Rozmawianie na trudne tematy ze swoimi kobietami

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

prien

Rozmawianie na trudne tematy ze swoimi kobietami

Postautor: prien » 10 lip 2005, 11:40

Pewnie nie raz w swoim życiu drodzy forumowicze rodzaju męskiego dostaliście białej gorączki rozmawiajace ze swoja połóką na niewygodny dla niej temat. Ogólny scenariusz takiego wydarzenia wygląda następująco:
-Facet gada podaje argumenty popierające jego zdanie.
-Kobieta nic nie mówi wywraca oczami, symuluje załamanie lub bliskość wystą pienia płaczu.
-Facet nie daje się zwieść (opja nie dla nowicjuszy :) ) i mówi dalej.
-Kobieta przełacza sie z trybu wywoływania litości w tryb agresywny co widać po twarzy i tonoe głosu jeżeli się odezwie.
-Facet nie daje za wygraną i próbuje wyciągnąc z niej jakąś opinię czy odpowiedź w danej kwestii.
-I wtedy następuje coś co wyprowadza z równowagi chyba każdego faceta - tryb pasywnej obrony czyli teksty w stylu, cytuje: "To ty tak powiedziałeś.", "To ty tak myslisz" itp.

W sytuacji odwrotnej kiedy to dla was temat jest troche niewygodny wszym połówkom nie zamykaja się buzie i chodzą za toba cały czas, żeby tylko uzyskać to czego chcą

Także kiedy chcą zerwać z chłopakiem to najpierw się czają i kręcą na wszystko nosem i gadają jakies głupie teksty, ale oczywiście wszystko jest ok jak pytamy o co chodzi, bo nie można odrazu i wprost powiedziec chłopakowi że nie chce już z nim być.

Mam więc pytanie drogie panie z czego u was takie zachowanie wynika, a do wasz drodzy panowie jak sobie radzicie w takich sytuacjach??
Awatar użytkownika
keegan
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 11 lip 2005, 09:33
Skąd: virtual reality
Płeć:

Postautor: keegan » 12 lip 2005, 10:01

No trzeba po prostu znac te kobiece "numery" i psychologiczne "gierki", one często nie wiedzą co robią po prostu czynią to bo tak są nauczone przez matki , koleżanki.
Wtedy zalecam cierpliwość i stanowczość , wiem, jest ciężko gdy wytaczają ciężkie działa w stylu "myślałam, że jesteś inny", "ty mnie w ogóle nie znasz" ale wtedy należy zachowac spokój nie emocjonowac się i podawać konkretne argumenty. I są co najmniej dwie wersje zdarzeń 1. kobieta rozumie swój błąd i przyznaje się w końcu ( apotem pragnie naprawić sytuację np. numerkiem, jest super miła, itp.) 2. Jest uparta i nie przyznaje się i jest kwas (bo ona dobrze wie, że to jej wina ale brakuje jej odwagi aby się przyznać) no i wtedy jest duże wyzwanie przed związkiem aby to rozwiązać kompromisowo.

Przyznaję się, że u mnie była zawsze pierwsza wersja ,a znajomi po drugiej wersji maja tzw. ciche dni... nikomu tego nie radzę
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Awatar użytkownika
_Asica_
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 10 lip 2005, 00:11
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: _Asica_ » 12 lip 2005, 11:43

O komunikacji werbalnej i niewerbalnej międzi kobietą a facetem napisano wile czasami mądrych czasami mniej książek!
A tak to zdecydowanie zgadzam się z stwierdzeniem przedmówcy:
keegan pisze:Wtedy zalecam cierpliwość i stanowczość


ze mną to naprawdę działa:-)! Miejcie, kochani panowie więcej serduszka do nas, dziewczątek. My lubimy zgrywać zawzięte gadziny, ale zaraz nam to mija...zatem warto poczekac do tego momentu i wtedy rozmowa zaczyna się toczyć!
...odpowiedzi szukaj..czasu jest tak wiele...
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 12 lip 2005, 11:43

