Okrucieństwo dziewczyn
Moderator: modTeam
Okrucieństwo dziewczyn
Witam
Ostatnio w moim towarzystwie zdrzyła sie bardzo nieszczęsliwa hisotira. Najpierw mój kolega ( 19 lat ) dowiedział się o tym iż ma nowotwór...kilka dni potem rzuciła go dziewczyna ( 19 lat ). Nie potrafiła uzasadnić swojego postępowanai powiedziała że nie chce z nim być i koniec. Zapewne przestraszyła ją choroba ukochanego mimo iż są ze soba 2,5 rokui wyglądali na naprawde kochającą sie parę....Zapewniała go iż będzie z nim i nie opuści go w walce a teraz nagle rzuciła go....chłopak się załamał a jak wiecie jakie doły psychiczne nie są dobre w walce z tą chorobą....chciałbym ją zrozumieć ale jakoś nie potrafie może Wy mi to wytłumaczycie bo chcę pomoć koledze ale żeby to zrobic musze jakos ją pierw zrozumieć...
Pozdrawiam
Ostatnio w moim towarzystwie zdrzyła sie bardzo nieszczęsliwa hisotira. Najpierw mój kolega ( 19 lat ) dowiedział się o tym iż ma nowotwór...kilka dni potem rzuciła go dziewczyna ( 19 lat ). Nie potrafiła uzasadnić swojego postępowanai powiedziała że nie chce z nim być i koniec. Zapewne przestraszyła ją choroba ukochanego mimo iż są ze soba 2,5 rokui wyglądali na naprawde kochającą sie parę....Zapewniała go iż będzie z nim i nie opuści go w walce a teraz nagle rzuciła go....chłopak się załamał a jak wiecie jakie doły psychiczne nie są dobre w walce z tą chorobą....chciałbym ją zrozumieć ale jakoś nie potrafie może Wy mi to wytłumaczycie bo chcę pomoć koledze ale żeby to zrobic musze jakos ją pierw zrozumieć...
Pozdrawiam
qbejs pisze:Zapewne przestraszyła ją choroba ukochanego mimo iż są ze soba 2,5 rokui wyglądali na naprawde kochającą sie parę....Zapewniała go iż będzie z nim i nie opuści go w walce a teraz nagle rzuciła go....chłopak się załamał a jak wiecie jakie doły psychiczne nie są dobre w walce z tą chorobą
horror. Ręce opadają i nóż się w kieszeni otwiera, jak się słyszy takie historie...Cóż, "nie wierz nigdy kobiecie" - znów ta teza znalazła potwierdzenie... Wesprzyj kumpla, staraj się mu pomóc, bądź przy nim, on na pewno tego teraz najbardziej potrzebuje. Gdy do tej strasznej choroby dołączy załamanie psychiczne, wtedy robi się naprawdę niewesoło...wszelkie leczenie często nie przynosi satysfakcjonującego rezulatatu, gdy chory traci "wolę życia"....Cóż, taka laska nie zasługuje nawet na splunięcie na nią...smutne
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
mikaaa pisze:ale moze sie jeszcze "nawróci" w koncu to dla niej tez ogromny szok , moze musi troche dojsc do siebie i wziasc sie za siebie ...
Szok? Dla niej?! To przecież consored chore jest! Ja już takiej dziewczyny nie chciałbym widzieć na oczy! Przecież ludzie, którzy się kochają i są ze sobą silnie związani emocjonalnie, nie zrobiliby sobie takiego świństwa! Jak można kogokolwiek zostawić w obliczu takiej choroby?! To jest consored consored consored i consored consored
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Shac pisze:Jak można kogokolwiek zostawić w obliczu takiej choroby?! To jest
widoccznie nie kochała tak mocno jak myslała, widocznie była za słaba psychicznie.
