jest i to też trzeba mieć na uwadze.
Wiem, bo nawet sobie ten topik jeszcze raz przeczytałam. Pamiętasz, co pisałam o odwracaniu ról? Właśnie się to dokonało.Arkady pisze:No tak, ale to ona mnie przecież zostawiła, a nie ja ją
Ty masz się w ogóle nie odzywać!Arkady pisze:I naprawdę ani razu nie zdarzyło się przez ten czas tak, żebym to ja się odezwał jako pierwszy.
Żaden dowód - to raz. A dwa - skoro nie interesuje Cię bycie z nią, to odetnij to w końcu. Napisz, co napisałam, a jak to nie pomoże, to fundnij jej: "Twoje esemesy nie dość, że mi wiszą, to jeszcze przeszkadzają. Poznałem kogoś, więc odpuść".Arkady pisze:Zakładając, że gdybym nawet pomyślał o powrocie (a na razie to wykluczone), to przecież ona ma kogoś. A dla mnie to jest już wyraźny dowód na to, że jej nie zależało i nie zależy.
Skończ to. Choćby po to, żeby i ją czegoś nauczyć.
Wbrew pozorom żadna kobieta nie zapomni tak szybko 2-letniego związku. Chyba że nowy facet jest księciem na białym koniu, który dosypuje jej jakiegos świństwa do herbatki, żeby być tym naj. Ale ileż można łazić zakochaną w najnowszej zdobyczy? Po pierwszych uniesieniach klapki z oczu spadają i... okazuje się, że nie dość, że człowiek wymienił sobie na to samo, co miał (bo wszyscy są tacy sami wbrew pozorom), to jeszcze odwalonej roboty w długim związku żal. A tu trzeba wszystko od nowa budować, zaczynać harówę od nowa. Bo budowanie związku to harówa, która rozpoczyna się wraz z końcem zakochania.Choć kobieta zmienną jest i to też trzeba mieć na uwadze.
- FlyingDuck
- Pasjonat
- Posty: 160
- Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
FlyingDuck pisze:Wbrew pozorom żadna kobieta nie zapomni tak szybko 2-letniego związku
mi sie wydaje inaczej. Ile jest tematoiw na forum: zostawila mnie - ogolnie w takiej tematyce. i wiekszosc piosana jest przez facetow.Ja chyba nie natrafilem na cos takiego pisanego przez dziewczyne. Zreszta ja cos takiego tez przezylem.
mrt pisze:Ale ileż można łazić zakochaną w najnowszej zdobyczy? Po pierwszych uniesieniach klapki z oczu spadają i... okazuje się, że nie dość, że człowiek wymienił sobie na to samo, co miał (bo wszyscy są tacy sami wbrew pozorom), to jeszcze odwalonej roboty w długim związku żal. A tu trzeba wszystko od nowa budować, zaczynać harówę od nowa. Bo budowanie związku to harówa, która rozpoczyna się wraz z końcem zakochania.
jak mi sie ta wypowiedz podoba... chyba sobie wydrukuje
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Arkady pisze:A ja jestem ciekaw po czym wnioskujecie, że ona miałaby ochotę na powrót. Te sms-y mogą oznaczać, że po prostu się jej nudzi, dlatego pisze.
A wiesz co ja myśle?Że ona teraz próbuję z Ciebie zrobić rezerwę...
Przerabiałam coś takiego ze swoim byłym...normalnie jakbym czytała swoją historię:-/ trochę to dziwne.
Też próbował utrzymywać kontakt ze mną,ale po kilku smsach od niego napisałam mu,że jeśli myśli,że będę jego rezerwą to grubo się myli...i dał sobie spokój.
Radzę Ci zapomnieć o przeszłości....zamknąć za nią drzwi i życ dalej.
Carpe diem!
tanebo pisze:<mlotek> przestań pisac z tym powrotem bo chłopak ma zbyt cienką psychike, jeszcze weźmie to na serio i jego koszamr nigdy nie skończy
To nie jest kwestia słabej psychiki tylko pewnego zaciekawienia, rozkojarzenia, czy jak tam kto woli. Uwierzcie mi - o powrocie do niej nawet nie myślę. Za dużo nas dzieliło. Nie jestem na tyle naiwny, żeby myśleć, że wszystko dało by się odwrócić do góry nogami i żyć długo i szczęśliwie. Mogłoby być jeszcze gorzej, bo ja nabrałbym bardzo duuużego dystansu do tej dziewczyny. W zasadzie to męczy mnie tylko to, że ona się do mnie odzywa i po co się odzywa. Taka irracjonalna ciekawość. No oczywiście mam dni kiedy tęsknię, ale bardziej za pewnymi miłymi momentami niż tym związkiem ogólnie.
a może sprowadź ją tutaj? Już my sobie z nią pogadamy....
