jak wam się żyje po zdradzie ??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 08 lut 2006, 09:55

Miltonia pisze:I tak, zwykle powod (nie wina) dotycza dwoch stron.

"Zwykle" robi różnicę. Jest to usprawiedliwianie.
Przykład: świetny związek, wszystko gra, on mówi, że chciałby "legalnie" zdradzić, bo nigdy nie był z inną. Gdzie tu wina obu stron??

Miltonia pisze:nie zawsze partnerowi o tym mowi wprost. Ale zwykle mowi, prosi, awanturuje sie o to, a druga strona ma klapki na oczach.

Powiedziano wprost, przed. O jakie klapki chodzi w tym przypadku??

Jedna strona NIE MA WPŁYWU na to co zrobi druga, której odbije "palma".
Zdrada nie jest przestępstwem. Jest dopuszczalna prawnie. Może to zrobić i robi.
A te "palmy" coraz częściej odbijają ludziom. Potem (lub jeszcze przed zdradą) znajdują sobie alibi - bo zdradę przecież trzeba wytłumaczyć, bo jak to?? ja zły?? Nie, to partner, jego wina. Albo chociaż go wrobię na połowę winy <hahaha>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 08 lut 2006, 10:14

Mysiorku, tu mowisz akurat o ekstremalnym przypadku. To drugia strona zwykle uwaza, ze zdradzajacemu palma odbija, bo ma wszystko. A uwaza tak, bo ma wlasnie klapki.
Naprawde nie wyobrazam sobie sytuacji, zeby ktos tylko tak, dla kaprysu, chcial zdradzic. Oczywiscie, jesli jest myslacy. Jak glupi jest, to wiadomo to juz wczesniej i mozna sie tez tego spodziewac.
I zauwaz, ze ja zdrady nie usprawiedliwiam. Uwazam, ze sa mniej bolesne sposoby zalatwiania roznych spraw. Mowie tylko, ze nie jest to takie czarno-biale, a szkoda.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 08 lut 2006, 10:30

Miltonia pisze:To drugia strona zwykle uwaza, ze zdradzajacemu palma odbija, bo ma wszystko. A uwaza tak, bo ma wlasnie klapki.

Ciekawiej jeśli tak uważają obie strony. Wtedy klapek brak.

Miltonia pisze:Naprawde nie wyobrazam sobie sytuacji, zeby ktos tylko tak, dla kaprysu, chcial zdradzic. Oczywiscie, jesli jest myslacy. Jak glupi jest, to wiadomo to juz wczesniej i mozna sie tez tego spodziewac.

To zamknij oczy i sobie wyobraź - to przykład z życia. Przyznaję, podobno extremalny.
Myślący... on myśli, że myśli, a wszyscy wokół wiedzą, że nie myśli. I jak mu przetłumaczysz, że nie myśli? Przecież jego własna dupa i tok rozumowania w tym momencie jest najważniejszy.
Niczego nie można być pewnym na 100%, niestety. Gdyby było inaczej życie byłoby mało ciekawe. Byłoby czarno-białe <aniolek>
A głupim dopiero się staje po. I dla siebie i dla innych. I sam to jest w stanie przyznać. Ale dopiero PO!!

Generalnie chodzi mi o to, że ludzie muszą włożyć tą rękę w ogień, żeby przekonać się, że parzy. I nijak się im nie wytłumaczy wcześniej, że będzie parzyć! Muszą to zrobić. <diabel>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 08 lut 2006, 10:48

Jak już to będziesz miał za sobą to postaraj się zrozumieć szerzej Twoje słowa: "Bo wina jest po obu stronach..."

