Jak sobie radzicie z problemami życia codziennego ????
Moderator: modTeam
Jak sobie radzicie z problemami życia codziennego ????
Chciałam sie was zapytać jak radzicie sobie z problemami
począwszy od szkoły,a skończywszy na problemach rodzinnych.... ??
Mnie juz czasami ręce opadają wszyscy tylko sie wtrącaja,narzucają
swoje złote mysli do których MUSIMY sie podporządkowac itp. :571:
Ostatnio zauważyłam ,że gdy sie z kimś pokłóce to trzaskam drzwiami,(oczwiście jak jestem w tej chwili w domu)
właczam muze na full-a (zazwyczaj jakas dołująca,czysty przypaadek)
i ..... i sama nie wiem .... kufa czekam na cud czy jak??????!!!!
albo idę na fajke(tylko,ze ja nie pale)
,podobno to odstresowuje ... główno prawda <belt3> (zachowanie rodem z przedszkola .... ) <eee...>
To jak to z wami bywa???
No to 3mta sie <jol>
począwszy od szkoły,a skończywszy na problemach rodzinnych.... ??
Mnie juz czasami ręce opadają wszyscy tylko sie wtrącaja,narzucają
swoje złote mysli do których MUSIMY sie podporządkowac itp. :571:
Ostatnio zauważyłam ,że gdy sie z kimś pokłóce to trzaskam drzwiami,(oczwiście jak jestem w tej chwili w domu)
właczam muze na full-a (zazwyczaj jakas dołująca,czysty przypaadek)
i ..... i sama nie wiem .... kufa czekam na cud czy jak??????!!!!
albo idę na fajke(tylko,ze ja nie pale)
,podobno to odstresowuje ... główno prawda <belt3> (zachowanie rodem z przedszkola .... ) <eee...>
To jak to z wami bywa???
No to 3mta sie <jol>
Czasem miłość bywa milczącym wyrzeczeniem[...] lecz bez miłości nie można żyć .
Ten temat chyba juz był? nie pamietam...
W kazdym razie ja tez trzaskam drzwiami i wlaczam sobie glosno muze na sluchawki...
I zjadam tabliczke bialej czekolady...;/ [nie palę i nie będę palić, i tak sie nawdycham tego dymu codziennie......;/]
Ale to jest ucieczka od problemów. A same się nie rozwiążą...
Więc gdy już ochłonę skupiam sie na tym o co poszło i wyciągam wnioski. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, jak go nie widzę zasypiam i nastepnego dnia coś wymyślam.
Pozdro.
W kazdym razie ja tez trzaskam drzwiami i wlaczam sobie glosno muze na sluchawki...
I zjadam tabliczke bialej czekolady...;/ [nie palę i nie będę palić, i tak sie nawdycham tego dymu codziennie......;/]
Ale to jest ucieczka od problemów. A same się nie rozwiążą...
Więc gdy już ochłonę skupiam sie na tym o co poszło i wyciągam wnioski. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, jak go nie widzę zasypiam i nastepnego dnia coś wymyślam.
Pozdro.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Natalia pisze:Ostatnio zauważyłam ,że gdy sie z kimś pokłóce to trzaskam drzwiami,
zawsze reagowalam agresja i zloscia, trzasniecie drzwiami jest typowe, nie odbiegasz od standardow, tak robia ludzie nie tylko mlodzi, ale w kazdym wieku, przewaznie to tylko zaognia sytuacje i z pewnoscia nie jest dojrzale, ale takich odruchow baaardzo trudno sie pozbyc, wymaga to sporej pracy nad soba
Natalia pisze:Mnie juz czasami ręce opadają wszyscy tylko sie wtrącaja,narzucają
swoje złote mysli do których MUSIMY sie podporządkowac itp.
