agnieszka.com.pl • Rozmowy z Ex
Strona 1 z 2

Rozmowy z Ex

: 07 mar 2006, 15:47
autor: Blindman
Kazdy z nas ( chyba ) przezyl sytuacje ze po rozstaniu sie i definitywnym stwierdzeniu ze Koniec zwiazku na obecna chwile przeprowadzal rozmowy ze swoja bylom / swoim bylym I tu moje pytania po co ?? takie rozmowy i dlaczego ?? je przeprowadzmy

: 07 mar 2006, 15:53
autor: Bash
Ale rozmowy o czym?
O przeszłości, o nas? Czy ogólnie, na stopie kolezeńskiej ?

: 07 mar 2006, 15:55
autor: Lawrence
Moze po to ze skoro sie bylo w zwiazku jakis czas nie jest latwo przejsc do innego trybu zycia....jednak ludzi cos laczylo, wiec nie jest to taka latwa sprawa odciac sie zupelnie na amen...no chyba ze ktos jest taki ze traktowal bycie z kims dla zabawy i nie zalezalo mu na czyms wiecej wiec taki odchodzi bez slowa albo mowiac koniec czesc i zrywa kontakty wszelkie i nawet na ulicy przechodzi obojetnie jakby widzial dana osobe po raz pierwszy...

Rozmowy z Ex sa trudne bardzo, bo przewaznie ciagle w jednej ze stron "cos" sie tli, jakas iskierka nadziei ze znow bedzie sie razem, to sa rozmowy na temat tego co bylo, wpomnienia itp...wiec jest to trudne - bardzo trudne

: 07 mar 2006, 16:20
autor: ptaszek
masz na myśli rozmowy ogólne czy na konkretny temat?

bo jeśli ogólne.... to dlaczego ma się ze sobą nie rozmawiać.... Jeśli rozstanie przebiegło w przyjaznej atmosferze, bez żadnych dramatów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dalej ze sobą utrzymywać kontakt. Sympatia pozostaje, ale nic ponad to.

a jeśli np. są to rozmowy o rozstaniu..... to może chodzi o wyjaśnienie paru niedopowiedzeń, niejasności...

: 07 mar 2006, 16:32
autor: Blindman
rozmowa o czym hhmmm tak ogulnie to owszystkim zazwyczaj na poczatku co tam slychac jak sie zyje itp itd a pozniej zazwyczaj schodzi na tematy zwiazane z rozstaniem i tym co bylo, o watpliwosciach i pytaniach jakie sie pojawiaja po rozstaniu

ptaszek pisze:Sympatia pozostaje, ale nic ponad to

hmm zgadzam sie sympatia pozostaje ale po czesci osoby zrywajacej a co za tym idzie czesto ta strona chce zostac na stopie przyjacielskiej ( sentymen albo cos innego ) a z drugiej strony jest osoba ktora mimo iz akceptuje fakt rozstania ma wciaz nadzieje ze cos wyjdzie A wiec w takiej sytuacji po co te wszystkie gadki jedna i druga strona robi sobie samym i drugiej osobie nadzieje Z jednej stronie przyjazn a z drugiej ze cos wyjdzie

: 07 mar 2006, 16:32
autor: Bash
Nie temat nie jasności zawsze warto porozmawiać. Później lepiej żyje się "po". Należy pamiętać aby rozmawac kulturalnie, bez wyrzutów, nawet gdy to ta druga strona jest w naszym mniemaniu winna.
A co do rozmów juz po rozstaniu, jeśli przebiegło w przyjacielskiem atmosferze, dalaczego nie. W moim przypadku jest inaczej, staram sie unikać rozmów z moja Ex, później dziwnie się czuje, dalej do niej bije moje serduszko :P

: 07 mar 2006, 17:00
autor: Nibeneth
wydaje mis ie, ze rozmowy zaraz po rozstaniu, to nienajlepszy omysl, bo ciagle ktos na cos moze miec nadzieje a widok czy rozmowa w Ex, sprawia, ze mozna mylnie cos zinterpretowac. natomiast jakis czas po, czemu nie?? jezeli sie dogaduja, to rozmowa jest ok. Ja w swoim zyciu mialam trzy najbardziej powazne zwiazki i z trzema kolesiami jestem na dobrej stopie a z jednym, mozna to tak nazwac, przyjaznie sie. jest ok ;)