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Wiadomo, ze jak sie rozstaje z kims z kim wiazalo sie jakies nadzieje i plany przyszlosciowe to to musi bolec. Bo nagle zmienia sie wszystko w naszym zyciu, a ta druga strona zwykle juz nic nie czuje i nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci nawet cos nam wyjasnic, ale... mozna tak tym pokierowac zeby wygrac. Bo mozna wygrac, nawet jesli ktos nas zostawia. Najwazniejsza jest pomoc przyjaciol,bo samemu jest ciezej, co nie znaczy tez ze jest to niemozliwe...
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Wiecie co...najlepszym wyjściem dla Arkady będzie zapomnienie.
Na pewno nie przyjdzie Ci to łatwo...ale spróbuj.
Odgrodź się od przeszłości i przestań ją rozpamiętywać.
Ciesz się przyszłością i tym co niesie.
Na pewno spotkasz kogoś kto Cię pokocha i będziesz szczęśliwy.Tego z całego serca Ci życzę.
Głowa o góry
Na pewno nie przyjdzie Ci to łatwo...ale spróbuj.
Odgrodź się od przeszłości i przestań ją rozpamiętywać.
Ciesz się przyszłością i tym co niesie.
Na pewno spotkasz kogoś kto Cię pokocha i będziesz szczęśliwy.Tego z całego serca Ci życzę.
Głowa o góry
Carpe diem!
Masz rację, zapomnieć. Tylko jak zapomnieć? Chciałbym to wszystko zostawić za sobą, ale nie potrafię. Już tyle razy próbowałem, już były momenty że się udało, ale to wraca etapami. Sam nie wiem po co, ale odpisałem jej na kolejnego sms-a. Już jakby na siłę próbuję się dowiedzieć od niej jak się jej układa z tym facetem. Niestety na moje pytanie o to odpisała tylko: "nie chcę poruszać tego tematu". Poza tym pisze mi, że siedzi w domu i ogląda tv. Dziwna sprawa, ma faceta i wieczory spędza sama... Ale może niepotrzebnie dociekam. To bez sensu i niepotrzebnie w to brnę. Dochodzę do wniosku, że potrzeba mi zmiany otoczenia, najlepiej w ogóle miasta, bo w mojej małej mieścinie można się totalnie wykończyć. No nic, nie będę już ciągnął tego wątku, co ma być to będzie, trzeba zacząć układać sobie życie na nowo.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement
Arkady. Jestes sprawdzony. Dobry i wporzadku. Taki typ jest doskonaly do wszystkiego, na tyle doskonaly ze sie nudzi. BYliscie ze soba dlugo, tak jak my. Tylko pozostaje kwestia zrozumienia pewnych spraw. A tu jest jedna, zasadnicza. Ona klamie i kreci. Moja tez "zawiodla" sie na nowym koledze, ale NIE chce o tym rozmawiac. "Wolalabym nie", "to moja sprawa", "nie chce o tym rozmawiac" . A censored mnie to obchodzi i wiesz o ile prosciej?
Nie badz frajerem! Wiem ze milosc do nie i idealizowanie jej i ukladanie sobie zycia razem bylo dla Ciebie bardzo wazne. Rozejrzyj sie dookola, ile masz fajnych kolezanek. Podrywaj je sobie, po prostu zwyczajnie poznawaj z nimi imprezuj spaceruj i spedzaj czas. Ktoras okaze sie znacznie bardziej wartosciowa niz Twoja byla. I to mysle, bedzie dla niej pierwsze czerwone swiatlo, ktore jej zacznie uswiadamiac jak wiele stracila i jak bardzo sprtytna chciala byc. Ja nie bede pisal szczegolow dot, mojego zycia w takich kwestiach, bo nie chce zeby to moja byla czytala. Ona ma swoje sprawy, ja mam swoje i tak jest najlepiej. A Ty chyba bys nie chcial, zebysmy ten temat zaczeli traktowac jak temat paddy? Wiec przeczytaj wszystkie moje posty z tego tematu i porownaj ze swoim zyciem. Znajdziesz w nich z 80% tego samego. Potem przeczyaj je jeszcze raz i zobacz co ja o tym mysle i jak zmienial sie moj sposob myslenia. Reszte Ci powiem na gg, zapraszam