Przedewszystkim czasem mówiąc to co chcę przekazać w bardzo łągodny sposób, staje sie czyms w rodzaju wielkiej obelgi. Wielkie obuzenie itp itd....
Ale kotynuując rozmowę wytaczam kolejne argumenty, i zazwyczaj wychodzi na moje.
Dlaczego one lubia tak robić, bo nie wieżą w to ze jestesmy ludźmi... I traktują nas z góry tzn. nasze opinie i argumenty są za bardzo obiektywne. I mogły by byc ogólnie przyjęte przez otaczający nasz wszechświat. Dlatego też prubiją tłamsić bynt w zarodku.
Ale jest tak ze gdy widze jak zmienia się moja ukochana w kogos innego żądnego krwi, wojny itp. Ja jestem opanowany nie krzycze, zachowuje dystans, wszystkie gesty które mogły by świadczyć o mojej słabości do niej znikają. Pozostają tylko spojżenia z których można wywnioskować wszystko. Tu czasem anielska cierpliwość się kończy ale u mnie jest bagatelnie wielka
Ps. po takich rozmowach czasem jest tak ze się siedzi obok siebie i czeka sie na pierwszy róch, głos, dotyk... No i tu sie czeka aż wszystko sobie przeanalizuje i dojdzie do wniosku [przecież on tu siedzi jest ze mną, czemu nie odchodzi?? ja już bym chyba zwariowała po takim czymś, czyszby mnie kochał ??] który wywołuje sytuację 1 keegana
POZDRO 8)
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 12 lip 2005, 12:03

gargul pisze:symuluje załamanie lub bliskość wystą pienia płaczu.

Manipulacja :D
gargul pisze:ale oczywiście wszystko jest ok jak pytamy o co chodzi, bo nie można odrazu i wprost powiedziec chłopakowi że nie chce już z nim być.

Taka natura kobiet że często myślą że mówią wszystko wprost a reszty facet ma się domyślić bo jak nie tzn że już się nią nie interesuje po czym następuje kłótnia płacz(czyt.Manipulacja)jeśli płacz nie działa najpierw kilka krzyków a po nich ciche dni gdy przerywa je facet kobieta triumfalnie stwierdza że miała racje a po jakimś czasie spokoju mówi o tym i wtedy piekło od nowa się zaczyna jeśli kobieta przerywa te ciche dni to robi to na "skruszoną niewiaste" ale do swojego celu dązy z uporem godnym podziwu..ale jakie nudne byłoby życie bez kobiet..
keegan pisze:one często nie wiedzą co robią po prostu czynią to bo tak są nauczone przez matki , koleżanki.

Niestety dla kobiet-to co działa na kobiety nie zawsze działa na facetów :)

[ Dodano: 2005-07-12, 12:06 ]
a w ogóle dziewczyny jak wy to robicie że płaczece na zawołanie :) ?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 12 lip 2005, 12:58

Czasem wydaje mi się ze experymentują na nas... Czuję się jak krulik "doswiadczalny" <bicz1>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 12 lip 2005, 13:00

Kobiety i niemowlaki mają taką jedna wspólną ceche mianowicie sprawdzają granice cierpliwośći:)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
keegan
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 11 lip 2005, 09:33
Skąd: virtual reality
Płeć:

Postautor: keegan » 12 lip 2005, 15:37

Pegaz pisze:Kobiety i niemowlaki mają taką jedna wspólną ceche mianowicie sprawdzają granice cierpliwośći

Własnie :D tak jest , ojj to jest dla facetów wyzwanie :> No ale cóż zrobić , serduszko daje nam siłę ...
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 12 lip 2005, 21:04