: 07 mar 2006, 17:02
autor: Wstreciucha
z kazdym z moich ex mam dobry kontakt, nawet z tym ktory wyrzadzil mi krzywde , ktorej pewnie nie jedna kobieta by nie wybaczyla. Gadamy o wszystkim, ale nie przed kazdym jestem wylewna - nie ufam . Temat zerwania jest wpisany w tego typu rozmowy i nieunikniony. Rozmawiam bo nie czuje nienawisci, bo wybaczam, bo dostrzegam swoje bledy i jestem w stanie sie do nich przyznac, czasem rozmowy po zerwaniu nabieraja szczegolnej magii i maja nadzwyczajna wartosc - pozwalaja nam ujrzec bylego partnera z dystansu i bez klapek na oczach ktore niestety czesto nam towarzysza w chwili zakochania . NIerzadko okazuje sie , ze obecny uklad oparty na przyjazni jest duzo lepszy niz zwiazek oparty na "rzekomej" milosci.

: 07 mar 2006, 18:02
autor: Lawrence
Bash pisze:[...]W moim przypadku jest inaczej, staram sie unikać rozmów z moja Ex, później dziwnie się czuje, dalej do niej bije moje serduszko :P


Zupelnie ja u mnie..... :( i z tego powodu ciezko mi bedzie jesli sie np spotkamy i mielibysmy pogadac...a jeszcze gorzej bym sie poczul gdybym ja spotkal z innym......dlatego mam nadzieje na niespotkanie sie...... :(

: 07 mar 2006, 18:15
autor: Bash
Lawrence pisze:Zupelnie ja u mnie..... i z tego powodu ciezko mi bedzie jesli sie np spotkamy i mielibysmy pogadac...a jeszcze gorzej bym sie poczul gdybym ja spotkal z innym......dlatego mam nadzieje na niespotkanie sie......

Dokładnie. Czuje się zdrowszy gdy jej nie widze, nie spotykam. O to niestety dość ciężko :/ Lawrence, trzymiemy sie razem :D

: 07 mar 2006, 18:20
autor: Lawrence
Bash pisze:Dokładnie. Czuje się zdrowszy gdy jej nie widze, nie spotykam. O to niestety dość ciężko :/ Lawrence, trzymiemy sie razem :D


No ja nie powiem czy czuje sie zdrowszy gdy jej nie widze.......tak mi ciezko i tak mi ciezko, gdyz to ja bylem konczacym zwiazek.....

Ale trzymiemy sie razem trzymiemy <browar> wymagany

: 07 mar 2006, 18:31
autor: Jagienka06
ja zawsze zrywajac z chlopakiem slyszalam cos w stylu "moze lepiej zostanmy przyjaciolmi". i pewnie niektorym z was wydawaloby sie nie mozliwe, ale po rozstaniu naprawde zaprzyjaznialismy sie. w ten sposob mam kilku naprade dobrych przyjaciol, z ktorymi moge o wszystkim rozmawiac, nawet o problemach z obecnym partnerem....

: 07 mar 2006, 18:40
autor: Lawrence
agna 24 pisze:ja zawsze zrywajac z chlopakiem slyszalam cos w stylu "moze lepiej zostanmy przyjaciolmi". i pewnie niektorym z was wydawaloby sie nie mozliwe, ale po rozstaniu naprawde zaprzyjaznialismy sie. w ten sposob mam kilku naprade dobrych przyjaciol, z ktorymi moge o wszystkim rozmawiac, nawet o problemach z obecnym partnerem....


Gratuluje...naprawde.......ja chyba bym nie potrafil z tego powodu ze podchodze bardzo uczuciowo do zwiazku.....

