Przerwa w związku - czy to pomaga?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 22 sty 2006, 17:24

Andrew pisze:jaki jest sens zucania palenia na miesiac , skoro sie wie ze po tym czasie sie do niego wruci ? to samo macie w " przerwach w zwiazku "

Taki, że wówczas przekonujesz się czy na tym paleniu zależy Ci, zależy bardzo lub nie zależy. To takie trudne do skontatowania? :|
Jak w związku.... patrzysz z "pewnej" perspektywy.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 22 sty 2006, 18:27

megaziomek pisze:jestem z kobieta od ponad 2 lat i mamy razem dziecko ale ona ma jeszcze dziecko z innym facetem ktore ma 6 lat

ale sie wpakowałeś i to jeszcze w wieku 20 lat... nie szkoda Ci troche życia ?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 sty 2006, 08:12

Wpakowałes ? wyjasnij to ? :?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 24 sty 2006, 14:05

A wracając do mojego "problemu". Ona od paru dni nalega na spotkanie - ale koniecznie u niej w domu. A ja w ten sposób po prostu nie mogę i nie zgodzę się na to. Wiecie, rodzice w pokoju obok, porozmawiać zbyt szczerze nie będzie można. Poza tym nie widzieliśmy się już od 2 tygodni, jej rodzice na pewno wiedzą co się dzieje i jak ja mam się teraz przy nich pokazać i może jeszcze z nimi rozmawiać. Ja potrzebuję rozmowy z nią - w cztery oczy. I to już takiej ostatecznej, poważnej rozmowy, żeby w końcu wyjaśniło się na czym stoimy. Tym bardziej że teraz mam wolne mieszkanie, nikt nie będzie nam w niczym przeszkadzał czy podsłuchiwał. Zresztą mówiłem już jej, że nie wyobrażam sobie widywać się z nią jak kolega z koleżanką. Jak myślicie czym może być spowodowany ten jej upór, żebyśmy się spotkali koniecznie u niej? Wcześniej było zupełnie na odwrót - wolała spędzać więcej czasu u mnie, bo jak sama mówiła, tutaj czuje się swobodniej. A teraz taka zmiana. A najlepsze są te jej tłumaczenia. Na pytanie czemu nie u mnie odpowiada, że to przez mróz, że jest zbyt zimno i nie chce się jej wychodzić wieczorami z domu... Ale jestem przekonany, że to taka zagrywka. Może boi się tej rozmowy ze mną? Wiadomo, przy jej rodzicach (nawet gdy będą siedzieć w innym pokoju)nie będę mógł za dużo powiedzieć, to ona będzie czuła się pewniej. Teraz przez to, że i ja się upieram przy swoim, to spotkanie ciągle odwlekamy w czasie. A to już jest naprawdę męczące.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 24 sty 2006, 14:13

Arkady pisze:Jak myślicie czym może być spowodowany ten jej upór, żebyśmy się spotkali koniecznie u niej?

Zawsze łatwiej jest na własnym terenie.
A moze to po prostu to:
Arkady pisze:przy jej rodzicach (...)ona będzie czuła się pewniej.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 24 sty 2006, 14:24

sophie podejrzewam, że tak właśnie jest. Ale nie mogę się zgodzić na taki układ. Jeśli tak bardzo chce, żebym przyszedł do niej, to niech zaproponuje taką godzinę kiedy jej rodziców nie będzie w domu. Wtedy przyjdę. Moje zdanie zna, wie czemu nie chcę póki co pojawić się u niej. Myślę sobie, że gdyby jej jeszcze choć trochę zależało, to nie tłumaczyłaby się mrozem i innymi "anomaliami".
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 24 sty 2006, 14:29

Arkady pisze:gdyby jej jeszcze choć trochę zależało, to nie tłumaczyłaby się mrozem i innymi "anomaliami".

To tez fakt.
Jest zimno, ale... gdyby jej uczucia byly cieple, to by sama przyjechala. Przynajmniej ja bym tak na pewno zrobila. Zwlaszcza biorac po uwage warunki, czyli ze nikt u Ciebie by Wam nie preszkadzal.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 24 sty 2006, 17:30

Czuję że rozmowa u niej, kiedy rodzice są w domu miałaby służyć pomijaniu pewnych kwestii spornych o których wszyscy wiemy. Kto wie czy czasem dziewczyna nie kombinuje jak tu połatać 'na kolanie' ten związek, ale kłopotliwe wątki zostawić niedomówione - potem miałaby agrument z cyklu: "przecież się zgodziłeś"...