Czy ty nie potrafisz zrozumiec ze ja to napisalem TYLKO I WYLACZNIE pod katem tego tematu zdrady?
A teraz postaraj sie nie interpretowac odpowiedzi za bardzo 'szeroko' bo beda offtopy <aniolek>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Nibeneth
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 17 sty 2006, 12:34
Skąd: z bardzo daleka
Płeć:

Postautor: Nibeneth » 08 lut 2006, 12:06

Zostałam zdradzona raz. tzn dwa, ale przez jedną osobę. Za pierwszy raz się nie winię, bo i czemu ?? Koleś posłodził, pojechał i wyszło, że mocno kłamał. Za drugi raz mam pretenscje już tylko do siebie, bo zwyczajnie sama się wpakowałam w coś, co juz raz okazało się niewypałem. Odchorowałam to i koniec, już nigdy nie zobacze tego typa, ale raczej nigdy o tym nie zapomnę. Tak to jest z ludzkim mózgiem, że pamięta. Można wybaczyć i żyć dalej, ale nijak nie da się zapomnieć. Jeżeli ktoś czuje się na siłach, być z ową osobą, bez rozpamiętywania, to podziwiam, ale ja bym chyba nie potrafiła. Może być jeszcze tak, że bardzo kochałąbym ta osobę, to... nie wiem. Ja, w każdym razie, nie mam juz zaufania do facetów, pozostał mi tylko ta głupia naiwność, co to doprowadza do takich właśnie historii
..czasami wolę być zupełnie sam,
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 08 lut 2006, 12:11

Andrew pisze:czyli nie kochałas tej osoby tak naprawde , miłosc wszystko wybaczy , zdrade w pierwszej kolejnosci
nie potrafisz jej wybaczyc ... nie kochasz tego kogoś !


a gowno prawda, milosc wszystko wybaczy dobre sobie, zdarda to zdrada a jak zdradzil to niech sie pieprzy, faktycznie wtedy nie mozna bylo mowic o milosci z mojej strony... bylam z z nim krotko, pol roku i raczej dopiero nabieralam zaufania, ale jakby to zdarzylo mi sie teraz w tym zwiazku w ktorym jestem teraz i kocham mocno to moja reakcja bylaby taka sama, tylko bol i cierpienie niewyobrazalnie wieksze...
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 08 lut 2006, 18:58

Nie wiem czy gówno prawda , wydaje mi sie ze w takimprzypadku miłosc jest tak samo gówno warta jak pozucenie kogos kto został kaleką , ja tu rózncy nie widzę ! tu kalectwo , tu zdrada !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
misiolek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 31 sty 2006, 09:54
Skąd: z głębi duszy
Płeć:

Postautor: misiolek » 09 lut 2006, 19:12

do tego caego postu dodam jeszcze że jak sie dowiedziałem o zdradzie
to schudłem w ciągu 3 dni 5kg !! nic nie jadłem ani nie piłem !! bo nie mogłem

żal pustka smutek złość gniew nienawiśc i do tego miłość robią swoje nie polecam nikomu takie diety :(

dalej mi sie żyje ciężko ale muszę

staram sie wytrwać !!

PS.jak chcecie pogadac to tylko na meil :|
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda !!
Awatar użytkownika
takisobiegosc
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 01 gru 2005, 17:10
Skąd: z południa
Płeć:

Re: jak wam się żyje po zdradzie ??

Postautor: takisobiegosc » 09 lut 2006, 22:16

misiolek pisze:witam

mam pytanko jak wam sie żyje po zdradzie ?? ja zostałem zdradzony przez moja żonę
wybaczyłem jej <aniolek>
ale i tak mi ciężko ,szczególnie jak sobie pomyslę że przez jakis kawałek naszego wspólnego życie mnie okłamywała <evilbat>
czasem przychodzą mi dziwne smutne wspomnienia i sam już niewiem co czuć
gniew ?? <mlotek> smutek ?? rozpacz ?? żal ??

kocham ja bardzo mocno i chyba tylko dlatego jej wybaczyłem
ale jest mi ciężko
staram sie o tym nie mysleć ale świadomość pozostaje

<pijak>


ehhhh ja tez zostalem zdradzony ale nie przez zone, masz bardziej przewalone odemnie. Ale jak kochasz to zapomnisz, oczywiście czasami bedzie wracal do tego co się stało, ale z drugiej strony będziesz sie cieszyl ze ja masz przy sobie... a wracajac do tematu, zdradziła, wybaczylem, jeszcze raz zdradziła zostawiła, 8 miesiecy załamania i doszedłem do wniosku zeby sobie dac w końcu spokoj.... nie myslec o tym bo to bez sensu...