: 07 mar 2006, 18:48
autor: Jagienka06
Lawrence pisze:ja chyba bym nie potrafil z tego powodu ze podchodze bardzo uczuciowo do zwiazku.....
to wcale nie jest takie latwe.... wyobraz sobie, bylam kiedys z chlopakem ponad rok.... ktoregos razu postanowilismy powaznie porozmawiac... doszlismy do wniosku, ze to nie jest milosc, ze bardzo nam ze soba jest dobrze, ze sie lubimy, ale.... no i wlasnie te ale spowodowalo, ze zostalismy przyjaciolmi. przez jakis czas po "zerwaniu" nasze uklady sie w ogóle nie zmienily... nadal spotykalismy sie, chodzilismy na imprezy, rozmawialismy, ale to bylo do czasu, kiedy oboje poznalismy nastepnych partnerow... myslalam, ze to sie skonczy... ale nie.... nadal spotykamy sie, nadal rozmawiamy o swoich problemach.... nasze relacje w sumie sie w ogóle nie zmienily..... ale to moze dlatego, ze nasz "zwiazek" opieral sie na przyjazni, a nie na szalonej milosci

: 07 mar 2006, 18:55
autor: mrt
Z pierwszym eks nie gadam. Nie mam potrzeby, spraw ani ochoty. Nie lubię go. Z następnymi rozmawiam, jak na siebie wpadniemy, i gadamy, co u kogo słychać. Są też tacy, z którymi łączą mnie swego rodzaju biznesy, więc bywa, że spotykam się na mieście na kawie. Pół godziny, omawiamy sprawę i każde spada w swoją stronę.

A poza tym to zero sentymentów posiadam do któregokolwiek. Jednych lubię bardziej, innych mniej, jednego wcale nie lubię. I na lubieniu się kończy.

: 07 mar 2006, 19:07
autor: Kermit
ja ze swoja ex nei gadam. Boje sie jej :D

: 07 mar 2006, 19:44
autor: Mari*
Ja byłam w dwóch poważnych związkach i z żadnym nie utrzymuje kontaktów. Rozstanie z tymi panami nie należały do przyjemnych. Rozmowa kończąca związek była głośna i chyba do końca niezrozumiana przez nich. Jeden mnie bardzo skrzywdził, bo skutki tego czuję do dziś a minęło już 6 lat od rozstania i byłam zmuszona wyrzucić go z domu. Dlaczego? Znęcał się nade mną psychicznie i nadal się go boję. Drugi był materialistą i olewatorem, myślał, że znalazł sobie złotą rybkę ale kiedy się kapnęłam to spakowałam swoje rzeczy i wyszłam.

agna 24 pisze:ja zawsze zrywajac z chlopakiem slyszalam cos w stylu "moze lepiej zostanmy przyjaciolmi". i pewnie niektorym z was wydawaloby sie nie mozliwe, ale po rozstaniu naprawde zaprzyjaznialismy sie. w ten sposob mam kilku naprade dobrych przyjaciol, z ktorymi moge o wszystkim rozmawiac, nawet o problemach z obecnym partnerem....

Nie znam osobiście nikogo kto by się przyjaźnił ze swoim ex. Kiedy słyszę to hasło "zostańmy przyjaciółmi" to dla mnie brzmi troszkę innaczej - "lepiej nie dzwoń do mnie". No bo jak można coś takiego powiedzieć komuś prosto w twarz, komuś kto nadal coś do nas czuje.

: 07 mar 2006, 19:45
autor: Blindman
mrt pisze:Z pierwszym eks nie gadam. Nie mam potrzeby, spraw ani ochoty. Nie lubię go. Z następnymi rozmawiam, jak na siebie wpadniemy, i gadamy, co u kogo słychać. Są też tacy, z którymi łączą mnie swego rodzaju biznesy, więc bywa, że spotykam się na mieście na kawie. Pół godziny, omawiamy sprawę i każde spada w swoją stronę.

A poza tym to zero sentymentów posiadam do któregokolwiek. Jednych lubię bardziej, innych mniej, jednego wcale nie lubię. I na lubieniu się kończy.