Albo ona do Ciebie, albo Ty do niej kiedy nikogo nie ma, albo wcale. Bądź twardy <foch>

P.S. Ja swojej Myszce ostatnio powiedziałem, że do niej nawet na 15 minut przez te mrozy bym jechał i tak bym właśnie zrobił jeśli tak by wyszło. Bez chwili wachania.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 24 sty 2006, 18:18

Nie zgadzaj sie na to. Musisz wkońcu postawić sprawę jasno, a przy jej rodzicach będzie to niemożliwe, a na pewno bardzo utrudnione (a ona dobrze zdaje sobie z tego sprawę). Jeżeli będzie jej zależało na spodkaniu z tobą to mróz nie przeszkodzi w tym.
Obrazek
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 24 sty 2006, 20:21

W końcu się spotkaliśmy. Przyszła do mnie. Rozmowa była długa i naprawdę poważna. Wszystko co trzeba sobie wyjaśniliśmy i teraz jestem przekonany, że jej jeszcze zależy. Naprawdę byłem już przygotowany na to, żeby dziś zakończyć ten związek, gdyby ona potwierdziła że jej nie zależy. Ale po tym co od niej usłyszałem chcę spróbować rozpocząć wszystko od początku. Ona tak samo, zresztą sama wyszła z taką propozycją. Może to trochę irracjonalne, ale postanowiliśmy dać naszemu związkowi jeszcze jedną szansę. A czy się uda to czas pokaże. Na razie skupiam się na tym, żeby było między nami znowu dobrze. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 24 sty 2006, 22:33

Pamiętaj żeby zajrzeć do nas za rok i ponarzekać sobie jak Ci źle, bo ukochana sobie tipsy zrobiła... albo trwałą... albo uszminkowała usta :| Czekamy z niecierpliwością* <diabel>

*chyba że co do tego też się dogadaliście
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 24 sty 2006, 23:46

ForsakenXL ten temat już po części sobie wyjaśniliśmy, może aż tak źle nie będzie :) Oczywiście wcale nie twierdzę, że wszystkie problemy od razu znikną, ale obiecaliśmy sobie, że od tej pory każdą drażliwą kwestię będziemy się starali na spokojnie rozwiązywać. Co ciekawe, i czego się kompletnie nie spodziewałem, ona przyznała mi z tymi tipsami rację i obiecała że to już się nie powtórzy :)
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 25 sty 2006, 01:10

A to co innego. Sam jestem w szoku, domyślam się że Ty w jeszcze większym. W takim razie życzę Ci z całego serca, żeby nie było to tylko zagranie z jej strony żeby Cię udobruchać, a kiedy wszystko się ustatkuje to wróci do poprzedniego stanu. Może jednak przemyślała i zrozumiała wiele spraw - może zrozumiała Twój punkt widzenia... Oby Arkady, oby.
Bądź teraz podwójnie ostrożny i obserwuj jej zachowanie, a dokładnie sprawdzalność jej obietnic i - co najważniejsze - jej podejście do ich spełniania, bo jeśli wyczujesz że robi coś bez przekonania i wręcz z niechęcią, to problem może kiedyś w końcu wrócic jak bumerang.
Powodzenia!
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 25 sty 2006, 11:55

to nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć powodzenia <przytul>
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 25 sty 2006, 13:35

Dzięki! Oby tylko nie zapeszyć :) Również mam nadzieję, że to nie jest żadna gra z jej strony. Wczoraj była bardzo szczera w stosunku do mnie, nie mam prawa jej nie wierzyć. Ale faktycznie muszę teraz podejść do tego wszystkiego z dystansem, obserwować jej zachowanie i sam jestem ciekaw czy zauważę jakąś zmianę. Na razie będziemy mieli coś w rodzaju okresu przejściowego, a potem się zabaczy :)
_adamo_
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 22 sty 2006, 14:00
Skąd: z okolicy
Płeć:

Postautor: _adamo_ » 25 sty 2006, 15:02

Wiesz co stary, przeczytalem caly tamten twoj watek i to tutaj i kurde, zycze ci powodzenia ale latwo nie bedzie. Ja mialem kiedys podobnie, niby powrot niby mnie znowu pokochala, ale i tak robila co chciala czyli grala mi ciagle na uczuciach, bo bylem za bardzo ulegly. Zycze Ci jednak powodzenia i duuuzo cierpliwosci.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 25 sty 2006, 15:13

