Jak poznaliscie swoja druga polowke?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 28 maja 2006, 21:29

Imperator pisze:Mariusz przynajmniej zrobił doktorat.

W jakiej dziedzinie? :P
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 28 maja 2006, 21:35

W dziedzinie kobiet. :]

Tematów na doktoraty jeszcze miliony więc to co on zrobił to puszek śniegu na antarktydzie. :]
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 28 maja 2006, 21:50

Mój facet pierwszy do Mnie napisał na gg, bo widział Mnie w katalogu poublicznym w miejscowości, w której miał wielu znajomych, zaciekawiło Go, ze Mnie nie zna, miałam spoko nick i tak poszło...Pare rozmów na gg, esemeski, 2 spotkanie <w tym jedno przypadkowe w autobusie:P> i zostaliśmy parą.:) Sądzę, że wszystkim kieruje przeznaczenie, a My po prostu je krztałtujemy i jeśli potrafimy słuchać głosu serca to jest tak jak byc powinno, bo pozwalamy realizować komuś plan Naszego szczęśliwego istnienia na tej planecie.;)
OnlyJusti
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 28 maja 2006, 23:45

Olivia pisze: On jest gorszy niż Mariusz


raczej jak Błażej w wersji "beta" , z początków :D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Garry
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 15 lis 2006, 14:20
Skąd: Kraków
Płeć:

jak się zeszliście?:)

Postautor: Garry » 05 gru 2006, 15:03

Dużo jest tu smutnych wątków, a ja mam inną propozycję - w końcu życie uczuciowe dostarcza też (i może przede wszystkim) wiele radości:-) Chciałbym, żeby osoby odnajdujące szczęście w swoich związkach napisały, jak się to wszystko zaczęło.

Kto na kogo zwrócił uwagę

Czym zostaliście/łyście urzeczeni/one

Czy był taki okres czasu, gdy oboje chcieliście być razem, ale żadne z Was nie potrafiło odczytać tego z zachowania drugiej strony (czasem prowadzi to do zabawnych, bądź nie, komplikacji)

- to tylko pomocnicze zagadnienia... Do dzieła! :-)
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 05 gru 2006, 16:17