Poczesci mam podobmie nie liczac tej ostatniej to z poprzednimi eks jak na siebie wpadniemy to sie pogada co tam slychac tak ogulnie ( choc nie zawsze bo ze dwie to nie chca ze mna rozmawiac <evilbat> ) Wiec teoretycznie sie da ale wynika to raczej z tego iz to byly krotkie i przelotne znajomosci bez wiekszego zaangazowania i bez "wyzszych uczuc" .Ale ta ostatnia to inna bajka zawrucila mi we lbie i consored psyche i im bardziej ja brnolem w slepa milosc tym bardziej ona mysla o przyjazni i wzielo sie i rozpadlo Po tym wszystkim pozostal jakis sentymet niespelnienie pustka i ogulnie wiele roznych uczuc I jak w takiej sytuacji rozmawiac ?? skoro predzej czy pozniej zejdzie na temat "my" co nie jest latwym tematem a i po takiej rozmowie czlowiek nie czuje sie lepiej

: 07 mar 2006, 20:16
autor: Mysiorek
Blindman pisze:po co takie rozmowy i dlaczego je przeprowadzmy

Zależy jak długo człek był z ex i co wiązało... lub co też wiąże jeszcze.

Jeśli summa summarum rozejście się odbyło O.K. to każdy jest ciekaw następcy i dlaczego? Przy wielu następcach zainteresowanie spada :D
Ale los byłego partnera (z którym się jest przyjacielem) nie jest obojętny.

: 07 mar 2006, 23:02
autor: Sebastian
Kermit pisze:ja ze swoja ex nei gadam. Boje sie jej :D


Ja tez... co prawda swieza rana i nie boje sie Jej jako osoby tylko calej otoczki wszystkich wspomnien... (7 tygodni temu mnie zostawila) ale...
ale dalej Ją kocham ... ja sie nie odzywam czasem napisze esa ze Ją kocham... Ona sie nie odzywa od czasu do czasu tylko gluche telefony z zastrzezonego... tylko nie pomyslala o tym ze sie dowiem ze to Ona...
Nie potrafilbym z Nia rozmawiac , albo spotkac Ją na miescie z "innym" np gdyby szla z Nim za reke czy cos i niby mialbym pogadac normalnie? nie nie to nie dla mnie...

: 07 mar 2006, 23:06
autor: Olivia
Ja ze swoim byłym rozmawiam, i nawet z tych rozmów Go lubię. Ale to tylko na gg.
Jednak przyjemność z takich rozmów przyszła długo po rozstaniu. Wcześniej mieliśmy kontakt, ale żałuję tego. Teraz jest spoko, czasami mogę się "wypisać", spytać o coś. Nawet jak nie czyta tego, co piszę, to nic. :P

Inny mój były wyjechał do Anglii raczej na stałe, więc już się nie zobaczymy. Ale jest On bratem ciotecznym mojej koleżanki, więc i imprezki razem się zdarzały.

Z takimi dwoma w ogóle nie rozmawiam. Próbowałam, ale się nie da. Więc nic na siłę.

Reszty albo nie pamiętam, albo nie zwracam uwagi. :P

: 07 mar 2006, 23:47
autor: Labda
Blindman pisze:I tu moje pytania po co ?? takie rozmowy i dlaczego ?? je przeprowadzmy



Wiesz, dobre pytanie. Ja przeprowadzam i nie wiem dlaczego. Jak znajdę nieco czasu może napiszę coś nieco konkretniej ;)

: 07 mar 2006, 23:51
autor: Olivia
Blindman pisze:dlaczego ??

Dlaczego? Bo mam na to ochotę, bo tego chcę. To takie proste, że aż banalne. :]

: 07 mar 2006, 23:52
autor: ksiezycowka
Blindman pisze:I tu moje pytania po co ?? takie rozmowy i dlaczego ?? je przeprowadzmy

Dlatego ze go lubie. Lubie z nim rozmawiac smiac sie i w ogole. Dlatego ze jako facet jest i byl censored.lem ale jako znajomy moj raz na dluzszy czas od piwka jest ok :)

Lawrence pisze:Rozmowy z Ex sa trudne bardzo, bo przewaznie ciagle w jednej ze stron "cos" sie tli

Jesli jest swierzo po rozstaniu to tak. Teraz nic sie nie tli. Z mojej strony i jego rowniez - bank. Co najwyzej przerżnąc by mnie chciał, ale ja na to leje bo ja nie chce teraz kogos takiego.

Wstreciucha pisze:z moich ex mam dobry kontakt, nawet z tym ktory wyrzadzil mi krzywde , ktorej pewnie nie jedna kobieta by nie wybaczyla.

