ZADRĘCZANIE SIEBIE SAMEGO
Moderator: modTeam
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Krzych(TenTyp) pisze:jeżeli znam swojawartość
Wartość swoją znasz zawsze!
Choć, może inni Ci powiedzą, że się zdeprecjonowała <aniolek2>
Krzych(TenTyp) pisze:jest kwesja szacunku
Szacunek - to podstawa! Przede wszystkim do siebie. Ale jeśli zaczniesz gubić szacunek do partnerki - to nie wróży dobrze. Musisz być pewny tego szacunku. Czyli musisz mieć kwity na pozyskanie go od niej. I to nie subiektywne, ale obiektywne
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Mysiorek pisze:ale obiektywne
Mam ich, łocho cho cho i jeszcze troszkę. Dlatego tak strrrrrrasznie mnie to emocjonuje...
A z tą wartością to bardziej mo chodziło o to jaki ja mam podejście do mojej drugiej połówki, a jakie ona ma do mnie.
Wsumie to jest racja jeżeli niema więźi, to może być naprawdę przechlapane. Ale ja się z tym godzę, praktycznie ze wszystkim tak mam. Co ma być to będzie...
<browar>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Wiadomo ze najlepiej by było polegać na kimś, mieć ten komfort psychiczny, ze nic się nie dzieje ze jest całkiem fajowo. Tego oparcia oczekuje zwłaszcza na odległość.
Dobże ze od zawsze starałem sie, aby do okoła mnie było duzo osób na których moge polegać.
Całe szczęście ze nie paliłem mostów... <uklon>
Dobże ze od zawsze starałem sie, aby do okoła mnie było duzo osób na których moge polegać.
Całe szczęście ze nie paliłem mostów... <uklon>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- Głęboka Purpura
- Entuzjasta
- Posty: 86
- Rejestracja: 10 lip 2005, 11:50
- Skąd: Z daleka
- Płeć:
Krzych(TenTyp) pisze:Głęboka Purpura napisał/a:
1. Pić, pić, pić, jakiś koncert i ognicho, ale pić dużo, np dwa piwa tylko pogorsza sprawe
2. Ciężka fizyczna praca, tak by poźniej długo spać
Alesz ten człowiek mądry...
Ja rówież do tego doszedłem, wniosek absolutnie genialny, pomaga i wzmacnia...
browar!! browar!! browar!! Trzymaj sie
Fajnie, nie jestem sam <browar> <browar>
"If you’re leaving close the door.
I’m not expecting people anymore..."
I’m not expecting people anymore..."
Maverick pisze:Za bardzo Ci zalezy, a to nei jest dobre dla zwiazku. Nawet jak nie bedizesz okazywal zazdrosci.
A jak sie z niej wyleczyc? Sam musisz to odkryc... zaufac.
Zgadzam sie b. mocno że jak komuś za bardzo zależy nie jest to dobre, nawet niszczące. Równowaga musi być tak by ktoś nie poczół sie przytłoczony a ten drugi niedowartościowany.
....słodkich snów...
Miałem napisać nowy temat, ale znalazłem ten. I napiszę tyle:
Nie ma sensu nadinterpretować pewnych zachowań (lub ich braku) typu nie odpisała sms-a, nie odpuściła dzwonka.
Moja dziewczyna potrafi pół dnia się nie odezwać albo dopiero wieczorem (a widzimy się tylko w weekend). Ja w tygodniu mam więcej wolnego czasu od niej (już nie długo) i dlatego częściej pisze i puszczam głuche.
Ja wiem, że ona nie robi tego celowo, po prostu nigdy nie przywiązywała wagi do komórek, w biegu codziennych zajęć nie pamięta się o telefonie (ona potrafi rzucić go w kąt i cały dzień się nim nie przejmować). Ale w końcu zawsze się odzywa prędzej czy później.
I ja też zaczynam tak robić. Bo w końcu ile można pisać sms-ów i co tak naprawdę oznacza "głuchy' - ktoś pewnie powie: myślę o Tobie - ale ja nie potrzebuje co półtora godziny potwierdzenia, że ona o mnie myśli.
Ktoś kiedyś napisał na forum, że zabiłby osobę, która wymyśliła telefony komórkowe. Chyba coś w tym jest
Nie ma sensu nadinterpretować pewnych zachowań (lub ich braku) typu nie odpisała sms-a, nie odpuściła dzwonka.
Moja dziewczyna potrafi pół dnia się nie odezwać albo dopiero wieczorem (a widzimy się tylko w weekend). Ja w tygodniu mam więcej wolnego czasu od niej (już nie długo) i dlatego częściej pisze i puszczam głuche.
Ja wiem, że ona nie robi tego celowo, po prostu nigdy nie przywiązywała wagi do komórek, w biegu codziennych zajęć nie pamięta się o telefonie (ona potrafi rzucić go w kąt i cały dzień się nim nie przejmować). Ale w końcu zawsze się odzywa prędzej czy później.
I ja też zaczynam tak robić. Bo w końcu ile można pisać sms-ów i co tak naprawdę oznacza "głuchy' - ktoś pewnie powie: myślę o Tobie - ale ja nie potrzebuje co półtora godziny potwierdzenia, że ona o mnie myśli.
Ktoś kiedyś napisał na forum, że zabiłby osobę, która wymyśliła telefony komórkowe. Chyba coś w tym jest
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Eddiezop i 513 gości