No i pewnie za wcześnie się ucieszyłem... Może Wy mi to wytłumaczycie, bo ja sam sobie nie jestem w stanie. Zadzwoniłem do niej, żeby troszkę pogadać i umówić się na wieczór, a ona mi mówi, że nie może, bo musi koniecznie spotkać się z koleżanką, żeby tam jej w czymś pomóc. Zdębiałem, no bo jak to? Wczoraj taka chęć naprawy wszystkiego, a dziś już koleżanka jest ważniejsza??? W takim razie mówię jej, że jak będzie wracać od tej koleżanki, to niech zajdzie do mnie. A ona na to, że będzie już za późno, za zimno itd. A ja po wczorajszym spotkaniu na głowie bym stanął, żeby to wszystko naprawić. Byłem szczęśliwy z tego co usłyszałem od niej wczoraj, no bo naprawdę miałem wrażenie że jej jeszcze zależy (przytulanki, buziaki itd). Ustaliliśmy, że teraz musimy koniecznie nadrobić te stracone dni i że dziś to się koniecznie spotkamy. Nabrałem jakiegoś takiego optymizmu i chęci do działania, ale minęła noc i spotyka mnie kolejna niemiła niespodzianka... I jak tu się nie podłamać i nie wkurzyć? Niby ona jest dla mnie teraz bardzo milutka, ale kurde - ja chcę właśnie teraz czuć, że jej na mnie zależy, że choćby nie wiem co się działo, to się spotykamy! Przecież po takiej przerwie to powinniśmy koncentrować się tylko na sobie! W takim razie nie wiem co teraz. Robić jej wyrzuty z tego powodu? W zasadzie to nie minął jeszcze dzień od tej rozmowy, może dać jej ochłonąć, niech się spotka z tą koleżanką? Co mi poradzicie? Mam ochotę zadzwonić do niej i powiedzieć jasno, że albo ja albo koleżanki <wsciekly>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 sty 2006, 15:17

Arkady <cisza> <cisza> <cisza> <cisza> <cisza> obudz sie w koncu <aniolek> <wazne>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 25 sty 2006, 15:28

Wygodna jest.
Arkady...
Jak tu radzić komuś żeby się wysmarkał, skoro ma katar?

Mam ochotę zadzwonić do niej i powiedzieć jasno

No... Może nie albo ja, albo koleżanki ale...
chcę właśnie teraz czuć, że jej na mnie zależy

I nie...
że choćby nie wiem co się działo, to się spotykamy!

... tylko że choćby nie wiem co się działo, chcemy być razem.

Ale czy na pewno chceMY? 8) Razem? :)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 25 sty 2006, 15:42

Dziwnie znajomo zabrzmiał mi ten ostatni post Iccon.. tfu, znaczy Arkady <mruga>

Trudno jeszcze w tej chwili powiedzieć coś dokładnie, ale masz rację - coś tu śmierdzi śledziem. Wygodna... to tak delikatnie mówiąc :|
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 25 sty 2006, 16:06

A jednak zadzwoniłem i powiedziałem co o tym myślę. Zburzyłem wszystko co miało miejsce wczoraj, ale nie mogłem tego tak zostawić. Najpierw spokojnie zapytałem, czy nie mogłaby tego spotkania z koleżanką przełożyć. Usłyszałem "nie, bo już jej obiecałam że przyjdę". Tego już za wiele. Powiedziałem, że nie rozumiem jej zachowania, że zupełnie nie czuję, że jej zależy, że nie pozwolę sobą w taki sposób pomiatać. Trochę tylko głupio wyszło, że to ja gadam, a ona słucha. Na koniec tylko powiedziała, że to ja robie problem z niczego, że ona nie rozumie tych pretensji i że skoro jej nie akceptuję, to ona nie ma już ochoty się ze mną męczyć. No i tyle.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 25 sty 2006, 16:08

Arkady pisze:ona nie ma już ochoty się ze mną męczyć

I skwitowala jak Was widzi...

<glaszcze>
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 25 sty 2006, 16:14

Arkady pisze:skoro jej nie akceptuję, to ona nie ma już ochoty się ze mną męczyć

Obróciła kota ogonem.
Pani już podziękujemy, a Tobie... życzę powodzenia. Będzie dobrze. :)
No i tyle.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 25 sty 2006, 16:27

Tzn. dokładniej chodziło o to, że ona nie lubi takich "wykładów" z mojej strony i że takie rozmowy ją męczą. A po tym dodała, że skoro się wzajemnie męczymy i ja jej nie akceptuję, to dajmy sobie spokój. Ale żeby jakaś skrucha z jej strony, czy próba zrozumienia mnie? Nic z tych rzeczy! Wyszło na to, że to ja zrzucam na nią całą winę bez powodu, bo ona przecież "tylko" umówiła się z koleżanką i - jej słowa - "co za różnica, czy spotkamy się dziś czy jutro" . No ok, mogła się umówić. Ale po 1 - nie dziś, nie po tym co miało miejsce wczoraj, po 2 - jak już się musi się tak koniecznie z nią spotkać, to chociaż mogła mnie o tym wcześniej poinformować i może tak sobie ułożyć czas, żeby i ze mną się zobaczyć. Tym bardziej, że wczoraj planowaliśmy sobie, że cały dzisiejszy wieczór spędzimy ze sobą. Nastawiałem się na to, szykowałem świece, wino itd. I ot tak po prostu umówiła się z koleżanką.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 25 sty 2006, 16:34

Arkady,
Bo Ona nie szykuje świec, nie smakuje wina. A jeśli już to z koleżanką.