Tak więc znajdujemy sie między prawda a fikcją. Prędzej czy puźniej dostajemy od życia [kobiet]
Mało który ma pojęcie o żeczywistości, a one niewiedzą ze niszczą komus przysłość. Głupoty powtażając nam wkułko i wkuło, sprawiają ze tak sie dzieje naprawdę.
Patrze przetrwają chłopaki wymrą te słabsze :D
Pozdro 8)
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 12 lip 2005, 22:34

Ale właściwie o co chodzi? <aniolek2> <aniolek2> <aniolek2>

Jakie to niby rozmowy są taaaakie problematyczne dla kobiet? Z tego co zauważyłam to raczej faceci unikają argumentów a czasem w ogóle rozmów. Oczywiście ja również lubię mieć rację - ale w dyskusji na luźny temat, więc to chyba nie problem. W przypadku czegoś powazniejszego, to jak juz mówiłam - ktoś inny "ucieka" przed rozmową!

:>

Ile jest stopni do piekla? Bo moja ciekawość nie ma końca.
ciesz się sobą
Awatar użytkownika
starzec
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 13 cze 2005, 12:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: starzec » 13 lip 2005, 14:13

Runa pisze:Jakie to niby rozmowy są taaaakie problematyczne dla kobiet?

wszystkie <banan>

Runa pisze: tego co zauważyłam to raczej faceci unikają argumentów a czasem w ogóle rozmów.

bo my jesteśmy prości (nie prostaccy) i bezprzedmiotowe dyskusje oraz rozmowy o duperelach nas nie bawią - więc jest jak wyżej.
Runa pisze:Oczywiście ja również lubię mieć rację - ale w dyskusji na luźny temat, więc to chyba nie problem

nie wierzę, że lubisz mieć rację TYLKO w dyskusjach na lużne tematy!!! KAŻDY lubi mieć ZAWSZE rację - ale nie zawsze ją ma. I w tym jest sztuka, aby sobie to uzmysłowić i przyznać się do tego - nie tylko przed sobą, ale i przed rozmówcą, bo inaczej jest tak jak pisał "gargul" <brawo1> (szacunek! - mam tak samo)
Agusia

Postautor: Agusia » 13 lip 2005, 14:35

Z Wami tez nie jest latwo rozmawiac Drodzy Panowie... Nie zgadzam sie z tym,ze kazda kobieta manipuluje rozmawiajac z mezczyzna....
Manipulacja to SWIADOME dzialanie na 2 osobe,aby wyciagnac korzysci z tego dzialania, wiec nie mozemy mowic o nieswiadomym dzialaniu,bo to nie jest manipulacja..

Czasami w Was mezczyznach kobieta szuka potwierdzenia ,uspokojenia i oparcia,a Wam trudno to jest dac i bardzo czesto to rodzi duze konflikty...

W Waszy argumentach brakuje pokazania uczuc Wam towazyszacych i to jeszcze bardziej niejasne i nie mowie to tylko,ze dla kobiet...
prien

Postautor: prien » 13 lip 2005, 14:45

starzec pisze:
Runa pisze:Jakie to niby rozmowy są taaaakie problematyczne dla kobiet?

wszystkie <banan>

Runa pisze: tego co zauważyłam to raczej faceci unikają argumentów a czasem w ogóle rozmów.

bo my jesteśmy prości (nie prostaccy) i bezprzedmiotowe dyskusje oraz rozmowy o duperelach nas nie bawią - więc jest jak wyżej.
Runa pisze:Oczywiście ja również lubię mieć rację - ale w dyskusji na luźny temat, więc to chyba nie problem

nie wierzę, że lubisz mieć rację TYLKO w dyskusjach na lużne tematy!!! KAŻDY lubi mieć ZAWSZE rację - ale nie zawsze ją ma. I w tym jest sztuka, aby sobie to uzmysłowić i przyznać się do tego - nie tylko przed sobą, ale i przed rozmówcą, bo inaczej jest tak jak pisał "gargul" <brawo1> (szacunek! - mam tak samo)