U mnie to było tak:
Po tygodniu pracy na zleceniu (Mrt :* ) pomyślałem, że warto było by się zluzować przy piwku, gdziekolwiek poza domem. Zwykle w weekendy specjalnie do pubów nie chodzę, bo jak nie pracuję i mam mnustwo czasu to chodzę sobie kiedy chcę, tzn. nie ograniczam się do weekendów :)
Zadzwoniłem do mojego best frienda co robi tego wieczoru. Odpowiedział, że z przyjaciółką wybierają się do pubu właśnie w centrum pod hasłem przewodnim "wyrwać jakieś dupy" (hasło oczywiście tylko dla jaj, żeby nie było), a potem jadą jeszcze z jednym kumplem do tej naszej koleżanki pić wódeczkę :P
No to poszliśmy razem. Dojechaliśmy do "naszego" pubu, ale jak to bywa w piątkowe wieczory wszystkie miejsca były zajęte...
Wybraliśmy się więc do innego pubu w pobliżu, przy okazji 2 razy tańsze piwo :)
Znaleźliśmy jeden maleńki stoliczek, ale z braku laku się wcisnęliśmy.
Zaczęliśmy pić browary za 3,50 no i jak to zwykle w tym gronie strasznie się wydurnialiśmy (robilliśmy głupie zdjęcia idiotycznych min, nosów, uszów, drugich bród etc.).
Stolik obok usłyszeliśmy jakieś "sto lat" to dla śmiechu my również wstaliśmy i nie oszczędziliśmy gardeł.
Okazało się, że pewna dziewczyna w wiśniowych dredach i o twarzy anioła miała tego dnia osiemnastkę.
Siedzięliśmy tak stolik obok cały czas, a owa jubilatka siedziała z jakimś gościem i ewidentnie gościu się do niej przystawiał. Cały czas uważałem, że są parą. Nagle zaczliśmy robić sobie z nimi zdjęcia (tu znowu głupie miny). Zapoznaliśmy się z tą dwójką, ale w zasadzie to cały czas siedzieliśmy sobie w naszej 3 osobowej grupie.
W końcu nadszedł czas na opuszczenie lokalu i udanie się na poważniejszy melanż.
Wstając od stolika jakoś tak spontanicznie zaprosiliśmy ich na wódkę, co by opić jej 18-tkę :P
Gość się zgodził od razu, a dziewczyna miała opory, ale skutecznie ją namówiliśmy.
Po drodze do naszej kumpeli zebraliśmy tego kumpla co miał dojechać z wódką no i kupiliśmy kolejną :P
Dojechaliśmy, siadliśmy, zaczęliśmy pić, gadać, muzyka leciała....
Jakoś tak z rozmowy wyszło, że ona z tym chłopakiem nie jest, a właściwie to poznali się właśnie wtedy w pubie.
Hardcore zwietrzył szansę. Mimo, że siedzieliśmy wszyscy razem, to słyszałem tylko jej głos i w zasadzie nikogo innego oprócz niej nie zauważałem. Nie mogłem od niej oderwać wzroku. Jakoś tak przechodząc między pokojem, a toaletą na korytarzu trafiliśmy na siebie sami. Zamieniliśmy 2 słowa i nagle zaczęliśmy się całować. To był bardzo długi pocałunek. Nie wiedziałem czy kiedy kolwiek to się powtórzy i ona chyba też, bo chyba baliśmy się przestać.
Potem już przy wszystkich całowaliśmy się cały czas :D
Gościu zauważył, że chyba nie wyrwie Ani, bo tak się nazywa moja dziewczyna i w środku nocy ubrał się i poszedł. W sumie nawet nie zauważyłem kiedy, bo tak byłem zaaferowany Anią. W końcu poszliśmy spać. 4 osoby na jednym łóżku :) Ania oczywiście obok mnie.
Zasnęliśmy tak jakby na "łyżeczkę" i o dziwo tak samo się obudziliśmy.
Otwierając oczy miałem nadzieję, że to nie był sen.... nie był.
Wymieniliśmy się jeszcze poprzedniego dnia numerami i obiecaliśmy się spotkać jak najwcześniej.
Wszyscy wracaliśmy jednym autobusem i przed rozejściem się każdy w swoją stronę umówiłem się, że napisze do niej jeszcze tego dnia jak się oboje wyśpimy :)
Oczywiście będąc w domu nie mogłem usiedzieć w miejscu (nie mówiąc już o śnie). Chciałem do niej już dawno napisać, ale nie chciałem przed umówioną godziną, żeby nie pomyślała, że natręt jakiś. Później się dowiedziałem, że cały dzień miała zły humor, bo myślała, że nie napiszę, a jak wysłałem to podobno hepi jak nigdy :D
No tak jak już wspomniałem napisałem do niej punktualnie. Zaczęliśmy pisać i postanowiliśmy się spotkać jeszcze dzisiaj.
Miałem wtedy wolną chatę i pasowało mi, by do mnie przyjechała. Oczywiście nie miałem żadnych zboczonych planów. Chciałem tylko pogadać itd. Lecz bałem się jej zaproponować przyjazd, żeby jej nie spłoszyć... żeby nie pomyślała sobie, że chce ją uwieść. Ale zaproponowałem i zgodziła się.
Byłem tak rozentuzjazmowany, że nie wiedziałem co zrobić.
Przyjechała do mnie.... rozmowa (szczególnie z mojej strony była drętwa), byłem kompletnie pogubiony, nie chciałem jebnąć jakiejś głupoty. Posiedzieliśmy trochę, a potem poszliśmy do tego mojego best frienda na osiedle. Potem odprowadziłem ją na przystanek i w końcu wymieniliśmy się czułym pocałunkiem, na który szczerze mówiąc czekałem cały dzień. Potem widywaliśmy się już prawie codziennie i po ok 2 tygodniach byliśmy już oficjalnie parą.
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 gru 2006, 17:37