Powiedz mi... Co Ona musiałaby zrobić, żebyś zrozumiał, iż jeśli chce tylko jedna strona to nici? A Ty jesteś jak nitka bez igły.
Przykro mi.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 25 sty 2006, 16:56

Arkady wydaje mi się że zabardzo przyzwyczaiłeś swoją dziewczynę że to Ty o nią zabiegasz dlatego teraz nie stara się zrobić nic żeby wasz związek uratować. Czuje się znudzona, miała Cię na każde zawołanie. To tylko moje przypuszczenia nie wiem jaka jest do końca prawda.
Co do tego spotkania z koleżanką to...czy ja wiem... może powinieneś dać się jej z nią spotkać <hmm>
No ale z drugiej strony jeśli się umawialiście wcześniej to nie jest w porządku :|
Powiem Ci że miałam podobną sytuację tyle że to ja chciałam po około 6-7 miesiącach zerwać z chłopakiem, może zrobić przerwę. Czułam że w naszym związku wieje nudą, nic się nie dzieje. Przez dłuższy czas zastanawiałam się czy to ma sens, czy może jednak nic nie robić. Ale w końcu postanowiłam z nim porozmawiać. Strasznie się denerwowałam. Podczas rozmowy tak strasznie się popłakałam. On powiedział że nie pozwoli mi odejść. Wtedy uświadomiłam sobie że ja też nie potrafię bez niego żyć. I skończyło się happy endem bo nadal jesteśmy ze sobą :D
Mam nadzieję że pomimo tego wszystkiego wam też się jeszcze ułoży <przytul>
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 25 sty 2006, 16:59

Joasia pisze:On powiedział że nie pozwoli mi odejść. Wtedy uświadomiłam sobie że ja też nie potrafię bez niego żyć. I skończyło się happy endem bo nadal jesteśmy ze sobą
Rozmowa rozmową, ale...
Joasia pisze:Czułam że w naszym związku wieje nudą, nic się nie dzieje.
poprawiło się? Same wyznania nic nie dają... Czego przykladem jest chociazby zwiazek Arkadego.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 25 sty 2006, 17:04

Uuuu... z tego nic nie będzie. Przykro mi Arkady, spójrz prawdze w oczy. Ona może i chciałaby Cię mieć przy sobie, ale na swoich zasadach. jeśli po wczorajszej rozmowie ma Cię - za przeproszeniem - w dupie, to sorry winetu, ten wóz już dalej nie pojedzie.
Jeśli w tym zostaniesz i ulegniesz, to historia będzie się powtarzać... średnio 2 razy w tygodniu <zalamka>
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 25 sty 2006, 17:11

sophie pisze:
Joasia pisze:Czułam że w naszym związku wieje nudą, nic się nie dzieje.
poprawiło się? Same wyznania nic nie dają... Czego przykladem jest chociazby zwiazek Arkadego.

Poprawiło - zaczęliśmy częściej gdzieś wychodzić a nie tylko spotykać się u drugiej osoby w domu.
Z tym że w odróżnieniu do Arkadego to u nas obie osoby starały się wymyśleć jakieś urozmaicenia...
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 25 sty 2006, 17:18

Joasia pisze:Arkady wydaje mi się że zabardzo przyzwyczaiłeś swoją dziewczynę że to Ty o nią zabiegasz dlatego teraz nie stara się zrobić nic żeby wasz związek uratować. Czuje się znudzona, miała Cię na każde zawołanie. To tylko moje przypuszczenia nie wiem jaka jest do końca prawda.


Tak dokładnie było. Przez ponad rok miała mnie na każde zawołanie, robiłem prawie wszystko co chciała, zabiegałem o nią strasznie - a to kwiaty raz na tydzień, a to romantyczne kolacje. Dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że tak dalej być nie może, spasowałem z tymi prezentami i bieganiem na każde jej zawołanie. I od razu zaczęło się psuć. Po prostu ona nie jest przyzywaczajona do tego, żeby się także o mnie starać. Uważa że to ja stwarzam problemy. Przykład chociażby z dzisiejszą sytuacją.

ForsakenXL pisze:Jeśli w tym zostaniesz i ulegniesz, to historia będzie się powtarzać... średnio 2 razy w tygodniu <zalamka>


No to teraz pytanie za 100 punktów: co zrobić, żeby pociągnąć ten związek, ale nie na jej zasadach, a na wzajemnym kompromisie? Inaczej - co zrobić, żeby ona zaczęła się bardziej starać, żeby może była bardziej "uległa"?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 164 gości