Właśnie o duperelach moga klepać tak że uszy wiedną i jak ich nie słuchamy to one wtedy mówia: "Wcale mnie nie słuchasz a potem mi zarzucasz że Ci niczego nie mówię!". Oczywiście nie widzą różnicy w rozmowie o nowym psie Ali a tym że ma jakis problem i chce żeby mi o nim powiedziała żebym mógł jej jakoś pomóc.
Aha, i jeszcze jeden tekst który doprowadza faceta do białosci: "Ty tez mi niec nie mówisz!".
Oczywiście nie bede jej mówił o tym że Jarek z domu obok wczoraj pobił rekord w piciu piwa na czas, a poważnych tematów w stylu mam problemy ze starymi czy ze szkołą czy coś nie ma codziennie, ale do pań ten argument nie przemawia :|

[ Dodano: 2005-07-13, 14:46 ]
Agusia pisze:Z Wami tez nie jest latwo rozmawiac Drodzy Panowie... Nie zgadzam sie z tym,ze kazda kobieta manipuluje rozmawiajac z mezczyzna....
Manipulacja to SWIADOME dzialanie na 2 osobe,aby wyciagnac korzysci z tego dzialania, wiec nie mozemy mowic o nieswiadomym dzialaniu,bo to nie jest manipulacja..

Czasami w Was mezczyznach kobieta szuka potwierdzenia ,uspokojenia i oparcia,a Wam trudno to jest dac i bardzo czesto to rodzi duze konflikty...

W Waszy argumentach brakuje pokazania uczuc Wam towazyszacych i to jeszcze bardziej niejasne i nie mowie to tylko,ze dla kobiet...


Bo facet w swojej argumentacji kieruje sie rozumem a nie uczuciami i zazwyczaj lepiej na tym wychodzi.
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 13 lip 2005, 19:40

chyba niekoniecznie lepiej skoro to facet się "żali" na ten temat na forum a nie babka. :>
A mówiąc luźny temat miałam na myśli wymianę myśli, światopogladową itp a "o nowym psie Ali" moge sobie pogadać z Alą lub Gosią - w koncu po coś są ;)

Wydaje mi się że największym "problemem" mogą być właśnie uczucia i czasem trudno jest powiedzieć: "facet, masz coraz mniej dla mnie czasu, coraz rzadziej mówisz mi miłe słowa - wydaje mi się że przestajesz o mnie myśleć / kochać" No i jak taką teorie poprzeć rozsądnymi argumentami? Chyba nie spodziewasz się że będę wymieniać każde słówko, ktorych zazwyczaj używałeś a o których od jakiego czasu zapominasz, bo... to własnie jest "mało rozumowe" odejście.

Kobieta ma zwykle <tak mi się wydaje> problem z jakimiś emocjami / uczuciami i właśnie "uczuciowo" mozna je rozwiazać - to nie jest nic namacalnego, więc czego sie spodziewasz?
ciesz się sobą
prien

Postautor: prien » 13 lip 2005, 20:25

Runa pisze:chyba niekoniecznie lepiej skoro to facet się "żali" na ten temat na forum a nie babka. Ciekawy
A mówiąc luźny temat miałam na myśli wymianę myśli, światopogladową itp a "o nowym psie Ali" moge sobie pogadać z Alą lub Gosią - w koncu po coś są Puscic oko


Bo dla babki oczywiście taki sposób rozmawiania jak przedstawiłem na początku jest ok. A kobieta jak już zaczyna sama od siebie cos mówić to często to sa duperele, jeżeli nie wierzysz zapytaj jakiegoś innego faceta.

Runa pisze:Wydaje mi się że największym "problemem" mogą być właśnie uczucia i czasem trudno jest powiedzieć: "facet, masz coraz mniej dla mnie czasu, coraz rzadziej mówisz mi miłe słowa - wydaje mi się że przestajesz o mnie myśleć / kochać" No i jak taką teorie poprzeć rozsądnymi argumentami? Chyba nie spodziewasz się że będę wymieniać każde słówko, ktorych zazwyczaj używałeś a o których od jakiego czasu zapominasz, bo... to własnie jest "mało rozumowe" odejście.