qbejs bardzo współczyuje kumplowi, to niesprawiedliwe, że tyle nieszcześc zwaliło mu sie na głowe. Życze mu powrotu do zdrowie, a panni zakosztowania podobnego bólu, moze ja to czegos nauczy
Szok? Dla niej?! To przecież ocenzurowano chore jest! Ja już takiej dziewczyny nie chciałbym widzieć na oczy! Przecież ludzie, którzy się kochają i są ze sobą silnie związani emocjonalnie, nie zrobiliby sobie takiego świństwa! Jak można kogokolwiek zostawić w obliczu takiej choroby?! To jest ocenzurowano ocenzurowano ocenzurowano i ocenzurowano ocenzurowano
nie bede jej potepiac bo nie byłam w takiej sytuacji ani nikt z was, .wydaje mi sieze byłabym z moim kochaniem od pocztaku do konca ale ludzie sa rozni i słabi psychicznie..
you touch me
in special places...
in special places...
Andrew nie wieszałam na niej psów, napisałam dla czego mogła to zrobic. Masz racje to za mało by osadzic człowieka, osadziłam czyn. Skoro nie rozumie co ten chłopak czł to widac ma mała wyopbraznie, a najlepiej uczy sie na wałsnym przykładzie, choroby jej nie zycze, ale tego by poczuła jak to jest zawieśc sie na kims waznym w trudnej chwili.
jasne, ze sie zdaza, tam jeszcze nie wszystko jest stracone, moze to był szok dla niej, moze wróci. Nie wiem
sophie pisze:Choc czasem zdarza sie, ze strach potrafi pomieszac uczucia.
jasne, ze sie zdaza, tam jeszcze nie wszystko jest stracone, moze to był szok dla niej, moze wróci. Nie wiem
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Z boku to nie wygląda zbyt pięknie, ale to tylko połowa historii. Nie wiemy tak naprawdę, czym ta dziewczyna się kierowała. Może boi się, że nie wytrzyma i w rezultacie będzie dla niego kulą u nogi? Inna sprawa, że dla mnie takie rozumowanie nie do końca wydaje sie rozsądne - obecna sytuacja tego faceta jest jeszcze gorsza.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Andrew wiem, że nie do mnie, bo nie poczułam sie dotknieta, ale zobligowana do rozwiniecia mysli
Eisenritter nikt poza nia nie wie jaki był motyw. nikt nie wie na czym opierał sie zwiazek, moze to byla przysłowiowa kropla która. . .
Bardzo trudna i delikatna sprawa, przy tak małej wiedzy ( o tym zwiazku) raczej nie uda nam sioe wywnioskowac co nia kierowało
Eisenritter nikt poza nia nie wie jaki był motyw. nikt nie wie na czym opierał sie zwiazek, moze to byla przysłowiowa kropla która. . .
Bardzo trudna i delikatna sprawa, przy tak małej wiedzy ( o tym zwiazku) raczej nie uda nam sioe wywnioskowac co nia kierowało
Moim zdaniem Twoj kolega bedzie w wiekszym dolku przez dlugi czas. Najpiewrw nowotwor potem Dziewczyna,a wiadomo, że nic tak nie leczy starej miłości ,która sprawiła ból jak nowa miłość, a wydaje mi się, że koelga raczejk nowej miłośći szukać nie będzie bo będzie się bał, ze sytuacja znowu sie powtórzy. Nie wiem natomiast co czuje ta dziewczyna i może sie przestraszyła, ale to nie powod by tak konczyc ta sprawe. Na Twoim miejscu próbowałabym cały zcas być przy kumplu.
362bro pisze:też bym zostawił partnerkę z nowotworem. tyle, że ja bym powiedział dlaczego.
w taki sam sposób zostawiłbym zostawiłbym partnerkę dowiadując się, że sam mam nowotwór.
Ja rozumiem, ze nie chcialbys kogoś unieszczesliwić, ale czy naprawde moglbyś odciąć pępowinę od tego co razem przeszliscie? Gdzie tu miejsce na milosc?
A moze zostawic z milosci?