bedzie dobrze 3m sie!
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 09 lut 2006, 23:14

Andrew pisze:Nie wiem czy gówno prawda , wydaje mi sie ze w takimprzypadku miłosc jest tak samo gówno warta jak pozucenie kogos kto został kaleką , ja tu rózncy nie widzę ! tu kalectwo , tu zdrada !


no popatrz ja widze ogromna roznice, zdrada to nie choroba ani nic niezalenego od danej osoby, chcial to zdradzil, pragnal innej to poszedl z nia do lozka. sprawa prosta, ja nie wierze ze jak ktos kocha to zdradza i tyle, ale jakiego innego posta moglabym sie spodziewac po kims kto ma zone i kochanke :P
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 lut 2006, 08:02

Wałsnie ...dlatego , ze o tym wiesz , nie odbierasz mych postów tak jak powinnas , w zwiazku z tym zaprzestaje dyskusji <browar> zycie samo zweryfikuje Twe poglady
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 lut 2006, 12:38

Andrew pisze:zycie samo zweryfikuje Twe poglady


zobaczymy ;) bo do tej pory nic takiego sie nie stalo, nie lubie sie dzielic po prostu, uwazam ze mozna kochac z takim oddaniem i pasja ze nie potrzebne sa osoby trzecie do niczego...ani do seksu, ani bo lepiej sie z nimi rozmawia czy zwierza z problemow. Ale moze to idealy ktore kiedys runa...wolalabym nie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
misiolek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 31 sty 2006, 09:54
Skąd: z głębi duszy
Płeć:

Postautor: misiolek » 10 lut 2006, 17:30

takisobiegosc no w sumie masz rację <brawo>
ale nie do końca
najgorsze są wspomnienia kiedy razem wszystko robiliśmy ,smialismy sie ,.....ah nie chce mi sie o tym pisać

Jeszcze niedawno spędzone razem chwile a teraz ? :(:(:(:(:(
Najgorzej w zyciu boli to w co sie wierzylo a bylo to klamstwem...:(
i ciągle próbuje zapomnieć o wszystkim... :(

<pijak>
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda !!
Awatar użytkownika
Marisa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 79
Rejestracja: 24 sty 2006, 22:38
Skąd: Lubuskie
Płeć:

Postautor: Marisa » 11 lut 2006, 22:38

Dlamie zdrada niema tlumaczenia niewiem ja bym miała wielka uraze do takiej osoby .i Cieżko było by mi sie pozbierac
Każdy ma prawo do orgazmu
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 11 lut 2006, 22:43

Andrew pisze:zycie samo zweryfikuje Twe poglad

Standardowy tekst...wcale nie twierdze, że nieprawdziwy. :P

Marisa pisze:Dlamie zdrada niema tlumaczenia niewiem ja bym miała wielka uraze do takiej osoby .i Cieżko było by mi sie pozbierac

Moje zdanie jest identyczne
Tracy
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 wrz 2005, 20:46
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Tracy » 12 lut 2006, 12:39

Mi po zdradzie żyło się inaczej. Starałam się mu ufać dalej ale to było chore. Serce kochało ale głowa mówiła, że to już koniec. Jak ktoś kogoś raz zdradził to zdradzi ponownie, a dalsze ufanie takiej osobie to jest oszukiwanie samej siebie.
Mugen
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 18 gru 2005, 09:40
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Mugen » 12 lut 2006, 13:18

mnie zdradzila dziewczyna z ktora bylem 5,5r i slub planowany na 2006r


pierwszy raz zdradzila w 2004r z kolesiem starszym i zostawila mnie dla niego
kiedy koles ja zostawil to zachowywala sie i mowila rozne rzeczy dzieki ktorym
mialem powody zeby wybaczyc i sprobowac zyc jak dawniej i sie bardzo staralem
przez 1,5 roku bylo nawet lepiej, sama powiedziala "teraz wiem gdzie jest moje miejsce"