Wlaśnie to jest to typowe podejście że musisz wymieniac każde słówko... Co za bzdura. Właśnie dlaczego jak coś czujecie to nie mówicie otwarcie tylko sie jakoś czaicie i mówicie że wszystko jest ok? Jeżeli tak czujesz to mówisz i facet nie potrzbuje jakiejś wielkiej argumentacji tylko żeby był zwięzła i logiczna a nie z palca wyssana.

Runa pisze:Kobieta ma zwykle <tak mi się wydaje> problem z jakimiś emocjami / uczuciami i właśnie "uczuciowo" mozna je rozwiazać - to nie jest nic namacalnego, więc czego sie spodziewasz?


Sorry, ale jezeli wam się cos kręci w baniach to powiedzcie o co wam wtedy chodzi a nie że trzeba się wszystkiego domyślać.
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 13 lip 2005, 20:57

Sorry, ale jeśli mi się "coś kręci w bani" to nie mędzę o tym facetowi, bo na ogół wolę z czymś "zwięzłym i logicznym" wystartować do dyskusji. A odczucia trudno sprecyzować. Nigdy nie miałeś wrażeń odnośnie czegoś / kogoś? I co potrafiłbyś logicznie o czymś tak nielogicznym jak wrażenia / odczucia z kimś pogadać?
ciesz się sobą
Awatar użytkownika
keegan
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 11 lip 2005, 09:33
Skąd: virtual reality
Płeć:

Postautor: keegan » 13 lip 2005, 21:11

Kochani , wiele nieporozumień wynika z nieznajomości mentalności drugiej połówki , jej psychiki. Nie mam zamiaru się rozpisywać na temat tych niuansów.

Wszytkie te damsko-męskie "klimaty" zostały świetnie rozpisane w książce "Kobiety są z Wenus , a mężczyźni są z Marsa" . Polecam lekturę :D:D:D:D

Jest to lektura OBOWIĄZKOWA !! :P

Miłego czytania życzę !
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
prien

Postautor: prien » 13 lip 2005, 21:18

Runa pisze:Sorry, ale jeśli mi się "coś kręci w bani" to nie mędzę o tym facetowi, bo na ogół wolę z czymś "zwięzłym i logicznym" wystartować do dyskusji. A odczucia trudno sprecyzować. Nigdy nie miałeś wrażeń odnośnie czegoś / kogoś? I co potrafiłbyś logicznie o czymś tak nielogicznym jak wrażenia / odczucia z kimś pogadać?

Ale jak Ci się kreci w bani to face musi znosić twoje fochy i nie wie dlaczego, ale nie można powiedzieć że masz jakiegoś dołka i chcesz aby Cie przytulił i nie hccesz o tym gadać bo nie potrafisz tego wytłumaczyć - I TO WYSTARZCY!!! Wyobraź sobie że potrafiłbym rozmawiac o odczuciach ale nie w tonie uważania że tak jak czuje tak musi być :| Po prostu opisuje co czuję i szukam ku temu wytłumaczenia. ZWIĘZŁE I LOGICZNE :D
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 13 lip 2005, 21:47

Jak mam dołka to nie mam fochów tylko się przytulam właśnie <aniolek2>
fochy mam wtedy kiedy trace pewność co do jego uczuć np i wtedy się raczej nie przytulę.

Nie rozumiem rozmowy "w tonie uważania że tak jak czuje tak musi być". Kiedy decyduje się na rozmowę znaczy że chce coś zmienić czyli doładnie odwrotnie (-> tak jak czuje nie powinno być ) Jakąś dziwna masz tę kobietę. Z całym szacunkiem.