zaloze sie , ze ten topic jest reakcja na cos co zdarzylo sie 5 minut przed nim, chcialas wyzalic sie komus bo cos sie stalo, wpadlas w szal , trzasnelas drzwiami, moze nawet uronilas pare lez, usiadlas do kompa i postanowilas podzielic sie myslami pod tytulem "nikt mnie nie rozumie" zawsze po takich dniach "wychodzi sloneczko" <sloneczko3> glowa do gory
Natalia pisze:podobno to odstresowuje ... główno prawda (zachowanie rodem z przedszkola .... )
Nieprawda! Zachowanie rodem z przedszkola, to kiedy ide za winkiel i spalam pol paki w nadzieji ze nikt mnie nie przydybie. Slyszalas tekst Nosowskiej "Papierosy, kawa , ja - lubie ten stan " ? Ja np uwielbiam ten stan, odpalam papierosa, pociagam kawcie z kubeczka, oddaje sie refleksji - mysle o tym co bylo i jest, o tym co bedzie, o rodzinie, o mezczyznach, o kobietach , o relacjach, o zyciu. To nie odstresowuje, ale czasem pomaga na spokojnie znalezc dobry soluszyn
Pozdrawiam
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Każdy ma swój sposób na stres... Ja lubię zaparzyć herbatę (waniliowa, bananowa lub earl grey), zapalić kadzidełko, włączyć musić czy po prostu poczytać książkę... Czasami włączam jakis skecz kabaretowy, śmiech się sam wtedy wyzwala...
Jak mnie coś zdenerwuje, to lubię iść z kimś na spacer i po prostu pogadać...
Jak mnie coś zdenerwuje, to lubię iść z kimś na spacer i po prostu pogadać...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Ja najbardziej lubie sie wtulic w ukochana osobe, nawet wtedy kiedy on robi to niejako wbrew mojej woli. Bo w momencie zdenerwowania mam za duzo energii, jestem jak nakrecona. Kiedy jednak on na sile mnie przytrzyma i przytuli (czasem sie nawet wyrywam <aniolek2> ) to szybko mi przechodzi.
I tak. Zgadzam sie z Olivia. Stres trzeba wkoncu wygadac. Moze nie od razu, ale gdy sir juz to w sobie przetrawi, to zeby przeszlo w 100% trzeba to wyrzucic. Kontakt z druga osoba, pogadanie, nawet na calkiem inny temat swietnie pomaga.
I tak. Zgadzam sie z Olivia. Stres trzeba wkoncu wygadac. Moze nie od razu, ale gdy sir juz to w sobie przetrawi, to zeby przeszlo w 100% trzeba to wyrzucic. Kontakt z druga osoba, pogadanie, nawet na calkiem inny temat swietnie pomaga.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Wstreciucha pisze:zaloze sie , ze ten topic jest reakcja na cos co zdarzylo sie 5 minut przed nim, chcialas wyzalic sie komus bo cos sie stalo, wpadlas w szal , trzasnelas drzwiami, moze nawet uronilas pare lez, usiadlas do kompa i postanowilas podzielic sie myslami pod tytulem "nikt mnie nie rozumie"Wstreciucha pisze:zawsze po takich dniach "wychodzi sloneczko" Sloneczko
Święta prawda,tak właśnie było ....
<browar>
Oby ....
Czasem miłość bywa milczącym wyrzeczeniem[...] lecz bez miłości nie można żyć .
Topic o "Jak radzicie sobie ze stresem" juz był, ale skoro
to spoko
Ja radze sobie z problemami? Moje zycie jest teraz wyjatkowo bezproblemowe. Normalnie żyć - nie umierać!
Siedze sobie sam z mamą; siostra się wyprowadzila na jakis czas;tato wyjechal do Wloch; w szkole bardzo dobrze; na kursie doskonale, internet dziala; znajomi dopisują. Dziewczyny nie ma, ale nie rozpatruję tego w kategoriach problemu.
Natalia pisze:Święta prawda,tak właśnie było ....Wstreciucha pisze:zaloze sie , ze ten topic jest reakcja na cos co zdarzylo sie 5 minut przed nim, chcialas wyzalic sie komus bo cos sie stalo, wpadlas w szal , trzasnelas drzwiami, moze nawet uronilas pare lez, usiadlas do kompa i postanowilas podzielic sie myslami pod tytulem "nikt mnie nie rozumie"
to spoko
Ja radze sobie z problemami? Moje zycie jest teraz wyjatkowo bezproblemowe. Normalnie żyć - nie umierać!