kiedy sie rozstawalismy w listopadzie 2005 to przyznala sie ze przez te 1,5 roku flirtowala
z kilkoma facetami a na koniec powiedziala "jesli ktos raz zdradzi to bedzie zawsze zdradzal"

wczoraj bylem u niej po "przerwie" na przemyslenie sprawy a ona w ciagu 39 dnia od
zerwania znalazla sobie nowego kolesia i domyslalem sie ze nie jest to "przypadkowy koles"

przeżywam ten ból juz drugi raz, myślałem że będzie łatwiej ale boli tak samo mocno


jak sie zyje po zdradzi??

ciezko juz nic nie pozostaje takie samo, wszystko zalezy od drugiej strony
i jej charakter u Ciebie jest o tyle dobrze ze Żona sama sie przyznala
u mnie bylo inaczej sam sie dowiadywalem i wciaz klamala w oczy na ten temat
przypadek i przeznaczenie to budowanie mostu z szans dla kogos kogo kochasz
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 12 lut 2006, 13:37

Mugen pisze:wczoraj bylem u niej po "przerwie" na przemyslenie sprawy a ona w ciagu 39 dnia od
zerwania znalazla sobie nowego kolesia


<diabel> ta schematyczna powtarzalnosc takich sytuacji w zyciu zaczyna mnie juz smieszyc <diabel> ale przynajmniej juz wiem ze "przemyslec" oznacza "odczep sie, nie mam odwagi ci powiedziec tego wprost,mam juz nowego na oku". W 100 % przypadkow !! Zatem nastepnym razem jak uslysze "przemyslec" to odwracam sie na piecie i ide w swoja strone.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 12 lut 2006, 16:07

Mugen pisze:powiedziala "jesli ktos raz zdradzi to bedzie zawsze zdradzal"

Rozbrajająca szczerość... Ale niestety okrutna prawda-albo ktoś się zmienia, albo robi to samo dalej. Raczej jest to drugie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
misiolek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 31 sty 2006, 09:54
Skąd: z głębi duszy
Płeć:

Postautor: misiolek » 24 lut 2006, 19:21

... przeleciało kilkanascie dni ... opowieści ciąg dalszy (może kogoś to interesuje)

więc od tamtych wydarzeń upłyneło troche czasu
dużo rzeczy sobie przemyslałem duzo rzeczy sie dowiedziałem i chciałem sie z wami tym podzielić.....

a mianowocie Ja sam postanowiłem że jej wybaczę <mlotek> chociaż łatwo nie było
postanowiłem dac jej szanse ,spróbuje zaufać jej jeszcze raz ale tym razem ostatni !!
mielismy kilka wieczorów szczerości duzo rzeczy sie dowiedziałem
pomimo tego kocham ją i zrobie to dla niej bo jak twierdzi chce naprawic błąd choc wie że nie da sie o zdradzie zapomnieć
w ogóle od tamtego czasu zmieniła sie nie do poznania
przede wszystkim zerwała wszystkie "złe" kontakty ,powiedziała że to co było to juz dawno się skończyło i nawet nie bedzie próbowac o tym mysleć ze nawet to nie miało się stać ,mówiła żę zawsze mnie kochała kocha i będzie mocno kochać
zaczeła dbac o mnie o dom ,duzo rozmawiamy na różne tematy nawet na te bardzo dla mnie trudne
wczoraj nawet powiedziała mi że ona chyba naprawdę jest jakas powalona bo przez jej głupotę <zalamka> rozwaliła by nasze małżeństwo
powiedziała że jest ze mną szczęśliwa .... <aniolek>
że jestem najwspanialszym facetem na świecie a to co zrobiła to było najgorsze świństwo i nie wybaczy sobie tego do końca życia.

co o tym sądzicie ?? bo juz sam nie wiem w co wierzyć <hmm>

mam nadzieję że bedzie dobrze <przytul>

pozdrawiam
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda !!
Awatar użytkownika
Mari*
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 77
Rejestracja: 18 lut 2006, 16:21
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Mari* » 25 lut 2006, 16:00