Pozdr.
ciesz się sobą
prien

Postautor: prien » 13 lip 2005, 22:04

Runa pisze:Nie rozumiem rozmowy "w tonie uważania że tak jak czuje tak musi być". Kiedy decyduje się na rozmowę znaczy że chce coś zmienić czyli doładnie odwrotnie (-> tak jak czuje nie powinno być ) Jakąś dziwna masz tę kobietę. Z całym szacunkiem.


Kobietę mam w porząku <aniolek2> A z prowadzeniem rozmowy w pewnym tonie to nie zrozumieliśmy sie do końca. Po prostu jak czoś czujesz to pewnie myślisz że te odczucia muszą miec swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości i tak jak mówisz chcesz to zmienić i to jest ok ale czasami trzeba wziąc pod uwagę że uczucia tez potrafią płatać figla i pojawiają się czasem same z siebie. Faceci częściej niż kobiety staraja się sprawdzać czy to co odzczuwaja ma jakieś uzasadnienie czy po prostu coś im sie w baniach nie kreci (wtedy staraja sie tego nabyłego odczucia nie okazywać żeby nie niepokoić partnera) a kobiety często to co czują odbierają za coś co pojawiła się z jakiejś rzeczywistej przyczyny. Nie mówię że zawsze tak jest ale często.
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 14 lip 2005, 09:37

dobra <browar> dla Ciebie

musze przyznać że czasami szukam dziury w całym - ale wtedy również staram się nie niepokoić partnera tylko to analizuję. Czasami sprawdzam < te sprawdziany czasem mogą być trochę dokuczliwe ale nie wiem czy aż tak bardzo żeby można było nazwać to "fochami" >

Myślę że pod tym względem aż tak bardzo nie różnimy się od siebie < kobiety i mężczyźni>
ciesz się sobą
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 15 lip 2005, 23:04

Jebne raz i drugi w leb to zrozumie... <aniolek2>
Zart... 8)

A tak na powaznie to jesli rozmowa do niczego nie prowadzi to najlepiej ja zakonczyc zanim nie zrobi sie gorzej...a jesli juz jest gorzej to najlepiej wyjsc zeby nie bylo jeszcze gorzej...
prien

Postautor: prien » 15 lip 2005, 23:15

idas pisze:Jebne raz i drugi w leb to zrozumie... <aniolek2>
Zart... 8)

A tak na powaznie to jesli rozmowa do niczego nie prowadzi to najlepiej ja zakonczyc zanim nie zrobi sie gorzej...a jesli juz jest gorzej to najlepiej wyjsc zeby nie bylo jeszcze gorzej...


Jak wyjdziesz to będzie jeszcze gorzej... :|
Awatar użytkownika
kinomaniak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 175
Rejestracja: 05 lut 2005, 22:51
Skąd: Raj.
Płeć:

Postautor: kinomaniak » 15 lip 2005, 23:36

ach nic nie pisze bo szkoda mego słowa
cierpliwosci i czasu
Moeze po prostu nie słuchacie.... albo nie checie sluchac
a moze nie potraficie zrozumiec

moja myszka mnie rozumie w 95%na pewno,a te 5 to moje dziwadctwa których i ja niepojmuje!!!Tylko ze on nad tym pracował około 2-3 lata wiec sie namęczył ale dopioł swego jak widac.... i teraz niema trudnych tematów sa takie co bola ale sie o nich mówi.... zresztą chyba wiekszosc juz zostala powiedziana... wiec drodzy panowie jesli sie chce to sie umie tylko trzeba chceć
W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 16 lip 2005, 01:11

gargul pisze:
idas pisze:Jebne raz i drugi w leb to zrozumie... <aniolek2>
Zart... 8)

A tak na powaznie to jesli rozmowa do niczego nie prowadzi to najlepiej ja zakonczyc zanim nie zrobi sie gorzej...a jesli juz jest gorzej to najlepiej wyjsc zeby nie bylo jeszcze gorzej...