Nie badz frajerem! Wiem ze milosc do nie i idealizowanie jej i ukladanie sobie zycia razem bylo dla Ciebie bardzo wazne. Rozejrzyj sie dookola, ile masz fajnych kolezanek. Podrywaj je sobie, po prostu zwyczajnie poznawaj z nimi imprezuj spaceruj i spedzaj czas. Ktoras okaze sie znacznie bardziej wartosciowa niz Twoja byla. I to mysle, bedzie dla niej pierwsze czerwone swiatlo, ktore jej zacznie uswiadamiac jak wiele stracila i jak bardzo sprtytna chciala byc. Ja nie bede pisal szczegolow dot, mojego zycia w takich kwestiach, bo nie chce zeby to moja byla czytala. Ona ma swoje sprawy, ja mam swoje i tak jest najlepiej. A Ty chyba bys nie chcial, zebysmy ten temat zaczeli traktowac jak temat paddy? Wiec przeczytaj wszystkie moje posty z tego tematu i porownaj ze swoim zyciem. Znajdziesz w nich z 80% tego samego. Potem przeczyaj je jeszcze raz i zobacz co ja o tym mysle i jak zmienial sie moj sposob myslenia. Reszte Ci powiem na gg, zapraszam
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Ja mysle ze ona chce sprawdzic jakby swoja atrakcyjnosc w twoich oczach, czy dalej chcesz o nia zabiegac itd. to jest odmiana tzw. psa ogrodnika, sama nie wezmie ale innej nie da, chce zebys o niej myslal, to nie jest zlosliwe co robi, to jest instynktowne, taka natura kobieca sam przez to przechodzilem. Ona po prostu chce byc dowartosciowana i miec swiadomosc ze byla najlepsza kobieta twojego zycia. Tak mysle.
[ Dodano: 2006-05-20, 13:21 ]
Bo nie pisze sie do bylego bezinteresownie, jesli nie ma sie w tym zadnego celu
[ Dodano: 2006-05-20, 13:21 ]
Bo nie pisze sie do bylego bezinteresownie, jesli nie ma sie w tym zadnego celu
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Odkopałam
Ostatnio denerwuje mnie pewna sytuacja. Od około 7 miesięcy nie jestem z moim byłym. Zostawił mnie po 7 latach, bez tłumaczeń, bez słowa. Koniec. Ale nie o tym. Przez ostatnie miesiące dochodziłam do siebie, lizałam rany, poznawałam ludzi, którzy mi w tym pomagali. Staram sobie ułożyć życie na nowo. Tyle miesięcy ciszy, bez jednego telefonu, smsa, wiadomości, nic. Ułożyłam, posprzątałam po nieudanym związku.
Jakiś miesiąc temu, jego ojciec przyszedł do mojej pracy na badania. Podsłuchał od lekarza, żart że jestem w ciąży. Po prostu źle się czułam tego dnia.
Teraz mój eks wypisuje do mojej przyjaciółki, pyta czy ten "Gościu" (czytaj tata urojonego dzidziusia) jest w porządku. Przyjaciółka nie chcąc się mieszać, bo wiedziała że nie zgadzam sie na udzielanie jakiejkolwiek informacji o mnie, grzecznie powiedziała, że jestem w końcu szczęśliwa i niech go nic nie obchodzi bo sobie radzę. I się zaczęło. Wyzwiska pod moim adresem, że daję na prawo i lewo, zaliczam wpadki, że mnie nie znał od tej strony i że jestem krótko mówiąc ***.
Pomóżcie mi zrozumieć dlaczego on to robi. Tyle lat i nie potrafiłam sie na nim poznać. Dlaczego się mną interesuje, przecież to on opuścił moje życie, nie chciał być ze mną. A teraz gdy mogę być szczęśliwa z kim innym, oskarża mnie bezpodstawnie. To boli jak cholera. Czy tak jak wyżej mówiliście, sprawdza jak bardzo go kochałam? Był moim życiem i prawie mi je odebrał. Niech znika.
Ostatnio denerwuje mnie pewna sytuacja. Od około 7 miesięcy nie jestem z moim byłym. Zostawił mnie po 7 latach, bez tłumaczeń, bez słowa. Koniec. Ale nie o tym. Przez ostatnie miesiące dochodziłam do siebie, lizałam rany, poznawałam ludzi, którzy mi w tym pomagali. Staram sobie ułożyć życie na nowo. Tyle miesięcy ciszy, bez jednego telefonu, smsa, wiadomości, nic. Ułożyłam, posprzątałam po nieudanym związku.
Jakiś miesiąc temu, jego ojciec przyszedł do mojej pracy na badania. Podsłuchał od lekarza, żart że jestem w ciąży. Po prostu źle się czułam tego dnia.