Siedze sobie sam z mamą; siostra się wyprowadzila na jakis czas;tato wyjechal do Wloch; w szkole bardzo dobrze; na kursie doskonale, internet dziala; znajomi dopisują. Dziewczyny nie ma, ale nie rozpatruję tego w kategoriach problemu.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
TFA pisze:Ja jak nie wyladuje emocji to czuje sie sfrustrowany
A w jaki sposob je wyladowujesz?
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Wstreciucha pisze:Slyszalas tekst Nosowskiej "Papierosy, kawa , ja - lubie ten stan " ? Ja np uwielbiam ten stan, odpalam papierosa, pociagam kawcie z kubeczka, oddaje sie refleksji
Dokładnie <browar> Mam tak samo. I klnę jak szewc, by się wyładować, puszczam sobie jakąś ostrą, brutalną muzę typu Analogs czy Konkwista na full. Pomaga:)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Nie widze obecnie większych problemów poza frustracjami z powodu finansów.
ja tak samo, no jeszcze u mnie dojdzie stres zwiazany z nauka i matura.
Jesli chodzi o to pierwsze, to poki co raczej niz zrobic nie moge.
A jesli o to drugie, to ucze sie, ucze, ucze. To chyba tez jakas motywacja poprzes stres(ale wszystkie paznokcie poszly juz sio ze stresu).
Jem słodycze. Piję herbatę (przy ostro podwyższonej temperaturze - meliska). Czytam, słucham lub oglądam coś, co może mnie na chwilę oderwać od problemów i stresów. Albo wychodzę - na spacer, na przekąskę, pogadać z kimś. I już.
A najbardziej w chwilach maksymalnego stresu to chciałabym wyjechać na wieś. Izolacja od miasta - to mnie naprawdę uspokaja.
A najbardziej w chwilach maksymalnego stresu to chciałabym wyjechać na wieś. Izolacja od miasta - to mnie naprawdę uspokaja.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
W ogóle to trzeba wyjść na powietrze, złapać kilka głębokich oddechów i się zastanowić, czy te całe nerwy i stres w ogóle mają sens. Spróbować stanąć obok i spojrzeć na daną sprawę z dystansu. A jak się nie da, to pogadać z kimś, kogo sprawa nie dotyczy i zobaczyć, jaki on ma na to wszystko punkt widzenia - z boku.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
moon pisze:poza frustracjami z powodu finansów.
spedza mi to sen z oczu, gdyby nie te problemy, bylabym w kraju i moze miala problemy "jak dzieci z palca"
TFA pisze:Mnie kazdego rodzaju sport i wysilek fizyczny rozladowuje.
A mnie poki co masturbacja <aniolek2>
mrt pisze:Ewentualnie poddaję się i płynę ze światem. I wszystko mi jedno. W ten sposób obojętnieję i się odstresowuję.
Oczywiście mówię o problemach nie do przejścia.
i to jest dobre podejscie, uwazam ze za duza wage przywiazujemy do problemow na ktore wplywu po prostu nie mamy <browar>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- artek17krk
- Bywalec
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 15:38
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
ja nic nie robie... po pierwsze naprawde trudno mnie czyms zdenerwowac...heh ostatnio uslyszalem ze powinienem isc do psychiatry bo ani sie nie ciesze (np. z 5 w szkole) ani sie nic nie martwie. kumpela mi sie zapytala "Czy tty w ogóle masz k*** serce?", heh ale wtedy wkurzona byla... a ja jak zwykle nic :P:P
I'll be here... Why? I'll be 'waiting'... here... For what? I'll be waiting... for you... so if you come here, you'll find me... I promise...
Yasmine pisze:Ja sie zastanawiam jakie Andrew ma problemy ?
problemow zycia codziennego nie ma, w milosci, w sexie tez nie. No to hymmm.
Andrew jak Ty to robisz ?
Jak to nie ma problemów ? w miłosci .... nie kochajaca zona , rozwiazanie problemu ... znalezienie kogoś kto mnie kocha <aniolek2>
W sexie ? .... juz nie mogę 5 razy na dzien :567: ... rozwiazanie ...nie przejmowac sie , zawsze mogło byc gorzej <aniolek2>
Problem zycia codziennego ? są ! nie moge odzyskać kasy pozyczonej , nie stac mnie na wyjazd na wakacje na Bachama !
trzeba z tym zyc , i sie nie przejmować <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 276 gości