kina w w/w temacie napisała w którymś z koleji poście:
kina pisze:dla mnie seks nie jest najwazniejszy!! jezeli juz sie kocham z mojim facetem to wcale mi nie zalezy na wlasnych przyjemnosciach. traktuje seks jako pewnego rodzaju dopelnienie milosci
Natomiast moon dalej napisała:
moon pisze:Miłośc bez sexu tez być moze, ale związku opartego na miłości bez sexu być w moim odczuciu nie może.
Więc dla kiny seks w związku nie jest najważniejszy, a dla moon związek oparty na miłości bez sexu nie ma prawa bytu.
Stąd też pojawiło się moje pytanie, czy potrafilibyście być w związku "opartym na miłości" bez seksu (załóżmy, że seks w takim zwiazku wchodziłby tylko w grę przy prokreacji).