agnieszka.com.pl • Nie potrafię...
Strona 1 z 1

Nie potrafię...

: 08 mar 2006, 10:20
autor: dziobakkkk
Jestem z chłopakiem od 3 miesięcy. Przyznaję że dopiero zaczynam swoje spotkanie z jakąkolwiek sferą erotyczną... Mam problem, hmmm lubię z nim być, przytulać, lubię jak mnie całuję, dotyka... ale sama nie potrafię :( Nie potrafię się otworzyć mam taką ogromną blokadę przed tym. Nie wstydzę się swojego ciała. A on też mi się podoba. często jest tak, że on dużo mi daje, a ja sama nie potrafię tego odwzajemnić. Jest mi przykro bo on się stara i ja też chciałabym zrobić coś dla niego. Tymczasem ja nie potrafię sama zacząc całować, jakoś zbliżyć się... Skąd taka blokada? A może to przychodzi z czasem? Czasami jak przypomniam sobie jego zapach, to zaczyna kręcić mi się w głowie... Chcę by był blisko, ale nie umiem otworzyć się. A nie wydaje mi się, żeby to było fajne być z dziewczyną, która skupia się tylko na swoich doznaniach. Ja nie wiem. Boję się jakoś bardziej zbliżyć. A może tu też chodzi o to, że potrzebuję większej pewności co do jego hym uczuć?

: 08 mar 2006, 10:29
autor: ForsakenXL
Już na wstepie popełniłaś jeden błąd: przyszłaś z tym na forum, a powinnaś pójść z tym do niego. To podstawa. Po pierwsze naucz się z nim o tym rozmawiać. Po takiej rozmowie dużo spraw staje się łatwiejszych. Niech chłopak nie "myśli sobie", tylko niech wie, bo z domysłów różne rzeczy się w głowie wykluwają. Uwierz mi że szczera rozmowa wiele może zmienić jeśli chodzi o te sprawy.
To że masz pewną blokadę to nic nadzwyczajnego w Twojej sytuacji. Nie jesteś pewna co i jak, boisz się, że zrobisz coś nie tak, nie wiesz jak on zareaguje, nie wiesz jak i od czego zacząć itp.
Rozmowa, rozmowa, jeszcze raz rozmowa, a będzie dobrze :)

: 08 mar 2006, 12:23
autor: Yasmine
dziobakkkk pisze:A może tu też chodzi o to, że potrzebuję większej pewności co do jego hym uczuć?

mozliwe, w koncu jestes z nim tylko 3 miesiace. Poza tym, ile masz lat ?

: 08 mar 2006, 12:39
autor: Joasia
Może się go wstydzisz? :?
Nie jesteś pewna jego uczuć a swoich jesteś?

: 08 mar 2006, 12:48
autor: ksiezycowka
Na wszystko potrzeba czasu i cierpliwosci.
Małymi kroczkami powoli próbuj, nie stawiaj se poprzeczki takiej [on mi daje tyle to i ja musze]. I przede wszystkim pomów z nim o tym.

: 08 mar 2006, 16:03
autor: ..::WdOwA::..
Popieram... rozmowa... ja nie potrafiłam, no i źle sie to skonczyło... ale nie o mnie tu mówimy:) rozmowa wszystko wyjaśni...

: 08 mar 2006, 16:17
autor: gargando
ehhh.... to nie jest zaden problem...przejdzie to z czasem..... ale wiesz...zebys go do siebie nie zniechecila ;/ bo jak tak nic sama nie bedzisz zaczynala to moze sobie pomyslec ze jakos nic do niego nie czujesz... :| zaryzykuj :) przecierz nie masz nic do stracenia....a wiele do zyskania... :) wiecej odwagi :)

: 08 mar 2006, 16:30
autor: ..::WdOwA::..
A jak na mnie powinnaś czekać, az poczujesz, ze chcesz. Nie można nic na siłe...PoZdRo

: 08 mar 2006, 17:44
autor: tr3sor
Jak juz ktos pisal ... pogadaj o tym z nim ... nie z nami :p.
Jesli kocha to zrozumie ... i niebedzie mu to przeszkadzac :] O ile sie wkoncu przelamiesz :p.

A co do ciebie ... coz nie odrazu Rzym zbudowali prawda ? ;]. Jestecie ze soba 3 miesiace ... to stosunkowo krotko wiec sie nieprzejmoj ... idz swojim tepem i tyle ;]

: 08 mar 2006, 18:26
autor: broken18
Ja też miałam taką sytuację... Ale jak już pisali, powiedziałam mu co myślę, co czuję, że potrzebuję czasu... A on nie naciskał, to pomaga najbardziej... Dziewczyna na początku obcowania z chłopakiem, potrzebuje pewności, że ten ją kocha i że ma w nim wsparcie. Ja je miałam i mam do dziś czego i Tobie życzę. W moim przypadku było tak: on całował, on przytulał, on głaskał, on pieścił, a ja poddawałam się temu co on robił, nie robiąc prawie nic ze swojej strony. Tzn. nie leżałam bez ruchu "tak mi dobrze, tak mi rób". Ale żadnych śmielszych pieszczot czy czegoś w tym rodzaju... Mineło troche czasu, kilka miesięcy i teraz ja przytulam, całuję, pieszczę nawet czasem więcej wychodzi z mojej niż z jego strony. Ale do chłopaka, do jego ciała, chyba po prostu trzeba się przyzwyczaić. Kiedy oswoisz się z nim i jego ciałem, będzie zupełnie lepiej. Tylko daj sobie czas... I jak już ktoś napisał NIC NA SIŁĘ

: 08 mar 2006, 18:31
autor: Meredith
:)
Powiedz mudokładnie to samo co powiedziałaś nam.
Niech on nie jest przekonany o tymże Ty myslisz tylko i wyłącznie o sobieswoich doznaniach>.
Gdy mu to wsyztsko tak ładnie wyjaśnisz on będzie wiedziałze i Tobie z tą sytuacją nie jest najlepiej:)

Re: Nie potrafię...