Tez tak mam. Tylko z nim utrzymuje kontakt. Oczywiscie jak spotkam jakiego sbylego na ulicy to nie udaje ze nie widze. Nofrmalnie zazwyczaj gadamy ale kontaktow jakos nie utrzymujemy. A reszt ze tak powiem w wiekszosci sskonczyla sie dosyc przyjaznie. A moze... :/ No niewazne. Pozostaje przy tej wersji.

agna 24 pisze:mam kilku naprade dobrych przyjaciol,

Ex jako znajomy - tak, jako kumpel - tak, jako przyjaciel - nigdy.

: 08 mar 2006, 16:50
autor: Bash
Sebastian pisze:Ja tez... co prawda swieza rana i nie boje sie Jej jako osoby tylko calej otoczki wszystkich wspomnien... (7 tygodni temu mnie zostawila) ale...
ale dalej Ją kocham ... ja sie nie odzywam czasem napisze esa ze Ją kocham... Ona sie nie odzywa od czasu do czasu tylko gluche telefony z zastrzezonego... tylko nie pomyslala o tym ze sie dowiem ze to Ona...
Nie potrafilbym z Nia rozmawiac , albo spotkac Ją na miescie z "innym" np gdyby szla z Nim za reke czy cos i niby mialbym pogadac normalnie? nie nie to nie dla mnie...

Typowy przykład, ja też tak mam :)
Przejdzie Ci stary zobaczysz.
Nie sądze, żebym mógł porozmawać z domnimanym facetem o mojej bylej. Jeszcze bym mu krzywdę zrobił. A tak na poważnie, cięzkie są rozmowy z Ex, trzeba sie ich nauczyc, niestety :)

: 08 mar 2006, 21:32
autor: Sebastian
Bash pisze:Jeszcze bym mu krzywdę zrobił.

Skad ja to znam... <aniolek>

A tak patrzec jak z Toba rozmawiaja i sotja objeci albo za lapki ehhh:P nie nie nie ...
wole zeby zostalo tak jak jest ...
a przychodza inne mysli to <pijak> i gitara:P hehe
pozdrawiam :)

: 08 mar 2006, 22:11
autor: Bash
Sebastian pisze:A tak patrzec jak z Toba rozmawiaja i sotja objeci albo za lapki ehhh:P nie nie nie ...

Domniemanym, czyli przyszłym, jakims tam...
Ale wątpie, ze w najbliższym czasie Ona kogoś znajdzie, nie ten typ kobiety. Ale to inna histiria. Tak jak mówisz, nie był bym w stanie z nimi w normalny sposób porozmawiać.

: 08 mar 2006, 22:13
autor: TFA
Moja byla po dlugiej przerwie sie do mnie odezwala i to jeszcze jakies glupie podchody dziecinne robi i nie wiem czego to odemnie chce :/ ja na jej miejscu bym nie mial honoru do mnie dzwonic po tym jak sie zachowala.

: 08 mar 2006, 23:10
autor: Sebastian
Bash pisze:Tak jak mówisz, nie był bym w stanie z nimi w normalny sposób porozmawiać.

Nie no o czym mialbym z nim gadac? chyba ze recznie bym pogadal <mlotek> ... ale to tez glupota... ehh


TFA pisze:nie wiem czego to odemnie chce

A moze jednak wiesz i boisz sie tej mysli ze znow bije? bo sam nie wiesz czy chcesz tego czy nie?:) Znasz Ją wiec pewnie wiesz czego chce:) a jak nie wiesz to pewnie sie dowiesz za jakis czas...

: 09 mar 2006, 09:13
autor: Nibeneth
jak juz pisalam, bylam w trzech powaznyc zwiazkach i z kadzym Exem utrzymuje kontakt. padaja pytania, po co ?? no, bo to teraz kumple, zadnych sentymentow, poprosty znajomosc. jeden z nich jest ogromnym dowcipnisiem <diabel> i sam jego widok poprawia mi humor. drugi mieszka daleko i czasem zadzwoni, pogadamy, poopowiadamy sobie nowinki i ok. trzeci, z ktorym mam najwiekszy kontakt, czesto przychodzi, jezdzimy gdzies razem, chodzimy na imprezy, mozemy sie sobie wygadac, ale kazde z nas wie, ze to co bylo, nie wroci i jest nam z tym dobrze, jest teraz lepiej niz bylo kiedys..