Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między płcią przeciwną????

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Koteccek

Postautor: Koteccek » 09 sty 2010, 16:05

księżycówka pisze:Wychodzi na to że nie masz ani Ty ani on pojęcia co to znaczy przyjaźń.


Być może i nie wiem. Do tego to się przyznam. Przyjaźniłam się kiedyś z dwiema osobami, w tym mężczyzna (bynajmniej myślałam, że to przyjaźń). Na nich obojgu się zawiodłam i ja osobiście w to teraz nie wierzę. A każdy inaczej postrzega pojęcie PRZYJAŹNI.
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 09 sty 2010, 16:21

Koteccek pisze:wiadomość od niej sprzed półtora tygodnia...że "jak już wie (mój G.) od ponad półtora roku ma faceta, że planują ślub i że ten jej facet ma do niej pretensje, że pisze z tym moim, że utrzymują kontakt" itp. no i chyba chciała zerwać znajomość, bo "nie chce narazić swojego związku".


Ona nie chciała narażać swojego związku z tamtym przez 'przyjaźń' z Twoim facetem. A co w tej samej sytuacji zrobił Twój facet? Nawet na Twoją własną prośbę nie chciał was poznać. :?

Koteccek pisze:A każdy inaczej postrzega pojęcie PRZYJAŹNI.


No to co było między Twoim facetem a tamtą dziewczyną trudno byłoby tak nazwać.
Ale dla mnie to trochę dziwne, nie była to przyjaźń, bo teraz zupełnie się olali, więc co to wtedy -( jak się spotykali, gdy byliście już razem) między nimi było? Pozostawię bez odpowiedzi, bo jak widać dla Ciebie już się sytuacja wyjaśniła.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 09 sty 2010, 17:53

Aniess pisze: Ona nie chciała narażać swojego związku z tamtym przez 'przyjaźń' z Twoim facetem. A co w tej samej sytuacji zrobił Twój facet? Nawet na Twoją własną prośbę nie chciał was poznać. :?


Widocznie on miał do tego inne podejście, nie wiem jak to rozumieć. Miałam i mam mu to wciąż za złe.


Aniess pisze:No to co było między Twoim facetem a tamtą dziewczyną trudno byłoby tak nazwać.


Lepiej dla mnie. Przynajmniej nie będzie zawracała mu już głowy. To jedyna dziewczyna, o którą byłam aż tak zazdrosna. I wychodzi na to, że jeśli była to przyjaźń, to na pewno nie taka jaka być powinna skoro tak postapiła.

Aniess pisze: Ale dla mnie to trochę dziwne, nie była to przyjaźń, bo teraz zupełnie się olali, więc co to wtedy -( jak się spotykali, gdy byliście już razem) między nimi było? .


Niby była to "czysta" przyjaźń, ale jak już wspomniałam wcześniej- skoro tak postąpili jak teraz, to znaczy, że przyjaźnią nazwać tego nie można było. Ale skoro ona tak postąpiła, znaczy, że to ona nie miała go za przyjaciela. W wielu rzeczach jej pomógł, a teraz widocznie już nie był jej potrzebny. Może z jego strony to była przyjaźń, ale nie z jej widocznie... I wychodzi na to, że to ona go olała. I wcale go nie bronię. Wyciągam tylko wniuoski z zaistniałej sytuacji.
Zresztą...czy przyjaźń taka aż po grób w ogóle istnieje? Ja w to nie wierzę. Ale to już osobny temat.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2010, 18:07 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 sty 2010, 20:25

Koteccek pisze:Lepiej dla mnie. Przynajmniej nie będzie zawracała mu już głowy. To jedyna dziewczyna, o którą byłam aż tak zazdrosna. I wychodzi na to, że jeśli była to przyjaźń, to na pewno nie taka jaka być powinna skoro tak postapiła.