Teraz mój eks wypisuje do mojej przyjaciółki, pyta czy ten "Gościu" (czytaj tata urojonego dzidziusia) jest w porządku. Przyjaciółka nie chcąc się mieszać, bo wiedziała że nie zgadzam sie na udzielanie jakiejkolwiek informacji o mnie, grzecznie powiedziała, że jestem w końcu szczęśliwa i niech go nic nie obchodzi bo sobie radzę. I się zaczęło. Wyzwiska pod moim adresem, że daję na prawo i lewo, zaliczam wpadki, że mnie nie znał od tej strony i że jestem krótko mówiąc ***.
Pomóżcie mi zrozumieć dlaczego on to robi. Tyle lat i nie potrafiłam sie na nim poznać. Dlaczego się mną interesuje, przecież to on opuścił moje życie, nie chciał być ze mną. A teraz gdy mogę być szczęśliwa z kim innym, oskarża mnie bezpodstawnie. To boli jak cholera. Czy tak jak wyżej mówiliście, sprawdza jak bardzo go kochałam? Był moim życiem i prawie mi je odebrał. Niech znika.
46
Anja pisze:Niech znika.
Kawal !Niech spada na drzewo prostowac banany.Dlaczego sie interesuje?Ano dlatego ,ze pewnie jego zycie sie nie uklada wiec jakim prawem twoje moze.Zazdrosny pies ogrodnika, sam nie wezmie i innym nie da. Kompletnie ignorowac, jesli zacznie nachodzic...paru kolegow wziac i przegonic natreta
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
R1..ciesz sie...ja z moja sie rozstalem 2 tyg temu..i niedlugo bede ja musial widywac pod klatka..zmoim przyjacielem sk**em...a niech sobie idzie do niego..ja robilem comoglem..ale tez bedzie bolało..choc wiem..ze im nie wyjdzie...i ze jak mnie kochala to wroci..a jak nie..to paszoł won i wiecej baby nie chce!!!! juz raz mnie przepraszala..ze myslala o tym kolesiu..widac musi sie sparzyc..ale jak pojdzie z nim do lozka..do mnie nie ma po co wracac!!!!!
Love is beautiful
Anja, nie karm trolla i spuść na to zasłonę milczenia. Faceci mają różne zagrywki, kto ich tam by zrozumiał. Nie wdawaj się z Nim w żadne dyskusje, bo jeszcze zacznie Cię obwiniać o rozstanie.
I co za życzliwy tatuś, przekazał synkowi dobre wieści. Czego ten się jeszcze wtrąca?
I co za życzliwy tatuś, przekazał synkowi dobre wieści. Czego ten się jeszcze wtrąca?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Piernik pisze:R1..ciesz sie...ja z moja sie rozstalem 2 tyg temu..i niedlugo bede ja musial widywac pod klatka..zmoim przyjacielem sk**em...a niech sobie idzie do niego..ja robilem comoglem..ale tez bedzie bolało..choc wiem..ze im nie wyjdzie...i ze jak mnie kochala to wroci..a jak nie..to paszoł won i wiecej baby nie chce!!!! juz raz mnie przepraszala..ze myslala o tym kolesiu..widac musi sie sparzyc..ale jak pojdzie z nim do lozka..do mnie nie ma po co wracac!!!!!
a co twoja historia ma do tematu?
chmmm... jak juz wczesniej powiedziano - pies ogrodnika, dziwnych rzeczy mozna sie dowiedziec o osobach ktore byly nam bliskie, po tylu latach...
po pierwsze nie tlumacz sie przed nikim. predzej czy pozniej i tak do niego dotrze ze mamusia nie bedziesz - niech mu bedzie glupio i wstyd, chocby nie przeprosil. a ty czolo do gory, i olej. skoro tak sie zachowuje to nie warto sie tym przejmowac, choc to nie latwe
Anja pisze:I się zaczęło. Wyzwiska pod moim adresem, że daję na prawo i lewo, zaliczam wpadki, że mnie nie znał od tej strony i że jestem krótko mówiąc ***.
Pomóżcie mi zrozumieć dlaczego on to robi.
Mnie się wydaje, że skoro spędziliście razem 7 lat, to on pewnie uważa, że tylko ona sam miał do ciebie prawa i teraz jest wściekły, że mogłabyś sobie ułożyć szczęśliwie życie bez niego. Zostawił ciebie bez wyjaśnień i myślał, że będziesz może na niego czekała, jak mu się nie uda ułożyć życia z inną? Skoro okazał się takim kretynem, to tym lepiej, że nie jesteście razem. I ciesz się, że nie spędzisz z nim czasem całego życia, bo pewnie później by ten jego charakter ujrzał światło dzienne. Pozostaje tylko totalnie go olać i współczuć następnej pannie, której też zarzuci puszczanie się. Ten człowiek jest marną kreaturą mężczyzny...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 756 gości