Garry pisze:ja mam inną propozycję
Juz taka byla:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... B3%F3wk%EA
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 05 gru 2006, 17:50

Scalone.
Dzięki Moon <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
kanibal
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 29 lis 2006, 20:50
Skąd: Stettin
Płeć:

Postautor: kanibal » 11 gru 2006, 18:07

Dobry temat z podtekstem: "Nie wiem gdzie znaleźć drugą połówkę, podpowiedzcie mi". Też bym chcial wiedziec - na dyskoteki chodze od swieta, bo mnie az tak nie bawia, raz po raz jakies imprezy, ale naleze do tych mniej smialych (choc nie chorobliwie neismialych), na czaty mi szkoda czasu... I co? :(
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 gru 2006, 18:10

kanibal pisze:temat z podtekstem
Chyba tylko Ty go widzisz...... Tematow wprost bez podtekstopw bylo multum ;]
Awatar użytkownika
Judyta
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2007, 22:49
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Judyta » 17 sty 2007, 22:28

Ja też poznałam mojego obecnego chłopaka przez internet...

A dokładnie przez fotke. W wyszukiwarce wpisałam sobie "Wrocław" jako że zawsze fascynowało mnie to miasto i zaczęłam głosować na niektórych facetów i tak trafiłam na niego :) Zagłosowałam, on oddał głos i po pewnym czasie napisał komentarz, że "szkoda ze mieszkam na końcu świata" jako że ja za świętokrzyskiego on z dolnego ślaska. Odpisałam mu ze nie szkodzi się poznać.

Przez około 2 miesiące gadaliśmy przez Tlena, a nastepnie przez kolejny miesiąć przez Skype. Bywało że spędzaliśmy na rozmowie nawet po 15 godzin non stop. Później postanowiliśmy sie spotkac. Nieźle byłam zdenerwowana jako że nigdy nie spotykałam się z osobami poznanymi przez neta. Zresztą jako że on był z daleka trzeba było coś wymyślić zeby spędzić ze sobą wmiare sporo czasu, bo później za szybko może się to nie powtórzyć. Spędziliśmy ze sobą wtedy około 5 dni. Później jeszcze spotkaliśmy się kilka razy, jasne że nie było to za często, i w 2 miesiace od pierwszego spotkania zaczeliśmy ze sobą chodzić :)
Awatar użytkownika
milenka112
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 11 maja 2005, 10:15
Skąd: kosmos
Płeć:

Postautor: milenka112 » 17 sty 2007, 22:41

ja mojego mężczyznę poznałam w pociągu, tak jak moja mama tatę:)
taki ze mnie wygadany człowiek, że ni stąd ni z owąd zaczęłam go zaczepiać i coś tam gadać zupełnie niezobowiązującego. no i tak codziennie jeździliśmy PKP prawie godzinę razem, on do swojej szkoły, a ja do mojej. a potem to już doszło do tego, że odprowadzał mnie kawałek do domu z pociągu. po jakimś miesiącu spacerki, filmy, piwo w pubie:) aż się stało co się miało stać <banan>
Mariola Maniara
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 24 sty 2007, 18:42
Skąd: Krakow
Płeć:

Re: Jak poznaliscie swoja druga polowke?