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
tzn. gdyby u mnie się pojawił i do tego nieuleczalny, to co ma dziewczyna tracić czas? ma być ze mną do końca a potem rozpaczać? lepiej niech odejdzie jeszcze za mojego życia - mniejsze cierpienie potem (tak mi się wydaje).
oczywiście na pogrzeb zawsze może przyjść .
gdyby ona miała, to w zasadzie jaki sens być w związku z dziewczyną, której dni są już policzone i zakończy je długo długo przed czasem?
pewnie zaraz zostanie to skomentowane, że jestem wyrachowany i nie wiem, co to miłość, bądź podobnie, więc aby to uprzedzić: szanuję Wasze poglądy na związki i nie wyrażam się o nich negatywnie - zróbcie proszę tak samo w stosunku do mnie.
pozdrawiam
oczywiście na pogrzeb zawsze może przyjść .
gdyby ona miała, to w zasadzie jaki sens być w związku z dziewczyną, której dni są już policzone i zakończy je długo długo przed czasem?
pewnie zaraz zostanie to skomentowane, że jestem wyrachowany i nie wiem, co to miłość, bądź podobnie, więc aby to uprzedzić: szanuję Wasze poglądy na związki i nie wyrażam się o nich negatywnie - zróbcie proszę tak samo w stosunku do mnie.
pozdrawiam
362bro pisze:gdyby ona miała, to w zasadzie jaki sens być w związku z dziewczyną, której dni są już policzone i zakończy je długo długo przed czasem?
pewnie zaraz zostanie to skomentowane, że jestem wyrachowany i nie wiem, co to miłość, bądź podobnie, więc aby to uprzedzić: szanuję Wasze poglądy na związki i nie wyrażam się o nich negatywnie - zróbcie proszę tak samo w stosunku do mnie.
Bycie z nią (do końca) miałoby taki sens, że wiedziałbyś że do ostatniej chwili swojego życia byłeś przy niej, wspierałeś ją - ona tym bardziej i uwierz, że tu nie o wyrachowanie chodzi. Szanuję Twoje podejście, ale nie znaczy to, że musi mi sie ono podobać. Moim zdaniem w związku - związku prawdziwym, dojrzałym można na sobie polegać. Chyba, że jesteś innego zdania, bo tak właśnie piszesz. Jeśli zostawiłbyś ją, znaczyłoby to że nie może na Tobie polegać. Resztę dopowiedz sobie sam.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Stane w obronie dziewczyny. Ona ma 19 lat. wiadmosc o nowotworze naszego partnera dla kazdego jest swoistym szokiem, a dla nastolatki to wrecz panika. Mysle ze zareagowala dosc impulsywnie, przestraszyla sie . Njawiekszym wrogiem czlowieka jest strach - a z czego wynika ? z niewiedzy. Prawdopodobnie wyobraznia zadzialala i dziewczyna pomyslala sobie co to bedzie w przyszlosci jesli z nim zostanie - ma 19 lat od miesiecy walkujemy tu tematy ktore mowia iz ludzie w tym wieku schodza sie i rozchodza bo jeszcze sie "nie wyszumieli" - a kiedy wiazemy sie z kims chorym to bardzo nas ogranicza. Oczywiscie z milosci jestesmy zdolni do ogromnych poswiecen - widocznie ona nie jest zdolna, ale mysle ze nikt z nas nie jest bo taka sytuacja to nie "normalnosc", do tego trzeba przywyknac, byc dojrzalym, zmierzyc sie ze swoimi slabosciami, odnalezc w sobie sile za dwoje. Latwo jest wydawac wyroki na kogos z boku , bo nie my jestesmy w jej skorze. Skoro tacy "empatyczni" jestescie, to postawcie sie rowniez na jej miejscu, lub jakiejkolwiek osoby wspoltowarzyszacej osobie chorej . Nowotwor to nie grypa i nie mija po tygodniu . Reasumujac - mysle iz zrobila tak bo jest niedojrzala, bo widocznie nie kochala wystarczajaco mocno (drugie z pierwszego wynika), spanikowala.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:Skoro tacy "empatyczni" jestescie, to postawcie sie rowniez na jej miejscu
postawiłam sie na jej miejscu, wyszło mi ze albo ta miłosc nie jest taka głeboka, albo psychicznie ja to przerosło, spanikowała. Poza sprawa jego choroby jest jeszce wiele innych. Wazne jest to jak wygladał jej zwiazek, co mogło byc jeszcze powodem do odejścia. moze to przewazyło, a reszty powodów nie chciała mówic. domysłów mozna snuc wiele, moze miała kogos na boku i to był ten moment, ten impuls który pozwolił jej wybrać. moze nie wyobrażała sobie co bedzie jak on bedzie umierał.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Dzindzer pisze:domysłów mozna snuc wiele, moze miała kogos na boku i to był ten moment, ten impuls który pozwolił jej wybrać.