Jak wyjdziesz to będzie jeszcze gorzej... :|

To jebne trzeci raz...do 3 razy sztuka :P :D
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 lip 2005, 00:38

Ja chyba tak nie mam.
Za dużo nie powiem, bo nie zauważyłam u siebie takiego zachowania. Jeśli nawet jest, nie jest więc świadome i kontrolowane, a wynikające z osobowości/natury.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 22 lip 2005, 13:16

No mnie zwykle dziewczyna zbywa lakonicznymi odpowiedziami jak temat jest dla neij niewygodny... Ja natomaist sie wkurzam i od zaraz chce go zakonczyc jesli z jakichs powodow jest niewygodny dla mnie. A zwykle tak bywa ze gadam z kims przez telefon 10 minut, ona sie pyta co ten ktos powiedzial, a ja... w sumie nic. I mnie sie kurde flak wypytuje o czym byla rozmowa jak ja cholera nic nie pamietam!!! No bo co? MAm jej slowo w slowo opowiadac? Chyba powinienem te rozmowy nagrywac i neich odsluchuje, bedzie po problemie.
_Blaszko90_
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 02 sie 2005, 22:21
Skąd: Wieluń
Płeć:

Postautor: _Blaszko90_ » 02 sie 2005, 22:55

A co ma zrobic chlopak romantyczny ale lubi poszalec jak trafia na dziewczyne taka imprezujaca :> ?? :P i co teraz ?? sytuacja sie odwraca :)
Błaszko - Dziekuje Bardzo :)
MR G

Postautor: MR G » 05 sie 2005, 08:05

kinomaniak pisze:wiec drodzy panowie jesli sie chce to sie umie tylko trzeba chceć


Tutaj się zgodze z tobą :D jak sie chce to sie trzba nuczyć tego :D i bedzie OK :D

Ja z moją drugą połówką jstem w takiej fazie rozmów na każdy temat :P od przeszłości do przyszłosci naszej, kontaktach fizycznych i psychicznych wszytko pokoleii jak leci :D i tyl;ko tzreab rozmawiać na ten temat :) bo dociekliwośc jest bardzo wielka u mojej dziewczyny ale ja jej mówie wszytko na ten temat co ona sie mnie pyta :D wyczerpuje do końca :D jak to mozna powiedziec :> jak nie lubicie rozmawiać z dziewczyną na te tematy to widać ze to nie jest ta dziewczyna :> której szukacie :P bo ze wcześniejzą dziewczyną omijałem tych tematów jak ognia :P a tearz to się nie boje tych rozmów po prostu jak się pojawi to rozmawiam :D
Faq
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 02 sty 2005, 13:37
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Faq » 05 sie 2005, 13:51

Ja przez 16 miesiecy bycia z moim sloneczkiem nauczylem sie ze:

Kobieta ma zawsze racje nawet jesli jej nie ma...
Oczywiscie mozna tlumaczyc,ale na wstepie trzeba przyznac jej racje i pozniej zaczac wyjasniac,pokolei,logicznie a wszystko dokladnie argumentowac i albo wyjdzie ze tak jest naprawde, albo uzna ze ty nie masz racji a ona tak i klotni nie bedzie, bo na poczatku przytaknelismy... :D

Po drugie cierpliwosc,wyrozumialosc,opanowanie ...te 3 cechy bardzo mi sie przydaly,niestety jestem nerwus i zwykle za wszelka cene chce postawic na swoim jesli mam racje,na szczescie krotka sprzeczka sprowadza mnie do pionu u po czulym i obustronnym "przepraszam" z jezyczkiem wszystko wraca do normy,po tym najlepiej przejsc do tego co napisalem powyzej i powinno byc ok

Szczerze to lubie sie czasem poklucic,przytulanie i buziaki po klutni sa jednymi z najlepszych :)

Pozdrawiam

F.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 234 gości