kozły ofiarne
: 08 mar 2006, 21:23
Pełno na forum ludzi z problemami. Sam jestem najlepszym przykładem. Mam pytanko. Czy mieliście problemy w dojrzewaniu z kontaktami z rówieśnikami?? Byliście dręczeni?? Byliście kozłami ofiarnymi??
Blazej30 pisze: Czy mieliście problemy w dojrzewaniu z kontaktami z rówieśnikami?? Byliście dręczeni?? Byliście kozłami ofiarnymi??
Blazej30 pisze: Byliście kozłami ofiarnymi??
Blazej30 pisze: Czy mieliście problemy w dojrzewaniu z kontaktami z rówieśnikami?? Byliście dręczeni?? Byliście kozłami ofiarnymi??
wkońcu dojrzewanie to ważny etap naszego zycia. Dręczenie, złe kontakty z rówiesniakmi prawdopodobnie źle wpływają na nasze ego. A więc i na nasze kontakty z płcią przeciwną później...Koko pisze:A jaka jest głębia tego tematu?
i chwała Ci za to..::WdOwA::.. pisze:Ja osobiscie nie, ale znam kogoś (trzymam sie z tą osobą troche)
Ty mnie chyba nie lubisz??Mysiorek pisze:Wyraż to Błażej! Jakim kozłem byłeś?
Blazej30 pisze:wkońcu dojrzewanie to ważny etap naszego zycia. Dręczenie, złe kontakty z rówiesniakmi prawdopodobnie źle wpływają na nasze ego. A więc i na nasze kontakty z płcią przeciwną później...
Blazej30 pisze:Ty mnie chyba nie lubisz??
Mysiorek pisze:E tam. Skąd?!
I tak i nieKoko pisze:Ty, Błażejku, byłeś w jakiś sposób dręczony?
Blazej30 pisze:I tak i nie
Koko pisze:Rozwiń myśl
Blazej30 pisze:wyczułem złe wibracje
Blazej30 pisze:I tak i nie
Blazej30 pisze: W sredniej dostawałem w dupę ale już umiałem chodzic kanałami.
Koko pisze:A teraz?
Bash pisze:Myslę, ze większość ludzi tz. "kozłów ofiarnych" sami się na takich kreują. Mam w klasie takiego synusia, co ktoś mu walnie "w pysk" a on powie jeszcze sorry. Typ człowieka co naplujesz mu w twarz, a on powie, ze deszcz leci. Przecież, jesli sie siedzi cicho, i boi każdego wokoło, to rówieśnicy to zauważa. Ja w podstawówce nie byłem typem osiłka, ale nigdy jakiś problemów nie miałem, dlaczego? Bo potafiłem się przeciwstawić, nawet jesli zamierzone efekt nie byl taki jaki bym chciał. Byłem i jestem postrzegany jako osoba, której jakis szacunek się nalezy, mimo niż 120 na klatę nie biorę
Blazej30 pisze:Niestety coś z tego zostało. Czuję że przepraszam że żyję. Trudno się z tego otrząsnąć
Blazej30 pisze:Myslę że u mnie to efekt wychowania
Blazej30 pisze:Czuję że przepraszam że żyję. Trudno się z tego otrząsnąć
Życze Ci otrzęśniecia się
Bash pisze:Własnie, mnie rodzice wychowywali w poczuciu, ze zawsze jestem wazny, nie mogę dać sobą pomiatać.
Blazej30 pisze:a mnie odwrotnie
Blazej30 pisze:Czy mieliście problemy w dojrzewaniu z kontaktami z rówieśnikami??