Ona czy ja ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Ona czy ja ?

Postautor: marekkkkk » 17 sty 2006, 23:56

Witam !

Na początku chciał bym zaznaczyć : Tak, jestem tym złym, paskudnym facetem mającym swoje potrzeby seksualne. Pisze tak bo wydaje mi sie, że wśród płci pięknej panuje przekonanie, że faceci myślą tylko o tym. Otóż drogie panie, tak ! Tak już jestem skonstruowany, mam na nią straszną ochotę mimo tego, że robie wszystko żeby tego nie ujawniać. Nie chce żeby ktoś pomyślał że dla mnie liczy się tylko " sex " itd. Staram się ująć trapiącą mnie sprawe jak najmniej rzeczowo, mam nadzieje że mi sie udało. Przejde jednak do rzeczy.

Z moją dziewczyną jesteśmy już jakoś ponad 1.5 roku ) Wczesniej długi czas spotykaliśmy się Bardzo się kochamy, jest dla mnie najważniejsza na świecie i nie moge bez niej żyć. Przez ten cały czas nie opuszczamy się ani na krok. Nasze życie seksualne na początku było w miare aktywne. Przeżyliśmy ze sobą " ten " pierwszy raz, ale zaniechaliśmy tego odrazu, ze względu na ryzyko niechcianej ciąży ( zabezpieczenia może pomagają, ale strach i tak zostaje ) Ograniczaliśmy się tylko do pieszczot i wszystko było ok.

Jako że wykazywałem się dość dużym popędem, a nasze zbliżenia - niezbyt częste i niezbyt często kończyły się moim " szczytowaniem " wspomagałem się sam. ( wiem że dla niektórych ich ilość mogła by być ogromna, a dla innych znikoma, ja przedstawiłem to według swoich " potrzeb " - w przenośni oczywiście. ) Przeglądałem przy tym jakieś fotki, i filmy ( zresztą musze przyznać że robiłem to od małego ) Na tym etapie wszystko było w najlepszym porządku. Starałem się zaspokajać ją jak tylko moge. Sam, gdy tak nie było, zaspokajałem siebie i byłem w 101 % zadowolony.

W pewnym momencie jednak, gdy moja dziewczyna dowiedziała się o tym ( nie ukrywałem tego jakoś specjalnie przed tym, ale też nie mówiłem o tym ) zrobiło jej sie przykro, że oglądałem jakieś dziewczyny w necie. Jako że doskonale ją rozumiem, obiecałem jej że już nigdy więcej tego nie będe robił, i tak sie stało. Przeprosiłem i wszystko było wporządku.

Jako że nasze bliskie kontakty były na tym samym poziomie, też wszystko było jak należy. Może mój poziom seksualnego "zaspokojenia" nie był najwyższy ( czasami zdażały się kryzysy ) ale ogólnie byłem zadowolony. Po pewnym jednak czasie nasze zbliżenia zrobiły się coraz żadsze i żadsze. Gdy próbowałem rozmawiać o tym z moją dziewczyną, mówiła że po prostu nie ma ochoty itd.

W tym względzie tez ją doskonale rozumiem. Nie musi mieć przecież na to ochote, naprawde to nie stanowi dla mnie żadnego problemu itp. Ogólnie już na początku założyłem ze w tej dziedzinie ona w 100 % jest szefem ( lepiej uniknać nieporozumień czy sprzeczności zdań. Nie chce niechcący sprawić jej przykrości. Wykazuje sie największym zrozumieniem na jakie mnie stać. )

Często bywało tak że co innego pisaliśmy do siebie np. w smsach, a inaczej przekładało się to na rzeczywistość. Różne sprośne smsy w których pisaliśmy co bedizemy robić jak do mnie przyjdzie nijako miały się do rzeczywistości. Ta sprawa również nie była dla mnie niczym niezwykłym. Uznałem że może mieć rózne nastroje, i nie zawsze to co mówiła musi mieć odzwierciedlenie w przyszłości.