Postautor: Mariola Maniara » 24 sty 2007, 20:22

ja swojego ukochanego poznalam u mojej mamy w pracy - on mnie pierwszy zobaczyl w ten sam dzien Pawel(bo tak ma na imie) wypytywal sie o mnie mjego brata( bo oni sie znali) jak brat wrocil i mi o wszystki powiedzial to wyslalam go po numer telefonu i puscilam mu jededn sygnal ale sie nie odezwal to po jakims czsie puscilam drugi i zadzwonil byl bardzo zdziwiony ze to ja bo myslal ze bede puszczac z telefonu barata. Na drugi dzien sie umowilismy i bylo fajnie nasza znajomosc trwala miesiac po tym miesiacu zapytal sie mnie o chodzenie . Chodzimy juz 1.5 roku bardzo go kocham jej mi z nim wspaniale:):):):):)
Tajemnicza
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 24 sty 2007, 23:06

I – był dla mnie (i mojego przyjaciela) formą odreagowania po poprzednim związku. Przyjaźniliśmy się długie lata, jego akurat rzuciła dziewczyna, w której był niemądrze zakochany, ja rozstałam się z chłopakiem. Chciał uciec od widoku ex i odpocząć od swego smutku, a że od dziecka jego wielką miłością są góry, postanowił wyjechać na kilka dni w góry i poprosił, żebym z nim pojechała. Specjalnie dla mnie zaplanował lżejszą trasę – mieliśmy zdobyć Babią Górę. Już w połowie wycieczki czułam, że szykuje się coś większego. Mieszkaliśmy w schronisku młodzieżowym. Wieczorem po zdobywaniu „szczytów” byłam nieżywa, więc masował mi stópki i ramiona, a potem gadaliśmy do rana, głównie o naszych nieudanych związkach. Drugiej nocy na rozmowie nie poprzestaliśmy, wtedy spotkały się nasze usta i pieszczotom nie było końca. Po powrocie udawaliśmy, że ze sobą chodzimy, ale wiedzieliśmy, że miłości z tego nie będzie. Studia przerwały nasze udawanie. To nadal mój przyjaciel :)
II – poznałam go podczas przedłużonych wagarów, na tyskim Zrembie. Włóczyliśmy się w kilka osób. Potem wszyscy się rozeszli, zostałam sama, a bardzo chciałam sobie posiedzieć przy ognisku i pośpiewać, ale jakoś nie trafiałam na nikogo znajomego. Gdy już zdecydowałam wracać, usłyszałam, jak ktoś mnie woła. Siedział przy ognisku wśród przyjaciół, nie znałam go nic a nic, wiedziałam o nim tylko tyle, że jest znajomym mojego kumpla. Śpiewałam sobie i gadałam z jego przyjaciółmi, a on przez cały ten czas siedział w milczeniu i z zamkniętymi oczami. Mimo to, czułam, że jest kimś ważnym w tej grupie. Gdy zaczęłam się z wszystkimi żegnać, zaoferował mi swoje towarzystwo. Kurcze, ale on nie prosił, nawet nie pytał, on stwierdził, że mnie odprowadzi ;) W drodze do babci próbowałam nawiązać jakąś rozmowę, ale odpowiadał półsłówkami, więc szybko zrezygnowałam. Czułam się przy nim dobrze i pewnie. Następnego dnia przyszedł rano i zaproponował spacer. Tym razem to ja milczałam, słuchając jego. W związku jednak ulotniła się gdzieś jego charyzma i niezależny charakter. Wraz z zaangażowaniem z jego strony pojawiła się nieznośna zazdrość, zaborczość i jakby uzależnienie ode mnie. Było mi z nim bardzo dobrze, lecz nie kochałam go, wiedziałam, że przez to cierpi i skończyłam tę znajomość. Nie widujemy się, choć zawsze wysyłamy sobie życzenia urodzinowe i świąteczne. Dzięki wspólnym znajomym wiem, że u niego wszystko porządku. :)