Okazało się, że facet stracił przyjaciółkę (lub okazało się, że nigdy jej nie miał). I to jest dla Ciebie dobre? W takim razie nie jesteś po jego stronie. To nie jest przychylność.
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 09 sty 2010, 20:34

shaman pisze:W takim razie nie jesteś po jego stronie. To nie jest przychylność.


to jest czysta zazdrość, odczuwa ją tak bardzo, bo wie, że tamta zagrażała ich związkowi. Facet nie był do końca w porządku i ona w głębi duszy zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego lepiej jak wroga nie ma nieważnie jakim kosztem <chory>
Ostatnio zmieniony 09 sty 2010, 20:36 przez Aniess, łącznie zmieniany 1 raz.
Marija
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 17 sty 2009, 21:20
Skąd: z gór
Płeć:

Postautor: Marija » 09 sty 2010, 20:52

A mnie sie wydaje ze to wszystko zostało ukartowane, abyś sie uspokoiła a oni i tak sie spotykaja... grubymi nicmi szyte...
Ostatnio zmieniony 09 sty 2010, 20:53 przez Marija, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 09 sty 2010, 21:15

Koteccek pisze:I wcale go nie bronię


Bronisz i to bardzo.

Koteccek pisze:Może z jego strony to była przyjaźń, ale nie z jej widocznie... I wychodzi na to, że to ona go olała


a jak się do tego ma to:

Koteccek pisze:Zresztą G. dziś powiedział, że od jakiegoś czasu ona się nie odzywa, to on jej w drogę przecież wchodził nie będzie

No przecież tak myśli prawdziwy przyjaciel :/
Koteccek

Postautor: Koteccek » 09 sty 2010, 22:28

Aniess pisze: a jak się do tego ma to:

Zresztą G. dziś powiedział, że od jakiegoś czasu ona się nie odzywa, to on jej w drogę przecież wchodził nie będzie


Jakby to powiedzieć. On po prostu nie lubi "pchać się tam, gdzie go nie chcą". Nie jest nachalny. A skoro ona go olewa to przecież nie będzie błagał jej na kolanach i nie bedzie przepraszał za coś czego nie zrobił, bynajmniej sam nie wie o co jej chodzi. [/code]
Ostatnio zmieniony 09 sty 2010, 22:30 przez Koteccek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sty 2010, 21:15

Koteccek pisze:I wychodzi na to, że to ona go olała.
I tylko dlatego on Tobie uległ w kwestii jej poznania ewentualnego. Nie dlatego, że Cię kocha, szanuje i nie chce żebyś była zazdrosna. Tylko, że teraz dopiero nie masz powodu. Jedna go w tyłek kopnęła to zawsze ma Ciebie. Mnie by to wcale nie cieszyło.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 11 sty 2010, 12:17

księżycówka pisze:
Koteccek pisze:I wychodzi na to, że to ona go olała.
I tylko dlatego on Tobie uległ w kwestii jej poznania ewentualnego.


Tyle, że on o tej wiadomości na nk nie wiedział i nie wie, była sprzed prawie 2 tygodni, a ona od paru dni się do niego nie odzywała, a jej poznanie zapropoował trochę wcześniej (zanim przestała się do niego odzywać. Nastąpiło to bodajże w piątek, a jej poznanie rozważał juz wczesniej.
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 11 sty 2010, 13:16

Jak dla mnie próbujesz go wytłumaczyć na każdy możliwy sposób. Widać, że Ci na nim zależy, ale przydałoby Ci się trochę dystansu.

Sądzę, że między nimi było coś więcej niż przyjaźń i skończyło się tylko dlatego, że tamtej przestało to odpowiadać. Jakbym była na Twoim miejscu nadwątliłoby to moje zaufanie do niego.

Życzę Ci tylko żeby taka sytuacja się nie powtórzyła i żebyś była z nim szczęśliwa.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sty 2010, 19:52

Koteccek, pliz skończ już tą cudaczną obronę. To już się robi aż zbyt zabawne ;)
Koteccek

Postautor: Koteccek » 11 sty 2010, 22:40

Dobrze, skńoczę tą "obronę". Pozostała tylko rozmowa w cztery oczy. Zawiódł moje zaufanie i to bardzo, dlatego względem pewnych kwestii bedę teraz jak najbardziej ostrożna. Ale mam nadzieję, że to już sie nie powtórzy...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 301 gości