Ja też kiedyś zostałam zdradzona ale kochałam go bardzo i mu wybaczyłam. Niby było dobrze ale trudno o tym zapomnieć i trudno było dalej ufać. Robił wszystko, żeby ten związek przetrwał ale tylko po to, żeby mógł po naszym spotkaniu iść do innej i zdradzać mnie. Pasował mu taki układ - ja kochająca i wspierająca, i ona dająca mu to co ode mnie też dostawał. Przestałam mu wierzyć ale dalej go kochałam i chciałam dalej z nim być. Było coraz gorzej. Nie wytrzymałam i wywaliłam go z serca.
misiolek pisze:co o tym sądzicie bo juz sam nie wiem w co wierzyć

Przyznała się do błędu - to dobrze ale raz to zrobiła, więc może zrobić to jeszcze raz.
Może wam się uda ale nigdy o tym nie zapomnisz i kiedyś przy jakieś kłótni w nerwach możesz jej to wyrzucić.
"My shadow's the only one that walks beside me"
Kamela
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 27 lip 2005, 20:42
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Kamela » 25 lut 2006, 17:08

Dla mnie zdrada znaczy koniec miłości.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 25 lut 2006, 17:10

koniec milosci czy koniec zwiazku? zazdroszcze tak pewnej postawy
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 25 lut 2006, 20:19

Polecam topic, stary, ale może Ci pomoże:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... sc&start=0
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 27 lut 2006, 08:03

Rany !! zdrada wielkie mi chalo ! traktujcie to ja grypę i bedzie wam duzo lepiej ....jak nie swietnie !
nie unikniesz nieuniknionego ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mirabelka
Bywalec
Bywalec
Posty: 51
Rejestracja: 05 mar 2006, 08:30
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: mirabelka » 08 mar 2006, 21:21

misiolek, Te słowa są kierowane do mnie....mi takie myśli chodzą po głowie..ale teraz jak to wszystko przeczytałam 100razy się zastanowię..zanim bym to zrobiła.Strasznie cierpisz widzę to...ale może jeszcze jakoś się miedzy wami ułoży.pozdrawiam cię misiaczku
Awatar użytkownika
Mari*
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 77
Rejestracja: 18 lut 2006, 16:21
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Mari* » 12 mar 2006, 13:07

Andrew pisze:Rany !! zdrada wielkie mi chalo ! traktujcie to ja grypę i bedzie wam duzo lepiej ....jak nie swietnie !
nie unikniesz nieuniknionego ! <browar>

Ja jak się dowiedziałam, że zostałam zdradzona to poczułam się jakbym przeszła zawał serca.
"My shadow's the only one that walks beside me"
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 12 mar 2006, 13:40

Mari* pisze:Ja jak się dowiedziałam, że zostałam zdradzona to poczułam się jakbym przeszła zawał serca.

faceci przezywaja jak ich ktos zdradzi, natomiast do swojej zdrady maja dziwacznie lagodne podejscie ;)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Mari*
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 77
Rejestracja: 18 lut 2006, 16:21
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Mari* » 12 mar 2006, 14:17

Wstreciucha pisze:faceci przezywaja jak ich ktos zdradzi, natomiast do swojej zdrady maja dziwacznie lagodne podejscie

No pewnie, przecież nic się nie stało :/ A jak kręcą na dwa fronty to wiedzą, że źle postępują ale co tam, trzeba się dowiedzieć jakie są inne kobiety. Kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. I jak to się kończy?? Wszyscy cierpią ;(
"My shadow's the only one that walks beside me"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 mar 2006, 14:18

Wstreciucha pisze:[
faceci przezywaja jak ich ktos zdradzi, natomiast do swojej zdrady maja dziwacznie lagodne podejscie ;)

na ten temat ja ! moge z Tobą wejsc w dysputy <aniolek>

[ Dodano: 2006-03-12, 14:19 ]
Mari* pisze:.................................................


przyczyna = skutek
choc oczywiscie nie zawsze ale w 98%
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 241 gości