III – króciutka przygoda z chłopakiem z roku. Pomyliliśmy się, bo świetnie się nam rozmawiało, wielokrotnie okazywało się, że mamy identyczne poglądy, zdarzało się, że się przekrzykiwaliśmy, takie były ogniste te nasze rozmowy ;) Zapowiadało się ciekawie, ale nigdy nie czuliśmy potrzeby zmniejszenia fizycznego dystansu, buzi było tylko na "do widzenia", a gdy kiedyś chcieliśmy spróbować się pocałować, to jakoś tak sztucznie wyszło. No i znajomość zatrzymała się na stopie koleżeńskiej. 2 miesiące później wywalili go ze studiów za długie nieobecności. Gadamy jak przypadkowo znajdziemy się w tych samych lokalach i na imprezach. :)
IV – Promyczek :) Poznaliśmy się przez mojego pomyłkowego eska. Byłam w jakimś dziwnym stanie ni to przygnębienia, ni to melancholii i 2 czerwca 2005 roku o 2 rano naszła mnie myśl, że może warto jednak spróbować z wariantem III, więc wysłałam mu eska. Rano przyszła odpowiedź i okazało się, że pomyliłam jedną cyferkę w jego - wcześniej skasowanym – numerze. I zaczęło się wielkie pocieszanie. Co wieczór dostawałam od niego eska z pytaniem „Co u Ciebie?” czy „Co dziś robiłaś?”, więc próbowałam przypomnieć sobie najbardziej pozytywne zdarzenia danego dnia i je opisywałam. Najśmieszniejsze jest to, że przez pierwszy tydzień byłam przekonana, że pisze z dziewczyną ;) Potem wszystko się wydało, zaczął do mnie dzwonić i w połowie letniej sesji zapytał czy możemy się w końcu spotkać. Świetny sobie czas znalazł, nie ma co ;) Pominęłam to pytanie, bo chciałam po 1 – zdać egzaminy, po 2 – przemyśleć to sobie i po 3 – zobaczyć czy za jakiś czas powtórzy pytanie. Po zaliczonej sesji na ponowione pytanie o spotkanie odpowiedziałam, że z wielką chęcią. Był mały problem, bo Promyczek jest spod Tarnowa, a ja z okolic Katowic. Na miejsce naszego pierwszego spotkania wybraliśmy Kraków, żeby było w połowie drogi ;) Podczas tego pierwszego spotkania odniosłam wrażenie, że w ogóle nie zwraca na mnie uwagi, rozmawiał ze mną jak z kumplem, jeśli na mnie spojrzał, to maksymalnie z 10 razy. Dlatego kompletnie mnie zdziwił, prosząc o następne spotkanie. Potem napisał ślicznego eska, w którym przepraszał za swoją nieśmiałość. Co prawda przez następne kilka spotkań nie wykazał się większą śmiałością, ale ja byłam zdecydowana, chciałam z nim być. Udało mi się. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi już ponad półtora roku. <zakochany>
Ja mawiam, że to była najszczęśliwsza pomyłka w moim życiu, a Promyczek dziękuje, że go znalazłam. :)
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
vivian
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 26 sty 2007, 09:25
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: vivian » 26 sty 2007, 10:12