Z biegiem czasu nasza ilość zbliżeń zmalała do zera, kilka razy rozmawialiśmy o tym, mówiła że porpostu nie ma ochoty, czasami mówiła że chciała by przestać to robić na jakiś czas. Zgodziłem się z nią, nie było tu żadnego problemu. Czasami bywało że proponowała mi zbliżenie, ja mówiłem jej zeby dokładnie się zastanowiła, bo nie chce żeby robiła to pod wpływem jakiegoś impulsu, a później np. żałowała itd. Ona po godzinie czy dwóch odpowiadała że jednak nie chce żebyśmy to robili. Ja na to też przystawałem. Wszystko tak jak poprzednio było ok.

Czas leciał, zdarzało się że zaczynaliśmy a za chwile było - stop. Tutaj jak poprzednio, dawałem jej czas, nie naciskałem, mówiła że raz ma ochote a raz nie i że to nie jej wina. Rozumiem ją w tym wględzie też w 100 %. Starałem się być jak najbardziej wyrozumiały.

Czas dalej leciał... Przeważnie gdy coś się zaczyna kończy się na - stop. Gdy nawet dojdzie do jakiegoś zbliżenia to najczęsciej za zajmuje się jej ciałem ( zawsze jedno z nas pozostaje w ubraniu, względy bezpieczeństwa ) no a potem koniec, ja schodze na dalszy plan. Mniej więcej jest tak wcześniej, od dłuższego czasu. Zdarzają się erotyczne smsy, wkleja mi zdjęcia bielizny itd. Gdy jednak przyjdzie co do czego - nic. Pytałem kilkadziesiąt razy czy wszysto jest wporządku, ona mówi m.w. to co wczesniej - " po prostu nie mam ochoty "

Tak jak pisałem wczesniej, rozumiem ją doskonale, nie mam najmniejszych pretensji czy wewnętrznego żalu. Ona ma do tego 100 % prawo, to ona w tym rządzi, i jej strona w tym wszystkim jest w 104 % wporządku wobec mnie. Problem jednak zaczyna się ze mną.

Otóż przestaje dawać rady. Nie będe ukrywał, choć może ktoś pomyśleć że jestem jakimś pieprzonym napaleńcem - brakuje mi tego. Mam śliczną dziewczynę, z naprawde wspaniałym ciałem, którą kocham nad życie i musze jakoś się hamować. Kiedyś próbowałem z nią porozmawiać, że mi cięzko. Powiedziałem że oczywiście to nie jej wina, ona jest ok. itd, ale brakuje mi tego, i że to jest tj. nasz problem, bo wkońcu jesteśmy ze sobą, i że warto o tym rozmawiać. Skończyło się na tym że powiedziała mi że mi tylko na tym zależy itd. nie będe sie rozpisywał bo i tak nie wiem czy komuś będzie sie chciało to wszystko czytać.

Żałuje że podjęłem sie tamtej rozmowy. Myślałem że ide w dobrą stronę, jednak to był błąd. Cały ten czas odkąd nasze bliskie kontakty się osłabiły utrzymuje że wszystko jest ok i że ta potrzeba nie jest dla mnie prawie że istotna. Ona w tym naprawde nie ma żadnej winy, ona jest wporządku wobec mnie, tylko ja nie moge dać sobie rady ze sobą.

Tutaj zwykłe zaspokojenie siebie nic nie daje, najwyżej chwilowe odprężenie. Brakuje mi widoku kobiecego nagiego ciała, brakuje mi tej cielesnej bliskości. Cięzko mi sie na czymkolwiek skupić. Myśle o tym codziennie, wyobraźnia nie daje mi spokoju. Jestem non stop jakiś rozdrażniony, zestresowany, zfrustrowany. Czasami myśle że po prostu kompletnie zeświruje. Ciężko mi z tym jak 150. Staram się utrzymać moją silną wolę jak tylko się da, ale jak walczyć z... naturą ? Chyba moge tak powiedzieć, bo jest to najbardziej zwierzęca potrzeba jaką znam. Nie jesteśmy zwierzętami, i potrafimy panować nad swoimi popędami ale jak tu się skupić na codziennych sprawach, nie mówiąc już o nauce czy przygotowaniu się na zajęcia.