eeee nie sadze , byli ze soba dosc dlugo i podobno zwiazek wygladal na udany. To akurat bym wykluczyla, ale to ze ja sytuacja przerosla to sie zgadzam .
Generalnie nie podoba mi sie uogolniajacy tytul tematu. Wnosze o zmiane
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:podobno zwiazek wygladal na udany
własnie podobno
strasznie duzo zwiazków wyglada podobno na udane
nie twierdze, że ona polazła do innego, podałam to poto by pokazac, że za malo wiemy by spekulować
Wstreciucha pisze:Generalnie nie podoba mi sie uogolniajacy tytul tematu. Wnosze o zmiane
popieram, nie wszystkie dziewczyny sa okrutne
362bro pisze:też bym zostawił partnerkę z nowotworem. tyle, że ja bym powiedział dlaczego.
Nienormalny jestes. Na człowieka spada woadomość, ze może umrzeć, a do tego laska (w twoim przypadku TY) rzuca druga osobę. Nawet jeślibym nie kochał, zostane, tyle byłbym winny dla Niej =)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
"okrucieństwo dziewczyn", "nie wierz nigdy kobiecie", "facet to świnia"..... nie lubię takich sformułowań, są uogólniające, jednostronne i przez to niesprawiedliwe.
Nie pochwalam zachowania dziewczyny. Zwłaszcza, że nie wyjawiła powodu zerwania. Dla niej to może było prostsze, przestraszyła się, przerosło ją to.... Tak jak inni napisali. Dlatego zapewne nie było to prawdziwie głębokie uczucie. Szybko jej przeszło. Z drugiej strony lepiej, że niczego nie udawała, że nie była z nim dalej z litości.
Ale żal mi chłopaka, bo w takich wypadkach wsparcie jest bardzo ważne, a co on winien, że choroba go dotknęła? No... przynajmniej tego jednego się dzięki niej dowiedział: dziewczyna tak naprawdę go nie kochała.
Nie pochwalam zachowania dziewczyny. Zwłaszcza, że nie wyjawiła powodu zerwania. Dla niej to może było prostsze, przestraszyła się, przerosło ją to.... Tak jak inni napisali. Dlatego zapewne nie było to prawdziwie głębokie uczucie. Szybko jej przeszło. Z drugiej strony lepiej, że niczego nie udawała, że nie była z nim dalej z litości.
Ale żal mi chłopaka, bo w takich wypadkach wsparcie jest bardzo ważne, a co on winien, że choroba go dotknęła? No... przynajmniej tego jednego się dzięki niej dowiedział: dziewczyna tak naprawdę go nie kochała.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
362bro, ehhhh szkoda na prawde oby nikogo z Twoich bliskich nie dotknela taka choroba przynajmniej nie beda az tak cierpiec z powodu Twojego dziwnego stanowiska w tej sprawie to jest okropne
Stawiajac sie w sytuacje tej laski zostalabym mimo wszystko przy moim Kochanym
Stawiajac sie w sytuacje tej laski zostalabym mimo wszystko przy moim Kochanym
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 420 gości