Moja koleżanka z roku powiedziała, że chce mnie wyswatać z kolegą ze studiów swojego chłopaka :) Wiem, zawiła sprawa :P Poznaliśmy się... i tak trzymamy się siebie od roku i nie mam zamiaru z tego nigdy rezygnować. Bardzo romantyczne i niezwykłe - miłość od pierwszego wejrzenia <serce> <serce> <serce>
Awatar użytkownika
nie_zapominajka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 05 lip 2006, 15:56
Skąd: z piekła
Płeć:

Postautor: nie_zapominajka » 26 sty 2007, 13:52

na necie <aniolek> wyrwałam mojego Aniołka <banan>
niezapominajka
zakochanaaa
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 30 sty 2007, 21:09
Skąd: z nieba:)
Płeć:

Postautor: zakochanaaa » 31 sty 2007, 00:11

hej wam ;)
ja mojego Promyczka poznalam przez fotke.pl :) zalozylam konto i ogladalam fotki chlopcow i wystawialam ocenki, a ze moj mis byl rowniez na fotce bo siedzial z kumplami i postanowili sie troszke ponabijac, no moze nie tak doslownie ale poznac niektore, popodrywac i te sprawy. Ja zostawilam mu komentarz, chwila wolnego i zaraz dostalam odpowiedz. Wieczorem napisal do mnie na gg i powiedzial ze niestety duzo czasu nie ma bo siedzi u brata na kompie a jego jest w naprawie wiec jesli bym miala ochote i chec zebym podala mu numer tel. nie bylam pewna czy dac, no ale pomyslalam raz kozi smierc nic mi sie nie stanie jak poznam kogos nowego. Zasypywal mnie mnostwem cudownych smskow prosto z serduszka, w koncu zadzwonil aja jak to ja :D wstydzilam sie odebrac:P no ale za ktoryms razem mi sie to udalo :P powiedzial ze mam boski glosik i nie mam sie czego wstydzic. po okolo poltora tygodnia (dziwne:D bo pierwszy raz spotkalam sie z chlopakiem do tego z neta :D no ale szybko to nastapilo:P) zaproponowal spotkanie. Balam sie ale pojechalam na nie. Szedl.. wygladal inaczej troszke niz na zdjeciu.. fajniej i tak ahh :D nie wiedzialam co mam ze soba zrobic, o czym gadac, gdzie chodzic kosmos !:D byl niesmialy, zreszta uprzedzal mnie ze gdy dziewzyna mu sie podoba to jest malomowny. no to ja jak to ja zeby nie bylo ciszy nawijalam jak najeta:D o wszystkim;d mowil cos ale nie tyle co ja :D nastal czas gdy musialam wracac juz do domku, poszlismy na przystanek i czekalismy na moj autobus.. w pewnej chwili przyciagnal mnie mocno do siebie i najmietnie pocalowal .. nie zapomne tej chwili pierwszy tak boski pocalunek do tego, czucie jego ciala do ktorego moglam sie wtulic :) oczywiscie uciekly mi chyba z 3 autobusy :D no ale wrocilam do domku szczesliwa jak nie wiem.. i od tego dnia non stop sie spotykamy :) jestesmy ze soba juz rok i 6 miesiacy i jest bosko :):):) nie sadzilam ze mozna sie tak zakochac :):):) aaa no i zapomnialam:P potem mi opowiadal ze fotka byla wlasnie do innych celow, ale gdy mnie zobaczyl to powiedzial ze da z siebie wszystko by poznac mnie bardziej a nie tylko na krotka chwile. . :):)

Pozdrawiam:D
Awatar użytkownika
after eight.
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 31 sty 2007, 13:56
Skąd: z NML
Płeć:

Postautor: after eight. » 31 sty 2007, 14:26

Ja swoją drugą połóke poznałem na koloni od pierwszej rozmowy coś między nami zaiskrzyło po paru dniach kiedy już podjąłem decyzje że chciałbym z nią być zaczeła chodzić z innym chłoapakiem a dotego totalym idiotą... myślałem, że to już koniec ale po koloni po paru tygodniach zaczeliśmy gadać miała wówczas chłopaka widzałem, że jej związek niezbyt dobrze idzie bo powiedzała mi ,że sobie podciełą żył przez niego(dał jej jakiś narkotyk i prawie wpadła w nałóg) nierobiłem sobie jeszcze wtedy nadzieji że będe kiedy kolwiek z nią i chciałem po prostu ją "uratować" od dalszych cierpień które mogły nadejśc ze strony jej chłopaka. Porem pare dni po tym powiedzałą że jednak do mnie coś czuje, a w następny dzień jej odpisałem ,że ja też, dzień potem zerwała z tym chłopakiem chłopakiem. Teraz już jesteśmy szczęśliwi razem już poand miesiąc. Starałem się troche skrucić mam nadzieje żę dobrze oddałem to co przeżyłem.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 384 gości