Ktoś by mógł powiedzieć - facet, wróć do tego co było wczesniej, zaspokój swoją potrzebe na takie widoki przez internet. Otóż NIE, obiecałem jej to, rozumiem ją w tym względzie i to nie jest wyjście. Sam ze sobą w 4 oczy nie potrafie już się zaspokoić. Ona w tym względzie jest wobec mnie całkowicie wporządku. Nie chce jej tym obarczać, i robić z tego nasz problem.

Reasumując : Kocham swoją dziewczyne, i jestem strasznie napalony. Obiecałem jej nie oglądać gołych babek, ona nie chce mi " się oddawać " ( sory za określenie ) ale w 100 % ją rozumiem. Sam próbuje nad tym panować, ale czasami strasznie mnie to za przeproszeniem wk*** i przestaje dawać rade. Nie chce z nią o tym rozmawiać z powyżej podanych powodów ( nie zrozumie, nawet jeśli powie żę ok, to będzie jej przykro, ten temat po prostu nie przejdzie ) więc... co zrobić ?
Awatar użytkownika
casaa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 20 maja 2005, 16:48
Skąd: pd-zach
Płeć:

Postautor: casaa » 18 sty 2006, 00:15

yyyyyyyyy ja krotko napisze :/ to z nia sa problemy a nie z Toba :/ to sa Twoje normlane potrzeby :) musisz je zaspokajac :) chore to sie wydaje :/

powodzenia <glaszcze>
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię :*
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 18 sty 2006, 00:17

Nie dobraliscie sie pod wzgledem temperamentu po prostu :/
A z Toba wszystko ok. W koncu to naturalne, ze sie chce :D
Awatar użytkownika
tomek87
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: tomek87 » 18 sty 2006, 00:29

i chyba jesteś za "kochany" a ona chyba tego nie dostrzega :|
Awatar użytkownika
robinho
Maniak
Maniak
Posty: 563
Rejestracja: 24 wrz 2005, 15:27
Skąd: miasta ze skazą
Płeć:

Postautor: robinho » 18 sty 2006, 09:44

PO pierwsze jako masz potrzeby seksualne (temperament +popęd), który w jakiś sposób potrzebujesz rozładować. Albo poprzez seks albo poprzez masturbacje.


Jesli w związku (czy teraz czy w przyszłosci) nie dostajesz dostateczneij ilości seksu to predzej czy późneij w twojej głowei pojawi sie myśl o zdradzie, majacej na celu zaspokojenie potrzeb. A to już bardzo niebezpieczne...

Nie masz innego wyjścia, wydaje mi sie, jak porozmawiać z nią o swoich potzrbach seksulanych. WIdżę że i Ty i Twoja dziewczyna podchodzicie do tematyki seksu bardzo ostrożnie, tyle tylko że od rozmawianie na tematy intymne "nie zachodzi sie w ciążę". Rozmawiajcie dużo. Mówicie o swoich potzrbach, uprzedzeniach, bo tylko to może Wam pomóc.

Tego problemu nie rozwiążecie w 1-2 tygodnie, ale starajcie sie powloli. A czy ona wie że dla Ciebie to tak duży problem?? Bo wydaje mi sie że przez to że jesteś tak ostrożny w słowach ona może nawet nie wiedzieć, że macie problem...
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.



FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 18 sty 2006, 11:08

Ciekawe jest to, ze na poczatku bylo inaczej. Wiec temperament jak najbardziej jej dopisywal. Ma tez dziewczyna fantazje seksualne, pisze o tym sms-y, przysyla zdjecia. Tak wiec cos sie zmienilo. Obawe ciazy rozumiem, ale stala niechec do pieszczot chociazby, to juz nie.
Mysle, ze tu moze nie grac cos wiecej. Moze ona juz Cie nie kocha, ale nie umie, nie moze skonczyc zwiazku? Wiem, ze dla Ciebie to okropna mysl, bo piszesz, ze zyc bez niej nie mozesz. Ale ona tez sobie zdaje sprawe z Twojego zaangazowania, wiec moze boi sie nawet o tym wspomniec?
Nie zachowuje sie Twoja dziewczyna normalnie. I warto znalezc przyczyne tego.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
ZakochanyWariat
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
Skąd: Podkarpackie
Płeć:

Postautor: ZakochanyWariat » 18 sty 2006, 11:46

Mi tez cos tu nieladnie pachnie... Tez mi sie wydaje ze to cos wiecej niz czysta niechec do zblizenia sie. Moze postaraj sie sciagnac nachwile te zaslepki, rozowe okulary i spojrzec na wszystko, na was, w swiezy sposob. Moze lepiej zobaczysz co sie dzieje.

Po prostu uwazam ze Ty sie zachowujesz super... moze nawet lekko za super?!? Zwiazek polega na tym aby rozumiec potrzeby partnera, pomoc mu i znalezsc jakis kompromis... Nie chce sie Kochac z Toba? Wporzadku, ale w takim razie co zlego w pieszczotach? A tym bardziej nie powinno byc nic zlego w rozmowie. A gadka ze "myslisz tylko o jednym" co w tym zlego? Myslisz tak, bo masz podstawy (czegos Ci brak 30 dni/miesiac), a to myslenie w ogole nie przeklada sie na czyny. Dziewczyna powinna skakac z radosci ze ma "plodnego" faceta i rozsadnego, ktory chce jej dobra... tylko ze z dziewczyna moze byc taki problem, ze pozniej powie Ci ze jestes dla niej "za dobry". A serio tak tez czasem bywa :)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 18 sty 2006, 16:25

No więc tak. Co do tego że mnie nie kocha, tutaj jestem niemal pewny że tak nie jest. Dróga rzecz, pisaliście że rozmowy są potrzebne. Ja naprawde doskonale zdaje sobie z tego sprawe, bo wkońcu na tym polega partnerstwo żeby ze sobą rozmawiac, ustępować sobie itd. ale próbowałem i zawsze kończy sie tak że :

1.Misiu ja po prostu nie mam ochoty ( i ja to rozumiem )
2.Rozumiem że masz ochote, no ale co ja mam zrobić, przecież sie nie zmusze.
3.Gołe babki z neta - jest jej przykro bo sie gapie na inne ( i też to rozumiem )
4.Rozumiem Cie kochanie, naprawde cie rozumiem ( i za 2 sekundy zmiana tematu, i zapominamy o prawie, 0 wniosków, 0 zmian ) - kompletna bagatelizacja tematu.
*5. Ostatnim razem gdy rozmawialiśmy na ten temat ( dość dawno, pisałem o tym w temacie ) powiedziałem że ja rozumiem to że jej przykro jak patrze sie na babki w necie i rozumiem to że ona może nie mieć ochoty itd. ale powiedziałem że powinniśmy razem jakoś o tym rozmawiać, bo to wkońcu nas dotyczy i nas problem. Zrobiła się wielka awantura, że jak to najpierw mówie że to mój problem a potem że to nasz problem, że mi zależy tylko na tym i finito.

Jeżeli sobie myśle że mam z tym walczyć i sie znowu strzępić to po prostu sie poddaje, ale z drógiej strony szlag mnie czasami trafia. Pozdrawiam i dzięki za reakcje :)

( BTW, tak samo jest gdy np. mówie jej że mi jej brakuje itd. bo jest taka zimna czasami " No to co ja mam robić, kotku ja cie rozumiem i na tym koniec. Tak jak pisałem, zmiana tematu i 0 efektu )
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 18 sty 2006, 16:51

marekkkkk pisze:że mi zależy tylko na tym i finito

Standardowa reakcja :]
Prawde mowiac, to wspolczuje. I nie wiem jak Ci pomoc. :/ <glaszcze>
Jak juz pisalam, inne temperamenty. Ciezko to zmienic, choc nie awykonalne. Tylko to juz od Niej zalezy.
362bro
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 12 gru 2003, 23:42
Skąd: Mazowsze
Płeć:

Postautor: 362bro » 18 sty 2006, 17:11

to tak jakby kopiuj-wklej z jakiegoś innego forum.
link w temacie by Arkady.
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 18 sty 2006, 17:46

( pisałem o tym też na Gery.pl )
Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 18 sty 2006, 20:39

a moze to wszystko za sprawą zdjęć z netu ? - ja jeszcze jestem w "letargu" po tym jak zobaczyłam u swojego faceta masę zdjęc porno. Moje pożądanie i chęć na sex spadły do zera. Jak mnie dotykał chciałam go bić. Wszystko przez to, że wyobrażałam sobei ze moj facet slini sie na widok innych oraz ze prawdopodobnie nie daje mu tego co potrzebuje w ziwazku skoro ucieka sie do takich rzeczy. A on zaslania sie tym ze "kazdy facet tak ma" - jak dla mnie, "gowno prawda" ;].

I moze wszyscy mnei ukamienuja, ale jestem osoba na tyle impulsywna ze cos takiego sprawilo mi okropny ból. I nic na to nie poradze.
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
teofil
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 02 sty 2006, 22:09
Skąd: kwidzyn
Płeć:

Postautor: teofil » 18 sty 2006, 20:45

z typiara cos jest nie tak. wydaje mi sie ze jak ktos juz tu napisal, znudziles jej sie. wstydzi sie tobie tego powiedziec i nie chce z toba "zerwac" aby nie byla samotna ;e
<3
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 18 sty 2006, 21:04

Robaczek - Ja rozumiem to że możę być dziewczynom przykro jeżeli ich chłopak ogląda gołe tyłki w necie. Naprawde rozumiem to. Po tym gdy wyszło to na jaw ( a było to w wakacje ) to wszystko było ok więc wydaje mi sie że nie w tym przyczyną, ani to że mnie już nie chce itd.

Dodam jeszcze że od tamtego czasu obiecałem jej że nie bede tego robił i staram sie tego przestrzegać.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 18 sty 2006, 21:31

Robaczek pisze:Wszystko przez to, że wyobrażałam sobei ze moj facet slini sie na widok innych oraz ze prawdopodobnie nie daje mu tego co potrzebuje w ziwazku skoro ucieka sie do takich rzeczy.

Pytanie tylko, czy w istoscie zaspokajasz jego potrzeby.
Marek - z Toba jest wszystko ok, a z Twoja dziewczyna...musisz postawić na swoim, nie możesz pozwolić na taką bagatelizację NIEZWYKLE WAŻNEGO tematu dotyczącego sfery potrzebnej w każdym związku, aby utrzymać odpowiednie relacje. Nie wróżę wam zbyt świetlanej przyszłości, jeśli ten stan rzeczy się nie zmieni. Powiedz jej, jak się czujesz, masz do tego prawo. Czujesz się zaniedbany w pewien sposób. To jest jej wina i nie ma co owijać w bawełnę. Zapytaj ją dlaczego nie ma ochoty. Zapytaj czy to przez te materiały porno. Zapytaj, jak ona rozumie Twoje potrzeby oraz czym jest dla niej bliskość fizyczna. Wyrzuć to z siebie, to może zrozumie. Jak nie - poszukaj innej.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 18 sty 2006, 22:05

Po tym gdy wyszło to na jaw ( a było to w wakacje ) to wszystko było ok więc wydaje mi sie że nie w tym przyczyną, ani to że mnie już nie chce itd.
hmm pewne złe emocje mają tendencję do zalegania. Takie sprawy mogą wychodzić po miesiącach od czasu zdarzenia. Nie mówię że tak jest i w tym przypadku, ale po prostu musisz porozmawiać z nią również o tym aspekcie.

