Olivia pisze:Yasmine napisał/a:
ale jak ma sie ok. 30
To nie jest najlepszy wiek. Ale oczywiście pod względem biologicznym. Bo duchowym z pewnością.
jak bym tylko miala mozliwosci to za dwa lata czy 3 chcialabym miec dzieci .Z pelna odpowiedzialnosci. A trudno mysle -pomlaczylabym studia, prace i dziecko. Poza tym moj chlopak wczesniej jak po studiach nie chce dzieci -dla mnei to troche pozno.Ale nie moge wymagac na nim takiej checi posiadania potomstwa. Jednak 30 lat to stanowczo za duzo.
Swoja droga chcialabym sie wyniesc z domu jak najszybciej.Nie umiem sie z siostra poromiec, ktora zreszta jest faworyzowana przez rodzicow -pod kazdym wzgledem... Odczuwam na sobie mobing domowy. Srednia w 2klasie lieceum 5,2 ,nagroda Premiera - tzw stypednium naukowe zdobyte za 1mc w szkole, zero problemow jesli chodzi o nauke, sprzatanie, czy prace domowe, po za tym zarabiam tez troche- zawsze jestem na straconej pozycji, i zero wsparcia, tylko ciagle :jak ty zdasz mature, idz na studia, zeby tylko sie utrzymala i nie bylo problemow -to, co zdobylam to malo, ciagle malo... SPieniadze z 18stki, przenaczylam na prawo jazdy -zdobylam, zaraz jak tylko moglam. Za angielski teraz place sobie sama, a 1300zl to duzo dla mnie. Malo..to wszytsko malo... Naprawede staram sie wierzyc w siebie, ale czasem brak mi jzu sily, walczyc z tym wszytstkiim... Wiem, ze teraz musze znalazesc w dlugie wakacje, bo musze zdobyc certyfikat, potem wyszlifowac 2 jezyk, i skonczyc studia -marze o 2 kierunkach, zobaczymy czy dam rade -nie mam wyjscie, musze sie czyms zajac, zeby tu przetrwac. Ale gdyby nie wsparcie mojego chlopaka olalabym studia, podela jakakolwiek prace i poszla w diably.