: 08 mar 2006, 18:47
autor: niebieski
Nie będę oryginalny... Porozmawiaj z nim.
Jeżeli masz problem żeby porozmawiać to powiedz tylko że nie wiesz jak to powiedzieć
i skopiuj mu tego posta..... no może bez ostatniego zdania ;-)
Macie problem..no to niech on też trochę pogłówkuje - przynajmniej będzie wiedział o co chodzi (mniej więcej).
Na razie on chyba nie wie co się dzieje... i myśli, a z takiego myślenia na pewno nie wyjdzie mu to że potrzebujesz większej pewności co do jego uczuć.

: 08 mar 2006, 18:50
autor: dziobakkkk
:) dzięki za odpowiedzi. Ja mam 18 lat i jak już pisałam nie było wcześniej w sumie nikogo. Pogadam z nim. W sumie on nie mówił nic, nie naciska na mnie. Ja sama czuję że nie chcę ciągle "brać". Hmm zaskoczę go kiedyś... ;p dzięki :*

: 09 mar 2006, 18:49
autor: R1
Dobrze, że sama zdajesz sobie sprawę z "problemu" i zamierzasz coś z tym zrobić. A tak w ogóle to 3 miesiące razem to jest krótko, do niczego na razie nie musisz się spieszyć, nic na siłę. Powiedzmy że jeśli po pół roku nic się w tym kierunku nie zmieni i chłopak zacznie delikatnie sugerować, że czegoś mu brakuje, to dopiero możesz się martwić ;)

p.s. rozumiem, że Twoje "blokady" nie wynikają z podejścia do wiary. Jeśli nie, to będzie dobrze :)

: 09 mar 2006, 19:20
autor: dziobakkkk
Arkady pisze:p.s. rozumiem, że Twoje "blokady" nie wynikają z podejścia do wiary. Jeśli nie, to będzie dobrze :)


Nie, nie wynikają :] Natomiast coraz bardziej mi się wydaję, że wynikają właśnie z niepewności... i tak sobie myślę, że chyba wolę poczekać aż bedę pewna swoich i jego uczuć. Sama już nie wiem, chyba za dużo bym chciała.
Nie jestem pewna jego... i coraz bardziej to do mnie trafia. Wydawało mi się, że te trzy miesiące to wystarczająco długo. A teraz mam wrażenie że wcale nie. Sama już nie wiem. W ogóle zanim był on, jak tylko myślałam sobie o związkach i o tym jak to będzie, gdy bedę z kimś... wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej... bardziej och i ach. A tak naprawdę nic się nie zmieniło. Mam więcej wątpliwości niż tej magii, która wcześniej mi się wydawała nieodłącznym elementem związku. Przynajmniej na jego początku. Myślałam że będę czuć się jak księżniczka, a wcale tak nie jest... ... Hmm trochę zeszłam z tematu chyba. Ehhh melancholijnie mi jakoś.

: 09 mar 2006, 19:40
autor: agacica
Gdy czytalam Twoj post to mialam wrazenie ze to o mnie:)
ja tez jestem z chlopakiem od 3 miesiecy i mialam ten sam problem. Przez 2 miesiace nie potrafilam sama sie do niego przytulic,a co dopiero domagagac sie buziaka:D Czulam wewnetrzna blokade przed czuloscia i bliskoscia. Dopiero niedawno sie zmienilam:)...teraz jest zupelnie inaczej...potrafie sie przytulic,pocalowac powiedziec czule slowo, wczesniej nie umialam okazac swoich uczuc. Niedawno rozmawialam o tym z moim chlopakiem, on zauwazyl to ze na poczatku bylam "zamknieta"i balam sie na niego otworzyc.Jednak jemu to nie przeszkadzalo,wiedzial ze musze byc pewna zarowno swoich uczuc jak i jego:)Wiec nie martw sie wszystko sie ulozy:):)potrzebujesz po prostu czasu........:*:*

: 09 mar 2006, 19:53
autor: ksiezycowka
dziobakkkk pisze:wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej... bardziej och i ach

Ale tak nie jest. Zupelnie. Magia z bycia z druga osoba jest inna.

: 13 mar 2006, 14:07
autor: Eisenritter
Ci, mówiący że czas jest potrzebny mają rację. To zależy od wielu czynników. To pierwszy twój związek? Może już z kimś byłaś i dlatego masz problemy? Zastanów się nad tym, ale do niczego się nie zmuszaj.

I porozmawiaj z nim. Inaczej możesz go solidnie zranić.

: 14 mar 2006, 18:13
autor: dziobakkkk
nom... porozmawiałam... i wcale nie żałuję teraz że nie śpieszyłam się itp. heh...