Pytanie tylko, czy w istoscie zaspokajasz jego potrzeby.
jesli chodzi o "czestosc" zblizen to nie moge ;] kwestia odleglosci ;]. Jesli chodzi o kwestię wygladu - również, do modelek nie naleze, ani do takich panienek, których zdjecia ogladał. No ale to nie temat o mnie :P

Powiedz jej, jak się czujesz, masz do tego prawo. Czujesz się zaniedbany w pewien sposób. To jest jej wina i nie ma co owijać w bawełnę. Zapytaj ją dlaczego nie ma ochoty. Zapytaj czy to przez te materiały porno. Zapytaj, jak ona rozumie Twoje potrzeby oraz czym jest dla niej bliskość fizyczna. Wyrzuć to z siebie, to może zrozumie.
to bardzo dobra rada. Musisz z nią jak najszybciej proozmawiac. I nie ma że "boli". Wyrzuć wszystko z siebie a jej nie pozwol na "wykręcanie się". Jeśli tego nei zrobisz - nic się nigdy nie zmieni, a nawet raczej będzie jeszcze gorzej. Tylko znajomość problemu daje możliwość uporania się z nim.
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
Awatar użytkownika
robinho
Maniak
Maniak
Posty: 563
Rejestracja: 24 wrz 2005, 15:27
Skąd: miasta ze skazą
Płeć:

Postautor: robinho » 19 sty 2006, 07:29

marekkkkk pisze:3.Gołe babki z neta - jest jej przykro bo sie gapie na inne ( i też to rozumiem )


a ja nie rozumiem, też oglądam treści erotyczne, i moja dziewczyna to akceptuje, wręcz jest to powodem naszych częstych żartów... <diabel>

marekkkkk pisze:ale powiedziałem że powinniśmy razem jakoś o tym rozmawiać, bo to wkońcu nas dotyczy i nas problem. Zrobiła się wielka awantura, że jak to najpierw mówie że to mój problem a potem że to nasz problem, że mi zależy tylko na tym i finito.


To nie może byc powód do awantury.
Drogi marekkkkk, po Twoich postach widać jasno że przede wszystkim ją kochasz, a chęć zbliżenia traktujesz jako wtórną. Ona też o tym powinna wiedzieć, ale byc może jest niepewna siebie (jako kobieta, i przede wszystkim tego że ją kochasz). Czyżby nie było tak, że zbyt rzadko dajesz jej to odczuć?
Oczywiście, w kwestii uczuciowej Twoje potrzeby sa zapokojone, innymi słowy czujesz sie kochany. W kwestii zaspokojenia seksualnego czujesz defcyt (braki) i dlatego o tym mówisz. Tak na zdrowy rozum nikogo nie powinno to dziwić.

Robaczek pisze:ja jeszcze jestem w "letargu" po tym jak zobaczyłam u swojego faceta masę zdjęc porno. Moje pożądanie i chęć na sex spadły do zera. Jak mnie dotykał chciałam go bić. Wszystko przez to, że wyobrażałam sobei ze moj facet slini sie na widok innych oraz ze prawdopodobnie nie daje mu tego co potrzebuje w ziwazku skoro ucieka sie do takich rzeczy. A on zaslania sie tym ze "kazdy facet tak ma" - jak dla mnie, "gowno prawda" ;].


Robaczku, nie martw się, powodem tego że on wykorzystuje erotyczne zdjecia z neta prawie bezsprzecznie jest to że nie możecie często być ze sobą. Wierz mi że facet tego potrzebuje (tej całej rozbieraniny - dzięki temu jest bardziej zdrowy, i nie myśli o skoku w bok). Co do Twojej atrakcyjności, to myślę że dla niego jesteś modelką. Świadczy o tym fakt, że jest z Tobą, i godzi sie na to, że jesteście ze soba "na odległość". A czy u ciebie nie jest tak samo? Gdyby on nie był wart Twojej miłości, byłabyś z nim "na odegłość"?

Przypomnij sobie czy kiedykolwiek mówił Ci że mu sie podobasz? WIesz, facet to taka mało doskonała konstrukcja, co jak raz powie że mu sie podobasz to myśli że wystarczy. <aniolek> Chyba że tak jak ja wyczytamy w jakims periodyku, że kobietę powinno się często zapewniać że jest piękna.

Ja też oglądam zdjęcia pornograficzne, czasem z moją dzieczyną częsciej sam. Choć uważam że mam najpiękniejszą i najbardziej sexy dziewczynę na świecie... I co Ty na to Robaczku?

marekkkkk pisze:i staram sie tego przestrzegać


a udaje Ci się? <diabel>
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.






FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 19 sty 2006, 10:42

Hmm... Co do tego że może brakować jej miłości - oczywiście nie siedze w jej głowie więc nie moge powiedzieć na 100% ale wydaje mi sie że tak nie jest bo po 1 nie dała mi tego w żaden sposób odczuć a po 2 czasami czuje żę jej tej czułości jest za dużo np. jak jeździmy na wyciąg to czuje sie w zasadzie jak obcy facet, bo ani sie przytulić nie chce, ani nic bo zawsze jest powodów 100

Często też jak jej mówie że mi jej brakuje no to oczywiście standardowa odpowiedź ( " No ale co ja mam robić " albo " Wiem kotku wiem " i oczywiście wszystko po staremu, dlatego nawet sie nie wychylam z tym bo po co ? Znowu robić jakąs zadyme ? Jeżeli jej jest przykro czy coś sie stanie to wtedy lepi sie do mnie jak mucha, ale tak normalnie to nie jest tak różowo.

Co do tego czy mi sie udaje, to raczej tak, chociaż czasami mam kryzysy i jest cięzko. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
robinho
Maniak
Maniak
Posty: 563
Rejestracja: 24 wrz 2005, 15:27
Skąd: miasta ze skazą
Płeć:

Postautor: robinho » 19 sty 2006, 11:33

marekkkkk pisze:1 nie dała mi tego w żaden sposób odczuć


może nie zauważasz


marekkkkk pisze:2 czasami czuje żę jej tej czułości jest za dużo


to nie o to chodzi, czy ona naprawdę czuje że ja kochasz masz do niej "restecpa" i widzisz w niej ciekawą osobowość?

[ Dodano: 2006-01-19, 11:34 ]
marekkkkk pisze:Co do tego czy mi sie udaje, to raczej tak, chociaż czasami mam kryzysy i jest cięzko.


czyli nie zawsze <diabel>
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.






FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 19 sty 2006, 11:56

Hm.. co do tego że nie zauważam... Wiecie nie chce tutaj sie rozwijać bo nie chce żeby to wyglądało tak że uważam sie za idealnego, doskonałego partnera itd, ale np. przed chwilą jak jej napisałem że wolał bym iść sie przejść niż jeździć na wyciąg bo ona w ogóle sie przytulić nie chce to ona na to " wydaje mi sie ze jedziemy pojedzic a nie przytulac moze sie myle " i " nie no dobra mzoemy tam stac i sie cąły czas przytulac " ( czujecie ironie ? )

Wydaje mi sie ze gdyby brakowało jej okazywania uczuć z mojej strony to troche inaczej by to wyglądało. Co do tego czy mi sie udaje, to udaje mi się bo przez te 6 m-cy jeżeli by zliczyć ten czas w którym widziałem goła babke wyszło by może 1.5 minuty.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 19 sty 2006, 12:07

marekkkkk pisze:" wydaje mi sie ze jedziemy pojedzic a nie przytulac moze sie myle "

"To idź sobie pojeździć, a jak będzie Ci zimno to przytul się do drzewa."
marekkkkk pisze:Często też jak jej mówie że mi jej brakuje no to oczywiście standardowa odpowiedź ( " No ale co ja mam robić " albo " Wiem kotku wiem " i oczywiście wszystko po staremu, dlatego nawet sie nie wychylam z tym bo po co ? Znowu robić jakąs zadyme ? Jeżeli jej jest przykro czy coś sie stanie to wtedy lepi sie do mnie jak mucha, ale tak normalnie to nie jest tak różowo.

Co z tego, że ona "wie", skoro nic z tym nie robi? O tym masz jej właśnie powiedzieć. Ty też się liczysz w tym związku, a ona Cię zwyczajnie zaniedbuje i olewa. Marek - weź się w garść i zachowaj jak mężczyzna. Nie daj sobie włazić na głowę, bo ona to robi z pełną premedytacją. Jeśli o to pytasz, to tak - masz robić kolejną zadymę. Potem kolejną i kolejną aż nie zrozumie, na czym polega związek dwojga ludzi.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Roman
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 18 sty 2006, 20:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Roman » 19 sty 2006, 12:11

Musisz wziac pod uwage, ze to co robisz to zadne wyjscie. Nie rozwiazesz tego poprzez zycie w ascezie. Predzej czy pozniej pekniesz (chyba, ze jestes Chuck'iem Norris'em), nie ma rady. A wowczas, rzucisz sie na pierwsze lepsze stronki w necie, odbijesz sobie wszystkie te miesiace. A najgorsze bedzie to, ze nawet jezeli pozniej wszystko sie pouklada ten nawyk zostanie. To jak lawina, jak ruszy nic jej nie zatrzyma, dlatego zrob wszystko aby do tego nie dopuscic, nie daj sie zagluszyc.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2006, 12:14 przez Roman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 19 sty 2006, 12:13

Roman pisze:A wowczas, rzucisz sie na pierwsze lepsze stronki w necie, odbijesz sobie wszystkie te miesiace.

Pół biedy, jeśli będą to tylko stronki. Prawdopodobniej przełoży się to na inne kobiety.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Roman
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 18 sty 2006, 20:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Roman » 19 sty 2006, 12:20

Sek w tym, ze duzo prosciej zaczac od czegos takiego, a skok w bok wymaga wiekszej premedytacji (nie sadze, zeby Markowi to grozilo), a takie skakanie po necie latwiej wytlumaczyc sumieniu.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 19 sty 2006, 12:22

Ja uważam, że jeśli dalej będzie go ta sytuacja tak frustrowała, to bez względu na deklaracje zacznie się rozglądać za kobietami.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Roman
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 18 sty 2006, 20:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Roman » 19 sty 2006, 12:27

Tak, tyle ze za pixelkami <aniolek>, przeciez on nie chce stracic swojej dziewczyny on pragnie tylko wyladowac sie od czasu do czasu. Zacznie od netu, bedzie zyl w poczuciu winy i przybedzie mu kolejny problem, gdzie tu czas na znalezienie nowego obiektu?
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 19 sty 2006, 12:41

Sam napisałeś:
Roman pisze:Zacznie od netu

To prawda, zacznie i nie wyrywam słów z kontekstu.
Kiedy, jak to określiłeś, przybędzie mu kolejny problem - wtedy będzie właśnie czas na znalezienie nowego obiektu. Uwierz mi, że to wystąpi, nawet jeśli nie będzie chciał stracić swojej dziewczyny, bo właśnie fakt, że w końcu rozładuje napięcie w inny sposób (bo rozładować je musi, tak czy inaczej) będzie właśnie dowodem tego, że mu zależy. Inna sprawa jak to wygląda z moralnego punktu widzenia <aniolek>
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
root
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 16 gru 2005, 15:11
Skąd: wiecie skad
Płeć:

Postautor: root » 19 sty 2006, 12:48

niedlugi babka Ci powie, ze nie czuje potrzeby juz sie z Toba widywac, ale smsiki jej starcza... i tak to pokornie zroumiesz... pomysl co ona robi dla Ciebie??? jest??? to ma wystarczac??? istnieje i to wszystko co zrobila dla Ciebie??? - zastanow sie facet bo dawno nie widzialem zeby ktos tak babe wpuscil na leb... przy czym ona ma Cie pod zadem...
Roman
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 18 sty 2006, 20:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Roman » 19 sty 2006, 12:53

Rzeczywiscie napisalem tak, az trudno uwierzyc ;d Dyskusja stacza sie nam w strone faktow oczywistych, na "samym necie" pojedzie maksymalnie rok. Pewnie, ze pozniej sam stwierdzi, ze tak sie funkcjonowac nie da i znajdzie sobie inna. Poki co pisze ciagle o okresie do pol roku i konsekwencjach omijania tego problemu.

P.S. Nie lap za slowka <browar>
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 19 sty 2006, 13:07

Nie łapię za słówka tylko udowadniam Ci, że mylimy tak samo i dyskutujemy bez powodu <browar>
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 375 gości